Wybrałam się ostatnio na długą przejażdżkę rowerową i nie miałam pomysłu na upięcie włosów. Sięgają mi poniżej linii łopatek, więc rozpuszczone nie wchodziły w grę. Tradycyjny kucyk też odpadał, bo nie chciałam żeby coś mnie łaskotało za kołnierzem. Najlepszym rozwiązaniem okazał się kok. Od razu Wam się przyznam, że mam do tego dwie lewe ręce, a na dodatek nie jestem cierpliwa. Udało mi się go zrobić dopiero za piątym razem. W moim przypadku to i tak świetny wynik. Przetrwał bez problemu kilka godzin (rozczochraną wersję zobaczycie /tutaj/). Do jego wykonania użyłam wypełniacza z H&M (około 10zł). Dostępny jest w kilku kolorach, najczęściej beżowym, brązowym oraz czarnym. Z tym że ma dosyć dużą średnicę. Kiedy miałam krótsze włosy w ogóle się nie sprawdzał. Kosmyki nie chciały się nawijać, a po nakręceniu nie zakrywały równomiernie całej oponki. Dopiero kiedy znacznie podrosły udało mi się uzyskać satysfakcjonujący efekt, czyli gładki i foremny kok.
Przy cienkich włosach najlepiej sprawdzi się wypełniacz z zapięciem. Jest jeszcze prostszy w obsłudze! Tę wersję kupiłam na Allegro i z tego co pamiętam kosztował podobnie - około 10 zł. Istnieje jeszcze inny sposób, czyli nawijanie włosów na skarpetkę. Odcina się ściągacz z większym kawałkiem materiału i nawija włosy jak na oponkę. Najtańsze i najprostsze rozwiązanie, ale sprawdzi się tylko przy grubszych włosach. Na moich wychodził mały koczek, a mi bardziej zależało na objętości.
Jak używam oponki? Robię najpierw kucyk na czubku głowy. Dzięki temu wszytko idzie sprawniej i szybciej, na dodatek można łatwo poprawić wszelkie niedociągnięcia. Później przekładam kucyk przez otwór i zaczynając od samych końców zaczynam je nawijać. Jeśli początek zacznie się dobrze, to finał będzie już bajecznie prosty. Z zapinanym wypełniaczem jest jeszcze łatwiej, ponieważ włosy nawija się bezpośrednio na niego, a później łączy oba końce. Dobrze nawinięty kok trzyma się sam, ale warto zabezpieczyć go wsuwkami. W moim przypadku wystarczyły cztery.
Miałam ostatnio wybrać się do fryzjera i podciąć znacznie włosy, ale spodobało mi się takie upięcie. Wygląda elegancko, daje całkowity komfort i swobodę działania, więc zmieniłam termin. Sądzę, że w okresie letnim będzie to doskonałe rozwiązanie.
_________________________________________
_________________________________________
Wygląda świetnie :) Też mam swój wypełniacz, ale jeszcze z czasów krótkich włosów i muszę albo kupić większy, albo znowu je ściąć :D
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ;) Ja musiałam się nieźle zapuścić, żeby takiej wielkości używać ;)
Usuńfajny wypełniacz ja mam zwykly z H&M
OdpowiedzUsuńAleż masz piękne, błyszczące, zdrowe włosy! Jestem wielką fanką wypełniaczy i do pracy to było moje standardowe upięcie! Dawno nie nosiłam, ale na pewno wrócę do niego w gorące dni!
OdpowiedzUsuńDzięki, staram się je utrzymać w dobrej kondycji :)
UsuńNiestety moje włosy są za krótkie żeby zrobić z nich jakikolwiek koczek.
OdpowiedzUsuńU mnie kok na wypełniaczu to jedna z codziennych fryzur - już mi się trochę znudził ;) Próbuję teraz swoich sił z bananem na wypełniaczu, ale to trochę trudniejsze :P
OdpowiedzUsuńDla mnie to już wyższa szkoła ;)
UsuńJakie masz pięknie lśniące włosy! :))))
OdpowiedzUsuńNaturalne :)
Usuńu mnie na szczęście wypełniacze nie są potrzebne, choć mam jeden i jak go zakładam wyglądam jakbym miała dwie głowy, a nie koka i głowe :/
OdpowiedzUsuńMożna kupić różne rozmiary.
Usuńpięknie Ci wyszedł! Ja mam cieniowane włosy, więc niestety te krótkie się rozsypują i sama nie umiem zmontować takiego idealnego koczka :(
OdpowiedzUsuńJa też musiałam długo czekać, żeby w ogóle zrobić koka ;)
UsuńJa mam grube włosy i dostałam od siostry największy wypełniacz. W koku z nim wyglądam jak królowa angielska, więc aż za elegancko. Na mniejszy mam za grube włosy. Jak żyć? :P
OdpowiedzUsuńTo spróbuj na skarpetę ;)
UsuńFajne te wypełniacze:) ja mam na to niestety za krótkie włosy :)
OdpowiedzUsuńTeż mam ten wypełniacz z H&M, ale muszę chyba zaopatrzyć się w ten z zapięciem, bo mam włosy do pasa i takie nawijanie o którym piszesz sie u mnie nie sprawdza - stosuje myk z etykietki dołączonej do wypełniacza. No ale wtedy nie wygląda to tak ładnie jak u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńBTW Twoje włosy przepięknie błyszczą! <3
Ten z zapięciem jest zdecydowanie prostszy w obsłudze.
UsuńDziękuję :*
uwielbiam wypełniacz - mam jeszcze większy i koka rozpierduchę wielkości czoła:D
OdpowiedzUsuńMusisz go pokazać! :D
UsuńSie zrobi:))
UsuńJa wolę messy buna od tego "pączka" :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię, ale mój wychodzi malutki i taki nijaki przez to, że mam takie cienkie włosy.
UsuńIle razy obcinam moje włosy, tyle razy potem żałuję ;) Ja bym zostawiła takie jak masz, więcej możliwości upięcia, choćby z takim pączusiem :)
OdpowiedzUsuńNo cóż, ja za to niewiele upięć potrafię zrobić ;)
UsuńKoczek wyszedł Tobie śliczny :)
OdpowiedzUsuńJa obawiam się, że z moimi lewymi rękami nie poradziłabym sobie z takim upięciem.
Też nie mam zdolności w układaniu ;)
UsuńJa też chcę takiego koczka! Zapuszczam, zapuszczam i doczekać się nie mogę :D.
OdpowiedzUsuńJa mam na odwrót-rosną jak szalone :]
Usuńteż używam takiego wypełniacza, świetna sprawa kok zawsze wychodzi ładny i jest bardzo prosty do zrobienia. :)
OdpowiedzUsuńMożna rzec, że sam się robi :D
UsuńŚliczny koczek Ci wyszedł:-) ja również mam włosy do łopatek ale niestety... mam odstające uszy :( już teraz nie wstydzę się o tym mówić ale cały czas nie mogę sięe przełamać by wyjść do ludzi z kucykiem na głowie, a bardzo bym chciała... włoski masz śliczne, bardzo zadbane:-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCiężko się przełamać, więc doskonale Ciebie rozumiem.
UsuńMam taką oponkę, kupiłam jakieś 1,5 roku temu, ale albo jestem ciamajda, albo nie wiem, jak to zrobić, żeby ten koczek był ładny, bo albo mi włosy wyłażą bokami, albo coś wystaje:/ A może to wina długości moich włosów, bo są do pasa?
OdpowiedzUsuńPrzy takiej długości nie powinno być problemu :)
UsuńZrobiłam sobie kilkanaście minut temu na próbę i znowu nie jest taki ładny i foremny, tylko cały rozwalony:(
UsuńZa dużo masz do nawijania :D
Usuńuwielbiam ten wypełniacz , mam tylko akurat bez zapięcia:) fryzura wygodna, szybka i bardzo elegancka;)
OdpowiedzUsuńChyba najbardziej cenię ją za wygodę :)
UsuńTaki koczek sprawdza się w wielu sytuacjach :) Szkoda że moje włosy są jeszcze za krótkie by móc stosować na nich taki wypełniacz.
OdpowiedzUsuńTaki kok wygląda świetnie :)
OdpowiedzUsuńLubie to upiecie, zawsze sie sprawdza :D
OdpowiedzUsuńJuż od dawna używam wypełniaczy i był czas, że była to moja codzienna fryzura. ja dla urozmaicenia wpinam jakąś kolorową kokardę :)
OdpowiedzUsuńAleż masz błyszczące włosy<3 Też mam ten wypełniacz z H&M, ale używam go tylko na specjalne okazje. Na co dzień wolę skarpetkę:)
OdpowiedzUsuńMi jakoś łatwiej idzie z wypełniaczem :) No i kok wychodzi bardziej foremny.
UsuńOd prawie 2 lat noszę się na co dzień wyłącznie w ten sposób :-) Nie uznaję niezwiązanych włosów w moim przypadku ;-)
OdpowiedzUsuńA ja wręcz odwrotnie- zawsze w rozpuszczonych.
Usuńo kurcze wypełniacz z zapięciem ; o ładne włosy masz ;)!
OdpowiedzUsuńŁadnie wyszło :) Ja niestety potrzebuję już wypełniacza XXL, mam za długie włosy do klasycznych :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo dobrze czuję się w koczku, ale nie potrafię sama sobie go zrobić. Gości on na mojej głowie tylko od święta. /P.
OdpowiedzUsuńTo ja mam tak z warkoczem ;)
UsuńZazdroszczę wszystkim dziewczynom, które mogą używać tego pączka. Ja niestety muszę mieć włosy mocno cieniowane, bo inaczej wyglądają okropnie - przylizane na czubku i busz na dole, a żeby tego było mało ani nie są proste ani falowane (takie z d..) Wszelkie nawijane fryzury mi się przez to rozwalają ;c
OdpowiedzUsuńNo faktycznie przy takiej fryzurze, ciężko zrobić koka, ale przynajmniej pięknie prezentują się, kiedy są rozpuszczone :)
UsuńPięknie wygląda :) Też mam taki wypełniacz w domu ale niestety nie za bardzo potrafię ładnie zrobić takiego koka. Mam tak śliskie włosy, że wszystko wyłazi, ucieka i pieje w dosłownie każdą stronę... Ale w sumie to samo spotyka mnie przy każdej próbie zrobienia jakiejkolwiek fryzury bez wypryskania butli lakieru ;)
OdpowiedzUsuńU mnie też nie jest idealnie, ale wygoda ważniejsza ;)
UsuńŁadny efekt i ślicznie włosy błyszczą :) sama jeszcze nie próbowałam, ale powoli zaczyna kusić ;)
OdpowiedzUsuńBardzo często korzystam z takiego wypełniacza, zwłaszcza, że w baaardzo krótkim czasie można zrobić mega fajną fryzurę :)
OdpowiedzUsuńJa też mam ten wypełniacz z H&Mu, bardzo lubię na nim robić kok, trzyma się lepiej niż na skarpetce ;)
OdpowiedzUsuńJa mam swój wypełniacz i nie rozstaję się z nim na chwile. Bardzo prosty i szybki sposób na fajną fryzurę. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo podobaja mi sie takie koki i kupiłam sobie taki wypełniacz, ale nie potrafie zrobic aby bylo ladnie. Mam chyba za dlugie wlosy, bo kok wychodzi mi wiekszy niz moja glowa hehe i do tego nieladny. Próbowałam nawet ze skarpetka, ale taki sam efekt. Pozostaje mi nosic jak zawsze rozpuszczone wlosy ;)
OdpowiedzUsuńMuszę przyjrzeć się wypełniaczom z zapięciem. Mam dwie lewe ręce do tradycyjnych oponek;)
OdpowiedzUsuńMam, ale już dawno nie używałam :)
OdpowiedzUsuńMi to chyba przydałby się taki wypełniacz z zapięciem. Mam zwykły ale przy moich długich włosach kompletnie nie mogę sobie z nim poradzić. Już w połowie kucyka wszystko się tak okropnie plącze i zanim zrobię go do końca to jest jakaś katastrofa. :)
OdpowiedzUsuńOo taki z zapięciem byłby dla moich kręconych, szalonych włosów idealny :)) pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo dobrze, tak dopracowanie i schludnie. Bardzo mi się podoba zwłaszcza, że ja bardzo lubię upinać włosy.
OdpowiedzUsuńJa za tymi wypelniaczami nie przepadam, ale niedbały kok lubię za to bardzo:)
OdpowiedzUsuńMi koki robi moj facet, sama nie potrafie
OdpowiedzUsuńMi do pełni szczęście brakuje, żeby mój potrafił zrobić dobieranego warkocza ;)
UsuńFajny:-) ją mam inny problem - mam za dużo włosów na koka i bez wypelniacza kombinuje jak je wykorzystać i ułożyć by było ok.... Z wypelniaczem miałabym 2 głowy :-/
OdpowiedzUsuńMiałam ten sam problem z tradycyjnym wypełniaczem, ale może ten z zapięciem będzie lepszy? :)
UsuńMożna też dostać różne rozmiary :)
UsuńJa muszę zakupić jakiś mały wypełniacz. Wciąż czekam, aż odrosną mi wygolone boki, ale na górze mam już taką długość, że myślę, że dałoby radę coś zrobić. Póki co stosuję metodę na 'kalafiora'. Biorę włosy i związuję byle jak : DD
OdpowiedzUsuńhehe bardzo ciekawie to określiłeś :D
Usuńja od dłuższego czasu szukam jakiegoś fajnego wypełniacza i się zbieram do zakupu :) ten Twój jest ciekawy i daje bardzo fajny efekt ;)
OdpowiedzUsuńRzadko używam wypełniacza, ale bardzo często robię taki koczek młodszym siostrom - wg mnie idealna fryzura dla dzieci, nic nie przeszkadza, ładnie wygląda a jeszcze wpinając jakiegoś kwiatka czy kokardkę można dodać elegancji :D
OdpowiedzUsuńO tak, z ozdobami można poszaleć :)
UsuńJeszcze nie próbowałam, ale się przymierzam:P
OdpowiedzUsuńNie próbowałam ale mam ogromną ochotę, gdyż bardzo podoba mi się takie kokowe rozwiazanie nie tylko na rower ;)
OdpowiedzUsuńObawiam się, że nie umiałabym się obsłużyć nim ..po prostu :)
Jakie masz ślicznie błyszczące się włosy :)
Do odważnych świat należy ;)
UsuńDziękuję :*
Ja bym wolała jakby był nieco drobniejszy ;-)
OdpowiedzUsuńto i tak świetny wynik :) próbowałam na oponki nawijać i zawsze coś mi wychodziło, wyłaziło itp. nie mogłam sobie poradzić
OdpowiedzUsuńułożyć dookoła oponki tak, natomiast nawinąć - masakra :)
Lubię takie rozwiązania :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze czuję się we wszelkiego rodzaju koczkach.
Twoje włosy pięknie lśnią. Nie wiedziałam, że w H&M są takie wypełniacze. muszę koniecznie kupić. mam inny- cieńszy ale nie tak wygodny i po upięciu kok nie wygląda tak ładnie.
OdpowiedzUsuńTez posiadam i jest super pomysłem:)
OdpowiedzUsuńJa mam ten tradycyjny wypełniacz, ale takiego z zapięciem nie widziałam, muszę zakupić :D Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńPomyślę o tym z zapięciem, bo tradycyjny przy moich 5 włosach na krzyż sprawdza się średnio. :(
OdpowiedzUsuńDzięki za ten post!
piękny koczek.,... ale jakie Ty masz cudne, lśniące włosy
OdpowiedzUsuńmoje coś zmatowiały :/ jakbym o nie nie dbała, ale chyba za bardzo się staram.. :P
Czasami można przesadzić :)
UsuńMasz piękne włosy :) Śliczne upięcie!
OdpowiedzUsuńTakiej oponki nie miałam, ale bardzo podoba mi się utworzony w ten sposób koczek, więc spróbowałam kiedyś sposobu ze skarpetką. Niestety kok nie był taki ładny i ułożony, tylko włosy sterczały mi w nim na wszystkie strony ;) Poza tym trochę się bałam, że w trakcie dnia coś mi się tam rozwali, ja się zorientuję i będzie widać, że mam na głowie skarpetkę i byłby taaaaaaaaaki wstyd ;)
OdpowiedzUsuńDobrze dobrać ją pod kolor włosów :)
UsuńPrzepiękny koczek :-) A Twoje włosy cudownie lśnią!!
OdpowiedzUsuńCzasami mi wychodzi, czasami nie. Takie życie ;) lubię moje włosy w koku, bo widać różnicę koloru tych przy skórze głowy i tych rozjaśnionych słońcem przez kilka sezonów. Naście.
OdpowiedzUsuńChcę swoje rozjaśnić, ale chemicznie ;) Jeszcze biję się z myślami.
UsuńWłaśnie mi bardzo podobają się takie koczki ale obawiam się, że nie będę umiała nawinąć włosów na wypełniacz. Radzisz więc ten rozpinany... Kto wie, może się przełamię :D
OdpowiedzUsuńSpróbuj, może się uda :)
Usuńnie umiem takich gadzetow uzywac :(
OdpowiedzUsuńdolaczam sie do dziewczyn podziwiajacych wlosy!
Jakie masz błyszczące i ładne włosy !!!!
OdpowiedzUsuńDziś byłam w HM właśnie zobaczyć ten wypełniacz zapinany, ale wstrzymam się z zakupem - ten średni kosztował 20 zł, muszę zobaczyć w sklepie Wszystko po..., może tam będzie w dobrej cenie :)
O rany, faktycznie sporo. Zajrzyj na Allegro, tam kupiłam swój :)
UsuńBardzo podobają mi się włosy upięte w koczek, to bardzo uniwersalna fryzurka :)
OdpowiedzUsuńJuż parę razy zastanawiałam się nad kupnem wypełniacza, ale nie wiem jak sprawdziłby się na moich cieniowanych włosach, podejrzewam, że krótsze pasemka mogłyby nieestetycznie sterczeć :(
Ale masz śliczne i błyszczące włosy!
Przy cieniowanych możesz mieć problem.
UsuńWygląda ślicznie! Że też nie ptrafię wyczyniać takich cudów na swoich włosach:(
OdpowiedzUsuńpozdrawiam niedzielnie
:)
podobają mi się takie koki. muszę wygrzebać swój wypełniacz :)
OdpowiedzUsuńKok wygląda świetnie. Ja mam cieniowane włosy i takie rozwiązanie chyba się u mnie nie sprawdzi, ale kupię wypełniacz i będę próbowała ;)
OdpowiedzUsuńMam ten okrągły i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się już doczekać, kiedy moje włosy urosną na tyle, żeby można było je spiąć.
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda. Niestety mam jeszcze za krótkie włosy ;(
OdpowiedzUsuńJak miałam długie włosy to bardzo często sięgałam po takie wypełniacze :)
OdpowiedzUsuńMatko, a ja kupiłam oponkę już jakiś czas temu, po rekomendacjach koleżanek "Najszybszy, najprostszy sposób na upięcie" i za nic nie potrafię tego użyć, mimo ich instrukcji i oglądania filmików na YT ;)
OdpowiedzUsuńMój luby mi powiedział że lepiej wygladam w kucyku niż w koku. :)
OdpowiedzUsuńZ rozczuleniem patrzę na Twoje zdjęcia - trochę żałuję ściętych na krótko włosów. Ale włosy mają to do siebie, że odrastają ;) Również używałam wypełniacza z H&Mu. Kupiłam ten mniejszy objętościowo, niezapinany i był idealny do krótszych włosów (sięgały nieco poniżej ramion). Iwetto, możesz już wpaść do mnie, już nie jestem niedostępna ;)
OdpowiedzUsuńTo świetna wiadomość, cieszę się niezmiernie :)
Usuń