L'Oreal Paris jest moją ulubioną marką drogeryjną. Mam kilku faworytów z ich asortymentu, o których planuję niedługo napisać posta. Natomiast dawno nie miałam żadnego kosmetyku do makijażu twarzy. Jakoś zawsze omijałam ich podkłady mimo, że uwielbiam cienie, linery, pomadki oraz tusze. Z tego powodu cieszę się, że miałam możliwość przetestowania ich nowości Infallible. Wybrałam go głównie ze względu na obietnice producenta. Oprócz długiej trwałości ma być również odporny na ścieranie, gwarantować krycie niedoskonałości bez wysuszenia, błyszczenia oraz efektu maski. Zawiera kompleks z kwasem hialuronowym, więc ma dodatkowo nawilżać. Chroni też przed promieniowaniem, bo posiada filtr SPF 18.
Dostępnych jest siedem kolorów. Wybrałam najjaśniejszy, czyli #125 Natural Rose. Na rynku europejskim są jeszcze dwa jaśniejsze i sądzę, że niższy numer pasowałby o wiele lepiej do mojej karnacji. Ten mimo że jest neutralnym beżem (niech nie zmyli Was nazwa, nie ma różowych tonów) nie odpowiada mi, bo ciemnieje. Gdyby jego odcień był taki jak zaraz po nałożeniu, nie byłoby problemu. Niestety kilka minut po aplikacji zmienia się na pomarańczowy. Z tego powodu darowałam sobie robienie swatchy. Żeby dobrze na mnie wyglądał muszę się wspomagać prasowanym pudrem Guerlain Meteorites #00 Blanc de Perle, który ma właściwości wybielające. Dzięki temu fluid prezentuje się naturalnie i nie odcina od reszty. Cera wygląda promiennie i świeżo.
Dostępnych jest siedem kolorów. Wybrałam najjaśniejszy, czyli #125 Natural Rose. Na rynku europejskim są jeszcze dwa jaśniejsze i sądzę, że niższy numer pasowałby o wiele lepiej do mojej karnacji. Ten mimo że jest neutralnym beżem (niech nie zmyli Was nazwa, nie ma różowych tonów) nie odpowiada mi, bo ciemnieje. Gdyby jego odcień był taki jak zaraz po nałożeniu, nie byłoby problemu. Niestety kilka minut po aplikacji zmienia się na pomarańczowy. Z tego powodu darowałam sobie robienie swatchy. Żeby dobrze na mnie wyglądał muszę się wspomagać prasowanym pudrem Guerlain Meteorites #00 Blanc de Perle, który ma właściwości wybielające. Dzięki temu fluid prezentuje się naturalnie i nie odcina od reszty. Cera wygląda promiennie i świeżo.
Dobrze się aplikuje przy pomocy pędzla lub gąbeczki. Ma lekką, nie spływającą konsystencję o intensywnej pigmentacji. Sądzę, że gdyby odcień bardziej mi pasował, bez problemu uzyskałabym przy jego pomocy pełne krycie. Niestety jest jak jest, więc nakładam go oszczędnie, dzięki czemu wyrównuję tylko koloryt. Nie pozostawia tradycyjnego matu, tylko lekko świecący efekt - typowy dla podkładów nawilżających. Z racji tego, że muszę go utrwalić pudrem Guerlain, zupełnie mi on nie przeszkadza. Moja cera mieszana nawet polubiła jego właściwości, ale tylko w pierwszej połowie dnia ;) W drugiej niestety świecenie jest już widoczne na całej twarzy. Całe szczęście, że się nie waży i znika równomiernie. Wbrew obietnicom producenta potrafi się zetrzeć. Przypuszczam, że może to też zależeć od rodzaju cery, ale w przypadku tego kosmetyku marka L'oreal nie określiła komu go dedykuje. Przypuszczam, że cery normalne oraz suche będą z niego bardziej zadowolone, niż mieszane. Tłustym raczej odradzam.
Używałam go regularnie przez ostatnie dwa miesiące (specjalnie nawet sprawdziłam na Instagramie ;) i muszę dodać, że ma bardzo dobry wpływ na cerę. Z racji tego, że często borykam się zaskórnikami i większość drogeryjnych fluidów mnie po prostu zapycha, Infallible pozytywnie mnie zaskoczył. Faktycznie nawilżył cerę, ale nie pojawiły się nowe grudki ani wągry. Kolejną istotną kwestią jest dla mnie zapach. W tym przypadku bardzo subtelny, więc nie męczy przy częstym stosowaniu.
Z kwestii technicznych pragnę jeszcze wspomnieć o opakowaniu. Proste, eleganckie i funkcjonalne. Butelka jest tradycyjnie wykonana ze szkła. Pompka jest już bardziej nietypowa, bo kwadratowa. Potrafi się ubrudzić, ale dobrze dozuje kosmetyk. Zawsze nabieram tyle ile potrzebuję. Podkład L'Oreal Paris jest też wydajny. Chociaż jak wspominałam wcześniej nakładam go w mniejszym stopniu. Sądzę, że te 30 ml posłuży mi znacznie dłużej niż 12 miesięcy, jakie przewiduje producent na zużycie. Jego cena waha się od 45 do 65 zł.
Muszę Wam wyznać, że byłabym z niego bardzo zadowolona, gdyby nie sam odcień. Smutny jest fakt, że w Polsce gama kolorystyczna wielu kosmetyków ma zawsze więcej ciemniejszych odcieni, niż jaśniejszych. Gdyby miał kolor odpowiadający mojej karnacji, Infallible stałby się moim ideałem. Lubię nawilżające podkłady, bo dobrze pielęgnują cerę, a utrwalone pudrem matującym nie powodują świecenia. Teraz zastanawiam się czy powinnam zainwestować w True Match ;) Jeśli go używaliście, dajcie znać czy warto!
_________________________________________
Muszę Wam wyznać, że byłabym z niego bardzo zadowolona, gdyby nie sam odcień. Smutny jest fakt, że w Polsce gama kolorystyczna wielu kosmetyków ma zawsze więcej ciemniejszych odcieni, niż jaśniejszych. Gdyby miał kolor odpowiadający mojej karnacji, Infallible stałby się moim ideałem. Lubię nawilżające podkłady, bo dobrze pielęgnują cerę, a utrwalone pudrem matującym nie powodują świecenia. Teraz zastanawiam się czy powinnam zainwestować w True Match ;) Jeśli go używaliście, dajcie znać czy warto!
_________________________________________
True match jest świetny i ma naprawdę wiele odcieni co jest dla mnie wielkim plusem, bo można idealnie dopasować sobie kolor :) co do samego podkładu, w miare dobrze kryje, nie uwydatnia suchych skórek, nie robi smug czy plam :) jak dla mnie naprawde bardzo fajny. Nie wiem ile on kosztuje w Rossmannie, ale coś pewnie ok 60 zł, więc lepiej łapać go w promocji :)
OdpowiedzUsuńDzięki za podzielenie się opinią :) Mam nadzieję, że kolory nie będę ciemnieć ;)
UsuńTeż lubię loreal, ale podkładu akurat nie miałam:)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy żadnego ich podkładu. Ale jestem teraz ciekawa :)
OdpowiedzUsuńEch te podkłady... ;) Nie dość, że jasnych jest bardzo mało, to jeszcze często ciemnieją, skubańce ;)
OdpowiedzUsuńChyba jeszcze nie miałam żadnego podkładu L'oreal, na ten raczej też sie nie skuszę.
OdpowiedzUsuńmam ten sam odcień, fakt ciemnieje ja sobie go mieszam z jaśniejszym innym podkładem i efekt wtedy jest najbardziej ok ale sam tak średnio, trochę słońce mnie złapało więc tego pomarańczu tak u mnie nie widać, poza tym podkład jest ok :)
OdpowiedzUsuńJa się wspomagam pudrem, ale kiedyś na przykład mieszałam z kremem nawilżającym ;)
UsuńCzytając takie wpisy cieszę się że ja znalazłam już swój ideał i nie szukam dalej :)
OdpowiedzUsuńZdradź jaki!
UsuńMac face and body foundation :) nie kryje super, ale mi to wystarcza, nie wysusza, nawet delikatnie nawilża, nigdy mnie nie zapchał, chociaż ma tendencję do świecenia ale wybaczam mu to :) w dodatku jest mega wydajny, niedawno kupiłam swoje drugie opakowanie :)
UsuńChyba już o nim czytałam/słyszałam :) Po Twoim opisie wnioskuję, że nie jest raczej dla mnie, ale może kiedyś spróbuję :) Dzięki za odpowiedź!
UsuńPiszesz, że nawilżył cerę- masz na myśli, że faktycznie wpłynął trwale na jej stan (nawilżenia)? :)
OdpowiedzUsuńTak, mam wrażenie że nie potrzebuję typowo nawilżającego kosmetyku pod makijaż, tylko mogę używać wysuszacza, jakim jest Effaclar Duo :) Tylko moja cera jest mieszana w kierunku suchej, dlatego taki poziom nawilżenia mi odpowiada. Przypuszczam, że bardziej wymagające, będą potrzebować więcej.
UsuńKiedys mialam True Match i bylam niezadowolona, ale to byly czasy licealne... Wersja amerykanska rozni sie od europejskiej i to ponoc wlasnie ta z usa jest duzo lepsza, sama planuje zakup :) infaliblle uzywalam w starej wersji i bylam mega zadowolona. Z checia kupilabym i ta, ale wlasnie ta kolorystyka pozostawia wiele do zyczenia...
OdpowiedzUsuńTych kolorów to naprawdę nam żałują. Rozumiem, gdyby jaśniejsze w ogóle nie były dostępne, ale w tym przypadku nie rozumiem takiego podejścia.
UsuńJak na drogeryjną markę to L'oreal ma trochę wysokie ceny, jednak bardzo lubię ich cienie i lakiery do ust.
OdpowiedzUsuńMamie zakupiłam TM, ale ona rzadko używa, więc nawet mi nie powiedziała jak się sprawdza. ;]
Poza BB creamem mam jeszcze CC na zaczerwienienia, który czeka na swoją kolej i Liquid Powder, mam nadzieję, że nie będzie ciemniał. Muszę go w końcu wypróbować. Ale na razie mam za dużo otwartych podkładów i chcę chociaż trochę zużyć zanim wezmę się za następne.
Ja ostatnio za dużo mam pootwieranych ;) W sumie może jeden stoi zamknięty na dziesięć innych. Ale to tylko dlatego, że zawsze znajdzie się jakaś mała wada, która nie pozwala mi używać czegoś od początku do końca. Kiedyś miałam swój podkładowy ideał i go wycofali. Ale to było wieki temu. Tera pewnie zmieniłabym na jego temat zdanie ;)
UsuńMasz Liquid Powder? Jestem ciekawa co o nim napiszesz :)
Kupiłam w czasie jednej z wizyt w DMie i tak leży biedak i czeka na swoją kolej. Ale planuje zużyć Colorstay i się do niego dobrać :D
UsuńNie mialam podkladu z Loreala, ale chcialabym kiedys sprobowac True Match.
OdpowiedzUsuńTo liczę na recenzję, jeśli zakup dojdzie do skutku ;)
UsuńCzyli nie dla mnie on :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że kolorystycznie nieco zawodzi, ale to prawda, u nas wybór odcieni jest naprawdę marny...
OdpowiedzUsuńWiesz, omijamy tę markę jakoś. Nie mamy przekonania, jak się nam coś trafiło to nigdy nic nie pasowało, sami nie wiemy czemu...
OdpowiedzUsuńAle zdjęcia robisz piękne, zauroczyć się można:)
Mnie zrazil true match i lumi magique- jeden wysusza i podkresla suche skorki, a uzywajac drugiego mialam gumowa twarz:-)
OdpowiedzUsuńO masz, czyli lepiej zostać przy tym co już mam ;)
UsuńMusisz wyprobkowac :-)
UsuńNie przepadam za podkładami L'Oreal :/
OdpowiedzUsuńMnie ciekawi niedostępny w Pl odcień 120, żałuję że nie mogę go przetestować
OdpowiedzUsuńSądzę, że dla mnie okazałby się idealny, więc też żałuję.
UsuńMi jest zawsze jakoś tak zwyczajnie przykro jak wiem, że dany kosmetyk jest gdzieś tam na świecie dostępny, a w PL go nie ma :( Niby rozumiem mechanizmy działania marek, ale jednak jakoś tak ;)
OdpowiedzUsuńMi też i zupełnie tego nie rozumiem.
UsuńPrzecież u nas prędzej sprzedadzą się jaśniejsze, niż te dla mulatów.
ech, nienawidzę, kiedy podkłady się utleniają. na mnie 123perfect od bourjois (podkład) bardzo ciemnieje :(
OdpowiedzUsuńWłaśnie zdałam sobie sprawę, że mi pierwszy raz się taki trafił :<
UsuńMiałam już podkład z tej firmy i byłam zadowolona. Mnie też denerwuje docieranie odcieni, bo nigdy nie mogę dobrać idealnego do siebie, albo za ciemne, albo za jasne, albo za żółte, albo za różowe. Szukam tego idealnego i dalej nie mogę znaleźć.
OdpowiedzUsuńGdyby był taki jak w buteleczce, to sprawdziłby się dobrze, ale ciemnienia nie przewidziałam :<
UsuńMam takie same odczucia- wszystko byłoby super gdyby ten kolor tak nie ciemniał :)
OdpowiedzUsuńtrue match jak dla mnie zbyt 'lejący', ciężko się nim aplikuje, no i ciężko dobrać kolor. Wszystkie wpadają w pomarańcz i są na mnie za ciemne,
OdpowiedzUsuńDzięki za opinię. Coś czuję, że jednak sobie odpuszczę ;)
UsuńKiedy już zdecydowałam się na True Match, to przeczytałam na jego temat wiele negatywnych opinii u Blogerek, którym ufam najbardziej i zrezygnowałam. Natomiast Twoja opinia na temat tego podkładu jest chyba pierwszą pozytywną, z którą się spotykam ;)
OdpowiedzUsuńTaka pozytywna to ona nie jest ;)
UsuńOstatnio go oglądałam, ale rozczarowałam się True Match N1 i już raczej ich podkładów nie kupię bo ciemnieją. Na szczęście mam już dwa sprawdzone Colorstay i 123 Perfect Bourjois. No, a kiedy jest upał używam BB Pure od Maybelline lub nie maluję się .:)
OdpowiedzUsuńDzięki za podpowiedź, w takim razie sobie odpuszczę skoro TM też ciemnieje.
UsuńMiałam True Match ale kolor zupełnie mi nie odpowiadał - ponieważ na twarzy bardzo ciemniał to raz a dwa zapychał mnie niemiłosiernie jak również podkreślał suche skórki - co go ostatecznie zdyskwalifikowało w moich oczach..
OdpowiedzUsuńTo prawda...jakoś zalewają nas ciemnymi odcieniami, jak na złość gdy większość Polek to bladolice tudzież różowolice ;)
Twoja opinia całkowicie wyleczyła mnie z TM ;)
UsuńTeż tego nie qmam :<
Ja niestety z True Match nie bylam zadowolona. Kolor ciemnial ( podobnie jak tutaj) dodatkowo wzmagal zapychanie sie skory i powstawanie nowych zaskornikow. Na pewno nie skonczylam calej buteleczki :(
OdpowiedzUsuńSkoro zapychał, to będę trzymać się z daleka.
UsuńBardzo wyczerpująca recenzja. Ja mam ogromy problem z dobraniem dobrego kolur podkładu, gdyż gama kolorystyczna tych drogeryjnych jest żałosna.. niestety. A online boję się zamawiać bo też nie wiadomo czy trafię o odcień. Bywa że mieszam dwa podkłady - jaśniejszy i ciemniejszy i wtedy jest nawet ok. Ale ten podkład z loreala zaprezentowałaś bardzo fajnie, myślę, że ktoś się na niego skusi :)
OdpowiedzUsuńOkazało się, że podkład dobrze się sprawdza jeśli ktoś ma suchą cerę. Pod warunkiem, że dobierze odpowiedni odcień ;)
UsuńNa tej promocji Rossmannowskiej chciałam kupić True Match ale nie było tego koloru który chciałam i w końcu nie zdecydowałam się na żaden inny. Wzięlam za to korektor z Loreal. :)
OdpowiedzUsuńPodobno fajny, więc daj znać, bo też jestem nim zainteresowana :)
UsuńJa zazwyczaj używam Revlon, i też się zawsze zastanawiam czy Polki maja aż tak śniadą cerę że ciężko jest puścić na rynek jasne kolorki;(
OdpowiedzUsuńDokładnie, jaśniejsze będą lepiej się sprzedawać.
UsuńUciekam od podkładów. Wybieram lekkie kremy BB i kremy tonujące. A ostatnio tylko korektor i puder matujący. Moja skóra prezentuje się naprawdę dobrze :)
OdpowiedzUsuńMoja też woli lżejsze konsystencje, ale po kremie Bandi mam co zakrywać ;)
UsuńNie stosowałam. Odkąd mam nowy Rimmel Stay Matte to Revlony, Lorealy, itd poszły w cień...
OdpowiedzUsuńJakos do mnie ten podkład nigdy nie przemawiał :/
OdpowiedzUsuńMiałam wielką ochotę aby go wypróbować ale skoro dla cer tłustych się nie nada muszę go sobie odpuścić:(
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten podkład ze względu na swoje nawilżające właściwości ale tak pokochałam minerały, które nie tylko dobrze wyglądają na mojej cerze ale także przyczyniły się do polepszenia jej stanu i boję się, że płynne podkłady mogą znów zrobić spustoszenie na mej buzce...ale tęskni mi się czasami do płynnej formy podkładu:-)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się minerałów! Sama mam w planach przejść na ich używanie, jak tylko pozbędę się kilku przebarwień.
UsuńMam TM w kolorze W3. Jest troszkę za ciemny ale latem pasuje. Całkiem dobrze się trzyma na skórze. Wymaga tylko matującego pudru,bo mam mieszaną w kierunku do tłustej cerę.
OdpowiedzUsuńChyba go sobie odpuszczę ;)
UsuńTrue Match nie polecam. Kolory są fajne, ale jest taki silikonowo- suchy , podkreśla wszystkie grudki, a stosowany na dłuższą metę wysusza skórę. Męczę się z nim strasznie i modlę się żeby już się skończył.
OdpowiedzUsuńZapomniałam dodać, ze mam wersję amerykańską. Europejskiego nigdy nie używałam, ale przypuszczam, że mogą się nieco różnić. Tak czy siak nie polecam.
UsuńJuż mi przeszła na niego ochota ;) Po Twoich słowach zupełnie.
UsuńInfallible ma to do siebie, że nie uwydatnia grudek, które już miałam.
W sumie zapomniałam o tym wspomnieć w recenzji, ehhh ;)
dzieki za ta recenzje :) wczoraj sie zastanawialam, czy sobie go nie kupic, ale nie bylam pewna, jak sie bedzie na mojej tlustej cerze zachowywac... w sumie to nawet chcialam zaryzykowac i sprawdzic, ale moj synek zaczal w wozku sie denerwowac i nie dal mi spokojnie wybrac kolor :) moze to i dobrze :)
OdpowiedzUsuńW takim razie dobrze, że odwiódł mamę od zakupów ;)
UsuńBardzo fajne działanie, tylko szkoda, że ciemnieje. Mam ochotę go przetestować. Swoją drogą reklama tego produktu jest moim zdaniem beznadziejna, strasznie denerwująca i tandetna ;(
OdpowiedzUsuńFaktycznie mało zachęcająca.
UsuńDobrze dobrany kolor podkładu to podstawa. Szkoda, że Loreal nie pomyślał o słowiańskich jasnych cerach. Ja pozostaję wierna kremowi bb Dr. G - trzyma się cały dzień bez pudru i nie ciemnieje :)
OdpowiedzUsuńTeż mam zamiar go wypróbować :)
UsuńNie miałam podkładu z L'oreala, ale widzę, że warto się skusić. Szkoda, że jest problem z jasnymi odcieniami. Mam bardzo jasną karnację i zapewne nie uda mi się nic dopasować :/
OdpowiedzUsuńMoże i by się udało, ale nie wtedy kiedy ciemnieją ;)
UsuńPrzyzwoity i ma dobre krycie. Za mala gama kolorow jednak. U mnie lekko ciemnieje. Pozdar
OdpowiedzUsuńU mnie niestety też.
UsuńZawsze mnie kuszą takie nawilżające, lekkie podkłady, ale to nie jest dobry wybór dla mnie i na ogół się to źle kończy.
OdpowiedzUsuńTrue Match próbowałam jedynie kilka lat temu, ale u mnie się w ogóle nie trzymał na twarzy, prawie wcale też nie krył.
Ten jest pod tym względem lepszy, ale nie daję gwarancji że go polubisz.
UsuńChyba nie będę ryzykować, kusi mnie kilka pozycji z Burżuja tego typu, jak powrót do healthy Mix po latach.
UsuńPowiem szczerze, że dziwi mnie ta polityka z odcieniami, bo naprawdę chyba więcej Polek ma raczej jasną karnację niż ciemną:/
OdpowiedzUsuńTuszę L'oreal również lubię, a podkładów tej marki nie miałam i mnie nie kuszą ;)
OdpowiedzUsuńTej nowej wersji jeszcze nie miałam. Z tymi odcieniami to już gdzieś czytałam ;)
OdpowiedzUsuńJak zobaczyłam filmik z tym podkladem u Sylwii WeakPoint już wiedziałam, że nigdy po niego nie sięgne.
OdpowiedzUsuńMam już swojego drogeryjnego ulubieńca w kategorii podkład, ale gdybym natrafiła na jakąś próbkę to chętnie bym go wypróbowała, z czystej ciekawości ;-))
OdpowiedzUsuńMam go w odcieniu niedostepnym w Polsce 015porcelain,polubilam go ,choc moimfaworytem jest nowosc Loreal Nude Magiquw Eau De Teint:) True match msm i bardzo lubie,ale wole wersje amerykanska:) true match potrafi podkreslic suche skorki i niestety troche przesusza cere,nie jest chyba najlepszy ma codzien ...choc ogolnie uwazam go za bardzo dobry podklad i dosc trwaly.Droga marko Loreal pomyslcie o jasniejszych odcieniach podkladow w Polsce!!
OdpowiedzUsuńMarzę o tym! ;)
Usuń