W ostatnim poście prezentowałam kosmetyki, których nie polecam. Dzisiaj dla równowagi będzie kilka słów o ulubieńcach :) W marcu pojawiło się u mnie sporo nowości. Niektóre produkty czekają jeszcze na otwarcie, ale część od razu poszła w ruch!
Clarisonic szczoteczka soniczna do twarzy
Używam jej codziennie zamiast tradycyjnego peelingu. Pozwala mi to ograniczyć kosmetyki, które nie zawsze działają właściwie na moją cerę. Przy pomocy Clarisonica nie tylko oczyszczam skórę, ale też masuję i poprawiam krążenie. W tym celu używam balsamów: ostatnio Clinique Take the day off, wcześniej Emma Hardie Cleansing Balm. Dzięki szczoteczce moja cera odżyła na nowo, widzę znaczną poprawę w jej wyglądzie oraz zmniejszenie zaskórników. Kosmetyki których używam po jej użyciu lepiej się wchłaniają i pielęgnują skórę. Wydatek nie był mały, ale po miesiącu regularnego używania widzę, że się opłacał.
Przez niego popadłam w minimalizm makijażowy. Wszystkie paletki poszły w odstawkę, bo sięgam tylko po No pressure. Dla utrwalenia oprószam go cieniem MAC Satin Taupe lub Inglot 402 i gotowe. Szybko, łatwo i przyjemnie, a do tego świetny efekt oraz trwałość. Pod koniec dnia coś tam zaczyna się rolować, ale podczas godzin spędzonych w pracy trzyma się nienagannie.
B-Lens Krople do oczu
Do tej pory sięgałam po tradycyjne krople ze świetlikiem, ale ostatnie opakowanie gdzieś mi się zapodziało i potrzebowałam na gwałt czegoś nowego. Te kupiłam w Rossmannie i są co prawda dwa razy droższe, ale też sprawdzają się o wiele lepiej. Dużo czasu spędzam przed komputerem w pracy oraz w domu, więc potrzebuję natychmiastowego działania. Krople nie tylko nawilżają, ale pozostawiają też bardzo komfortowe uczucie. W mgnieniu oka jakość patrzenia się poprawia ;)
Mam ochotę napisać: nie wiem jak mogłam bez niego żyć! Może i jest to oklepany frazes, ale w tym przypadku bardzo trafny. Odświeża spojrzenie i nie widać po mnie zmęczenia, kiedy spędzam cały dzień przed komputerem. Ma bardzo lekką konsystencję, która idealnie stapia się ze skórą i nie zbiera w załamaniach. Nie posiada drobinek rozświetlających, więc pozostawia bardzo naturalny efekt.
Najlepsze z najlepszych! Chodzi mi tu głównie o dwa pędzle, czyli Contour Brush oraz Buffing Brush. Idealnie sprawdzają się do nakładania pudru, podkładu, różu, rozświetlacza itd. Jednym słowem są bardzo uniwersalne, a przy tym świetnie wykonane. Dobrze się domywają oraz nie gubią włosia. Używam ich codziennie, więc to to chyba dobra rekomendacja ;)
_________________________________________
Powiedz mi jak jest z dlugoscia noszenia oraz kryciem korektora L'oreal?Ostatnio maznelam go na dloni i widzi mi sie jako bardzo transparentny.
OdpowiedzUsuńKryjący bardzo nie jest, więc większych przebarwień nie zakryje, jeśli to masz na myśli.
UsuńJakoś bałabym się kropel z rossmanna-chociaż paradoksalnie zdarzało mi się kupić te soczewki d;
OdpowiedzUsuńA mi się wydawało, że soczewki tej firmy są dobre ;)
UsuńJutro lecę po te krople!
OdpowiedzUsuńmam ochotę na pędzel do pudru z rt :)
OdpowiedzUsuńGdyby ten clarisonic było o połowę tańszy....
OdpowiedzUsuńA ja właśnie nie mam co robić z tym Contour Brush i rzadko go używam, malusi taki;/
OdpowiedzUsuńNajczęściej używam go do różu lub rozświetlacza, ale widziałam że dobrze sprawdza się też do oprószenia pudrem korektora pod oczami :)
UsuńTe pędzle mi się marzą, aahhhh. A oprócz tego ten loreal mnie ciekawi bardzo. Szał na szczoteczkę jeszcze mnie nie ogarnął - moze ta cena trzyma mnie na dystans :D
OdpowiedzUsuńPróbowałaś kropel ZUMA?
Nie, a polecasz?
UsuńKusi mnie ta szczoteczka, ale kurde teraz mam inne wydatki :(
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym wypróbowała pędzle RT, one są z syntetycznego włosia?
OdpowiedzUsuńTak i szczerze polecam :)
Usuńnad tym loreal tez sie zastanawialam. ja nie mam nic do ukrycia , ale czasem oko potrzebuje odswiezenia
OdpowiedzUsuńJa też używam go w tym celu :)
UsuńPędzle RT są super, a szczoteczki do twarzy zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńSzczoteczka mi się marzy... a Lumi Magique muszę mieć! :)
OdpowiedzUsuńspodziewalam sie tutaj cieni Benefit oraz korektora L`Oreal :) co do pedzli RT, w szczegornosci tych dwoch, zgadzam sie calkowicie :)
OdpowiedzUsuńbardzo bym chciala kupic ta szczoteczke do mycia, coz.. moze kiedys :)
haha no tak, nie trudno było zgadnąć po moich zachwytach :)
UsuńA powiedz mi co ze szczoteczka wymienna do mii? Kupisz znow dla cery normalnej czy jakas inna?
OdpowiedzUsuńObecnie mam dwie: normal i sensitive. Następnym razem może wezmę tę mocniejszą, bo chcę sprawdzić jaka jest między nimi różnica.
Usuńjutro ide zmacac korektor z loreal... jak mi sie spodoba to kupie
OdpowiedzUsuńWspaniałe ulubieńce! Na korektor Lumi Magique mam ogromną ochotę, szczoteczka Clarisonic też do mnie się uśmiecha, cienie Benefita mam inne, ale doskonale wiem o czym piszesz, mam podobną sytuacje, uwielbiam je i dlatego non stop tylko po nie sięgam :)
OdpowiedzUsuńJak coś się sprawdza, to już nie chce używać się pozostałych ;)
UsuńMarzę o Clarisonic więc chyba się na nią niedługo skuszę:) poza cieniem benefit, którego nie znam, wszystko mam i rownież uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńZ core uwielbiam ten pedzel-male jajeczko:-) nanosze nim roz, rozswietlacz i bronzer. I rzeczywiscie nie gubia wlosia- w przeciwienstwie do sigmy i sephory...
OdpowiedzUsuńO Sigmie słyszałam różne opinie i z tego powodu ostygł mój zapał. Początkowo chciałam kupić cały set ;)
UsuńTa szczotka mi się marzy choć nieprędko sobie kupię, ale cień w kremie jak najbardziej. :)
OdpowiedzUsuńMuszę sobie w końcu sprawić te krople, bo kolejny raz czytam o nich same dobre opinie!
OdpowiedzUsuńA pędzle z core collection też uwielbiam, choć z RT moi faworyci to chyba expert face brush i blush brush - w tym tygodniu będzie o nich post :)
Chętnie przeczytam Twojego posta :)
UsuńNiby mnie do Core setu ciągnie ale jednocześnie jakoś nie umiem się na zakup ostatecznie zdecydować. Na razie mam na tapecie pędzle Zoevy 109 i to już mi chyba ostatecznie zamknie listę pędzlowych chciejstw [zamówiłam jeszcze Bdellium i flata Elfa ;) ]
OdpowiedzUsuńTo będę wypatrywać recenzji, bo żadnego z tych pędzli nie mam :)
UsuńNa Clarisonic to się nie mogę napatrzeć, ahhh! :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że Clarisonic ma taką cenę, bo jedynie ona mnie powstrzymuje przed zakupem tej szczotki.
OdpowiedzUsuń[nie krytykuję, tylko pytam] Clarisonic codziennie to nie za często? We wszystkich recenzjach czytałam, żeby nie stosować za często bo można sobie zaszkodzić.
OdpowiedzUsuńTo chyba zależy od rodzaju cery i używanej szczoteczki. Używam ją praktycznie codziennie i nie zauważyłam negatywnego wpływu. Wiem, że można się od niej uzależnić, bo widziałam tego złe efekty na YT ;)
UsuńWażne żeby obserwować zachowanie skóry, a częstotliwość dopasować do swoich potrzeb.
Pędzle od dawna mnie kuszą...
OdpowiedzUsuńCzekam, aż do mnie dopłyną te pędzle Real Techniques (kupiłam je za zawrotną sumę 19$). Szczoteczka to moje marzenie :D
OdpowiedzUsuńIch cena w polskich sklepach internetowych to przegięcie, skoro niewielkim kosztem można zamówić je z zagranicy.
UsuńTen zestaw pędzli muszę kupić :)
OdpowiedzUsuńMuszę się rozejrzeć za tymi kroplami, przydałyby mi się :)
OdpowiedzUsuńjestem bardzo ciekawa tej szczotki i korci mnie do jej zakupu :)
OdpowiedzUsuńPędzelki i szczotkę rozumiem :) Krople chyba też będę musiała jakieś kupić, bo mi się oczy niemiłosiernie męczą :( Za to korektor niestety u mnie okazał się porażką. Nic mi nie daje. No ale trudno - bywa i tak ;)
OdpowiedzUsuńNo tak, on tylko rozświetla. Jeśli potrzebuje się czegoś więcej, to faktycznie można się rozczarować.
UsuńMusze sprawic sobie takie pedzle .........bo ostatnio kupilam jedne w sklepie Sephora i nie jestem do konca zadowolona gubia wlosie.
OdpowiedzUsuńTo chyba zależy na jaki się trafi. Mam dwa pędzle od nich i służą mi już kilka lat. Do tej pory nie zauważyłam żadnego defektu.
UsuńMarzy mi sie Clarisonic, moze jak bedzie na promocji to sie zdecyduje. Tyle pozytwnych opini o niej slyszalam i czytalam, ze chca ja coraz bardziej :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie dlatego ją kupiłam. Na szczęście podzieliłam wszystkie zachwyty :)
UsuńZ pewnością przyjrzę się kroplą do oczu. Moje są bliskie końca i coraz mniej mi pasują, więc mam nadzieję, że Rossmannowe poradzą sobie lepiej. Zwłaszcza, że szukam czegoś od prawie tygodnia i nie moge się zdecydować ;)
OdpowiedzUsuńA i reszta Twoich ulubieńców bardzo mi pasuje. Nie to, żebym któregoś już próbowała, ale są bardzo "moje" i może kiedyś wpadną do kosmetyczki :)
Wiem co masz na myśli :)
UsuńMusiałabym wypróbować te kropelki do oczu. :) Interesuje mnie ten korektor, ale skoro jest słabo kryjacy, to chyba bym wyrzuciła pieniądze w błoto.
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od potrzeb, mnie zadowala samo rozświetlenie :)
UsuńMnie ostatnio zachwyciły pędzle Zoeva ;) Będę się starała regularnie powiększać moją kolekcję.
OdpowiedzUsuńMam kilka egzemplarzy i nie każdy polubiłam, ale widzę w nich potencjał. Na pewno jeszcze skuszę się na kilka.
UsuńStrasznie:-) mnie kusi zakup tych pędzli:-) wyglądają na mięciutkie, puchate i bardzo solidne:-) jestem na etapie poszukiwań dobrego flat topa i zastanawiam się z jakiej firmy wybrać:-)
OdpowiedzUsuńBuffing brush jest flat topem z tego kompletu, więc szczerze polecam. Szczególnie, że spełniają wszystkie cechy które wymieniłaś ;)
UsuńChcę te dwa pędzle! Wpisuję na listę :)
OdpowiedzUsuńSłusznie, nie będziesz żałować :)
Usuńpod notka o Clarisonicu podpisuje sie obiema lapkami. Jestem zachwycona. Nigdy nie mialam tak czystej twarzy i po prawie trzech tygodniach widze znaczna poprawe stanu skory. Pedzle RT rowniez lubie (mam do pudru i do rozu). Mysle, ze cien z Benefit rowniez by sie u mnie sprawdzil. :)
OdpowiedzUsuńW takim razie dobrze że się sprawdziła :)
UsuńI znowu mi przypomniałaś o chciejstwie na ten zestaw RT ;)
OdpowiedzUsuńJa mam bardzo podobnie, jeśli chodzi o makijażowy minimalizm, tyle że z cieniem On and On Bronze z Maybelline. Najczęściej używam właśnie jego, chociaż ostatnio przeprosiłam się na jakiś czas z Inglotową paletką :)
Też doceniam 'On and on bronze' za kolor, jednak jego struktura jest dosyć zbita i ciężko nakłada mi się go typowym puchatym pędzlem. Palcem niestety nie mogę, bo zbyt gruba warstwa od razu zbiera mi się w załamaniu. Muszę znaleźć jakiś odpowiedni ;)
UsuńUparcie trzymam się z daleka od szczoteczki Clarisonic ;) Co prawda nie kusi mnie jakoś specjalnie, ale obawiam się, że jakbym spróbowała to mogłoby się to zmienić, na zasadzie, że dopóki nie wiem co tracę to jakoś nie boli ;)
OdpowiedzUsuńNo tak, czasami lepiej nie próbować ;)
UsuńBardzo zainteresowałas mnie kroplami do oczu, musze kupić, bo też głównie świetlika używam. Szczotka do twarzy zupełnie mnie nie kusi, obawiam się, że mam zbyt delikatną skórę.
OdpowiedzUsuńNajlepsze krople do oczu jakie miałam były z Visine ;) Tych też używałam, ale muszę przyznać, że mnie nie zachwyciły ;( A co do korektora pod oczy, to jak skończę te, które mam, pewnie go wybiorę ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie spróbuję jeszcze tych polecanych przez Ciebie :)
UsuńReal techniques mój numer 1 :)
OdpowiedzUsuńWydawało mi się, że jestem pędzlowo spełniona, a Ty kusisz RT ;-))
OdpowiedzUsuńAch, rozdrapujesz rany tą szczoteczką;P
OdpowiedzUsuńClarisonica uwielbiam i za nic bym nie oddała. Korektor L'oreal jest na liście zakupowej, a cienie w kremie Benefit są piękne! :)
OdpowiedzUsuńKorektor niestety nie nadaje się na moje sińce pod oczami :( nie zakrywa ich :(
OdpowiedzUsuńFakt, nie jest kryjący :]
Usuńkusisz tym Lumi Magique. :P
OdpowiedzUsuńTylko w dobrej wierze ;)
UsuńSzczoteczkę sprawię sobie jak będę na wyjeździe w wakacje za wielką wodą :) Swoją droga mam ją na liście ponad półtorej roku :D
OdpowiedzUsuńA core collection wezmę pewie przy okazji zakupów na iHerb :)
Planujesz recenzję tego balsamu Emmy H. ? Jestem ciekawa bo kupiłam coś podobnego z TBS a jak skończę planuje zrobić swój własny z półproduktów :)
Kochana, ja koło niej kręciłam się około 5 lat ;) Zobaczyłam ją na YT i wiedziałam już że chcę :D
UsuńNa iHerb najbardziej się opłaca, więc zamawiaj.
Recenzowałam już EH http://www.iwetto.com/2014/02/moringa-cleansing-balm-emma-hardie.html
Na dole recenzji jest link do bloga Olgi, która też robiła z półproduktów. Wyszedł jej bardzo fajny balsam :)
Nic z tego nie miałam, ale pewnie w końcu się skuszę na korektor, skoro tam go zachwalasz :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że szczotka się sprawdziła ;)
OdpowiedzUsuńPędzle RT też bardzo lubię, bardzo właściwie to zdeklasowały wszystkie inne.
Według mnie też są najlepsze :)
Usuńkiedyś kupię sobie szczotkę CLARISONIC
OdpowiedzUsuńTego Ci życzę :*
UsuńSzczoteczka strasznie mnie kusi już od dawna, ale zawsze znajdą się jakieś inne wydatki niestety :(
OdpowiedzUsuńChciałabym tą szczoteczkę Clarisonic, ale na razie budżet mi na nią nie pozwala, może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńPuder z Airspun był zakupiony w USA. Niestety nie robiłam recenzji, w sumie nawet nie pomyślałam, aby zrobić jego recenzje, ale teraz już za późno, bo opakowanie poszło do śmieci :P
cieszę się że Clarisonic przypadł do gustu i ..cery :)
OdpowiedzUsuńten cień w musie już gdzieś widziałam, daje świetny efekt :)
OdpowiedzUsuńKorektor z loreala jest rewelacyjny, bardzo go polubiłam ;)
OdpowiedzUsuńTez jestem zdania, ze cienie w kremie są bardzo wygodne w użytkowaniu :)
OdpowiedzUsuńbardzo mnie kusisz Clarisoniciem, bardzo :) mam z tą szczotką tak, że przechodzę fazę "chcę bardzoo" do "ee nie potrzebuję" i ostatnio znów wchodzę w fazę chcę to :D
OdpowiedzUsuńKurcze, coraz bardziej podoba mi się Clarisonic ;)
OdpowiedzUsuńA tak sie zarzekałam, że nie potrzebuje takich wynalazków ;)
Korektor mam na liście zakupów na następną obniżkę 40% w Rossmannie, a do pędzli RT przymierzam się dawna :)
OdpowiedzUsuńStrasznie mnie kusisz tą szczoteczką Clarisonic :) pędzle RT to także moi ulubieńcy :)
OdpowiedzUsuńKusi mnie ten Clarisonic ;P Przez Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńJak sprawdza Ci się balsam z Clinique w połączeniu z Mią? Bo mi właśnie kończy się pianka do mycia buzi i bardzo mnie ciągnie do natychmiastowego zakupu tego balsamu, mimo, że to niemały wydatek.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, Wielkie Clarisonicowe Love <3 <3 <3 nie wyobrażam sobie demakijażu bez Mii :)
Byłam ciekawa, jak będzie się sprawdzać u Ciebie ta szczotka. Jednak przy większych wydatkach, od razu rosną nasze oczekiwania i wymagania. Świetnie, że to udany zakup u Ciebie. Brakuje mi kilku pędzli i ciągle myślę, czy dokupić je z RT, czy jednak spróbować Sigmy. W tym właśnie przydałby mi się buffing albo expert face (ciągle nie wiem, który będzie lepszy) i conturing brush. Zestaw Core byłby więc dla mnie opłacalny, ale nie wiem do czego bym używała języczkowego pędzla. Ten do korektora jak najbardziej mi się przyda, ale dodatkowo potrzebowałabym jednej lub dwóch sztuk do makijażu oczu...
OdpowiedzUsuńKupiłam korektor z L'Oréal :)
OdpowiedzUsuń