30.10.2017

Ulubieńcy października 2017


Jesień to moja ulubiona pora roku, o czym chyba już doskonale wiecie, bo nie raz wspominałam o tym na blogu. Deszczowa aura bardzo sprzyja mojemu samopoczuciu, więc przypuszczam że to ona w głównej mierze skłoniła mnie do napisania tego posta. Znowu znikłam na jakiś czas, a główną przyczyną była blogosfera, która na przestrzeni lat bardzo się zmieniła i zamiast mnie inspirować do rozwijania bloga coraz bardziej mnie deprymuje, a ja nie potrafię znaleźć w sobie tej samej energii co kiedyś, aby prowadzić go regularnie. Mimo wszystko czasami znowu nachodzi mnie ochota żeby poględzić o kosmetykach, więc kolejny raz wracam, tym razem z podsumowaniem października.

20.07.2017

KAT VON D - Tattoo Liner


Czy słyszeliście, że we wrześniu kosmetyki Kat Von D pojawią się w Sephorze? Według mnie to najlepsza wiadomość ostatnich dni i cieszę się, że będziemy mieli bezpośredni dostęp do produktów tej marki. Od dawna na to czekałam, więc nie mogę się już doczekać, kiedy w końcu będę mogła wszystkim kosmetykom przyjrzeć się z bliska (a nie tylko podziwiać przez internet). Z tej okazji postanowiłam napisać zaległą recenzję sławnego eyelinera od Kat. Jak wiecie kreska to podstawa mojego makijażu, dlatego byłam niezwykle ciekawa jak Tattoo Liner sprawdzi się na moich wymagających powiekach.

17.07.2017

ZIELONE LABORATORIUM - Maska głęboko oczyszczająca z białą glinką


Stosujecie maseczki oczyszczające? Ja nie mogę się bez nich obejść i zawsze chociaż jeden egzemplarz gości w moim pielęgnacyjnym asortymencie. Najczęściej wybieram maseczki na bazie glinki, które w zależności od koloru spełniają różne funkcje. Zazwyczaj stosuję zielone, białe oraz ghassoul, ponieważ rewelacyjnie sprawdzają się przy mojej mieszanej cerze. Zdarza mi się kupować je w czystej postaci, jednak przez to że nastręczają nieco problemów podczas aplikacji zdecydowanie bardziej wolę sięgać po gotowe produkty. Jakiś czas temu składałam zamówienie na stronie Zielonego Laboratorium (NOWOŚCI - ZIELONE LABORATORIUM, ROSSMANN, IHERB) i pierwsze co trafiło do koszyka to ich maska głęboko oczyszczająca z białą glinką.

12.07.2017

REAL TECHNIQUES - Pędzle Bold Metals



Niedawno na Facebooku pokazywałam Wam zapowiedź najnowszej kolekcji pędzli Real Techniques - Powder Bleu, która została stworzona z myślą o aplikacji pudru. Jednak w dzisiejszym poście chciałam podzielić się z Wami opinią na temat poprzedniej kolekcji - Bold Metals. Była to pierwsza seria pędzli profesjonalnych, która w porównaniu do innych miała znacznie wyższą cenę. Najtańszy egzemplarz kosztował minimum 50 zł. Siostry Pixiwoo zapewniały, że cena podyktowana jest jakością produktów oraz ich lepszym wykonaniem. Skusiłam się tylko na trzy egzemplarze i każdy zamawiałam ze strony iHerb. Obecnie są dostępne również w polskich sklepach internetowych. Natomiast nasuwa się pytanie czy warto się na nie zdecydować i czy faktycznie są lepsze od regularnych pędzli tej marki. Jeśli jesteście ciekawi, to zapraszam do dalszej lektury.

9.07.2017

NCLA - Bianca


Dawno nie pokazywałam na blogu lakieru do paznokci, więc najwyższa pora to uczynić. Od dłuższego czasu moim niekwestionowanym ulubieńcem jest lakier NCLA o wdzięcznej nazwie Bianca. Producent określa go jako intensywny karmazynowy kolor o kremowym wykończeniu i ma w tym trochę racji, ale nie do końca. 

6.07.2017

SYLVECO - Rumiankowy żel do twarzy


Swego czasu byłam tak bardzo zachwycona tymiankowym żelem do mycia twarzy Sylveco, że postanowiłam spróbować również wersji rumiankowej. Kiedy opublikowałam posta TYMIANKOWY ŻEL DO MYCIA TWARZY // SYLVECO zauważyłam, że zdania na temat obu kosmetyków są podzielone. To znaczy jeśli komuś przypadła do gustu jedna wersja, to druga już niekoniecznie. A jak było w moim przypadku?

4.07.2017

Ulubieńcy czerwca 2017



Czerwiec minął mi w mgnieniu oka i spędziłam go bardzo aktywnie, ponieważ w drugiej połowie wzięłam urlop. Zaczęłam go z przytupem od koncertu Evanscence na warszawskim Torwarze, później odwiedziłam Festiwal 4M w Mińsku Mazowieckim, gdzie posłuchałam sobie Illusion i Pidżamy Porno, a pod koniec pojechałam na Pomorze, żeby wziąć udział w Openerze i w końcu zobaczyć na żywo Foo Fighters oraz The Kills. Przy okazji odwiedziłam kilka wegańskich restauracji, szczególnie moją ulubioną - Kafe Roza we Władysławowie (Rybacka 10A). Jeśli będziecie w pobliżu polecam do niej zajrzeć, ponieważ serwują wegańskie śniadania, obiady oraz słodkości, w tym również lody, a także dania tradycyjne. Pierwszy raz dostałam też numer telefonu do samego szefa kuchni, więc to był bardzo miły gest i widać, że wychodzą naprzeciw oczekiwaniom klienta. W czerwcu odkryłam również fantastycznego mangakę - Inio Asano i po prostu zaczytywałam się jego komiksami, szczególnie serią Goodnight Punpun. No dobra, ale miałam pisać o ulubionych kosmetykach.

25.06.2017

LUSH Godiva - szampon w kostce


Godiva jest moim pierwszym szamponem marki Lush oraz pierwszym w formie kostki, dlatego mycie włosów przy jego pomocy było dla mnie stosunkowo nowym doświadczeniem.  Skusiłam się na niego w ciemno, to znaczy nie czytałam na jego temat żadnych recenzji, jedynie opis producenta. Główną zaletą wydał mi się fakt, że łączy w sobie właściwości szamponu oraz odżywki, a do tego pięknie pachnie jaśminem. I faktycznie jego zapach to ogromny atut, bo umila cały proces mycia i długo utrzymuje się na włosach, ale przy okazji rozsiewa też swą woń po całej łazience. Z tego powodu mogłabym go kupować do końca życia, jednak Godiva to nie odświeżacz powietrza, więc skupmy się na pozostałych właściwościach.

22.06.2017

NACOMI - Galaretka do mycia ciała


Będąc na targach Beauty Forum, o których pisałam Wam w poście TARGI BEAUTY FORUM 2017 - ZAKUPY, trafiłam na premierę nowych galaretek do mycia ciała firmy Nacomi. Uwielbiam takie nowinki kosmetyczne, dlatego kupiłam jedną na wypróbowanie. Ogólnie dostępne są cztery różne warianty zapachowe, natomiast mi najbardziej spodobała się wersja Makaroniki Mango. Pachnie bardzo słodko oraz owocowo, więc jest idealnym kosmetykiem na sezon wiosenno - letni. 

20.06.2017

ISANA YOUNG - Żel do mycia twarzy i demakijażu oczu


Właśnie zdałam sobie sprawę, że bardzo długo zwlekałam z recenzją Żelu do mycia twarzy i demakijażu Isana Young. Wychwalałam go w ulubieńcach 2015 roku (ULUBIEŃCY 2015 // PAT & RUB, YONELLE, ISANA, BUMBLE & BUMBLE) oraz w ulubieńcach stycznia (ULUBIEŃCY STYCZNIA), na dodatek kilka razy przewinął się już na blogu w nowościach albo denku, ale do tej pory nie doczekał się pełnej recenzji. Dłużej tak być nie może, ponieważ całkowicie zasługuje na Waszą uwagę! 

18.06.2017

ZIELONE LABORATORIUM - Szampon aromaterapeutyczny i Odżywka odbudowująca


Pamiętacie jak zachwycałam się kremem do rąk z Zielonego Laboratorium (ZIELONE LABORATORIUM - KREM DO DŁONI)?  Byłam z niego tak bardzo zadowolona, że nawet trafił do moich ulubieńców (ULUBIEŃCY STYCZNIA). Swojego zdania oczywiście nie zmieniłam, ale liczyłam na to, że tak samo będzie z innymi produktami tej firmy. Niestety nie mogę pozytywnie wypowiedzieć się na temat bohaterów dzisiejszego posta, czyli szamponu aromaterapeutycznego oraz odżywki odbudowującej.

16.06.2017

ANASTASIA BEVERLY HILLS - Brow Wiz


Brwi. Moja bolączka od kilku ładnych lat. Nie zrozumcie mnie źle, nie mam na ich punkcie jakichś kompleksów, tylko moje są dosyć cienkie i rzadkie, więc żeby w ogóle były widoczne muszę je niemal narysować. Jednak największe wyzwanie to naturalny efekt końcowy. Przez moje ręce przewinęło się już trochę produktów i niemal każdy wydawał się dobry, ale ciągle szukałam czegoś lepszego. W końcu zdecydowałam się na zakup bardzo popularnej Brow Wiz firmy Anastasia Beverly Hills. Swój egzemplarz zamówiłam na stronie Cult Beauty (o czym możecie przeczytać w poście NOWOŚCI - PHENOME, JOHN MASTERS ORGANICS, ANASTASIA BEVERLY HILLS, BECCA, CATRICE, PAT & RUB), ale z tego co wiem do dostania jest też w polskich sklepach internetowych.

13.06.2017

BE ORGANIC - Serum pod oczy i Mleczko do demakijażu



Be Organic to stosunkowo nowa firma na naszym rynku, posiadająca w swojej skromnej ofercie produkty stworzone na bazie naturalnych oraz certyfikowanych składników, wyłącznie pochodzenia roślinnego. O ile się nie mylę wszystkie kosmetyki są wegańskie, co skłoniło mnie do poczynienia zakupów na ich stronie. Pierwszym produktem na jaki się zdecydowałam było Serum pod oczy 'Olej Makadamia i Centella', do którego zachęciła mnie również recenzja Bogusi z bloga Piękno i Minimalizm.

11.06.2017

CO NOWEGO?


Ale ten czas szybko leci! Zanim się obejrzałam minęły dwa miesiące odkąd opublikowałam ostatniego posta! Z niedowierzania aż przetarłam oczy! Dlatego szybko nadrabiam zaległości i na początek chciałam pokazać Wam co nowego i dobrego pojawiło się w mojej kosmetyczce. Tutaj muszę napomknąć, że ostatni post z nowościami pojawił się w marcu - TARGI BEAUTY FORUM 2017 - ZAKUPY i od tamtej pory nic nie kupiłam. Dopiero na początku czerwca złożyłam dwa zamówienia uzupełniające braki w mojej kosmetyczce.

16.03.2017

Ulubieńcy lutego 2017


Nie ma to jak publikować posta z ulubieńcami miesiąca w połowie następnego ;) Jak to mówią lepiej późno niż wcale. Poza tym bardzo chciałam pokazać kilka produktów, które mam nadzieję Was zainteresują.

14.03.2017

LUSH - Dark Angels


Nareszcie miałam okazję wypróbować jedną z kultowych masek firmy Lush, czyli Dark Angels. Udało mi się ją kupić dzięki uprzejmości Karoliny z bloga My Vainty Case, która dzielnie przydźwigała mi ją ze swojej wycieczki do Hiszpanii. Pamiętam jak dziś te chwile niecierpliwego wyczekiwania na przesyłkę oraz pierwsze nieśmiałe próby aplikacji. Było to coś nowego, coś z czym wcześniej się nie spotkałam (przynajmniej nie kojarzę) i coś co zaskoczyło mnie swoim działaniem. Pierwsza ekscytacja oraz zauroczenie niestety dosyć szybko minęły i pojawiło się małe rozczarowanie, a raczej zniechęcenie. Ale zacznijmy od początku...

12.03.2017

TARGI BEAUTY FORUM 2017 - Zakupy


Kilka dni temu udało mi się dostać darmową wejściówkę na Targi Beauty Forum, więc w sobotę zaraz po pracy wyruszyłam na zakupy. Dla niewtajemniczonych napiszę, że są to jedne z większych targów w Polsce, na których odbywają się pokazy makijażu, seminaria, konkursy, a także można bezpośrednio spotkać się z firmami i markami zajmującymi się m.in. szeroko pojętą kosmetyką, pielęgnacją stóp, dłoni oraz paznokci czy koncepcjami spa & wellnness. Nie będę ukrywać, że mnie interesowała wyłącznie bogata oferta kosmetyków kolorowych oraz pielęgnacyjnych. Zanim jednak przejdę do konkretów, muszę dodać kilka słów o moich spostrzeżeniach na temat całej imprezy. 

9.03.2017

SYLVECO - Lipowy płyn micelarny



Jeszcze kilka lat temu nawet nie wiedziałam co to jest płyn micelarny, a teraz należy do grupy moich ulubionych produktów do demakijażu. Przede wszystkim dlatego, że jest delikatny w działaniu oraz wszechstronny w zastosowaniu, bo przy jego pomocy w łatwy sposób mogę zmyć cały makijaż. Miałam już wiele płynów znanych koncernów, którym byłam wierna przez bardzo długi okres. Jak wiecie moje podejście do tych kosmetyków znacząco się zmieniło, dlatego szukałam dla nich dobrej oraz w miarę naturalnej alternatywy. W ten sposób odkryłam produkt rodzimej marki Sylveco. Kupiłam go w Drogerii Marysieńka za niecałe 17 zł i niemal od pierwszego użycia stał się moim faworytem. W niczym nie ustępuje poprzednikom, a przy okazji ma fajny oraz prosty skład z dużą ilością roślinnych składników!

7.03.2017

ZIELONE LABORATORIUM - Krem do dłoni

Wegański krem do dłoni

Krem do dłoni z Zielonego Laboratorium zdążył już kilka razy pojawić się na moim blogu i za każdym razem wypowiadałam się o nim w samych superlatywach. Swojego zdania nie zmieniłam, ale wypadałoby napisać coś więcej na jego temat i pokrótce wyjaśnić na czym polega jego fenomen.

5.03.2017

SPOTKANIE Z PUROBIO


Dokładnie rok temu podjęłam decyzję o przejściu na dietę roślinną, a niewiele później na całkowity weganizm. Przyszło mi to tak naturalnie, że do dzisiaj sama się dziwię, dlaczego nie spróbowałam zrobić tego wcześniej. Na ten temat planuję poświęcić oddzielnego posta, natomiast dzisiaj chciałam wspomnieć o świętowaniu pierwszej rocznicy. Postanowiłam ten dzień uczcić w szczególny sposób, a co może być lepszego niż dobre jedzenie oraz kosmetyki? Otóż w nowo otwartej restauracji Wegemama w Warszawie (Marszałkowska 28A, zaraz przy moim ukochanym kinie Luna) odbyło się spotkanie z marką PuroBio oraz pokazem makijażu wykonanego przez Kasię Konopę z Pink Mink Studio. Wstęp był wolny, a na gości czekały drobne upominki od producenta kosmetyków. 

12.02.2017

NOWOŚCI - Zielone Laboratorium, Rossmann, iHerb


Nareszcie dotarła do mnie wyczekiwana paczka z iHerb! Zamówiłam ją pod koniec stycznia i niestety kolejny raz czekałam prawie dwa tygodnie na przesyłkę. Z tego powodu dopiero teraz publikuję posta z nowościami ubiegłego miesiąca. Standardowo nie ma tego wiele, ponieważ jak już wcześniej wspominałam na blogu, staram się zużywać wszystko systematycznie i nie robić zakupów na zapas... z małym wyjątkiem, o czym zaraz Wam napiszę. 

10.02.2017

ISADORA - Tusz do rzęs Volume 2.0


Do tej pory nie miałam zbyt dużej styczności z kolorówką marki Isadora. Przez moje ręce przewinęło się kilka produktów, o których możecie poczytać na blogu, ale jakoś nigdy nie wzbudziła mojego większego zainteresowania. Zupełnie nie wiem z czego to wynika... w końcu firma istnieje na naszym rynku od bardzo dawna. Kosmetyki może nie są dostępne na każdym kroku, ale wystarczy przejść się do Douglasa, gdzie wszystko jest na wyciągnięcie ręki. Na dodatek wybór jest całkiem spory, nie wspominając o pojawiających się sezonowych kolekcjach. W każdym razie mam w planach wypróbowanie jeszcze kilku ich kosmetyków, a na razie chciałam się z Wami podzielić opinią o tuszu do rzęs Volume 2.0.

8.02.2017

NACOMI - Krem z olejem kokosowym


Na wstępie muszę Was od razu przeprosić. Ten krem tak bardzo przypadł mi do gustu, że zanim się obejrzałam niemal cały zużyłam, zapominając o zrobieniu zdjęć na bloga. Z tego powodu na zdjęciach zobaczycie tylko jego resztki i mam nadzieję, że ta mała niedogodność nie stanie na przeszkodzie, abyście zainteresowali się tym produktem. Wspominałam już o nim w poście Ulubieńcy stycznia, więc jak widać bardzo go polubiłam i według mnie zasługuje na same pochwały.

6.02.2017

WISH LIST vol. 4

Źródło - materiały prasowe
Do tej pory wszystkie stworzone przeze mnie wish listy udało mi się zrealizować niemal w 100 %, dlatego w tym roku postanowiłam opublikować kolejną. Niektóre z tych kosmetyków kupię niebawem, natomiast pozostałe będą musiały poczekać na swoją kolej w imię zasady 'najpierw zużyć zapasy, dopiero później kupować'. W tym zestawieniu jest więcej pielęgnacji niż kolorówki, ponieważ przestałam kupować cienie, pomadki, kredki do oczu, lakiery do paznokci itp. Poza tym nic nowego nie wzbudziło szybszego bicia mojego serca, więc po prostu sumiennie używam tego co mam. Przejdźmy jednak do rzeczy, czyli piątki kosmetyków które chciałabym widzieć w swojej kosmetyczce.

4.02.2017

RESIBO - krem pod oczy


Odkąd skończyłam trzydzieści lat poszukuję kremu pod oczy, który nie tylko dobrze nawilża, ale też pomoże spłycić zmarszczki mimiczne oraz wygładzi cienką, wiotką skórę wokół oczu. Właśnie taki wydał mi się produkt marki Resibo, dlatego kiedy skończył mi się jego poprzednik z Alterry (Nawilżający krem pod oczy Alterra // Hydro Bio Winogrona i biała herbata) od razu zamówiłam go ze strony producenta. Właśnie wycisnęłam z niego ostatnią kroplę, więc najwyższa pora rozliczyć Resibo z obietnic.

2.02.2017

CATRICE - Liquid Liner


Podstawą mojego makijażu zawsze jest kreska, dlatego w mojej kosmetyczce musi być eyeliner, a najlepiej się czuję kiedy mam dwa. Obojętne jaki - żelowy, w pisaku, czy w kałamarzu - nie robi mi różnicy, wszystkie formy lubię. Jednak przyszedł taki moment (co praktycznie się nie zdarza), kiedy nie miałam żadnego. Uraczę Was dłuższą historią, mianowicie czekałam na przesyłkę z wielce wymarzonym eyelinerem Kat von D, który miał lekkie opóźnienie i musiałam kupić coś od ręki. Padło oczywiście na bohatera dzisiejszego posta, czyli Liquid Liner marki Catrice o przewrotnej nazwie 010 Don't leave me. I wiecie co? Wydałam na niego jakieś 15 zł (a nawet chyba mniej, dzięki promocji w Hebe) i nie uwierzycie, ale okazał się lepszy od Tattoo Linera Kat von D (BUM! napisałam to).

31.01.2017

ULUBIEŃCY STYCZNIA



Ostatni post z ulubieńcami miesiąca pojawił się we wrześniu (ups!). Od tamtej pory trochę kosmetyków przewinęło się przez moje ręce, sporo też zużyłam, ale nie były warte wspominania. Te najlepsze, czyli crème de la crème zamieściłam w poście Ulubione kosmetyki 2016, którego lekturę serdecznie polecam. Natomiast styczniowi faworyci to po części kosmetyki kupione jeszcze w zeszłym roku, a po części nowe, które zachwyciły mnie od pierwszego użycia.

29.01.2017

SYLVECO - tonik hibiskusowy


Pamiętacie jak rozwodziłam się nad cudownością toniku Pat & Rub (Tonik do twarzy // Pat & Rub Smoothing Toner)? W działaniu nie ma sobie równych, ale jego cena i brak możliwości bezpośredniego zakupu, spowodował że przestałam używać go regularnie. Poza tym razem z Joy Boxem przywędrował do mnie hibiskusowy tonik marki Sylveco, więc postanowiłam dać mu szansę.

17.01.2017

LUSH VEGANESE - Odżywka do włosów


W zeszłym roku dzięki uprzejmości Karoliny z bloga My Vanity Case sprawiłam sobie mały prezent na urodziny. Mianowicie kupiłam kilka produktów marki Lush, w tym między innymi odżywkę do włosów Veganese. Ponieważ była kupowana w Hiszpanii, nie jestem w stanie podać jej konkretnej ceny, dlatego przyjmijmy że opakowanie 250 ml kosztuje około 50 zł. Dostępne są jeszcze trzy  inne pojemności: 100 ml, 500 ml oraz 1000 ml (szaleństwo!). Dobry pomysł dla nowych klientów oraz stałych konsumentów. Przejdźmy jednak do rzeczy.

14.01.2017

GOSH - baza pod cienie Prime’n Refresh Eye Roll-on


Baza pod cienie jest kosmetykiem, bez którego nie mogę się obejść. Jeśli jej nie użyję, to po godzinie cienie zbierają mi się w załamaniach oraz blakną, a makijaż przestaje wyglądać estetycznie. Mam już swojego faworyta w postaci bazy pod cienie The Balm (pełna recenzja 'Najlepsza baza pod cienie /The Balm Put a lid on it Eyelid Primer'), ale jak to zazwyczaj bywa chciałam spróbować czegoś nowego. Zdecydowałam się na zakup Prime’n Refresh Eye Roll-on marki Gosh. Z tego co pamiętam kupiłam ją w Hebe, na jakiejś przecenie - 40%. Jej regularna cena oscyluje w granicach 55 zł, więc cieszyłam się, że udało mi się trafić ją trochę taniej.

11.01.2017

SCHMIDT'S - naturalne dezodoranty


Bardzo długo w mojej kosmetyczce gościły chemiczne dezodoranty na bazie aluminium. Dawały mi gwarancję skutecznego działania oraz komfortowe samopoczucie, co pewnie dla większości z nas jest bardzo istotne. Jednak regularne używanie tego typu produktów przyczynia się do negatywnego wpływu na organizm, dlatego przez cały czas szukałam naturalnego odpowiednika. Wszystko kończyło się tak samo - żaden nie spełniał moich oczekiwań i wracałam z powrotem do antyperspirantów. I jak pewnie się już domyślacie, ten błędny krąg przerwał dopiero zakup kosmetyków Schmitd's. Wspominałam o nich w poście 'Ulubione kosmetyki 2016' oraz 'Ulubieńcy lipca', więc najwyższa pora napisać o nich coś więcej.

9.01.2017

LOVEINK - Masło i mydło do pielęgnacji tatuażu


W zeszłym roku skusiłam się na duet do pielęgnacji tatuażu wegańskiej marki Loveink. Przede wszystkim spodobał mi się ich naturalny oraz hipoalergiczny skład. Nie zawierają substancji ropopochodnych, parabenów, barwników czy konserwantów, więc mogą je również stosować osoby ze skórą wrażliwą i skłonną do alergii. Głównie z tego powodu postanowiłam im zaufać.

6.01.2017

ULUBIONE KOSMETYKI 2016

Witam Was w nowym roku! Ostatnio nie byłam zbyt aktywna na blogu, ale to wcale nie oznacza że moja kosmetyczna pasja poszła całkowicie w odstawkę. W dalszym ciągu kupuję oraz testuję kosmetyki, z tym że w trochę mniejszym stopniu niż do tej pory. W pierwszym tegorocznym poście chciałam Wam przedstawić firmy oraz produkty, które zdominowały moją kosmetyczkę w 2016.


.

JAKO AUTORKA BLOGA NIE WYRAŻAM ZGODY NA KOPIOWANIE, POWIELANIE LUB JAKIEKOLWIEK INNE WYKORZYSTYWANIE W CAŁOŚCI LUB WE FRAGMENTACH TEKSTÓW I ZDJĘĆ Z SERWISU INTERNETOWEGO www.iwetto.com BEZ MOJEJ WIEDZY I ZGODY (PODSTAWA PRAWNA: DZ. U. 94 NR 24 POZ. 83, SPROST.: DZ. U. 94 NR 43 POZ. 170).