17.10.2014

Silikonowy pędzelek do eyelinera / REAL TECHNIQUES silicone liner brush



Często wspominam na łamach bloga, że mam słabość do firmy Real Techniques. Darzę ją zaufaniem, ponieważ większość pędzli z ich oferty używam od dawna i do tej pory się nie zawiodłam. Cechuje je przystępna cena (zwłaszcza na stronie iHerb), świetna jakość, trwałość oraz włosie które nie odkształca się i nie wypada. Ogólnie marka ma swoją renomę, a także wspaniałe przedstawicielki w postaci sióstr Pixiwoo, które sygnują ją swoim nazwiskiem. Wszelkie nowości wprowadzane do oferty zawsze mnie intrygują i mam ochotę spróbować ich osobiście. Tak właśnie było z silikonowym pędzelkiem do eyelinera. 


Jego innowacja polega na zastąpieniu tradycyjnego włosia silikonowym zakończeniem o spiczastym kształcie. Dzięki temu jeszcze łatwiej można zachować jego higienę, bo wystarczy umyć zwykłym alkoholem zaraz po użyciu. Nie potrzebne są żadne specjalne płyny, dosłownie samo schodzi. Reszta pędzla wykonana jest tradycyjnie. Zgodnie z wizerunkiem marki fioletowy kolor oznacza, że dedykowany jest do makijażu oczu (pomarańczowe do twarzy). Rączka jest bardzo cienka, ale dobrze leży w dłoni. Ogólnie przyjemnie się nim operuje, bo jest dosyć precyzyjny. Dociera do każdego zakamarka, nie powoduje zbyt dużego nacisku na skórę, więc teoretycznie powinnam być zadowolona. Dlaczego nie jestem?


Pędzelek bardzo łatwo nabiera kosmetyk i bez problemu go oddaje. Jednak nie w takim stopniu jak typowe włosie - żeby wykonać jednolitą  kreskę trzeba dosyć często ponawiać aplikację. Liner nie wsiąka w silikon, więc nie można przy jego pomocy wykonać kreski za jednym zamachem. Cały proces staje się trochę żmudny i czasochłonny. Nie potrafię też przy jego pomocy uzyskać w miarę równej kreski bez postrzępionych granic, ale załóżmy że jest to wina moich powiek. Natomiast najwięcej problemu przysparza mi wykonanie równego zakończenia, które zawsze trochę 'wyciągam'. Jeśli chcę je zrobić samym koniuszkiem, zajmuje mi to więcej czasu, ale efekt jest satysfakcjonujący. Kiedy chcę to zrobić boczną płaszczyzną, muszę się jeszcze więcej napracować, żeby było równo. W tym przypadku znaczenie ma też kosmetyk którego się używa. Zdecydowanie lepsze są linery miękkie o gładkiej konsystencji (np Bobbi Brown). Bardziej treściwe potrafią się zetrzeć przy próbie dołożenia warstwy, pozostawiając prześwity (np Isadora). Jak widzicie współpraca z nim nie jest łatwa.


Pędzel miał być świetnym rozwiązaniem ułatwiającym malowanie, ale według mnie znacznie utrudnia cały proces. Oczywiście można przy jego pomocy wykonać dobrą kreskę, ale tu chodzi o czas oraz o umiejętności. Mimo, że sprawia wrażenie precyzyjnego, nie sprawdzi się u początkujących osób oraz lubiących bardziej zdecydowane kreski. Nadal go używam, ale tylko w ostateczności ;)

 - Produkt wegański, nietestowany na zwierzętach.

68 komentarzy

  1. nie lubię takich końcówek, ani gąbeczek w eyelinerach :) co włosie to włosie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, chociaż dobre gąbeczki też lubię :)

      Usuń
  2. Ja mialam gdzies wewnetrzne przrczucie, ze sie nie sprawdzi-ze bedzie ciezo zostawic rowno produkt na powiece.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też takie miałam, ale dałam się zwieść początkowym zachwytom ;)

      Usuń
  3. Oj, to u mnie odpada taki cudak :/ Za leniwa jestem na takie zabawy ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, szkoda, że się nie sprawdził. To chyba jedna z tych czarnych owiec.
    Czaiłam się na nowe pędzle (te ze srebrną rączką) i chciałam ten pędzelek dorzucić do zamówienia, ale teraz to już nie wiem :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też przymierzałam się do srebrnych, ale im dłużej im się przyglądałam, tym coraz bardziej rezygnowałam z zakupu ;)
      Jak potrzebujesz dobrego pędzla do eyelinera to szczerze polecam Ci Zoeva Detail Liner :)

      Usuń
    2. Mam Wing Linera i jestem z niego zadowolona, ze wszystkich jakie miałam do tej pory jest najlepszy. A ten Detail widzę, że jest trochę mniejszy, więc może w przyszłości się skuszę.

      Srebrne RT miałam już w koszyku na iherb, jednak stwierdziłam, że nie ma żadnego nowego kształtu pędzla. I jakoś tak zrezygnowałam. :)

      Usuń
    3. Też mam Wing Liner i mnie akurat rozczarował :P Jest za duży nawet do brwi, dlatego skusiłam się na mniejszy.
      Ze srebrnego zestawu mnie nie interesuje tylko ścięty puchacz, ale pozostałe faktycznie powtarzalne.

      Usuń
  5. Sama go nie miałam, ale czytalam parę recenzji i albo się go nienawidzi albo kocha :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli wywołuje skrajne emocje ;)

      Usuń
    2. dokładnie! A żal mi trochę zainwestowac w coś co może okazac się strasznym bublem :P

      Usuń
  6. Pierwszy raz widzę taki silikonowy pędzelek, ale może dlatego, że się tym nie interesuję ponieważ nie maluję kresek linerami. Szkoda, że nie jest idealny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście swój ideał już znalazłam :)

      Usuń
  7. Nie rozumiem po co dana firma wypuszca wgl tak nieudany produkt, z pewnością robili jakieś testy, nie szkoda im renomy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powstał nawet filmik instruktażowy, oglądałaś? :D

      Usuń
    2. aha, nie, jakoś widać mnie ominął. widać, najważniejsza reklama, bez względu jakiego bubla dotyczy ;> Pozdrawiam

      Usuń
    3. O tym samym pomyślałam czytając recenzję, też lubię Pixiwoo, szczególnie Sam. Wygląda to tak jakby RT koniecznie chcieli wypuścić coś nowego, ale niekoniecznie dobrego :)

      Usuń
  8. Oj to zdecydowanie nie jest pędzel dla mnie. Poza tym mam już swój ideał do kresek z Zoevy :) Muszę przyznać skromnie że kreski coraz lepiej mi wychodzą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratuluję, praktyka czyni mistrza :) Pamiętam swoje pierwsze - krzywe i grube na pół powieki ;)

      Usuń
    2. Ja mam utrudnione zadanie bo mam opadające powieki, wcześniej myślałam że nie da się zrobić na nich ładnej kreski, ale powoli zmieniam zdanie .

      Usuń
  9. Szkoda, że nie jesteś zadowolona z tego pędzla, czytałam o nim kiedyś i właśnie też był objechany przez recenzentki, ja sama nie lubię wcale pędzli Real Techniques, jak mam być szczera to wolę dołożyć trochę, a nawet i nie i mieć Zoevę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. jestem zwolenniczką eyelinera w pisaku, ostatnio zastanawiałam się nad zakupem tego z nyx, jak narazie jestem nieustannie wierna superlinerowi z l'oreala.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według mnie jest najlepszy, więc wcale Ci się nie dziwię :) Chociaż podobno dobre są jeszcze z serii So Couture.

      Usuń
  11. Początkowo, gdy pędzelek pojawił się w ofercie RT, miałam na niego wielką chęć, ale po przeczytaniu kilku pierwszych opinii odpuściłam. Nigdy nie byłam mistrzynią kresek, więc zapewne zupełnie bym sobie z nim nie radziła ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że ja nie przeczytałam tych opinii ;)

      Usuń
  12. Ale maleństwo. Szkoda, że się nie sprawdził, ja to już w ogóle bym sobie z nim nie poradziła. Najbardziej lubię eyelinery w pisaku.

    OdpowiedzUsuń
  13. RT specjalnych emocji we mnie nie wzbudza, ale myszę zapytać- co to za cudny lakier do paznokci?:)

    OdpowiedzUsuń
  14. coś czuję, że dużo nerwów bym z nim straciła ;(

    OdpowiedzUsuń
  15. ooo, kotek, właśnie się na niego czaiłam, ale w takim razie chyba spuszczę z listy na sam dół, choc pewnie kiedyś z ciekawości nie wytrzymam i zamówię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też wolę osobiście się przekonać ;)

      Usuń
  16. Chcialam go kupić i dobrze, że tego nie zrobiłam :P

    OdpowiedzUsuń
  17. Co jak co, ale długie grzebanie przy kreskach by mnie denerwowało, więc wcale Ci się nie dziwię.

    OdpowiedzUsuń
  18. O, a wydawałoby się, że właśnie silikonowy będzie łatwiejszy w użyciu.... mi najbardziej zależy by rano rachu ciachu i makijaż był gotowy więc dłubanie tym pędzelkiem przy malowaniu kreski całkowicie odpada.... a tak fajnie wygląda ;). pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też zależy na czasie, bo rano zawsze mi go brakuje ;)

      Usuń
  19. aaaa, czyli jednak kicha, a myślałam, że to będzie fajne rozwiązanie, głównie e względu na łatwość w czyszczeniu.

    OdpowiedzUsuń
  20. Szkoda bo teoretycznie rozwiązanie wydawało się genialne.

    OdpowiedzUsuń
  21. Szkoda ze okazal sie niewypałem. Wiele osob krytykuje pedzle tej marki i chyba nie są warte swojej ceny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy które dla mnie pędzel do pudru to najlepszy pędzel jaki do tej pory używałam :D

      Usuń
    2. Nie wszystkie pędzle są doskonałe w kwestii funkcjonalności, ale jakościowo są rewelacyjne. Mam kilku swoich ulubieńców, których są dla mnie niezastąpione :)

      Usuń
  22. Chciałam go kupić, ale słowa żmudny i czasochłonny skutecznie mnie zniechęciły. Potrzebuję czegoś czym szybko machnę sobie rano kreskę - zazwyczaj nie mam czasu malować jednego oka przez 10 min.

    OdpowiedzUsuń
  23. Raczej mnie nie kusi ten wynalazek :P

    OdpowiedzUsuń
  24. Anonimowy18.10.14

    Przyznać muszę, że miałam chęć na tego cudaka dość długi czas, ale później pojawiły się wątpliwości i do tej pory go nie kupiłam. Prędzej postawię na to maleństwo z Zoevy, które polecasz :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie dla mnie niestety :( ja pędzlami kresek w ogóle nie potrafię robić. Jak do tej pory sprawdza mi się jedynie liner w pisaku od Mac.

    OdpowiedzUsuń
  26. Ale kicha, dobrze, ze nie widzialam wczesniej tego lobuza

    OdpowiedzUsuń
  27. Miałam na niego ochotę, ale po Twojej recenzji raczej sobie odpuszczę ;) Nie potrzebuję pędzelka, który utrudnia życie ;) Ale generalnie pędzle tej firmy bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Tego nie mam, ale kupiłam ostatnio ten zestaw do oczu i tam też jest pędzelek do kresek.

    OdpowiedzUsuń
  29. Moje kreski już same z siebie są koślawe i nie potrzebuję do tego pomocnika ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. W teorii wydawał się bardzo fajny, myślałam że będzie świetny do tworzenia cienkich kresek, szkoda. Ja tam jednak od kiedy poleciłaś pisaka z L'oreala się z nim nie rozstaje i nie szukam nic nowego, absolutnie go uwielbiam i nie może go u mnie zabraknąć :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że znalazłaś ulubieńca z mojego polecenia :)

      Usuń
  31. Anonimowy19.10.14

    A już myślałam, ze zagości u mnie w kolekcji... do czasu, aż przeczytałam dalszą część notki. Zdecydowanie podziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  32. już drugą recenzję czytam, ze to bubel nad bublami ;/

    OdpowiedzUsuń
  33. Szkoda, że patent okazał się być bezsensowny. Silikonowego pędzelka jeszcze nie miałam i na razie nie planuję takiego zakupu ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. Czytałam jego równie negatywną recenzję u cammie, rzeczywiście ta silikonowa innowacyjność stanowi raczej utrudnienie...

    OdpowiedzUsuń
  35. Mam 4 pędzle RT, ale tak naprawdę używam tylko dwa z nich. Mam podobny pędzel z Zoevy do tego opisywanego przez ciebie, tylko ma zgiętą rączkę i krótsze włoski. Oczywiście też sztuczny, tylko z nylonu, ale łatwo rysuje kreskę.

    OdpowiedzUsuń
  36. kurcze szkoda, że taki średni. Bo ja już na początku posta zajarałam się jak szczerbaty na suchary na niego <3

    OdpowiedzUsuń
  37. Zamawiam teraz polecany przez Ciebie Detail Liner z Sigmy.
    Nadal przymierzam się do Naked 2 :/ Uważasz, że można nim wykonać jasny, rozświetlający makijaż oczu? Nie ma tam chyba dużo jasnych kolorów. Nienawidzę kupować w ciemno :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ja miałam na myśli pędzelek marki Zoeva :>
      Co Naked 2, to tam niestety przeważa większość ciemnych kolorów, do jasnych lepiej sprawdzi się N3.

      Usuń
  38. Już miałam go kupić w zeszlym tygodniu ale na szybko sprawdziłam opinie w Internecie i spasowałam. Szkoda, że tak się nie sprawdził.

    OdpowiedzUsuń
  39. Wiem, wiem, że z Zoevy :) Po prostu pomyliłam się przy pisaniu komentarza, bo z sigmy też jeden zamówiłam.

    OdpowiedzUsuń
  40. Ja do eyelinera używam tylko skośnych pędzelków, bo takimi jest mi najwygodniej namalować kreskę. Takimi jak ten RT nie potrafię.

    OdpowiedzUsuń
  41. Ja nie wiem jaki pędzele musiałby powstać, żebym umiała nim namalować ładną kreskę na powiece :) Ale z pewnością nie jest to powyższy egzemplarz, skoro opinie na jego temat są tak skrajne.
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń

Twoje zdanie jest zawsze mile widziane :D

.

JAKO AUTORKA BLOGA NIE WYRAŻAM ZGODY NA KOPIOWANIE, POWIELANIE LUB JAKIEKOLWIEK INNE WYKORZYSTYWANIE W CAŁOŚCI LUB WE FRAGMENTACH TEKSTÓW I ZDJĘĆ Z SERWISU INTERNETOWEGO www.iwetto.com BEZ MOJEJ WIEDZY I ZGODY (PODSTAWA PRAWNA: DZ. U. 94 NR 24 POZ. 83, SPROST.: DZ. U. 94 NR 43 POZ. 170).