11.09.2015

Błyszczyk RIMMEL Oh My Gloss! // #340 Captivate Me


W ostatniej przesyłce od marki Rimmel otrzymałam do recenzji błyszczyk Oh My Gloss, który jest nowością w ich ofercie. Pochodzi z kolekcji Colourfest i sygnowany jest przez Ritę Ora. Dostałam odcień 340 Captivate Me, czyli transparentną malinę z dużą ilością kolorowych drobinek. Jak przystało na fankę pomadek, podchodziłam do niego bardzo sceptycznie. Głównie za sprawą brokatu, który zawsze odstrasza mnie w tego typu kosmetykach. Druga kwestia to konsystencja, jednak pomimo moich obaw błyszczyk okazał się całkiem niezły.


Pierwsze co rzuca się w oczy, to asymetryczne opakowanie (które nastręczało mi wielu trudności przy robieniu zdjęć ;) Dosyć nietypowe, ale poręczne w użyciu. Natomiast aplikator to już typowa gąbeczka, przyjemna w dotyku i miękka. Dozuje odpowiednią ilość produktu, a dzięki lekkiej konsystencji błyszczyk łatwo nakłada się na usta. Posiada delikatny kremowy zapach, ale nie pozostawia żadnego posmaku. Poza tym nie klei się, nie ściąga ust i dzięki zawartości olejku arganowego oraz witaminy E dodatkowo pielęgnuje. Nie zastąpi  odżywczego balsamu, ale przy całodniowym używaniu utrzymuje je w bardzo dobrej kondycji. 

Dyskusyjną kwestią jest trwałość, ponieważ producent obiecuje, że błyszczyk wytrzyma aż sześć godzin. Nie dajmy się zwariować! W moim przypadku znika momentalnie po wypiciu herbaty lub spożyciu posiłku, nie mówiąc już o brokacie, który osadza się... wszędzie. A tak poza tym wytrzymuje maksymalnie godzinę. Nie mam mu tego za złe, bo nawet pomadki typu 'lip cream' nie są w stanie tak długo wytrzymać. Jedynie Was ostrzegam żebyście nie mieli złudzeń. 

Jak wspomniałam na początku kolor jest dosyć transparentny, więc nie wymaga użycia lusterka podczas aplikacji. W subtelny sposób podbija moje naturalne zabarwienie ust, a przy tym dodaje sporo blasku. Drobinki są niewyczuwalne (nie chrzęszczą między zębami jak się początkowo obawiałam) i nie migrują poza kontur. W świetle dziennym są praktycznie niewidoczne, dopiero przy ostrym słońcu mienią się na różne kolory (czerwony, złoty i wydaje mi się, że jeszcze zielony). Błyszczyk nadaje subtelnego koloru, lustrzanego połysku, a dzięki drobinkom widoczne są delikatne refleksy. Całość prezentuje się naturalnie, bez dyskotekowego efektu i nawet przekonałam się do częstego używania.


Rimmel oferuje aż 15 kolorów, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Regularna cena oscyluje w granicach 20 zł, ale w sieciówkach typu Rossmann, Super Pharm czy Hebe na pewno znajdzie się jakaś dobra oferta. Co prawda nie jest to kosmetyk 'must have', ale spisuje się dobrze i ważny jest przez dwa lata od otwarcia. Jeśli lubicie takie odcienie lub trafi Wam się w przyjemnej cenie, to możecie śmiało kupować. 

35 komentarzy

  1. Ciekawy kolorek :) Pozdrawiam ciepło oraz życzę niesamowitego weekendu :) :***

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja nie lubię błyszczyków, co dopiero z drobinkami, fu, fu :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Z błyszczykami jest taki problem, że wiele z nich mi się podoba, ale one nie kończą się tak szybko... i i tak mam już ich cała stertę;).

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię takie delikatesy na ustach, w mocnych kolorach nie wyglądam dobrze ; ) Piękne zdjęcia, takie wakacyjne ;D I ładne lakierki w tle ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie dla mnie takie błyszczyki, nie mój styl :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolor ma fajny, tylko za drobinkami nie przepadam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. podoba mi się ten błyszczyk,ja lubię drobinki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem fanką błyszczyków ale raczej wolę te bez drobinek.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie przepadam za błyszczykami. A jeszcze jeśli mają jakieś drobinki - a idź z nim do diabła ;) Jeśli coś ląduje na moich ustach to głównie pomadka ochronna ; )

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakoś do mnie nie przemawia, zdecydowanie bardziej wolę pomadki;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wygląda pięknie. Pewnie bym go kupiła gdyby nie to, że próbuję znacznie zmniejszyć swoją kolekcję błyszczyków :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubię takie półtransparentne błyszczyki w zgaszonych kolorach :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Choć raczej skłaniam się ku pomadkom, błyszczykom nie mówię "nie". Aczkolwiek za brokatem nie przepadam. Wolę kremowe formuły wolne od drobinek:)

    OdpowiedzUsuń
  15. ja mam ten blyszczyk w kolorze Snog, pisałam nawet u siebie o nim :) moj ma dla odmiany zamiast drobinek - delikatny shimmer :) chciałabym jeszcze kiedys kupic odcien bez drobinek i shimera :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie lubię zbytnio błyszczyków...

    OdpowiedzUsuń
  17. przyglądałam się im ostatnio w drogerii i chyba tylko jeden nie miał tych drobinek. dla mnie pass :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Zaraz zaraz, ja go kupiłam, bo był taki jeden kolorek fajny. Muszę go poszukać, bo błyszczyk jest ok, jesli nie ma sie co do niego wygórowanych wymagań.
    I tak jak mówisz, wytrzymuje niecała godz na ustach. Te 6 godz to chyba na dłoni potrafi trwać.

    OdpowiedzUsuń
  19. Rzeczywiście kolor prezentuje się bardzo ładnie. Kiedyś przegldałam te błyszczyki w drogerii ale ostatecznie nie skusiłam się na żaden ;). Może dlatego, że wolę jednak inwestować z pomadki - takie tam zwyczajne lenistwo :D.

    OdpowiedzUsuń
  20. Mnie jakoś on nie przekonuje i te drobinki :/

    OdpowiedzUsuń
  21. kolor ładny, ale rzadko korzystam z błyszczyków.

    OdpowiedzUsuń
  22. Najbardziej to mnie zawsze odstrasza brokat, walka z nim po zrobieniu makijażu to dla mnie dramat :(

    OdpowiedzUsuń
  23. Szczerze mówiąc nie pamiętam kiedy używałam klasycznego błyszczyka.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja wolę błyszczyki bez drobinek :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja jestem wierna błyszczykom z Maybelline i nie potrafię się z nimi rozstać :D Szkoda, że nie pokazałaś kolorku na ustach :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Lubie blyszczyki i ten wyglada bardzo przyjemnie

    OdpowiedzUsuń
  27. Lubię błyszczyki zwłaszcza kiedy rano się śpieszę i mam 5 min na wykonanie makijażu, ale niestety obecność drobinek ten błyszczyk u mnie dyskwalifikuje ;/

    OdpowiedzUsuń
  28. Bardzo przyjemny kolor, ale niestety zapach produktów do ust marki Rimmel jest dla mnie zbyt mocny.

    OdpowiedzUsuń
  29. W opakowaniu wygląda dużo 'straszniej' niż na dłoni :) Oferta kolorystyczna tych błyszczyków jest naprawdę ciekawa, każdy coś może dla siebie znaleźć. Próbowałam się przekonać do błyszczyków, ale to nadal nie moja bajka - niby Catrice Beautifying Lip Smoother jest w porządku, a jednak nie sięgam po ten kosmetyk zbyt często...
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  30. Od jakiegoś czasu jestem wierna jedynie pomadkom ale coraz częściej ciągnie mnie do błyszczyków:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie lubię błyszczyków :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Kolor bardzo przyjemny, a błyszczykami Rimmel zupełnie się nie znam:)

    OdpowiedzUsuń
  33. Nie pamiętam kiedy ostatnio używałam jakiegokolwiek błyszczyka...

    OdpowiedzUsuń

Twoje zdanie jest zawsze mile widziane :D

.

JAKO AUTORKA BLOGA NIE WYRAŻAM ZGODY NA KOPIOWANIE, POWIELANIE LUB JAKIEKOLWIEK INNE WYKORZYSTYWANIE W CAŁOŚCI LUB WE FRAGMENTACH TEKSTÓW I ZDJĘĆ Z SERWISU INTERNETOWEGO www.iwetto.com BEZ MOJEJ WIEDZY I ZGODY (PODSTAWA PRAWNA: DZ. U. 94 NR 24 POZ. 83, SPROST.: DZ. U. 94 NR 43 POZ. 170).