Kolejny miesiąc minął, więc czas pożegnać kolejny pakiet zużytych kosmetyków. Na pewno nie będę tęsknić za maską do włosów L'oreal Ever Riche. Pachniała niezwykle przyjemnie, jednak nie nawilżyła moich włosów jakoś wybitnie. Nie jest dostępna w Polsce i nie zamierzam zamawiać jej ponownie.
Zupełnie inaczej jest z solnym peelingiem do ciała Organique. Tym razem dokończyłam grecki, którego zapach przypominał mi gumę balonową. Świetnie ścierał martwy naskórek, a dzięki zawartości masła shea oraz olejków nawilżał skórę. Nie każdemu się spodoba, bo pozostawia na skórze śliską warstewkę. Osobiście jestem nim zachwycona i na pewno kolejny wariant zapachowy wpadnie do koszyka przy najbliższych zakupach.
Orzeźwiające masło do ciała Pat&Rub udało mi się zużyć podczas chłodniejszych dni. Najbardziej chyba zaskoczył mnie zapach, ponieważ przypominał Vibovit. Przynajmniej tak go pamiętam, więc zużywanie odbywało się w miłej atmosferze pełnej wspomnień. Pod względem pielęgnacyjnym również byłam zadowolona, więc w przyszłości spotkamy się ponownie.
Mydło w piance Bath&Body Works pomimo lekkiej formuły okazało się dosyć wysuszające. Na tyle, że po każdym myciu rąk musiałam dodatkowo nawilżać dłonie. Ze względu na cenę nie będę kupować regularnie, ale od czasu do czasu, przy jakiejś ciekawej promocji pewnie się skuszę. Ta konkretna wersja- Sea Island Cotton miała niezwykle przyjemny odświeżający zapach i chętnie zapoznam się z całą ofertą tej serii.
Szampon wzmacniający Pharmaceris H stał zapomniany na łazienkowej półce kilka miesięcy. Zaczęłam używać go ponownie i w sumie żałuję, że już się skończył. Świetnie oczyszcza i całkowicie spełnia obietnice producenta. Faktycznie wzmacnia włosy przy regularnym używaniu, więc powrót gwarantowany.
Żel pod prysznic z miętą i limonką Isana jest edycją limitowaną, nad czym ubolewam. Świetny orzeźwiający zapach, idealny na upały. Wolałabym żeby na stałe wszedł do oferty, ponieważ chętnie sięgnęłabym po niego w przyszłym roku.
Mydło w kostce Alterry o zapachu pomarańczy to stały bywalec w moim domu. Uwielbiam za zapach, ale żeby się nie znudzić używam na przemian z drugim faworytem o zapachu róży. Dobrze się pieni, oczyszcza dłonie i nie powoduje ich nadmiernego wysuszenia, do tego niewiele kosztuje. Więcej mi nie potrzeba.
Olejek do demakijażu Dermalogica Precleanse to kosmetyk z którym ciężko mi się rozstać. Jak dla mnie najlepszy produkt do oczyszczania twarzy oraz oczu. Wspaniale radził sobie z każdym makijażem, rozpuszczał dosłownie wszystko i nie pozostawiał tłustej warstewki po zmyciu. Przy jego pomocy znacznie poprawił się stan mojej cery, przede wszystkim znikały wszelkie grudki oraz zmniejszała się ilość zaskórników. Wykończę to co mam i wracam do niego, bo jest niezastąpiony.
Rival de Loop płyn do demakijażu oczu to jeden z moich Rossmannowych hitów za grosze. Moja wersja jest jeszcze w starym opakowaniu, bo zawsze kiedy trafiam dobrą okazję kupuję kilka butelek na zapas. Ma małą pojemność, ale jest bardzo wydajny. Świetny i mam nadzieję, że nie zmienili formuły razem z nowym designem.
Zużyłam kolejną pomadkę :) Była to jedna z moich ulubionych, czyli L'Oreal Rouge Caresse w odcieniu 101 Tempting Lilac. Odcień pudrowego różu pasował do każdego makijażu, z tego powodu nosiłam ją praktycznie codziennie. W sumie jest to drugi egzemplarz, który zużyłam. Trzeciego raczej już nie będzie, bo obecnie mam dosyć podobny odcień z MACa, ale będę ją miło wspominać.
Na koniec kilka kosmetyków, które wyrzucam ze względu na datę ważności. Tester podkładu Vichy Dermablend długo służył mi jako korektor do zakrywania niedoskonałości. Dobrze kryje, więc doskonale się w tym celu sprawdzał. Odżywka do rzęs Lash Booster z Alverde niestety mnie podrażniła, więc nie byłam w stanie przekonać się o jej działaniu. Po każdej aplikacji łzawiły mi oczy, dlatego darowałam sobie kolejne próby. Natomiast mineralna baza pod cienie ELF w ogóle się nie sprawdziła. Nie mam jej tego za złe, bo moje powieki są dosyć wymagające i niewiele produktów tego typu jest w stanie przedłużyć trwałość cieni. Poza tym nie kosztowała zbyt dużo, więc z czystym sumieniem możemy się rozstać.
_________________________________________