Stał się cud! Ostatnio miałam aż trzy produkty do pielęgnacji stóp! Jak na mnie to bardzo dużo, ponieważ nie skupiam się tak bardzo na dolnych kończynach. Z reguły peelinguję je tym samym kosmetykiem co pozostałą część ciała, a smaruję kremem do rąk. Stąd niedowierzanie i ogromne zaskoczenie ;)
To co zasługuje na ogromne brawa, to dezodorant odświeżający do stóp z Fusswohl (marka dostępna w Rossmannnie). O ile nie byłam zadowolona z ich miętowo-limonkowego masła, to ten kosmetyk zmienił mój chłodny stosunek do firmy. Niby nic nadzwyczajnego, zwykły antyperspirant zapobiegający powstawaniu nieprzyjemnego zapachu, ale za to jaki komfort. Kupiłam go w promocji za 4 zł (normalnie około 6zł) i nie mogę wyjść z podziwu jak dobrze ulokowałam te kilka groszy.
Otóż spełnia całkowicie swoją funkcję, przy tym jest bardzo wydajny, a butla całkiem spora, bo aż 200ml (gdzie inne mają po 100ml). Rozpyla się bardzo dobrze, bez zacinania i mocnym strumieniem. Dodatkowo nie zostawia żadnej warstwy, więc nie brudzi obuwia czy skarpetek. Nie hamuje pocenia stóp, ale niweluje zapach. Stosowałam go rano i po powrocie do domu czułam różnicę. Pozwolił mnie przez całe lato cieszyć się świeżymi stopami, czy to nosiłam sandałki, trampki, balerinki czy jakieś inne obuwie. Jeżeli będziecie mieć okazję i traficie go w niższej cenie, polecam spróbować. Chociaż niektórym może przeszkadzać duszący zapach. Nie wynika to z mdłej woni, tylko silnego rozpylacza, dlatego należy naciskać umiarkowanie ;) U mnie zagości już na stałe.
Otóż spełnia całkowicie swoją funkcję, przy tym jest bardzo wydajny, a butla całkiem spora, bo aż 200ml (gdzie inne mają po 100ml). Rozpyla się bardzo dobrze, bez zacinania i mocnym strumieniem. Dodatkowo nie zostawia żadnej warstwy, więc nie brudzi obuwia czy skarpetek. Nie hamuje pocenia stóp, ale niweluje zapach. Stosowałam go rano i po powrocie do domu czułam różnicę. Pozwolił mnie przez całe lato cieszyć się świeżymi stopami, czy to nosiłam sandałki, trampki, balerinki czy jakieś inne obuwie. Jeżeli będziecie mieć okazję i traficie go w niższej cenie, polecam spróbować. Chociaż niektórym może przeszkadzać duszący zapach. Nie wynika to z mdłej woni, tylko silnego rozpylacza, dlatego należy naciskać umiarkowanie ;) U mnie zagości już na stałe.
Średnio natomiast wypadł krem do stóp zmiękczający z kompleksem AHA Ziaja. Małe to, bo raptem 60ml. Skończyło się zanim zaczęło działać ;) Miał przyjemną konsystencję, która dosyć szybko się wchłaniała i neutralny zapach. Na tym kończą się jego zalety. Nie zaobserwowałam żadnego działania. Skarpetki zakładane na noc też niewiele pomogły. Osoby z bardzo suchymi stopami byłyby bardzo rozczarowane! Na dodatek opakowanie jest irytujące w użyciu. Po tygodniu kosmetyk nie chciał już spływać i zaczął na mnie prychać. Co do ceny to jest całkiem wysoka, bo za taką małą pojemność zapłaciłam około 6zł, zużyłam w dwa tygodnie, a oszałamiających efektów brak. Można się wściec, więc nie polecam nawet próbować :)
Lepiej wypadł krem do stóp z mocznikiem Balea. Mimo, że nie jest u nas bezpośrednio dostępny, warto się za nim rozejrzeć. Ma treściwą konsystencję o przyjemnym zapachu (chociaż na początku czuć alkohol), która bardzo szybko się wchłania. Nie zostawia żadnego filmu i za to lubię go najbardziej (szczególnie kiedy po posmarowaniu stóp, idę jeszcze zgasić światło). Widzę też sporą różnicę, kiedy stosuję go regularnie. Stopy faktycznie są dobrze nawilżone, a pięty zmiękczone. Przypomina mi trochę krem do rąk z mocznikiem Isana, którym też smarowałam dolne kończyny. Działanie podobne, ale tamten długo zostawał na skórze. Gdyby marka Balea była u nas dostępna, ten kosmetyk mógłby być stałym punktem mojej pielęgnacji :)
Z czego Wy ostatnio byliście zadowoleni?
Z czego Wy ostatnio byliście zadowoleni?
lubie kremy do stop z Avonu, te w sloiczkach, jak maselka, wszystkie ladnie nawilzaja :)
OdpowiedzUsuńO patrz, żadnego nie miałam :)
UsuńJa od dłuższego czasu stosuję lawendowy krem w słoiczku z avonu. Jestem od niego wręcz uzależniona. Nocna 'kuracja' daje zadowalające efekty (:
UsuńU mnie produkty do stóp też rzadko można spotkać :P ale chyba kupię ten dezodorant na wypróbowanie :)
OdpowiedzUsuńCzekaj na promo, zawsze więcej w kieszeni zostanie ;)
UsuńOk, więc czekam na promocję :)
UsuńUwielbiam kremy Propodii, dla mnie najlepsze:)
OdpowiedzUsuńpierwsze słyszę :D Masz gdzieś na blogu?
UsuńMoja Mama też je lubi :-)
Usuńno dobra, ale jak to wygląda i z czym to się je ? XD
Usuńteż chwalę sobie ten dezodorant z Rossmanna ;) mam jeszcze krem tej firmy z 10% UREA i tez jest fajny, a na dłoniach to już w ogóle daje cudowne efekty ;) polecam ;)
OdpowiedzUsuńTeż mają krem z mocznikiem? Super, muszę spróbować :)
UsuńMoja pielęgnacja zwykle wygląda jak opisałaś na początku :D
OdpowiedzUsuńhehehe XD i też jest dobrze ;D
Usuńja zaopatrzylam się w maskę do stop alessandro w sephorze - jest godna wyprobowania :)
OdpowiedzUsuńkrem z balea też mam i bardzo, ale to bardzo lubię:)
OdpowiedzUsuńA ja polecam firmę Scholl :)) Jej produkty są genialne :))
OdpowiedzUsuńA coś konkretnego masz na myśli?
UsuńMiałam ochotę wypróbować ten krem z Balea, ale niestety nie było go w DMie :( U mnie świetnie się sprawdzają kremy z Paloma Spa i Sylveco :)
OdpowiedzUsuńŻadnego nie miałam, ale wszystko przede mną :)
Usuńmiałam ten ziajkowy i masakra. Działanie znikome... szajs i tyle:D Będe musiala zainwestować w cos innego albo faktycznie smarowac kremami do rak przynajmniej szybciej zużywam:D
OdpowiedzUsuńMogliby chociaż zwiększyć pojemność, a tak rozczarowanie na całej linii :]
UsuńJak będę zamawiać kosmetyki Balea to kupię też ten kremik do stóp na wypróbowanie, bo u mnie kosmetyków do stóp także malutko. Jestem wierna mojemu jak dotąd najlepszemu kremikowi z The Secret Soap Store. Ich kremu i do stóp i do rąk sprawdzają się u mnie świetnie.
OdpowiedzUsuńA wiesz, że nie miałam jeszcze żadnego? Eh tak dużo kosmetyków, tak mało czasu na testowanie ;D
UsuńKremy z mocznikiem są super :) Moje stoy bardzo ten składnik lubią i doceniają. Niestety kosmetyki Balea nie miałam jeszcze.
OdpowiedzUsuńTo pamiętaj, że warto :)
Usuńprzypomniałaś mi, że powinnam w końcu urządzić moim stópką domowe spa :)
OdpowiedzUsuńMoje mają takie udogodnienia sporadycznie ;D
UsuńNic z tych rzeczy nie miałam, ale przymierzam się do dezodorantu :)
OdpowiedzUsuńZa 4zł naprawdę warto spróbować :)
UsuńBalea to mój ulubieniec! Następnym razem jak będę w DM to robię zapas :D
OdpowiedzUsuńJa mam jeszcze ochotę na krem do rąk z tej serii ;)
UsuńNie znam żadnego z tych specyfików :(
OdpowiedzUsuńLubię ten spray do stóp :)
OdpowiedzUsuńJa mniej z nimi robię - ścieram tarką i ...tyle xD
hue hue rozgrzesza mnie ;D
Usuń*rozgrzeszasz ;D
Usuńja do stóp aktualnie posiadam 2 kremiki :)
OdpowiedzUsuńFuss Wohl z mocznikiem i No 20 nawilżający ;)
Też tak robię z peelingiem jak Ty !
Jak Ci się spisuje ten z FussWohl?
UsuńPolubiłam ten krem do stóp Balea. Zawsze przy okazji smarowałam nim dłonie :P Świetnie się sprawdzał i tu i tu :)
OdpowiedzUsuńhihihihi spróbuję ;D
UsuńCiekawa jestem tego sprayu od Fusswohl, mam chęć na przyjrzenie mu się z bliska. :)
OdpowiedzUsuńwszędzie ta balea :( u licha u mnie z tym kicha! :D
OdpowiedzUsuńhahaha XD
UsuńZ przyjemnością zapoznam się z zaprezentowanym dezodorantem. Zbliża się jesień i sezon na botki. Zabudowane obuwie ogranicza przepływ powietrza, w związku z tym neutralizatory przykrego zapachu są pożądane:)
OdpowiedzUsuńUbolewam nad kiepską dostępnością kosmetyków marki Balea. Przy najbliższej okazji rozejrzę się za tym kremem. Brak tłustej warstwy zachęca do zakupu. Po aplikacji kosmetyku muszę doczłapać się do ściany i wyłączyć światło:)
Właśnie, zawsze kiedy się zabalsamuję i mam zamiar spocząć w łożu, coś jeszcze trzeba zrobić ;) A to budzik nastawić, a to kocią kuwetę zrobić, telefon podłączyć pod ładowarkę no i zgasić światło XD Po maśle Fuss Wohl, o którym pisałam wcześniej, dosłownie ślizgałam się w klapkach ;)
UsuńMiałam ten krem z Ziaji i średnio na mnie działał :/ Może dlatego, że moje stopy sa bardzo wymagające :>
OdpowiedzUsuńAle nieźle sprawdza się u mnie krem nawilżający z Scholla i... krem do rąk eveline :D
Chyba u nikogo ten Ziajowy kremik nie przyniósł oczekiwanego efektu :]
UsuńMam podobnie jak Ty - nie inwestuję w kosmetyki specjalnie do stóp, chociaż krem to jednak u mnie podstawa. Inne "niestopowe" nie radzą sobie u mnie.
OdpowiedzUsuńTo jaki polecasz? Czy nie masz obecnie konkretnego faworyta?
UsuńZ Balea miałam żel pod prysznic ale nie zachwycił mnie. Myślałam, że będzie miło pod prysznicem a nic nie czułam kompletnie. Za to zachęciłaś mnie do kupienia kremu mocznikowego z isany bo i tak najczęściej jeśli już coś nakładam na dolne kończyny to robię to na noc :)
OdpowiedzUsuńNo ja też smaruję na noc, ale np masło z Fuss wogl czuło się jeszcze rano pod prysznicem. Można było się poślizgnąć kiedy ta warstwa spływała XD Podobno też mają z mocznikiem coś podobnego, dlatego następnym razem spróbuję :)
UsuńJa uzależniłam się od soli do kąpieli stóp Nivelazione. Sama przyjemność, a ja uspokajam sumienie że dbam o stopy ;)
OdpowiedzUsuńJestem zbyt leniwa na takie kąpiele :P Serio, nie umiem się zmobilizować ;D
UsuńJa wrzucam stopy do miski i siadam przeglądać blogi i YT. Pielęgnacja która dokonuje się sama. :)
UsuńŻadnego z tych produktów nie używałam. Dezodorant mnie zaciekawił.
OdpowiedzUsuńBardzo polecam z tej rossmannowej marki FUSS WOHL krem do stóp 10% UREA. Moje stopy go kochają, super działa, szybko się wchłania, pięknie pachnie. Za niewielkie pieniążki dostajemy naprawdę dobry produkt :))
OdpowiedzUsuńPo takiej rekomendacji na pewno spróbuję :D
UsuńLubie krem rozgrzewajacy z P&R. Aktualnie uzuwam kremu Propodia i jestem zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńWszystkie się nim zachwycacie, coś w tym jest ;D Poguglam :D
UsuńTen dezodorant do stóp muszę kiedyś wrzucić do koszyka :)) Dzięki za recenzję :)
OdpowiedzUsuńBardzo proszę i jak zawsze się polecam :D
UsuńJa lubię balsamy do stóp z P&R, aktualnie natomiast smaruję je olejkiem 'arganowym' z Alverde, który jest przeznaczony do włosów :P I jak na włosach go nie lubię, tak na stopach sprawdza się świetnie i żałuję, że już się kończy :D
OdpowiedzUsuńhehehe mam ten olejek XD Jak nie da rady sobie z włosami, pójdę za Twoim przykładem i zacznę nim smarować stopy :D
Usuńhehe :) U mnie stanie się cud, jak zacznę używać trzech rzeczy do stóp w tygodniu ;) a jest z czego wybierać :D
OdpowiedzUsuńI po co ja kupowałam jakieś droższe deo jak pod nosem jest Rossmann.. Ale też nie wiem, czy przy noszeniu glanów przez pół roku, coś jest mi w stanie pomóc :P
OdpowiedzUsuńno też nie wiem, ale warto spróbować za cztery złocisze ;D
UsuńZa cztery złocisze, to ja kupię.. po sztucę na stopę :D
UsuńPrzekonałaś mnie na ten dezodorant. Sprawdzę go. Mam nadzieję, że okaże się takim strzałem w dziesiątkę jak peeling solny ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję :D
UsuńTen krem z Balea bardzo lubię ! :)
OdpowiedzUsuńMiałam ten krem z Balea i był to jeden z moich ulubieńców. Obecnie mam masełko z Alvedre i ono również świetnie się spisuje. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAch Alverde, też bym chciała :D
UsuńA ja polecam produkty Gehwol . Ostatnio kupiłam w aptece Krem do zrogowaciałej skóry z mocznikiem i ekstraktem z jedwabiu. Za małą tubkę (20ml) zapłaciłam 7,90 w aptece. Najważniejsze, że ładnie działa i efekt widziałam już po dwóch dniach! lepszy niż po szorowaniu pumeksem ;/
OdpowiedzUsuńMały i drogi, ale skoro działa takie cuda, to trzeba się przekonać na własnej skórze ;D
UsuńAkurat jeśli chodzi o kremy do stóp to nie mogę się do końca przekonać.
OdpowiedzUsuńW tej chwili stosuje krem do stóp o zapachu pomarańczowym z ekocertyfikatami różnej maści. Ładnie pachnie, co 3 dni mi się przypomni.
OdpowiedzUsuńDezodorant z Rossmanna kupiłam w promocji, ale jeszcze nie używałam, bo czekam nie wiem na co;p
Krem do stóp z Avonu z chyba kwasami ma uzależniający zapach. Jednak najlepszy w dziedzinie takiej suchości to jest bezdyskusyjnie PILARIX teraz w Superfamie za dysię.
Pilarix powiadasz... zapamiętam sobie ;D
UsuńKrem Balea to mój ulubieniec a antyperspirant z Rossmanna używam już od kilku lati i jak za te kilka zł jest super:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że odkryłam go dopiero teraz ._.
UsuńMoje stopy uwielbiają mocznik :)
OdpowiedzUsuńJestem uzależniona do Dr Stopy Flos Leku, ale z racji końcowych zapasów rozglądam się za czymś nowym. Obecnie moje stopy nie są już tak wymagające, ale lubię sięgać po typowe produkty do stóp. Wyciągnęłam specyfik z Rossmanna, który trafił do mnie z racji współpracy ale nie miałam jeszcze okazji go używać bo maltretuję końcówkę kremu Dr. Schellera z nagietkiem. Niby przeznaczony do rąk, ale świetnie radzi sobie z łokciami/kolanami i... piętami.
OdpowiedzUsuńDobrze wspominam krem do stóp z Neutrogeny, ale nie wiem czy on jest w PL. No i Lush. Kupiłam z ciekawości zestaw Gehwol, który został mi polecony dawno temu. Problemy się skończyły ale kosmetyki i tak z chęcią zużyję :)
Dwa piętra wyżej polecono mi Gehwol, ale dopiero pierwszy raz o tym słyszę. Poczekam na Twoją relację z użytkowania ;)
UsuńCiekawa jestem jaka się okaże. Dużo osób ją polecało i pomyślałam, że może akurat :) Trochę poleżała a przez ten czas moje stopy zadecydowały inaczej :))) Już teraz nie będzie miała takiego wyzwania jak wcześniej.
UsuńJeszcze nie znalazłam dobrego kremu do stóp, aktualnie używam mieszaniny mleczka babydream i dowolnego oleju, ale bardzo fajna jest od czasu do czasu maść hasceral z mocznikiem, jest niedroga i starcza na długo, fajnie zmiękcza stopy ale raczej nawilżenie nie jest jakieś spektakularne.
OdpowiedzUsuńAle zmiękcza, to czasami też jest ważne :)
Usuńciekawy ten dezodorant, ja kiedyś stosowałam taki z Aldi, ale niestety nic nie dał i z obuwia nadal wydobywał się brzydki zapach :) chyba się nad tym zastanowię :)
OdpowiedzUsuńnie łatwo trafić na fajny kremik do stóp , ja z jednej strony potrzebuję by je nawilżyć i zmiękczyć skórkę stóp a z drugiej strony potrzebuję odświeżenia . tego lata przewinęło się kilka kremów ale strzału w 10 nie było .
OdpowiedzUsuńChyba ciężko o dobry kosmetyk do stóp :]
Usuńbardzo lubię ten dezodorant :)
OdpowiedzUsuńLubię to masło do ciała z Fusswohl, sprayu nie miałam :(
OdpowiedzUsuńSpray z Fuss jest dla mnie tak mega duszący,że to masakra!U mnie na stópki sprawdza się świetnie maść z wit A lub shea na to grube skarpetki i stopy piękne:)
OdpowiedzUsuńBędę pamiętać :) Maść stosowałam, ale tylko na dłonie. Nie wpadłam na pomysł, żeby też stópki nią smarować :)
Usuńja mam krem z mocznikiem z fusswohl i nie jestem z niego zadowolona
OdpowiedzUsuńa to dlaczego? Większość mi go polecała, to teraz nie wiem czy jest sens kupować :] Co było nie tak?
UsuńJa też zaniedbuję stopy ;)
OdpowiedzUsuńBędę musiała pamiętać o tym dezodorancie, lubię takie wynalazki :)
Uwielbiam ten krem do stóp z mocznikiem Balea.
OdpowiedzUsuńZeszłej zimy zużyłam dwa opakowania tego produktu, jeszcze jedno na szczęście mam w szafce :)
Na szczęście jest w stałej ofercie, a nie limitowanej :)
UsuńZainteresował mnie krem do stóp z mocznikiem ;) Będę musiała go kiedyś wypróbować. Miałam wiele kremów do stóp Avon, ale się nie sprawdzały :(
OdpowiedzUsuńTen krem z mocznikiem Balei jest świetny, miałam go, teraz stosuję wersję z drzewem herbacianym. Na lato była świetna, ale na zimę wrócę chyba do mocznikowego :)
OdpowiedzUsuńspadłaś mi z nieba z tym dezodorantem do stóp, bo właśnie zamierzałam jakiś kupić i nie wiedziałam jaki :) na pewno go przygarnę podczas najbliższej wizyty w PL :)
OdpowiedzUsuńJa staram się konsekwentnie dbać o stopy, ale czasem czuję się już naprawdę zniechęcona, bo moje dolne kończyny są wybitnie uparte i mało co na nie pomaga :( Będę jednak miała na uwadze zarówno ten dezodorant (dla mojego partnera), jak i kremik Balea, jak kiedyś będę miała dostęp do kosmetyków tej firmy.
OdpowiedzUsuńJa do stóp zużywam kremy do rąk, których nie lubię
OdpowiedzUsuń