13.06.2014

Maska wzmacniająca / JOHN FRIEDA Frizz-Ease Miraculous Recovery



Znowu obiecali złote góry, a wyszło jak zawsze. Co prawda moje włosy nie należą do zniszczonych, ani przesuszonych, nie farbuję ich i nie robię sobie trwałej, ale liczyłam na wzmocnienie oraz nawilżenie. Miała to zapewnić maska do włosów Frizz-Ease Miraculous Recovery firmy John Frieda. Kupiłam ją dzięki Marcie z bloga Hunger for Beauty, która wyczaiła mi fajną promocję 3 za 2 w Anglii. W Polsce na pewno można ją kupić w Hebe, Rossmannie, Super-Pharm za około 40 zł. Zawiera 150 ml i producent zaleca stosować ją raz - dwa razy w tygodniu i trzymać około 5 minut na włosach. Zupełnie się do tego nie zastosowałam i używałam jej codziennie podczas porannego prysznica, oczekując zadowalających efektów. Formuła maski jest typowa, kremowo- żelowa, rozprowadza i wypłukuje się bez problemu. Włosy stają się po niej miękkie, jedwabiste i lekko wyprostowane, ale bez efektu obciążenia. Chyba dlatego wszędzie przy jej opisie widnieje, że zapobiega tworzeniu się loków. Moje należą do prostych, ale gdzieniegdzie przy grzywce potrafią się zakręcić, więc przy jej pomocy faktycznie nie musiałam ich dodatkowo prostować. Nie zauważyłam jednak, aby stały się po niej lepiej odżywione czy nawilżone. Jako maska nie zaskoczyła mnie w ogóle. Sądzę, że doceniłabym jej właściwości, gdyby była umieszczona w tubce z napisem odżywka. Na maskę to niestety za mało. 



Ma jednak zaletę, która wynagrodziła mi spory wydatek: zapach. Owocowy, niezwykle aromatyczny, który umila cały proces. Na dodatek utrzymuje się długo na włosach, więc jest to całodniowa przyjemność. To jednak zbyt mało, abym mogła kupić ją ponownie.
_________________________________________

36 komentarzy

  1. Ich zapachy to chyba wszystkie mi podchodzą;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie kusi mnie ta linia JF, zdecydowanie chętniej sięgnę po Full Repair, czy Volume :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Volume polubiłam, a Full Repair jeszcze przede mną :)

      Usuń
  3. Ciekawe czy u mnie by się sprawdziła, moje włosy lubią się perfidnie wywijać;] Z JF miałam serię do włosów blond i zawsze byłam zadowolona, zapach również bardzo mi się podobał:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ich kosmetyki mają niezwykle przyjemne zapachy :)

      Usuń
  4. Nie zwracałam nigdy wcześniej na tą linię uwagi, bardziej kusi mnie ta dla brunetek :) Szkoda, że u Ciebie maska nie dała widocznych efektów. Ja ze swojej strony polecam cudowną maskę Macadamia, ma co prawda ma ona wysoką cenę, miałam ją raz i nigdy wcześniej ani później nie trafiłam na nic równie dobrego. Do tego ma piękne opakowanie i zapach, który utrzymuje się na włosach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Linia do brunetek również mnie kusi, więc prędzej czy później na pewno spróbuję :) No i maski Macadamia skoro polecasz :)

      Usuń
  5. Wielka szkoda, że działaniem nie zaskakuje, za dla samego zapachu ... kasy szkoda :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie by ucieszył już sam efekt wyprostowanych włosów ;) a te niestety potrafią falować i bez prostownicy ani rusz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim przypadku wystarcza suszarka i okrągła szczotka, ale i tak bywa to irytujące ;)

      Usuń
  7. Efekt wyprostowanych włosów to coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. To fakt, zapachy ta marka ma świetne...

    OdpowiedzUsuń
  9. nie miałam okazji używać tego produktu, ale nie koniecznie mam na niego ochotę

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie używałam jeszcze ale skoro,słabo działa to się mocno zastanowię...

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam z tej marki tylko serię do ciemnych włosów i byłam zadowolona. Teraz kusi mnie Full Repair :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie kuszą obie o których wspominasz ;D

      Usuń
  12. Chyba nie miałam jeszcze maski, która robiłaby cuda na moich włosach.
    Każda sprawdza się dobrze lub przyzwoicie.
    Najmilej chyba wspominam arganową z Kallosa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak sięgam pamięcią, to też niewiele mnie zachwyciło. Jednak mam kilka swoich ulubionych do których wracam :)

      Usuń
  13. Ciagle sie zbieram by zakupic jakas odzywke od nich, ale nie wiem na jaka wersje sie zdecydowac-dla brunetek, objetosc czy czerwona repair;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam tylko objętość i byłam zadowolona, a pozostałe serie jeszcze przede mną :)

      Usuń
  14. Szkoda, że nie do końca spełniła Twoje oczekiwania:( Skoro zapobiega kręceniu się włosów to chętnie bym wypróbowała, bo może i puszenie by nieco ograniczyła. Zawsze przy odrobinie wilgoci mam problem z aureolką dookoła głowy:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też się kręcą od wilgoci, ale żeby je specjalnie zakręcić to nie da rady ;)

      Usuń
  15. Anonimowy14.6.14

    Ja kupiłam w tamtym tygodniu maskę z Johna Friedy Full Repair w Rossmannie na promocji za 24 zł., też o pojemności 150 ml. Niedługo zacznę jej używać, ciekawe jak się u mnie sprawdzi. Na pewno napiszę o niej recenzję na blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Często prostuję włosy więc efekt prostowania jaki można uzyskać używając tej maski jak dla mnie jest na wielki plus :) co prawda nie widziałam jej w Rossamnie w moim mieście ale na pewno jak ją tylko zobaczę przyjrzę się jej bliżej :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Z całą sympatią do marki, to niestety kupując kosmetyki z serii Full Repair złapałam ich na tym, że skład maski (droższej), a odżywki, różnił się jedynie zamienionymi ze sobą dwoma składnikami koło siebie w składzie. Co do serii Frizz Ease kupiłam raz płyn do stylizacji i okazało się, że jest do kręconych włosów, myślałam że cała seria jest do nich przeznaczona, ale przy masce nie ma już takiej opinii. Szkoda, że rezultaty mało przypominają cud ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ściemniacze! Sądziłam że takie rzeczy praktykuje się tylko w Polsce. W każdym razie dzięki za info, bo mam w planach serię Full Repair.

      Usuń
    2. Ja widziałam takie akcje w zagranicznych firmach, wiem że Schwarzkop tak robił, nie słyszałam o Polskich firmach. Niestety, nie wiem czy tak jest z innymi seriami, ale w Full Repair, Full Body jest tak właśnie z tym składem, a odżywka tańsza i ma większą pomyślność. Ja mam szampon, odżywkę i mgiełkę na końcówki, ale na razie użyłam kilka razy po zakupie i odłożyłam, może za jakiś czas do niej wrócę.

      Usuń
  18. Widzę, że masz taki sam problem jak ja z maską Marc Anthony :(

    OdpowiedzUsuń
  19. Szkoda, że się nie sprawdziła. Ta seria zupełnie mnie nie kusi. Za taką cenę, nawet najpiękniejszy zapach by mnie nie zadowolił ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Z tą maską nie miałam do czynienia i chyba nie ma co żałować..

    OdpowiedzUsuń
  21. Dla samego zapachu raczej bym tyle na nią nie wydała :P

    OdpowiedzUsuń
  22. Markę John Frieda bardzo polubiłam w ostatnim czasie choć tej maski jeszcze nie miałam okazji używać. Z chęcią przekonam się sama na swoich włosach co ona potrafi:)

    OdpowiedzUsuń

Twoje zdanie jest zawsze mile widziane :D

.

JAKO AUTORKA BLOGA NIE WYRAŻAM ZGODY NA KOPIOWANIE, POWIELANIE LUB JAKIEKOLWIEK INNE WYKORZYSTYWANIE W CAŁOŚCI LUB WE FRAGMENTACH TEKSTÓW I ZDJĘĆ Z SERWISU INTERNETOWEGO www.iwetto.com BEZ MOJEJ WIEDZY I ZGODY (PODSTAWA PRAWNA: DZ. U. 94 NR 24 POZ. 83, SPROST.: DZ. U. 94 NR 43 POZ. 170).