Markę Nuxe poznałam dzięki rewelacyjnemu balsamowi do ust Reve de Miel /recenzja/. Używam go każdego dnia przed pójściem spać i działa znakomicie. Miło wspominam również olejek do ciała Huile Prodigieuse /recenzja/. Natomiast z kremem do twarzy mam styczność po raz pierwszy. Nuxellence Detox jest nowym kosmetykiem w ofercie marki. Dedykowany jest dla każdego rodzaju skóry, niezależnie od wieku. Zapewnia kompleksową, nocną pielęgnację skóry wymagającej wygładzenia, regeneracji oraz natychmiastowego, dogłębnego odżywienia.
Posiada lekką konsystencję o bardzo dobrej wchłanialności oraz przyjemnym zapachu - dosyć oryginalnym, nie męczącym, ale długo utrzymującym się na skórze. Krem można stosować w roli serum lub tradycyjnie. W obu przypadkach sprawdza się dobrze, ale obecnie używam Vichy Idealia Life Serum, dlatego Nuxellence Detox stał się ostatnim etapem w mojej pielęgnacji twarzy przed zaśnięciem. Do jednorazowej aplikacji potrzebuję dwóch 'pompek', aby pokryć całą twarz oraz szyję. Pomimo nakładania podwójnej dawki, krem okazał się wydajny. Niestety nie widać ile jeszcze produktu zostało w opakowaniu, jednak stosuję go ponad dwa miesiące. Sądzę że te 50 ml spokojnie wystarczy na kwartał, co według mnie jest dobrym wynikiem . Muszę jeszcze wspomnieć o nietypowym dozowniku. W pierwotnej formie jest schowany i należy przekręcić górną część, żeby wysunęła się pompka z dziubkiem. Pomysłowe i bardzo praktyczne w podróży.
Nuxellence Detox okazał się świetnym uzupełnieniem toniku z kwasem glikolowym Alpha-H Liquid Gold, któremu przypisuję największe zalety. Natomiast po dołączeniu kremu do mojej pielęgnacji zauważyłam znaczną poprawę nawilżenia skóry. Nie mam co prawda zmarszczek, które mógłby wygładzić, ale cera stała się jędrna oraz bardziej elastyczna, jej powierzchnia się wyrównała. Poza tym przywrócił naturalny blask oraz jednolity koloryt i nie wywołał żadnej negatywnej reakcji w postaci zaskórników lub przeciążenia strefy T. Dzięki połączeniu właściwości obu kosmetyków zauważyłam same pozytywne zmiany.
Nuxellence Detox okazał się świetnym uzupełnieniem toniku z kwasem glikolowym Alpha-H Liquid Gold, któremu przypisuję największe zalety. Natomiast po dołączeniu kremu do mojej pielęgnacji zauważyłam znaczną poprawę nawilżenia skóry. Nie mam co prawda zmarszczek, które mógłby wygładzić, ale cera stała się jędrna oraz bardziej elastyczna, jej powierzchnia się wyrównała. Poza tym przywrócił naturalny blask oraz jednolity koloryt i nie wywołał żadnej negatywnej reakcji w postaci zaskórników lub przeciążenia strefy T. Dzięki połączeniu właściwości obu kosmetyków zauważyłam same pozytywne zmiany.
Działanie kremu Nuxe Nuxellence Detox okazało się dla mojej cery bardzo korzystne. Niestety zniechęca cena bo kosztuje 189 zł. Mimo wszystko mam ochotę kupić go ponownie, tylko tym razem w komplecie z wersją na dzień.