11.10.2013

Mineralny podkład / BOURJOIS Mineral Matte

W moich ulubieńcach września pojawił się podkład w piance Bourjois Mineral Matte. Zastanawiałam się czy warto robić recenzję wycofanego już kosmetyku, ale skoro już obiecałam, to słowa dotrzymam. To znaczy można go jeszcze trafić na Allegro, ale należy uważać, bo może trafić się trefny egzemplarz. 


Wybrałam dla siebie najjaśniejszy odcień 81, który nie pasuje mi tak do końca, ponieważ ma w sobie trochę pomarańczowych tonów. Muszę uważać, aby nie zrobić sobie nim nieestetycznych plam, o które łatwo przy hojniejszej aplikacji. Do opakowania dołączony był mini pędzelek, z krótkim i bardzo zbitym włosiem. Nie odpowiadał mi, ponieważ nakładał zbyt dużo produktu. Z tego powodu sięgnęłam po typowego skunksa, czyli pędzel duo-fiber. Używałam naprzemiennie: Zoeva 122 Petit Stippling Brush, Real Techniques Stippling Brush albo Joursna i każdy spisał się na medal. Nabierał niewielką ilość, co pozwalało mi uniknąć maski i uzyskać bardzo naturalny efekt


Dzięki temu, mała pojemność podkładu (18 ml) wystarczyła mi na dłużej. Mineral Matte nie daje pełnego krycia, wyrównuje tylko lekko koloryt. Zawsze używam dodatkowo korektora lub kamuflażu przed aplikacją. Natomiast polubiłam go za wykończenie! Na twarzy pojawia się taka jakby aksamitna powłoczka, co pozwala zatuszować nierówności skóry. Wszelkie grudki oraz rozszerzone pory, czyli zmora mojej mieszanej cery, stają się mniej widoczne. Niestety nie matuje na długo, nawet jeżeli utrwalę go dodatkowo pudrem. Potrafi też bardzo podkreślić suchości na policzkach, dlatego przed aplikacją zawsze należy nawilżyć skórę. 


Nawet gdyby był jeszcze dostępny nie kupiłabym go ponownie. Efekt jaki pozostawia na skórze bardzo mi się podoba, jednak sięgam po niego sporadycznie. Używam go kiedy moja cera jest w gorszym stanie, a staram się do tego świadomie nie doprowadzać. Będę za nim tęsknić i mieć nadzieję, że Bourjois dopracuje formułę i wyprodukuje coś jeszcze lepszego :)
Co sądzicie o piankowych podkładach?

52 komentarze

  1. podkreślenie suchych skórek go u mnie przekreśla, bo choćbym nie wiem jak nawilżała buzię, to i tak zawsze coś tam mam.. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie na pewno się nie sprawdzi :}

      Usuń
    2. to samo u mnie. pocieszyło mnie to, skoro jest wycofany;)

      Usuń
    3. A ja przez chwilę miałam na niego ochotę. Dobrze, że się nie skusiłam, bo moja sucha skóra nie wyszłaby dobrze na tym zakupie :)

      Usuń
  2. Nie mam większego doświadczenia z piankowymi podkładami, no raz miałam coś z Maybelline chyba? ale okropnie mnie wysuszał i raczej na taką formę się już nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się taka forma podoba, ale ciężko znaleźć dobry :)

      Usuń
  3. Nie lubie pianek i musow wlasnie dlatego ze robia mi suche placki na twarzy. W sensie ze tak to wyglada po nalozeniu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam ten podkład faktycznie daje fajne wykończenie niestety ma strasznie dziwny zapach, który niestety w ciągu dnia sie nieulatnia i jest to delikatnie uciążliwe. Twój podkład tez ma dziwny zapach?
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc, nie zauważyłam żeby dziwnie pachniał. Chociaż czytałam, że niektórym przeszkadza, ale dla mnie jest neutralny.

      Usuń
  5. miałam podobny ale z KOBO , sluzy mi jako korektor .. jest on za ciężki i trudno go rozprowadzic ; / wole zdecydowanie te plynne . Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze nigdy nie miałam podkładów piankowych czy w formie musu, ale jakoś mnie do nich nie ciągnie.
    Wolę tradycyjne podkłady w płynie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurcze, a mi on zupełnie nie leżał. Użyłam go 2 razy i sobie "kwitnie" w koszyczku. Czułam się jak w masce, do tego wysuszał mi buźkę :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie uzywam regularnie, wiec nie mialam okazji sie o tym przekonac

      Usuń
  8. Raczej nie dla mnie.
    Obawiam się, że mogłabym nim zrobić sobie krzywdę.

    OdpowiedzUsuń
  9. O! A ja nawet nie wiedziałam, ze taki podklad istnieje ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Chciałam kupić najciemniejszy kolor i używać jako bronzera ale teraz to już sama nie wiem:(

    OdpowiedzUsuń
  11. Mnie podoba się forma pianki-musu, jako produktu, bo po prostu jest jakaś taka... fajniejsza :) Ale niestety, nie spotkałam się jeszcze z takim, co by dorównywał normalnemu podkładowi. Pewnie bym się na ten skusiła, żeby sobie spróbować, czy jest dla mnie odpowiedni, ale całe szczęście już na niego nie trafię w drogerii :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkiem spoko był żelowy Rimmel, ale też go wycofali :]

      Usuń
    2. bo się podobno nie sprzedawał haha

      Usuń
  12. Ale za to fajnie wygląda w opakowaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  13. nigdy jeszcze nie używałam kosmetyków z tej firmy ze względu na zbyt wysoką cenę i chyba się na nie nie skuszę :)

    I-am-Journalist.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. W opakowaniu wygląda super:) Ale po twojej recenzji raczej go nie będę nigdzie szukać:)

    OdpowiedzUsuń
  15. a ja bardzo lubię taki mus z firmy essence- kolor można dobrze dobrać, konsystencja super, świetnie się nakłada, nie wchodzi w zmarchy, nie podkreśla suchych skórek, matuje i kryje na długo- dla mnie ideał w niskiej cenie:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, zapomniałam że Essence też coś takiego posiada ;)

      Usuń
  16. ciekawe dlaczego go wycofali, szkoda bo mnie zainteresował.

    OdpowiedzUsuń
  17. O. Nie znam tego kosmetyku.

    OdpowiedzUsuń
  18. Nigdy go nie widzialam na polkach.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja niestety nie wypowiem się w tej kwestii, nie miałam styczności z tego typu kosmetykiem

    OdpowiedzUsuń
  20. Jeśli matuje na krótko, to nie dla mnie ;/

    OdpowiedzUsuń
  21. ja jakoś nie jestem przekonana do podkładów w innej formie niż płynna ;p

    OdpowiedzUsuń
  22. Maskowanie porów mi się podoba, ale jak podkreśla suchość na policzkach, to nie dla mnie :/

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie używałam takiej wersji podkładów, ale mimo to zostanę przy zwykłych, płynnych ;-)

    OdpowiedzUsuń
  24. W opakowaniu wygląda, jak ta baza brązująca Chanel :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Mojej skórze przydałaby się taka aksamitna powłoczka, ponieważ ostatnio borykam się z grudkami. Z boku moja twarz nie wygląda zbyt dobrze...

    OdpowiedzUsuń
  26. Czy to cos ala chanel soleil?

    OdpowiedzUsuń
  27. Nawet nie widzialam ze takkowy istnieje- jestem do tylu z Bourjois bo nie ma ich w de :(
    ps. krem z glinką od Averde o ktorym wspominalam, to taki fluid (niestety nie pisalam o nim na blogu) : http://www.dm.de/de_homepage/alverde_home/alverde_produkte/produkte_gesichtsreinigungundpflege/produkte_gesichtsreinigungundpflege_tagespflege/4236/alverde-clear-gesichtsfluid-heilerde.html

    OdpowiedzUsuń
  28. z tym dopracowaniem formuły to od razu skojarzyło mi się z rimmelem ;D Teraz chyba wyszedł ich niby nowy podkład stay matte, który zbierał raczej słabe noty.

    OdpowiedzUsuń
  29. nie mialam pianowych podkladow :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Nigdy nie miałam piankowego podkładu. Na razie sypkie minerały u mnie królują :P

    OdpowiedzUsuń
  31. szkoda, że został wycofany

    OdpowiedzUsuń
  32. niby najjaśniejszy kolor, ale jak widzę to nie powala jasnością...:D

    OdpowiedzUsuń
  33. ja niestety potrzebuję pełnego krycia. :(

    OdpowiedzUsuń
  34. Szkoda, że nie matuje, bo maskowanie niedoskonałości do mnie przemówiło...

    OdpowiedzUsuń
  35. Kiedyś lubiłam Dream Matte Mousse :)

    OdpowiedzUsuń
  36. zraziłam się mocno do firmy po korektorowej klapie :(

    OdpowiedzUsuń
  37. O ile się nie mylę to można go kupić na str. Kosmetyki z ameryki, tzn. ja go tam kupiłam ok. 7 miesięcy temu, konsystencja bardzo mi odpowiadała tylko kolor był troszkę za ciemny, ale miło go wspominam

    OdpowiedzUsuń

Twoje zdanie jest zawsze mile widziane :D

.

JAKO AUTORKA BLOGA NIE WYRAŻAM ZGODY NA KOPIOWANIE, POWIELANIE LUB JAKIEKOLWIEK INNE WYKORZYSTYWANIE W CAŁOŚCI LUB WE FRAGMENTACH TEKSTÓW I ZDJĘĆ Z SERWISU INTERNETOWEGO www.iwetto.com BEZ MOJEJ WIEDZY I ZGODY (PODSTAWA PRAWNA: DZ. U. 94 NR 24 POZ. 83, SPROST.: DZ. U. 94 NR 43 POZ. 170).