Nie raz już powtarzałam, że jestem wielką zwolenniczką płynów micelarnych. Na stałe zagościły w mojej pielęgnacji i nie wyobrażam sobie, aby miało ich zabraknąć, chociażby przy wieczornym demakijażu. Na to kładę największy nacisk, aby dobrze usuwały makijaż. Nie zawsze trafi się taki micel, który dodatkowo pielęgnuje cerę. Tutaj prym wiodą dermokosmetyki, jednak kolejny raz trafiłam na przyzwoity produkt z drogeryjnej półki.
Płyn micelarny 3 w 1 Garnier Essentials z serii Skin Naturals to nowość wśród asortymentu firmy. Kiedyś z tej serii bardzo lubiłam toniki (różowy i zielony), ale ostatecznie przeszłam na stronę miceli. Jego główne zadanie to demakijaż twarzy, oczu i ust oraz pielęgnacja cery wrażliwej. Ma nie tylko dobrze oczyszczać, ale także koić skórę.
To co mi się spodobało w tym produkcie to ergonomiczna 400-to mililitrowa butla, która idealnie leży w dłoni. Niby gigant, a bardzo poręczny. Zatyczkę ma taką samą jak przy wspomnianych tonikach. Niestety zawiasik nie należy do najtrwalszych i już mi się praktycznie ułamał. Nic straconego, można przełożyć z innego kosmetyku tej marki, bo mają taki sam gwint. Atutem jest cena, ponieważ w regularnej kosztuje niecałe 20zł, a podczas promocji można go dorwać jeszcze taniej.
Jeśli chodzi o działanie, to jest świetny! Dobrze radził sobie z makijażem oczu, rozpuszczał bez problemu trwały liner, tusz, bazy pod cienie itd. Jeden płatek nasączony płynem wystarczył mi na zmycie oka. Oczywiście jeżeli nosiłam ciemniejszy, potrzebny był drugi, ale nie zmienia to faktu, że dobrze rozpuszcza bez pocierania. Nie rozmazuje też makijażu, wszystko przebiega bezproblemowo. Nawet jeśli w większej ilości dostał się do oczu, nie odczułam żadnego podrażnienia czy szczypania.
Przy demakijażu twarzy także radził sobie wyśmienicie. Dwa, góra trzy płatki i podkład, puder oraz inne kosmetyki kolorowe znikały z twarzy. Przy tym nie pienił się i nie zostawiał lepkiej warstwy, za co polubiłam go najbardziej. Ma typową wodnistą konsystencję, bez żadnych udziwnień. Nie spowodował uczulenia i nie odczułam żadnych negatywnych skutków podczas jego użytkowania. Mam mieszaną cerę i nie odnotowałam ani nadmiernego przesuszenia, ani też przetłuszczenia w strefie T. Wręcz odwrotnie, skóra po nim była miękka, nawilżona i ukojona.
Kolejną zaletą jest brak zapachu, za co cenię go najbardziej. Perfumowane kosmetyki nie dają mi pełnego uczucia komfortu, szczególnie kiedy długo utrzymują się na skórze. W tym przypadku nie wyczuwam nic, nawet chemicznej nutki, co działa bardzo na jego korzyść.
Wypada jeszcze porównać go do płynu L'oreal. Mam obecnie oba (bo jak pamiętacie bardzo polubiłam się z Ideal Soft ) i postanowiłam je skonfrontować. Na początek poszedł skład i tutaj doznałam lekkiego szoku, bo oba kosmetyki pod tym względem niewiele się różnią. W zasadzie wcale, mają tylko zmienioną kolejność. Można by rzec, że to jest praktycznie to samo z małymi niuansami. W działaniu też nie dostrzegam żadnej różnicy- tańszy zmywa równie dobrze ten sam makijaż. Skoro Garnier ma większą pojemność, to stosunek ceny do jakości wychodzi bardzo korzystnie. Prosty rachunek :
Garnier 400ml = 20zł
L'Oreal 200ml = 15 zł
_________________
za 5 zł złotych otrzymujemy 200 ml świetnego płynu. I jak wspomniałam wcześniej- w promocji jest jeszcze tańszy!
Nie spodziewałam się tego po marce Garnier, ale stworzyła naprawdę dobry płyn do demakijażu, idealny dla każdego typu cery, w każdym wieku. Na dodatek jest ogólnodostępny, chociaż jeszcze nie wszędzie się pojawił. Widziałam go już w Rossmannie, więc dajcie znać gdzie jeszcze go widzieliście.
Zdecydujecie się spróbować?
__________________________________________
Jeszcze go nie widziałam, ale skoro ten i Ideal Soft mają podobny skład to raczej nie będę zadowolona :)
OdpowiedzUsuńLoreal u mnie się sprawdził, dlatego polecam :D
UsuńNo i teraz ja chce :( Widac wart wyprobowania.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie! Właśnie kończy mi się micel i miałam kupić ten Loreala (z resztą po Twojej pochlebnej recenzji ;) ), a teraz się zastanawiam. Pewnie zadecyduję będąc już w Rossie, może będzie jakaś fajna oferta ;)
OdpowiedzUsuńA z Loreala jesteś zadowolona?
UsuńNo właśnie to miał być mój pierwszy raz. Wiem, pisałaś o nim już dawno, ale dopiero zużyłam mój zapasik ;) Teraz nie wiem na który się zdecydować, pewnie kupię oba :D
UsuńNie widziałam go jeszcze, ale pewnie kiedyś wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie kusi:)
OdpowiedzUsuńWszystkie dziewczyny go chwalą, na pewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńSuper!! Iw dzięki za wpis, kupię płyn Garniera na 100% :D Dzięki :* :*
OdpowiedzUsuńDaj znać czy też się z nim polubiłaś :)
Usuńnarazie nie skusi mmnie, bo mam butle w połowie pełną i czekający phenome, ale czytam o nim same dobre opinie. fajnie, że jest w każdej drogerii i ma super cenę.
OdpowiedzUsuńNa ten Phenome też się czaję :) Daj znać czy warto :)
UsuńTeż ostatnio go recenzowałam :) i również porównywałam z Lorealem. Skład mają ten sam (tylko w innych proporcjach pewnie dlatego, że L'Oreal i Garnier to ten sam koncern :) niby ceny konurencyjne, ale wiadomo, że więcej osób ufa L'Orealowi, bo wiedzą, ze ma dobre kosmetyki niż Garnierowi, który raz robi buble, a raz hity :)
OdpowiedzUsuńa i plusem faktycznie jest brak zapachu :) ostatnio wpadł mi w ręcę micel z lirene chyba z tańczącymi kulkami witaminy E i był fatalny ://
UsuńLila, masz rację. Ja też z reguły patrzę sceptycznie na produkty Garnier, ale jak widać warto się czasami przełamać :)
UsuńOjej, znowu on :) Kusicie (Ty i inne blogerki), aż w końcu się skuszę. Aczkolwiek dziś, po pół roku, udało mi się kupić micela z Biedronki, więc najpierw on musi przejść fazę testów, a dopiero później Garnier :)
OdpowiedzUsuńhehehe dopiero teraz? Ale jak to mówią: lepiej późno niż wcale :)
UsuńAno dopiero :) I to tylko dlatego, że otworzyli mi pod pracą Biedronkę i asortyment nie jest jeszcze przebrany :))
UsuńIdeal powinien wypaść lepiej, ma wyżej poloxamer :) ale z chęcią wypróbuję Garniera :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że o nim piszesz, bo kończy mi się micel Hydrain3 i myślałam nad L'Orealem - ale jak było w reklamie "jak nie ma różnicy, to po co przepłacać?" ;)
OdpowiedzUsuńdokładnie ;)
UsuńNie używałam micela Loreala, ale ten chyba wypróbuję, bo akurat szukałam czegoś do demakijażu, a Twoja recenzja bardzo mnie zachęciła :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście wyżej wspomniane płyny micelarne charakteryzują się zbliżonym składem, a produkt Garniera jest dwa razy większy:) Skoro tak dobrze usuwa makijaż oczu, to po zużyciu dwufazówek i mleczek zaopatrzę się w bohatera powyższej recenzji:)
OdpowiedzUsuńTo już druga pozytywna opinia, którą dzisiaj czytam o tym płynie. Kiedyś na pewno wypróbuję, obecnie mam 3 butelki innych w zapasie.
OdpowiedzUsuńhehe skąd ja to znam ;) U mnie też miceli bez liku, ale co tam... nie zmarnują się ;)
UsuńDługo przyglądałam się temu garnierowemu i bym go nie wzieła gdyby nie to że mają identyczny skład. Bo na prostą logikę, w składzie producent nie napisał ile procentowo czego użył, a jak te "poprzestawiane" składniki są o tej samej % co loreal. Tak mi się wydaje, działają identycznie, z czym prym wiedzie garnier lepszą butelką, otworem oraz ceną za 400 ml.
OdpowiedzUsuńTeoretycznie, to kolejność wskazuje na zawartość procentową składnika, ale kto ich tam wie ;) Ja nie odczułam różnicy w działaniu, więc nie będę zgłębiać już tematu.
UsuńJuż właściwie go kończę (zostało mi nieco ponad 100ml) i również jestem z niego zadowolona! W kolejce czeka właśnie loreal ;)
OdpowiedzUsuńO nie, zewsząd zaczęły kusić! Na pewno spróbuję, chociaż z ekonomicznej strony powinnam zostać przy BeBeauty. Dobrze, że mam 3 inne micele w zapasie, mam czas na zastanowienie! Bardzo przemawia do mnie pojemność, dizajn i cena, oby i działanie było równie dobre! Buziak!
OdpowiedzUsuńBe Beauty też lubię, ale tylko do demakijażu oczu.
Usuńa kupie sobie go,jak taki dobry ;)
OdpowiedzUsuńJak bylam w pl to jeszcze go nie widzialam . W sumie sie spodziewalam podebnego dzialania ;)
OdpowiedzUsuńjuż dziś narobiła mi na niego ochoty Agata Bloguje/ uwielbiam Biodermę, a ostatnimi czasy przerzuciłam się własnie na L'orealka, teraz czas skosztować dobroci od Garniera ;) Dzięki za porównanie.
OdpowiedzUsuńCiekawa sprawa, widziałam go kilka tygodni temu w Super Pharmie i tak sobie debatowałam, czy ta pękata butla kryje w sobie coś wartego uwagi. Loreal jest świetny, więc czuję się skuszona na Garniera skoro składy tak podobne ;) Niby nie dziwne, bo koncern ten sam, ale żeby aż tak się bawić z konsumentami? Co za świat ;D
OdpowiedzUsuńZiaja też sprzedawała ten sam produkt pod dwoma nazwami, mnie już nic nie zdziwi ;P
Usuńjeszcze jeden przykład: olejek do włosów Syoss = olejek BD = olejek Gliss Kur
Usuńjeden producent, 3 niby różne produkty, każdy w innej cenie, ten sam skład
więc nie dziwi mnie ten micel
Wiadomo, przykładów jest wiele;p
UsuńTo się zdarza coraz częściej :)
UsuńJeszcze go nie widziałam u siebie, ale jeśli tak wypada w porównaniu z L`oreal, którego bardzo polubiłam, to muszę się za nim rozejrzeć :-)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! I daj znać jak się spisał u Ciebie :)
UsuńJak tylko pojawi się u nas, bo na razie go nie widać. Wydaje mi się, że w Anglii micele nie robią szału :(
Usuńja też go jeszcze nigdzie nie widziałam, u mnie nadal króluje L'Oreal z braku promocji na Biodermę ;)
OdpowiedzUsuńJuż druga pozytywna recenzja na temat tego płynu przeczytana w ciągu kilku minut.
OdpowiedzUsuńIwetto, ja się na niego na pewno skuszę :)
Nie spodziewałabym się, że Garnier wypuści tak dobry produkt
OdpowiedzUsuńa ja tak dziś krążyłam bez celu po Hebe, gdybyś napisała o tym wcześniej to już bym go miała :)
OdpowiedzUsuńA widziałaś go może w Hebe?
Usuńnie rzucił mi się w oczy, ale nie wiedziałam wtedy o jego istnieniu więc nie szukałam go.
UsuńMożesz powiedzieć gdzie Ty kupiłaś ten produkt? Bo w Hebe i Rossmanie nie znalazłam...
UsuńU mnie jest w Rossmannie, ale zaczyna się dopiero pojawiać, więc nie w każdym będzie.
UsuńNie widziałam go jeszcze, ale kupię na pewno :)
OdpowiedzUsuńL'Oreal się u mnie sprawdził, więc i ten na pewno wypróbuję ;) Duża pojemność, cena - już mi się podoba!
OdpowiedzUsuńNo, no! Czyżby rosła nam konkurencja dla ulubionych płynów micelarnych blogosfery? Chętnie się z nim zapoznam na jakiejś promocji. A butla wizualnie przypomina mi trochę Biodermę ;>
OdpowiedzUsuńTroszeczkę przypomina ;)
UsuńMam teraz Ideal Soft, ale w zasadzie czeka na swoją kolej, bo wykańczam dwufazę z Bielendy i L'Oreala używałam dosłownie kilka razy, ale się z nim polubiłam. Garnier na pewno będzie następny w kolejce! :)
OdpowiedzUsuńPewnie w UK go nie będzie więc problem z głowy, a po spotkaniu z L'orealem nie byłam zadowolona więc zostaję przy swoich typach :) Wolę kupić Vichy, sprawdzony i pewny. A ostatnio zachwycił mnie Biotherm i Uriage.
OdpowiedzUsuńzdarzył się cud i oba micele są dostępne w UK :)
OdpowiedzUsuńSerio? Chyba nie powinnam była tego czytać :D
UsuńTo dobra wiadomość :D
Usuńto pewno i ja sie skusze:)) wczoraj pierwszy raz probowalam Caudalie i dziwnie piekla mnie skora:/
UsuńUuuuuu to paskudnik, tego bym się po nim nie spodziewała! Co prawda u mnie szału nie ma, jest udany bo nie przyczynia się do żadnych nieprzyjemnych akcji. Jednak nie nazwałabym go odkrywczym micelem :P
UsuńJesli nie ma różnicy..na pewno go wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo za opinię ;) BeBeauty mi się kończy, więc na pewno ten będzie następny :)
OdpowiedzUsuńNo powiem szczerze, że mnie zaintrygowałaś tym produktem. Generalnie produktów Garniera nie lubię, zwykle się po prostu nie sprawdzają, a czasem wręcz szkodzą, ale skoro Ideal Soft był całkiem w porządku, a różnice w składzie są niewielkie, to pewnie wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńW zasadzie skład jest ten sam, tylko jedna pozycja przestawiona ;)
UsuńMusze wypróbować. Mój facet przez pomyłkę kupił mi Ideal Soft mleczko - tez nie jest złe ;)
OdpowiedzUsuńZ mleczkami rozstałam się na dobre, nie służyły mi :) Dobrze że u Ciebie się sprawdziło, bo byłaby bura ;)
UsuńCzytam już drugą pozytywną recenzję na temat tego płynu - na pewno go wypróbuję! : )
OdpowiedzUsuńMuszę go wypróbować, po przeczytaniu Twojej recenzji czuję że przypadł by mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńButeleczka ślicznie prezentuje się, i ma miłą dla oka, minimalistyczną szatę ;)
Trzeba wypróbować! :D
OdpowiedzUsuńo proszę, widziałam ostatnio ten płyn, ale jakoś mnie nie zachęcił. Teraz używam biodermy czerwonej, w planach dalej miałam zakup różowego loreala, ale chyba jednak przebije go garnier;)
OdpowiedzUsuńcenowo na pewno :D
UsuńW takim razie muszę wypróbować płyn z Garniera :)
OdpowiedzUsuńGarnier lepszy od L'Oreal wg mnie. :) Nie pytaj dlaczego tak sądzę, bo sama do końca nie wiem. :P
OdpowiedzUsuńKolejna jego pozytywna recenzja, ale ja na razie wstrzymam się z zakupem - mam jeszcze dużą butlę Be Beauty i butelkę Dermedic :) Toniki Garniera lubiłam, obie wersje były świetne.
OdpowiedzUsuńTo prawda, właśnie z tego powodu dosyć długo ich używałam :)
UsuńPlanowałam dorwać tego micela na ostatniej promocji w S-P na produkty do twarzy, jak tylko zobaczyłam go na czyimś blogu i przeczytaniu, iż nie podrażnia oczu. Niestety, gdy wybrałam się do S-P, babeczka powiedziała, że to nowość, która w dodatku szybko się rozeszła...Fajnie, że skład nie różni się od L'Oreal'a, gdyż z tym drugim bardzo się polubiłam i niedawno udało mi się kupić go w na tyle korzystnej cenie, że 2 opakowania wyszły za tyle samo co nowy Garnier;)
OdpowiedzUsuńAch te promocje :D Faktycznie zrobiłaś dobry deal, bo tak tanio go nie widziałam. Sama kupowałam go po 12zł :)
Usuńoo właśnie ostatnio go kupiłam na fali pokazywania go na blogach, jeszcze czeka na testy ale dobrze wiedzieć, że tak świetnie działa :)
OdpowiedzUsuńJa do miceli podchodziłam ostrożnie, bo zawsze dwufazy mi służyły i świetnie zmywały. Ale spróbowałam biedrę i z racji dostępności, ceny i skuteczności, zostanę przy niej :)
OdpowiedzUsuńI słusznie :) Ja nie lubię jej używać do twarzy, ale makijaż z oczu zmywa bardzo dobrze :)
UsuńOoo ciekawa propozycja, w właśnie szukam jakiego płynu micelarnego. :)
OdpowiedzUsuńIdeal soft uwielbiam, więc wiadomo,że nowość od Garnier również trafi w moje łapki :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie miałam Ci napisać, że skład jest pewnie zbliżony (o ile nie identyczny) z płynem L'Oreala, w końcu Garnier to też L'Oreal :) Często tak jest w tej firmie, że najpierw pojawia się produkt pod marką L'Oreal, a kilka miesięcy później niemal identyczny w marce Garnier :) Czuję się skuszona :)
OdpowiedzUsuńNie śledzę nowości Garniera, więc nie zauważyłam tej systematyki, ale dobrze że można praktycznie to samo kupić taniej ;D
UsuńOstatnio sporo nad nim zachwytów więc chyba pora żebym i ja wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o nim. Ja raczej micelowa nie jestem- jeżeli już kupuję płyn micelarny to raczej tylko po to, aby domyć pozostałości makijażu, które nie usunął żel. Na szczęście aktualnie posiadam taki żel, który nie potrzebuje dodatkowego wsparcia, ale że lubię testować nowości to może mimo wszystko skuszę się na micel Garniera. Zainteresował mnie :)
OdpowiedzUsuńJa używam go odwrotnie- najpierw micel, a później dopiero żel :) Jakoś tak nie jestem w stanie nawet micela zostawić na twarzy, tylko wodę termalną Uriage ostatanio toleruję. No ale moja cera wymaga solidnego oczyszczania, bo w innym przypadku momentalnie pojawiają się zanieczyszczenia.
UsuńLubie micel z L'Oreala wiec sprobuje ten z Garniera. Ciekawa jestem :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie zdążyłam wypróbować Ideal Soft, a tu pojawia się kolejny hit do przetestowania ;)
OdpowiedzUsuńMuszę przyspieszyć ze zużywaniem ;)
Ooo na tego posta czekałam! Serce mi mocniej zabiło po przeczytaniu Twojej opinii, jesli naprawdę to jest takie dobre to będę w siódmym niebie, bo też kocham micele, a taka butla za 20 zł to będzie niesamowita ulga dla portfela :)
OdpowiedzUsuńNo i dziś kupiłam, przed chwilą użyłam - przepadłam. Jest według mnie lepszy niż Bioderma, będzie o tym micelku głośno. U mnie na blogu na pewno :) Dzięki, że mi go pokazałaś! :D
UsuńCieszę się :D
Usuńja tez uwielbiam Ideal Soft z L'oreal, a ostatnio wlasnie wypatrzylam na polce sklepowej ten micelek z Garniera i bardzo mnie kusil, teraz juz na pewno po niego siegne :)
OdpowiedzUsuńKolejna zachęcająca opinia, już wiem, że będzie mój :) Ale przede mną jeszcze calutkie 400ml Tołpy ;)
OdpowiedzUsuńA ten od L'oreala chciałam sama wypróbować, ale co szłam po niego do sklepu, wszystkie były wykupione :(
oo! Ja jestem fanem Biodermy, ale ten wypróbuję na pewno! Zwłaszcza, że napisałaś, że się nie pieni, bo wszyscy zachwalali Biedronkowego Pana, a u mnie się pieni jak szalony. Najgorsze uczucie ever : DD
OdpowiedzUsuńDziękuję za recenzję! Ostatnio więcej się maluję, więc będzie jak znalazł!
Bo Garnier należy do Loreal'a,,, Nie dziwi mnie niemalże identyczny skład.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego z nich, ale to tylko kwestia czasu :-)
OdpowiedzUsuńNa pewno wypróbuję jak tylko wykończę obecny płyn :)
OdpowiedzUsuńWidzę go już chyba drugi raz na blogu. Na pewno go kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńSkoro nie podrażnia oczu to muszę po niego sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńNajpierw wszyscy chwalili L'Oreala, teraz czytam wiele dobrego o Garnierze. A ja jak na złość kupiłam krem MIXY w zestawie z micelem, ale to nic i na tego gagatka przyjdzie pora :D
OdpowiedzUsuńnie przepadam za kosmetykami marki Garnier, szczególnie tymi do twarzy. tego płynu jeszcze nie widziałam, ale może się skuszę, jak tylko wykończę świeżo otwarty płyn L'Oreal :) jestem strasznie do tyłu z nowościami :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Też nie lubię ich produktów do twarzy, więc to było spore zaskoczenie :)
UsuńMam jeszcze w zapasie Loreala, ale nastepnym razem jesli zobacze Garniera w sklepie to na pewno kupie
OdpowiedzUsuńKupię na 100%, ogólnie to póki nie poznałam Loreala to Ziaja mi wystarczała, teraz Loreala skończyłam, została Ziaja i się z nią męczę, ale jeszcze tylko 1/3 buteleczki... ufff...
OdpowiedzUsuńMiałam ich wszystkie micele i niestety są kiepskie, więc współczuję ;)
UsuńJa swój kupiłam w SuperPharmie na pormocji za 15 zł i jestem bardzo zadowolona z niego :) Nie wysusza, a to dla mnie największa zaleta. Podoba mi się też butelka (dokładnie taka jak pisałaś :)) i ta różowa nakrętka :)
OdpowiedzUsuńzarzekam sie wiecznie ze garniera nie kupie i bum zawsze mnie cos podkusi, tym razem bedziesz to Ty :) widzialam go w sklepie jakis czas temu ale celowo chcialam poczekac na inne opinie bo wiadomo butla spora wiec ugrzeznac z tym pozniej w razie co to tez srednio
OdpowiedzUsuńmoże się skuszę, chociaż za micelami nie przepadam, wszystkie, które do tej pory używałam nie radziły sobie z demakijażem oczu...
OdpowiedzUsuńJeszcze nie wypróbowałam tego z Loreala, chcę również wypróbować Burżuja, a tu jeszcze Garnier wprowadza coś interesującego. Z Biodermą to się chyba prędko znowu nie zobaczę ;-)
OdpowiedzUsuńBędzie mój, strasznie jestem go ciekawa :-))
OdpowiedzUsuńKupię na pewno :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie nawiązuje, jak dla mnie, wyjątkowo do Biodermy Sensibio, która jest moim ulubionym micelem :) Wypróbuję tego Garniera, na pewno. Cena jest bardzo w porządku, jak za tę pojemność, a jeśli do tego dobrze zmywa makijaż i nie pieni się przy tym, dużą stratą mogłoby okazać się odpuszczenie go sobie :>
OdpowiedzUsuńMam i muszę przyznać, że rzeczywiście jest świetny. Nie podrażnia, dobrze zmywa makijaż. Czego chcieć więcej?
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że też jesteś zadowolona :)
UsuńWłaśnie skończył się mój ukochany L'oreal... Kolejny będzie Garnier. :)
OdpowiedzUsuńGarnier czeka na swoje testowanie!
OdpowiedzUsuńzachęciłaś mnie do niego. :)
ostatnio znajduje same dobre i tanie micele, ten dzięki Tobie jest kolejny na liście :)
OdpowiedzUsuńzamierzam wypróbować ten płyn garniera. po dobrych recenzjach kupiłam płyn micelarny z biedronki ale przy moich wrażliwych oczach okazał się wielkim niewypałem, nie dałam rady wykończyć butelki. za każdym razem gdy go używałam szczypały mnie oczy. Oddałam go mamie i miała takie same odczucia. Ale garniera na pewno wypróbuję.
OdpowiedzUsuńGarnier jest 100 razy lepszy! :)
UsuńGarnier należy do koncernu L'oreal i w sumie nie dziwne że mają taki sam skład :) Za to różnica w cenie jest jak widać, więc po co przepłacać ?
OdpowiedzUsuńCzytam coraz więcej pochwał na jego temat ;) chyba czas go znaleźć i wypróbować. Akurat kończy mi się micel.
OdpowiedzUsuńJa go wczoraj kupiłam, własnie w promocji :) wykończę tylko micela z YR Hydra vegetal (okropny...) i biorę sie za Garniera.
OdpowiedzUsuńOstatnio buszując po sklepach szukałam go wszędzie i niestety nie znalazłam. Szukać jednak będę nadal:)
OdpowiedzUsuń