12.09.2013

Plusik dla Ziajki / ZIAJA Krem nawilżający matujący 25 +

Wspominałam już w ulubieńcach miesiąca o kremie nawilżająco-matującym Ziaja 25+. Pierwsze wrażenie było bardzo pozytywne, ale nie wiedziałam jak sytuacja potoczy się dalej. Pomimo dużej niechęci do Ziajowych kosmetyków (tylko tych do twarzy), przełamałam się w sobie i spróbowałam. Muszę przyznać, że jestem pozytywnie zaskoczona. 


Krem jest trudno dostępny, ale widziałam go w Hebe i niektórych aptekach. Na pewno można go  kupić w salonach firmowych [w stolicy nareszcie otworzyli w CH Reduta, czyli niedaleko mnie, bo wcześniej musiałam jeździć do Pasażu Wileńskiego].
Wszystko jest tradycyjne: opakowanie, konsystencja, zapach. Szybko się wchłania i nie maże, dzięki lekkiej strukturze. Nie pozostawia na skórze połysku ani żadnego filmu,  dlatego nadaje się pod makijaż. Używałam go z różnymi podkładami i ze wszystkimi dogadywał się bez większych niespodzianek. Ma niski filtr, bo raptem 6SPF. 
Przyjemnie i subtelnie pachnie, więc nie męczy przy dłuższym stosowaniu. Jest to istotne, ponieważ cechuje go duża wydajność. Wystarczył mi na cały kwartał smarowania, chociaż były sytuacje kiedy na trochę go odstawiłam (głównie żeby używać wyższego zabezpieczenia przeciwsłonecznego). 


W kwestii nawilżenia jest naprawdę dobry. Specjalnie wzięłam go na tygodniowy urlop, aby aplikować rano i wieczorem. Skóra była po nim mięciutka i w bardzo dobrej kondycji. Nie obciążył strefy T, nie wyskoczyły mi po nim żadne niespodzianki i co najważniejsze nie zapchał, a tego obawiałam się najbardziej. Dlaczego? Ponieważ producent dosyć lakonicznie wypowiedział się na ten temat. Na opakowaniu jest napisane, że ma redukować widoczność porów i zaskórników, a nie niwelować. Z tego powodu obchodziłam się z nim ostrożnie, ale kiedy po miesiącu zobaczyłam że nic się nie dzieje, dałam mu zielone światło.


W kwestii matowienia bywało u mnie różnie. Wiadomo: używałam różnych produktów na noc (lżejsze, cięższe kosmetyki), w międzyczasie sięgałam też po kilka podkładów i tak nie do końca mogę się wypowiedzieć. Na pewno nie wzmagał wydzielania sebum, jednak nie zawsze mat trzymał się do końca dnia. Nie obwiniam go o to, bo jak wspomniałam, przez kwartał moja pielęgnacja się zmieniała. Bibułki matujące bez zawartości talku załatwiały całą sprawę (generalnie zawsze mam je pod ręką). Jeżeli macie tłustą cerę, to raczej nie oczekujcie, że Wam pomoże.


Przechodząc do rzeczy, uważam go za naprawdę dobry kosmetyk dla cery mieszanej. Świetnie sprawdził się przy codziennej pielęgnacji, poradził sobie z nawilżeniem i trzymaniem w ryzach sebum. Nie jest to na pewno ideał pod kątem samego składu, ale za 10 zł nie należy się spodziewać drogocennych substancji. Mam o nim pozytywne zdanie i na pewno sięgnę jeszcze nie raz. Ziaja spisała się na piątkę z plusem :)

79 komentarzy

  1. Jak znajdę to kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może i ja się kiedyś na niego skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Używałam tego kremu kilka lat temu ( nie czuję, że rymuję hehe ) i niestety się nie polubiliśmy, ale możliwe, że miałam zbyt zaawansowane problemy z cerą. Może teraz sprawdziłby się lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On wielkiej rewelacji nie robi, tylko nawilża. Ale wolę taki krem za 10 zł niż 250 ;D

      Usuń
  4. Anonimowy12.9.13

    bardzo dobry kremik :) dostępny jest w Aptekach Dbam o Zdrowie i w drogeriach Jasmin także :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie robiłam tam jeszcze zakupów ( Jaśmin odwiedziłam raz), więc dzięki za podpowiedzi :)

      Usuń
  5. Ja mam już drugi słoiczek i to bez wątpienia mój KWC (:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie KWC to nie jest, ale jest tani i sobie radzi, dlatego będę do niego wracać :)

      Usuń
  6. chyba czytałam już jakiś czas temu jego bardzo pozytywną recenzję :) fajnie jest znaleźć dobry krem, do tego tani tani :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze mieć sprawdzoną taniochę ;D Nigdy nie wiadomo kiedy nadejdzie kryzys finansowy :P

      Usuń
  7. Mam i bardzo lubię :)
    Jestem zakochana w jego zapachu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjemny i na szczęście szybko się ulatnia ;)

      Usuń
  8. kolejna osoba, która go sobie chwali :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedys uwielbialam kremy z Ziaji. Zwlaszcza maslo kakaowe :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Też bałabym się mu dać szansę. Fajnie, że się tak dobrze sprawdził :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma parafiny, dlatego się zdecydowałam ;)

      Usuń
  11. Z chęcią go wypróbuję :-) ale muszę przyznać, że pierwszy raz go widzę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest popularny, bo ciężko go dostać, ale zasługuje na uwagę :)

      Usuń
  12. Kupiłam go po zachwalaniach callmeblondie z YT, ale jeszcze nie używałam, czeka w kolejce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też ją oglądam i faktycznie polecała ten krem :)

      Usuń
  13. kupiłam go z myślą o tureckim lecie, mało który krem potrafi jednocześnie nawilżyć i nie przetłuścić mi skóry kiedy za oknem +36 i wilgoć w powietrzu jak w saunie ;) latem w ogóle się nie sprawdził, teraz pogoda się nieco ochłodziła (ok. 25 stopni, więc już nie taka masakra) i krem nadal nie matuje :) jeśli przymknąć oko na ten brak matu to poza tym uważam, że to całkiem niezły krem, który jako zwykły nawilżacz na mojej cerze się sprawdza - ot przyzwoity krem, żadnych fajerwerków czy okrzyków radości ;) ja lubię Ziaję i jestem gotowa jej dawać milion szans, ale ten krem na pewno nie będzie moim niezastąpionym faworytem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim niezastąpionym też nie jest, bo miałam lepsze :) Ale w tym przedziale cenowym jest naprawdę świetny.

      Usuń
  14. Kocham go! Dosłownie. Używam codziennie od baaardzo dawna i jestem straszliwie zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  15. muszę wreszcie wybrać się do sklepu Ziaja! gorzej, że mam wrażenie że kiedy tam dotrę to przepadnę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Chętnie go kiedyś wypróbuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. tani i dobry, takie lubię!

    OdpowiedzUsuń
  18. Kiedyś na pewno go przetestuję:)

    OdpowiedzUsuń
  19. właśnie jestem na etapie poszukiwania jakiegoś kremiku:) na dniach w cos trzeba sie będzie zaopatrzyć:))

    OdpowiedzUsuń
  20. Cieszę się, że o nim napisałaś bo już od jakiegoś czasu zabieram się za jego kupno. Jeśli chodzi o Ziaję to bardzo lubię ale przyznaję, że wiele z ich kosmetyków do twarzy mnie zapycha. Pod tym względem mnie uspokoiłaś :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też, ale większość z nich zawiera parafinę, ten chyba jako jedyny nie ;D

      Usuń
  21. Anonimowy12.9.13

    Muszę koniecznie wypróbować :) Szukam dobrego kremu matującego ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. zrobiłam ostatnio u mnie na blogu jego recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Kurczę, to dla mojej tłustej cery się nie nada :(

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja niestety do pielęgnacji twarzy Ziaji nie mam przekonania:(

    OdpowiedzUsuń
  25. mam i bardzo się z nim lubię:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Kiedyś lubiłam tą firmę, ale nasłuchałam się na jej temat więcej niż bym chciała - od osoby, która miała dostęp do firmy "od środka" i powiem Ci, że po tych rewelacjach radykalnie spadła mi chęć na testowanie ich kosmetyków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż tak źle? aż jestem ciekawa co to były za rewelacje ;]

      Usuń
  27. Ostatnio rozglądałam się za nim z ciekawości aby zobaczyć skład ale były wszystkie kremy z serii "wiek" oprócz tej ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Mam także ten krem, ale jeszcze go nie używałam.
    Mam jednak nadzieję, że również będę z niego zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Kupiłam go, oczywiście pod wpływem blogosfery :) Przeraża mnie aluminium na jednym z pierwszych miejsc w składzie. To właśnie jego zasługa, że matuje i redukuje widoczność porów - działanie jak w antyperspirantach. Co prawda, tak jak i Tobie, mnie również krzywdy nie robi, bo nie zapycha, nawet nawilża, szybko i dobrze się wchłania, ale... to aluminium odstrasza mnie od tego kremu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o faktycznie, nie zwróciłam na to uwagi.

      Usuń
  30. Chyba z ciekawości przetestuję coś z tych serii. Z tym, że raczej wybiorę nawilżający 30+.

    OdpowiedzUsuń
  31. Miałam go jakiś czas temu i przyznam, że był całkiem ok, z chęcią do niego jeszcze wrócę :)

    OdpowiedzUsuń
  32. I kolejny kosmetyk, który dzięki Tobie na pewno przetestuję:)

    OdpowiedzUsuń
  33. Zbiera dużo pozytywnych recenzji, ale póki co nie skuszę się na niego

    OdpowiedzUsuń
  34. Ja także nie ufam Ziaji do twarzy, ale kto wie może się to u mnie zmieni tak jak u Ciebie :-)

    OdpowiedzUsuń
  35. pamiętam jak pisałaś pod którymś moim postem, że nie przepadasz za ich kosmetykami do twarzy, więc ciekawa byłam jak sprawdzi się u Ciebie ten krem, ale jak widać poradził sobie.
    jeden z moich ulubionych kremów pochodzi właśnie z ziaji, i bardzo dobrze się spisuje. ogólnie, na szczęścia mąło który kosmetyk z tej firmy zawiodło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W większości ich kremów jest parafina, która jest komadogenna, z tego powodu ich unikam :)

      Usuń
  36. Z pewnością rozejrzę się za nim, gdy będę poszukiwała kremu na dzień ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. mam zamiar sięgnąć po niego w przyszłości ;)

    OdpowiedzUsuń
  38. mój ulubiony krem matujący to Siarkowa Moc, mimo wad (zapach-smród!!!) sprawdza się genialnie! Na to tylko puder i można iść do ludzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za podpowiedź, przyjrzę mu się bliżej :)

      Usuń
    2. Dzięki za podpowiedź, przyjrzę mu się bliżej :)

      Usuń
  39. Nie przepadam za ziają do twarzy, ale już któraś osoba chwali właśnie ten krem to się w końcu skuszę, jak skończę to co mam

    OdpowiedzUsuń
  40. nie mogę na niego nigdzie trafić.. może jak otworzą Hebe w Krakowie to tam go znajdę :)

    OdpowiedzUsuń
  41. ja używam ten krem od.....bardzo dawna. Na noc używam oliwkowego (notabene do skór suchej) oraz wg. potrzeby na trądzik z serii med, te trzy kremy + emulsja lipidowa do twarzy to mój KWC

    OdpowiedzUsuń
  42. Hmm jakoś produkty z Ziaji nie przekonują mnie niestety. Wiele osób chwali a mi niestety albo nic nie robią, albo wysypuje :/

    OdpowiedzUsuń
  43. Bardzo, bardzo lubię. Jedyny krem tej firmy, który jest tolerowany przez moją skórę :)
    PS: Dostępny jest też w drogerii Jasmin.

    OdpowiedzUsuń
  44. Pierwszy raz go widzę,super,że się sprawdził,ja jakoś do Ziaji nie pałam sympatią,ale krem zapamiętam :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Czytałam już kilka pozytywnych opinii o nim. Chyba kiedyś muszę się skusić ;)

    OdpowiedzUsuń
  46. Mam dopiero 18 lat, ale strasznie mnie zainteresował i w końcu go kupiłam (nie zaszkodzi mi). Czeka w kolejce i wiążę z nim wielkie nadzieje ;)

    OdpowiedzUsuń
  47. mi jakoś nie podchodzę kosmetyki ziaji... czytałam już o tym kremie coś dobrego, ale póki co nie będę go szukać. jakoś nie jestem przekonana :)
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  48. mam bardzo zmienny stosunek do ziaji - kosmetyki sa tanie i mnie np. pasują, ale mam koleżankę, która bardzo narzeka na ich składy, większość z nich ja uczula, wiec sama już nie wiem, co o nich myśleć...

    OdpowiedzUsuń
  49. nawet mnie przekonałaś by zakupić tą Ziajkę :P

    OdpowiedzUsuń
  50. Też go bardzo lubię (choć na razie używam na zmianę z innymi kremami, które wykańczam) :)

    OdpowiedzUsuń
  51. Z Ziaji lubię płyn dwufazowy do demakijażu i kremy do rąk. Do kremów na twarz podchodzę dosyć sceptycznie, ale może warto się przełamać :)

    OdpowiedzUsuń
  52. jestem sceptycznie nastawiona do ziaji w pielęgnacji twarzy, ale do ciała jak najbardziej mam kilku ulubieńców :)

    OdpowiedzUsuń
  53. Koniecznie muszę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  54. Ha! Cieszę się bardzo, że Ci podpasował. Jedno z moich odkryć - dzisiaj właśnie kupiłam kolejne opakowanie, bo obecny krem zmierza ku końcowi :).

    OdpowiedzUsuń
  55. Jakoś mnie nie przekonuje, nie ma filtra ani dobrego składu. Wolę wydać więcej i mieć coś dobrego co jest też często wydajne. Nałożenie takiego kremu tylko zwiększyłoby u mnie świecenie. Nawet sam filtr od Neutrogeny ma antyoksydanty.

    OdpowiedzUsuń
  56. Ja również nie mam zbyt dużego przekonania do kosmetyków Ziaja, choć jak w każdej firmie, trafiają się i perełki. O tym kremie dobrze pisało tak wiele osób, że i ja spróbowałam. Przez pierwsze tygodnie byłam z niego zadowolona i moja opinia o nim, była podobna do Twojej. Jednak po jakimś czasie zaczęłam dostrzegać i minusy, odstawiłam go, przerzuciłam się na inne kremy i chyba już do niego nie wrócę. Mi nie łączył się tak dobrze z różnymi podkładami, matowanie też pozostawiało wiele do życzenia i przy regularnym użyciu mam wrażenie, że jednak trochę mnie zapycha i odczuwam jego ciężkość na twarzy. Dla mnie na tak, ale nie do regularnego stosowania, raczej jako produkt awaryjny.

    OdpowiedzUsuń

Twoje zdanie jest zawsze mile widziane :D

.

JAKO AUTORKA BLOGA NIE WYRAŻAM ZGODY NA KOPIOWANIE, POWIELANIE LUB JAKIEKOLWIEK INNE WYKORZYSTYWANIE W CAŁOŚCI LUB WE FRAGMENTACH TEKSTÓW I ZDJĘĆ Z SERWISU INTERNETOWEGO www.iwetto.com BEZ MOJEJ WIEDZY I ZGODY (PODSTAWA PRAWNA: DZ. U. 94 NR 24 POZ. 83, SPROST.: DZ. U. 94 NR 43 POZ. 170).