Swego czasu byłam tak bardzo zachwycona tymiankowym żelem do mycia twarzy Sylveco, że postanowiłam spróbować również wersji rumiankowej. Kiedy opublikowałam posta TYMIANKOWY ŻEL DO MYCIA TWARZY // SYLVECO zauważyłam, że zdania na temat obu kosmetyków są podzielone. To znaczy jeśli komuś przypadła do gustu jedna wersja, to druga już niekoniecznie. A jak było w moim przypadku?
Pierwsza zmiana jaka rzuca się w oczy w porównaniu do tymiankowej, to opakowanie. Nie tak dawno marka zmieniła je na ciemne i w tym momencie tylko takie są dostępne. Oprócz tego buteleczka jest tak samo wygodna w użytkowaniu oraz praktyczna, a pompka działała bez zarzutu. Skład jest równie prosty co w wersji tymiankowej. Bazuje na kwasie salicylowym o aktywnym działaniu antybakteryjnym oraz olejku z rumianku lekarskiego, który posiada właściwości przeciwzapalne, gojące i łagodzące. Żel jest również hipoalergiczny i zawiera bardzo łagodny, ale jednocześnie skuteczny środek myjący, który nie podrażnia nawet najbardziej wrażliwej skóry. Konsystencja wydała mi się o wiele rzadsza niż w wersji tymiankowej, ponieważ jest lejąca i łatwo spływa z dłoni. Za to dobrze się pieni oraz rozprowadza na twarzy, więc niewielka ilość potrzebna jest do umycia twarzy. Używałam go do porannego oraz wieczornego oczyszczania i wystarczył mi na całkiem długi okres, bo około trzech miesięcy (kupiłam podczas targów TARGI BEAUTY FORUM 2017 - ZAKUPY). Przy takiej pojemności buteleczki (150 ml), to naprawdę rewelacyjny wynik. Nie zauważyłam też negatywnych skutków regularnego używania, wręcz odwrotnie - skóra po myciu zawsze była ukojona, nawilżona, odpowiednio oczyszczona oraz gładka i świeża. W kwestii działania nie mogę się do niczego przyczepić i tak naprawdę jedyne co przeszkadzało mi w tym produkcie to zapach. Przypuszczałam, że będzie pachniał jak herbata rumiankowa, którą osobiście bardzo lubię. Natomiast w rzeczywistości okazał się zupełnie inny i bardziej przypomina mi skoncentrowaną multiwitaminę niż ziołowy aromat. Mimo wszystko wolę taki naturalny zapach, niż chemiczny odpowiednik.
Glycerin • Lauryl Glucoside • Panthenol • Salicylic Acid • Sodium • Sodium Bicarbonate, •Aqua
Jak widzicie moja teoria się potwierdziła - ze względu na zapach zdecydowanie bardziej wolę wersję tymiankową i to do niej w przyszłości mam zamiar wracać. A jak jest z Wami? Która wersja sprawdziła się u Was najlepiej?
Ⓥ - Produkt wegański, nietestowany na zwierzętach.
Ja już chyba od roku używam tymiankowego :) ma o wiele ładniejszy zapach niż rumiankowy, no i w tymiankowym też zmienili opakowanie :)
OdpowiedzUsuńWiem że zmienili, tylko tymiankowy pokazywałam jeszcze w starym opakowaniu.
UsuńJa miałam tylko tymiankową i mi też przypadła do gustu:)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie ma niezwykle apetyczny zapach 😋
Usuńmiałam tę właśnie wersję, wszystko mi w niej odpowiadało. Kiedyś spróbuję też wersji tymiankwoej, póki co nie mam porównania:)
OdpowiedzUsuńMnie właśnie ciekawiło czy okaże się lepszy, jednak zapach tymianku bardziej mi odpowiada.
Usuńniedługo będę miała okazję sama wyrobić sobie o nim zdanie. oby mi też się spodobał ;)
OdpowiedzUsuńW kwestii działania nie mam nic do zarzucenia, więc trzymam kciuki żebyś była z niego zadowolona.
UsuńPóki co mam 3 kosmetyki do mycia twarzy, więc póki co nie sięgnę po nic nowego, ale żele z Sylveco też lubię.
OdpowiedzUsuńDoskonale Ciebie rozumiem, ponieważ też kupuję kiedy skończą mi się obecnie używane produkty (lub sięgają dna).
UsuńPiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wersję tymiankową szczególnie za zapach. dobrze mi oczyścił, ale nie wysuszył skóry. Aktualnie używam mydeł do twarzy, ale po przeczytaniu Twojego wpisu naszła mnie ochota na ten żel. ciekawe jakby się u mnie spisała wersja rumiankowa. Muszę kiedyś wypróbować. Bardzo podobają mi się Twoje zdjęcia!
OdpowiedzUsuńMój blog
O! Jak fajnie że również prowadzisz wegańskiego bloga o kosmetykach. Na pewno będę zaglądać! Dziękuję za miłe słowa
Usuńmiałam ten żel ale dawno temu w jasnym opakowaniu zapach bardzo apteczny a oczyszczanie aż za mocne jak dla mojej suchej skóry. po wersję tymiankową kiedyś sięgnę
OdpowiedzUsuńJeśli ta wersja wydała Ci się zbyt mocna, to wątpię żebyś była zadowolona z tymiankowej. Z tego co czytałam ma silniejsze działanie, ale jak wiadomo wszystko zależy od rodzaju cery. W moim przypadku oba bardzo dobrze się sprawdziły i nie powodowały przesuszenia czy podrażnienia.
Usuńpo przetestowaniu wersji rumiankowej i tymiankowej również wolę bardziej tymiankową i do rumiankowej raczej już nie wrócę :)
OdpowiedzUsuńZauważyłam właśnie, że często mamy podobne opinie o kosmetykach do pielęgnacji. 😊
UsuńJa też wypróbowałam obydwa, podobnie zaczęłam od tymiankowego i również do niego wracałam i będę wracać. Na tę rumiankową wersję nie mogę specjalnie marudzić, ale mam wrażenie, że na moją cerę tymiankowa jednak działała lepiej :)
OdpowiedzUsuńW działaniu akurat nie zauważyłam większej różnicy, ale tymiankowa wersja jest zdecydowanie bardziej apetyczna!
UsuńA ja ciągle ich jeszcze nie sprawdziłam, ale mam zamiar ... :P
OdpowiedzUsuńSzczerze polecam, bo oba produkty mają świetne działanie i przyjazne składy.
UsuńMiałam tylko wersję tymiankową i byłam bardzo zadowolona, obecnie w kolejce czeka na mnie żel z Biolaven. Ciekawe czy będzie równie dobry :).
OdpowiedzUsuńTeż mam w planach wypróbowanie winogronowego żelu Biolaven. Będę wypatrywać Twojej opinii czy faktycznie warto.
UsuńPiękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńOba żele miałam. Moja tłusta cera bardziej polubiła się z wersją rumiankową, choć zapach tymiankowy bardziej mi pasował. Ale myślę, że stało się tak za sprawą kwasu salicylowego, który bardziej służy mojej skórze niż jabłkowy.
Ja natomiast mam mieszaną i u mnie oba sprawdziły się równie dobrze.
UsuńRównież wolę wersję tymiankową, choć z początku bardziej skłaniałam się ku rumiankowej. Ostatecznie odrzucił mnie zapach, no i jednak przy dłuższym stosowaniu czuję, że wersja tymiankowa jest delikatniejsza dla skóry.
OdpowiedzUsuńOsobiście spotkałam się z opiniami, że rumiankowa jest łagodniejsza, ale jak widać każda cera reaguje inaczej. Ja akurat nie odczułam między nimi większej różnicy.
UsuńWitam
OdpowiedzUsuńMam pytanie z innej beczki: kojarzysz może jakieś żele antybakteryjne, które są wegańskie i nietestowane (albo chociaż nietestowane)? Nie mogę znaleźć żadnych.
Pozdrawiam serdecznie
Próbowałam coś znaleźć, ale faktycznie nie jest łatwo, przynajmniej na polskim rynku.
UsuńJa miałam tylko wersję tymiankową, również bardzo lubiłam jego zapach:) I chyba kolejny raz skuszę się właśnie na tę samą wersje:)
OdpowiedzUsuńJeśli Ci odpowiadała, to nawet nie ma co eksperymentować z innymi ;)
Usuń