8.02.2017

NACOMI - Krem z olejem kokosowym


Na wstępie muszę Was od razu przeprosić. Ten krem tak bardzo przypadł mi do gustu, że zanim się obejrzałam niemal cały zużyłam, zapominając o zrobieniu zdjęć na bloga. Z tego powodu na zdjęciach zobaczycie tylko jego resztki i mam nadzieję, że ta mała niedogodność nie stanie na przeszkodzie, abyście zainteresowali się tym produktem. Wspominałam już o nim w poście Ulubieńcy stycznia, więc jak widać bardzo go polubiłam i według mnie zasługuje na same pochwały.



Przede wszystkim ze względu na zapach, który chyba jest największą zaletą tego kremu. Jest idealnie kokosowy, bez chemicznej nuty i przypomina typowe wiórki kokosowe. Do tego nie jest męczący i nie przyprawia o mdłości podczas regularnego stosowania. Sądzę że większości  z Was się spodoba, nie tylko fanom tego aromatu.

Formuła masła oparta jest na nierafinowanym naturalnym oleju kokosowym, który posiada silne działanie nawilżające oraz regenerujące. Konsystencja przypomina jedwabisty krem, więc łatwo się nabiera oraz rozprowadza na skórze. Niestety podczas aplikacji trochę się maże pozostawiając białe smugi, więc wymaga odrobiny czasu na wchłonięcie. Poza tym pozostawia po sobie tłusty film. Dla jednych na pewno będzie to wadą, dla innych zaletą. Akurat ja zaliczam się do tej drugiej grupy, ponieważ zimą zawsze borykam się z mocno przesuszoną skórą pleców, dlatego lubię kiedy kosmetyk pozostawia dodatkową warstwę ochronną. Z tego powodu stosowałam go wyłącznie na noc, ponieważ łatwo przenosi się na ubranie. Wszelkie te niedogodności są mało znaczące jeśli skupimy się na jego działaniu. Krem rewelacyjnie nawilża oraz regeneruje przesuszoną skórę. Po jego użyciu odczuwałam niewysłowioną ulgę, a przy regularnym używaniu zauważyłam znaczną poprawę kondycji skóry. Do jednorazowej aplikacji wystarczała niewielka ilość, więc okazał się również wydajny. Stosowałam go niemal codziennie i wystarczył mi na około miesiąc. Osobom z normalną skórą, które nie potrzebują tak częstego nawilżania na pewno wystarczy na znacznie dłużej.

Producent sugeruje że można nim odżywiać wszelkie przesuszone miejsca, jak kolana, łokcie, łydki czy stosować jako krem do rąk lub stóp, a także używać do twarzy. W tym ostatnim przypadku radziłabym zachować ostrożność, ponieważ emolienty wchodzące w skład produktu mają działanie komadogenne i mogą przyczyniać się do powstawania zaskórników. Ze względu na sporą zawartość oleju kokosowego krem może również sprawdzić się przy pielęgnacji włosów, zwłaszcza niskoporowatych. W tym przypadku wspomniane emolienty mają korzystne działanie zmiękczające oraz wygładzające. Niestety z wyższej potrzeby całe opakowanie zużyłam do pielęgnacji ciała, skupiając się głównie na plecach. Jednak na pewno kupię go ponownie, więc przy następnej okazji spróbuję stosować także w roli maski do włosów. Kiedyś używałam do tego celu masła kakaowego z Isany i byłam bardzo zadowolona z efektów (Kakaowa rozkosz // Isana krem do ciała z masłem shea ikakao, Farmona czekoladowe masło do ciała).

Aqua • Cocos Nucifera Seed Oil • Glyceryl Stearate • Cetearyl Alcohol • Cetyl Alcohol • Tocopherol Acetate • Stearic Acid • Parfum • Benzyl Alcohol • Sodium Lauroyl Glutamate • Dehydroacetic Acid
`

Krem z olejem kokosowym szczególnie poleciłabym osobom, które tak jak ja borykają się z zimowymi przesuszeniami. Chociaż jestem przekonana, że sprawdzi się u każdego bez wyjątku, kto lubi kokosiaste zapachy oraz nie odczuwa dyskomfortu podczas stosowania tłustych kosmetyków. Szczególnie, że dzięki intensywnemu działaniu produktu mogą go używać sporadycznie, raz na jakiś czas. Na koniec jeszcze dodam, że kosmetyki Nacomi dostępne są na stronie producenta, albo w Drogeriach Hebe, a regularna cena kosmetyku oscyluje w granicach 15 zł.

Ⓥ - Produkt wegański, nietestowany na zwierzętach.

27 komentarzy

  1. Polubiłam ten krem do tego stopnia, że zużyłam już drugie opakowanie. Konsystencja mi odpowiada i wydała mi się przyjemnie lekka, zwłaszcza na tle masła shea z Nacomi (oraz innych treściwych smarowideł, którymi na ogół traktuję skórę ciała). Faktycznie odrobinę smuży, ale przy mojej suchej skórze wchłania się dość szybko, a ochronna warstewka jest u mnie zawsze mile widziana ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na pewno na jednym nie poprzestanę i nie chodzi mi tylko o obłędny zapach ;) Mi też nie przeszkadza warstewka, szczególnie kiedy moja skóra jest sucha jak wiór, a do tego swędzi i piecze. Na szczęście Nacomi szybko pomogło! Powiadasz, że mają też wersję z masłem shea? Muszę wypróbować!

      Usuń
  2. Wydaje się być na prawdę fajny,chyba się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajny, fajny! Tani, skuteczny, a do tego pięknie pachnie :)

      Usuń
  3. Miło mi czytać pozytywne recenzje o tym kremiku, bo mam go w zapasie :) Musze jeszcze zużyć balsam od LPM i już się za niego biorę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję że będziesz z niego zadowolona tak samo jak ja :)

      Usuń
  4. I dalej mnie kusisz!
    Będę musiała wypróbować!
    Firmy Nacomi nie znam, ale muszę przyjrzeć się ich ofercie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama odkryłam tę markę niedawno i muszę przyznać, że mają bardzo duży wybór kosmetyków do pielęgnacji. Na pewno znajdziesz coś dla siebie.

      Usuń
  5. ooo dawno mnie tu nie było

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dawno! Więc cieszę się że zajrzałaś :)

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Zastanawiam się czy w przypadku tego kosmetyku może być inaczej ;)

      Usuń
  7. Już kilka razy się nad nim zastanawiałam:) Muszę wypróbować:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie, zwłaszcza jeśli lubisz 'bogate' kremy do ciała.

      Usuń
  8. hm, może by się sprawdził do moich skórek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieźle natłuszcza, więc wydaje mi się że świetnie sobie poradzi.

      Usuń
  9. Bardzo mnie on zaciekawił. Mam kilka produktów Nacomi w zapasie do ciała, ciekawa jestem jak się spiszą, bo peeling od twarzy mnie zachwyca.
    Ps. Też czasem mam tak, że nie zrobię zdjęć, a produkt okazuje się być tak wspaniały, że muszę robić jak jest już wypaćkany :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to czekam na recenzję peelingu, bo sama rozglądam się za czymś nowym. Czasami ciężko się powstrzymać przed zużyciem kosmetyku!

      Usuń
  10. Zapach kokosa jest dla mnie specyficzny. Czasem jest znośny, ba uwielbiany, a czasem przyprawia mnie o nudności. Muszę chyba mieć dzień :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zauważyłam że zależy to od kosmetyku, bo nie wszystkie pachną przyjemnie i naturalnie. Czasami niestety zapachy są przesadzone, aż męczą podczas regularnego używania.

      Usuń
  11. Wyobrażam sobie ten zapach <3

    OdpowiedzUsuń
  12. ten zapach brzmi cudownie! musze koniecznie to maselko kupic!

    OdpowiedzUsuń
  13. Myślę, że Twoje pierwsze zdanie jest najlepszą recenzją tego kremu :D Super, że jest na tyle świetny, że nie mogłaś się powstrzymać z intensywnym używaniem :) Koniecznie muszę się nim zainteresować, nie ma mocznika (moje dłonie go nie tolerują), a borykam się z dużymi przesuszeniami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak! Dobry kosmetyk poznasz po tym, że nie możesz od niego oderwać łapek ;)

      Usuń

Twoje zdanie jest zawsze mile widziane :D

.

JAKO AUTORKA BLOGA NIE WYRAŻAM ZGODY NA KOPIOWANIE, POWIELANIE LUB JAKIEKOLWIEK INNE WYKORZYSTYWANIE W CAŁOŚCI LUB WE FRAGMENTACH TEKSTÓW I ZDJĘĆ Z SERWISU INTERNETOWEGO www.iwetto.com BEZ MOJEJ WIEDZY I ZGODY (PODSTAWA PRAWNA: DZ. U. 94 NR 24 POZ. 83, SPROST.: DZ. U. 94 NR 43 POZ. 170).