6.01.2017

ULUBIONE KOSMETYKI 2016

Witam Was w nowym roku! Ostatnio nie byłam zbyt aktywna na blogu, ale to wcale nie oznacza że moja kosmetyczna pasja poszła całkowicie w odstawkę. W dalszym ciągu kupuję oraz testuję kosmetyki, z tym że w trochę mniejszym stopniu niż do tej pory. W pierwszym tegorocznym poście chciałam Wam przedstawić firmy oraz produkty, które zdominowały moją kosmetyczkę w 2016.



ISANA PROFESSIONAL Oil Care - Odżywka i Kuracja z olejkiem arganowym
Odkąd odkryłam tę serię, tak naprawdę nie używam już innych odżywek do włosów. Od czasu do czasu sięgnę po jakąś maskę albo coś 'dla odmiany', ale oba produkty Isany bez przerwy goszczą w mojej łazience. Rewelacyjnie sprawdzają się przy codziennej pielęgnacji niskoporowatych włosów, dzięki zawartości olejku arganowego oraz migdałowego. Dobrze działają, odżywiają oraz wygładzają, bez obciążania. Na temat kuracji napisałam oddzielnego posta 'Kuracja z olejkiem arganowym // ISANA', więc zachęcam do lektury. Co do odżywki, to nie widzę między nimi większej różnicy, dlatego oba kosmetyki stosuję na przemian (w zależności od tego, który jest w promocji).


HOURGLASS - Ambient Lighting Edit - Surreal Light
W poście 'Ulubieńcy 2015 - Makijaż' pojawił się puder Hourglas Ambient Lighting Powder, który przekonał mnie do wypróbowania innych kosmetyków tej marki. Jakiś czas temu skusiłam się na nową paletkę zawierającą puder, rozświetlacz, bronzer oraz dwa róże. Wszystkie odcienie są limitowane, chociaż można znaleźć podobne w stałej ofercie firmy. Generalnie paletka jest fajnym zestawem do wykonania codziennego makijażu. Każdy z poszczególnych produktów ma świetną jakość, pigmentację oraz kolorystykę. Mogę przyczepić się jedynie do bronzera, który w moim przypadku sprawdza się lepiej jako róż (i jak widać na zdjęciu bardzo go polubiłam, bo ma największe zużycie); oraz rozświetlacza, który jak na moje oczekiwania ma zbyt dużo złotych drobinek. No cóż... chyba tego typu paletki nigdy nie są satysfakcjonujące w stu procentach. Mimo wszystko polecam, jeśli mieliście wcześniej na nią oko.


To jest prawdziwy mercedes wśród kredek do brwi! Posiada bardzo precyzyjny rysik, dzięki któremu można uzyskać naturalny efekt. Dla mnie jest to ogromnie istotne, bo bez jakiegokolwiek podkreślenia moje brwi są praktycznie niewidoczne i muszę je niemal narysować od zera. A jak wiadomo bardzo łatwo można przesadzić z tego typu produktami. Bardzo przydatnym dodatkiem jest też niewielkich rozmiarów szczoteczka, która ułatwia wyczesywanie nadmiaru kosmetyku. Poza tym sama kredka jest odpowiednio twarda i nie kruszy się podczas aplikacji, a sam makijaż trzyma się do końca dnia. Uważam że to najlepszy tego typu produkt, jaki do tej pory miałam.


IOSSI Brightening Face Serum - Serum rozświetlające
Ten kosmetyk mogę szczerze polecić każdemu, bez wyjątku. Serum dedykowane jest do wszystkich typów cery, również do alergicznej i naczynkowej. Przy mojej mieszanej regularne stosowanie dało bardzo pozytywne rezultaty. Skóra stała się lepiej nawilżona, rozjaśniona, bardziej elastyczna, zmniejszyła się ilość zaskórników, również tych zamkniętych. A co najważniejsze kosmetyk jest całkowicie naturalny, bez chemicznych dodatków. Po zużyciu opakowania mam ochotę na kolejne, ale to dopiero w przyszłości. Po więcej szczegółów zapraszam do podlinkowanej recenzji.


SYLVECO - kosmetyki
Tę markę muszę wyróżnić za całokształt. Zużyłam kilka produktów i każdy mi odpowiadał. Najlepiej wspominam 'Tymiankowy żel do mycia twarzy // Sylveco', który dobrze oczyszczał cerę, bez przesuszania. Równie dobry okazał się też Żel do higieny intymnej. Sądziłam, że ze względu na małe opakowanie szybko się skończy, ale był całkiem wydajny. Prawdziwym hitem był Tonik Hibiskusowy - polubiłam go za lekko żelową formułę oraz jego świetne właściwości nawilżające. Wszystkie te kosmetyki zdążyłam już zużyć, jednak na pewno wrócę do nich w przyszłości. Natomiast obecnie stosuję Lipowy płyn micelarny, który również zaliczam do grona ulubieńców. Jak widać marka Sylveco przypadła mi do gustu i mam nadzieję, że w przyszłym roku będę miała okazję poznać pozostałe wegańskie kosmetyki z ich asortymentu.


SCHMIDT'S - naturalne dezodoranty
Kolejny naturalny produkt, który z powodzeniem zastąpił mojego dotychczasowego, chemicznego faworyta. Obecnie mam wersję w słoiczku oraz w sztyfcie, ale gdybym miała polecać, to ta druga forma jest według mnie wygodniejsza. Wersja słoiczkowa nastręcza więcej problemów podczas aplikacji, czego ja osobiście nie lubię. Zapachy są subtelne i nienachalne, więc nie kłócą się z perfumami. Do tego chronią przed przykrym zapachem przez cały dzień. Wkrótce poświęcę im oddzielnego posta, bo są to produkty godne uwagi.

Mam nadzieję, że przyszły rok będzie dla mnie łaskawszy i będę mogła częściej publikować wpisy. Jestem ciekawa czy wypatrzyliście coś dla siebie wśród moich ulubieńców. Dajcie znać w komentarzach!

Wszystkie kosmetyki są wegańskie. 

46 komentarzy

  1. Schmidt's kupię na pewno, bo mam je na oku od dawna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam! Jestem z niego ogromnie zadowolona. Z tego co widziałam większość na jego temat wypowiada się pozytywnie, tylko nieliczni narzekają na podrażnienia. Na szczęście marka wprowadziła niedawno nową wersję bez dodatku sody, więc jeśli masz wrażliwą skórę, to może warto zacząć od niego.

      Usuń
  2. Płyn micelearny Sylveco miałam okazję testować i bardzo go polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na mnie też wywarł bardzo dobre wrażenie.

      Usuń
  3. Kusi mnie ten dezodorant naturalny. Pamiętam, że kiedyś tak jak ja używałaś Vichy, więc skoro u Ciebie Schmidts się sprawdza, to może i ja go polubię. Muszę zrobić zamówienie na iherb :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wcześniej byłam wierna Vichy. Mam nadzieję że będziesz z niego również zadowolona.

      Usuń
  4. U mnie Hourglass też w ulubieńcach. Marzyłam o tej palecie ale jakoś w końcu jej nie kupiłam, za to puder Dim Light uwielbiam. Podkład Vanish to moje odkrycie roku, kocham!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pudry są rewelacyjne, zdecydowanie najlepsze jakie do tej pory miałam.

      Usuń
  5. Akurat teraz stosuję żel tymiankowy, u mnie również się sprawdza:) U mnie w tym roku tylko kilka produktów się wybiło:dezodoranty w kremie Pony Hutchen, balsam do twarzy Saisona i maseczka 100% pure:)
    A gdzie dostałaś paletkę Hourglass?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paletkę Hourglass zamawiałam ze SpaceNK :) A co do 100% Pure, to jestem bardzo ciekawa ich kosmetyków. Słyszałam o nich wiele dobrego, więc to kwestia czasu kiedy w końcu jakieś zamówię.

      Usuń
    2. Dzięki za odpowiedz :) Ale niestety nie wszystkie produkty 100% pure które stosowałam przypadly mi do gustu... ale za to jak mi się spodobały to w stu procentach :)

      Usuń
    3. W takim razie chętnie zajrzę do Ciebie, zobaczyć co polecasz :)

      Usuń
    4. A ułatwię Ci sprawę i napiszę:D U mnie najlepiej spisała się maska ogórkowa, maseczki hydrożelowe pod oczy, serum z witaminą C(jedyne które mnie nie uczula) i kremy pod oczy szczególnie z kofeiną-mój ulubieniec. Natomiast jeden rodzynek-niewypał to krem pomidorowy...

      Usuń
    5. Dziękuję Ci bardzo za wyczerpującą odpowiedź! Słyszałam wiele dobrego o maseczkach hydrożelowych, natomiast przekonałaś mnie do wypróbowania kremu pod oczy z kofeiną!

      Usuń
  6. Bardzo fajne kosmetyki, jak zawsze u ciebie :) Cieszę się, że polubiłaś markę Sylveco :) Ten żel do higieny intymnej to mój ulubieniec w tej kategorii :) A lipowy micel czeka już szufladzie z zapasami, jestem jednak pewna, że się polubimy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żel do higieny świetnie się sprawdzał, ale ogólnie wychodzi drogo jak na tego typu produkt, więc będę do niego wracać jak wyczaję go w promocji. Natomiast micel jest naprawdę dobry! Daje trochę tępe uczucie przy demakijażu oczu, ale zmywa bardzo dobrze, a to jest najważniejsze :)

      Usuń
  7. mam oko na serum IOSSI. jedyne co, najpierw muszę zużyć dwa inne sera z witaminą C, które mam na stanie :)

    super, że jesteś! mam nadzieję, że będziesz się pojawiać ociupinę częściej :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze polecam to serum. Chętnie już kupiłabym ponownie, ale jestem w takiej samej sytuacji co Ty- za dużo obecnie kosmetyków na stanie, żeby tak z czystym sumieniem wydać pieniądze.

      Usuń
  8. O, tych dezodorantów jestem ciekawa. Jak do tej pory nic naturalnego się u mnie nie sprawdziło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam w tej samej sytuacji - nic się nie sprawdzało, dopóki nie wypróbowałam Szmitka ;)

      Usuń
  9. Na pewno skuszę się na tą serię do włosów z Isana :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kredka ABH to zdecydowany hit 2016 i u mnie! Palety Hourglass jeszcze porządnie nie zaczęłam używać, ale mam nadzieję, że będzie ona na tyle dobra jak ją opisujesz i znajdzie się w moich ulubieńcach 2017!!
    Serii Isany do włosów jeszcze nie miałam, ale muszę się w końcu skusić!
    A i dezodorant zwrócił już moją uwagę, gdy pokazałaś go w swoich zakupach. A teraz trafił do produktów naj to musi być naprawdę dobry :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sądzę że z palety też będziesz zadowolona, jeśli wcześniejsze produkty które kupiłaś Ci odpowiadały. Spróbuj koniecznie serii Isany, bo wydaje mi się że mamy podobny rodzaj włosów, więc nie powinnaś być rozczarowana.

      Usuń
  11. Ta kredka to już legenda, może kiedyś się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Paletka wygląda przepięknie! Najbardziej ciekawi mnie jednak serum Iossi oraz produkty Schmidt's ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę tylko szczerze polecić oba kosmetyki :)

      Usuń
  13. Sylveco bardzo lubię:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale się nie dziwię :) Mają bardzo ciekawe kosmetyki o przyjaznych składach.

      Usuń
  14. Czuję sie namówiona na Iossi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że wypatrzyłaś coś dla siebie :)

      Usuń
  15. Ja mam nadzieje ze w 2017 odkryje jaies super serum do twarzy bo w 2016 trafilam na niezłe, ale potrzebuje wiekszego wow :)
    Serum IOSSi planuje w tym roku wypróbować:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama się zastanawiam czy jak wrócę do Iossi, to będę tak samo zadowolona. Wiesz jak jest, potrzeby skóry się zmieniają z wiekiem.

      Usuń
  16. Dla mnie antyperspirant w słoiczku nie jest idealny, ale nie jest też zły. Czasami w ogóle zostawiam pachy bez niczego i da się żyć, szczególnie teraz, gdy temp. nie są wysokie, a w razie czego idę się po prostu odświeżyć do łazienki.
    Płyn micelarny Sylveco też bardzo polubiłam i planuję do niego wrócić. Szkoda, że nie robią go w większej pojemności tak jak jest Garnier.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o wersję w słoiczku to wydaje mi się, że zużywam znacznie więcej produktu. Już nie mówiąc o tym, że ma mniejszą gramaturę niż wersja w sztyfcie. No i nie trzeba myć rąk po aplikacji. To chyba moje główne zarzuty ;)
      Mi pojemność micela odpowiada. Może dlatego, że stosuję go jedynie do demakijażu oczu, sporadycznie do twarzy. Akurat makijaż najczęściej zmywam balsamami lub olejkami.

      Usuń
  17. Na pewno pewno kupię serum IOSSI, już od dawna mam na nie chrapkę 😊

    OdpowiedzUsuń
  18. Przejrzałam Twojego bloga i jest świetny! Zapraszam także do mnie <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzi podoba mi się ta paletka z HourGlass...wielu z tych produktow nie mialam i jestem ciekawa,szczególnie zaciekawiło mnie rozswietlające serum.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto wypróbować! W ofercie firmy są dwie pojemności, więc na początek polecam wybrać mniejszą.

      Usuń
  20. Oj Hourglass w końcu będą moje, to chyba jedyna marka z tych droższych, którą muszę kupić i tej myśli pozbyć się nie mogę :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mamy podobnie ;) Nie wiem dlaczego, ale mam do marki wielką słabość!

      Usuń

Twoje zdanie jest zawsze mile widziane :D

.

JAKO AUTORKA BLOGA NIE WYRAŻAM ZGODY NA KOPIOWANIE, POWIELANIE LUB JAKIEKOLWIEK INNE WYKORZYSTYWANIE W CAŁOŚCI LUB WE FRAGMENTACH TEKSTÓW I ZDJĘĆ Z SERWISU INTERNETOWEGO www.iwetto.com BEZ MOJEJ WIEDZY I ZGODY (PODSTAWA PRAWNA: DZ. U. 94 NR 24 POZ. 83, SPROST.: DZ. U. 94 NR 43 POZ. 170).