Ostatni dzień miesiąca to dobry pretekst na kosmetyczne podsumowanie. Jak zwykle wybrałam pięć kosmetyków, które szczerze mnie zachwyciły. Chyba zacznę od mydła Savon Noir marki Organique. Odkąd przyniosłam je do domu używam nagminnie, rano i wieczorem. Wydajność jest niesamowita i cieszę się, że mam rok na jego zużycie. Wszystko w tym kosmetyku jest dla mnie nowatorskie, począwszy od składu, konsystencji, zapachu i sposobie aplikacji. Oczyszcza tak samo dobrze co mój ulubiony żel Vichy Normaderm, ale nie przesusza. Wróżę nam świetlaną przyszłość i coś czuję, że trafi do złotej piątki na koniec roku.
Tusz L'Oreal VML So Couture nie będzie zaskoczeniem dla tych, którzy czytali wcześniejszą recenzję. Stał się godnym następcą wcześniejszego faworyta, prawdopodobnie wycofanego. Ma małą, zgrabną szczoteczkę, pachnie czekoladą i świetnie podkreśla rzęsy. Dzięki niemu wyglądają naturalnie, są wydłużone i lekko pogrubione. Na dodatek jest trwały, bo nie kruszy się ani nie spływa przy łzawiących oczach. Ogólnie wielki zachwyt i ulga, że znalazłam świetny zamiennik.
Widok kawowego żelu pod prysznic Yves Rocher pewnie Was zdziwił? No bo przecież ciągle piszę o kokosie, a tu nagle kawa. Ten zapach jest tak idealny, że nie mogę używać go codziennie. Nie dlatego, że mnie męczy, tylko chcę dozować sobie tę przyjemność. Poza tym dobrze myje, a pianka jaką tworzy jest sztywna i nie spływa tak szybko. Wracam do niego regularnie i cieszę się, że przy ostatnich zakupach udało mi się kupić go za cztery złote dzięki zniżkom. Teraz żałuję, że nie kupiłam więcej ;)
Rzadko w ulubieńcach pokazuję lakiery do paznokci, ale Revlon Parfumerie w odcieniu African Tea Rose zasłużył na chwilę chwały. Głównie dlatego, że do tej pory nie miałam innego z tej firmy, a ten szczerze mnie zachwycił. Nie tylko pięknym fuksjowym kolorem, ale też dobrą jakością. Nie mogę zapomnieć o przyjemnym różanym zapachu, który unosi się podczas malowania.
Na koniec miodek Reve de Miel z Nuxe, czyli balsam do ust. W tym przypadku nie spodobała mi się forma, czyli słoiczek. Jednak zawartość okazała się rewelacyjna, więc przymknęłam na to oko. Wspaniale koi, nawilża oraz regeneruje. Nie ma smaku, a to cenię sobie najbardziej. Nie mogę zasnąć dopóki nie nałożę go na usta ;)
_________________________________________
_________________________________________