Nie jestem miłośniczką koloru czerwonego i zawsze wzbudzał we mnie mieszane uczucia. Dopiero lip stain IsaDory przekonał mnie, że istnieje taki odcień, w którym czuję się dobrze i doskonale pasuje do mojej chłodnej karnacji. Mam tu na myśli Cabaret Red #54. Gdybym miała dosadnie określić jego kolor, to nazwałabym go buraczkowym. Wciąż czerwień, ale złamana fioletem.
Pochodzi z zeszłorocznej, jesiennej kolekcji o tej samej nazwie. Dostępne są jeszcze cztery inne kolory. Kosztuje około 50 zł i zawiera 4 ml. Ważny jest 18 miesięcy od otwarcia, więc przy takiej pojemności bez problemu można go zużyć w terminie. Opakowanie jest klasyczne i dosyć małych gabarytów, zmieści się w każdej torebce. Aplikator to typowa pacynka o niedużym rozmiarze. Sprawdza się doskonale, ponieważ precyzyjnie nakłada kosmetyk.
Producent określa Color Chock jako produkt 3 w 1. Ma łączyć w sobie cechy błyszczyku, pomadki oraz balsamu. Zamiary były fajne, ale nie wszystko się udało. Nie zauważyłam, aby pielęgnował usta. Wręcz odwrotnie! Przy regularnym używaniu lekko wysusza. Wymaga zadbanych oraz gładkich żeby ładnie się prezentować, więc tworzy się błędne koło. Ma lekką, bezsmakową konsystencję. Pachnie trochę dziwnie. Wyczuwam słodycz, ale nie potrafię bliżej tego określić. W każdym razie po nałożeniu zupełnie się ulatnia, więc nie ma sensu się rozwodzić ;) Jedna warstwa wystarczy, aby uzyskać zadowalający efekt. Potrafi wylać się poza kontur ust, dlatego warto stosować konturówkę (teraz żałuję że nie kupiłam bezbarwnej z Yves Rocher).
Cabaret Red jest bardzo napigmentowany i nastręcza trochę większych problemów przy aplikacji. Jak widać na zdjęciu ciężko go równomiernie rozprowadzić. Bez lusterka się nie obejdzie. Można uzyskać naturalny efekt przez wklepanie mniejszej ilości. Jednak jeśli chce się uzyskać typowy błyszczykowy, trzeba go nałożyć więcej i to już powoduje większy dyskomfort. Czuć go na ustach, a dodatkowo zaczynają się lekko kleić. Przy spożywaniu posiłków lub częstych rozmowach błyszcząca warstwa znika, a kolor równomiernie schodzi. Ponieważ nie farbuje trwale ust, pozostawia tylko lekko zaróżowione wargi. Ogólnie rzecz ujmując pod względem trwałości nie jest doskonały.
Doceniam go za kolor, ale wszelkie inne aspekty nie do końca mi odpowiadają. Jestem mu jednak wdzięczna, że przekonał mnie do tego typu czerwieni. Będę teraz szukać zamienników w pomadkach. Wszelkie wskazówki z Waszej strony są mile widziane :)
_________________________________________
chciałabym w końcu przekonać się do czerwieni... ;)
OdpowiedzUsuńSądziłam, że u mnie to nie jest możliwe ;)
Usuńnie lubię problematycznych kosmetyków - one mają pomagac a nie utrudniać :(
OdpowiedzUsuńproblematyczna-nie problematyczna--- czerwien zawsze przykluje moja uwage...
OdpowiedzUsuńWiem że lubisz :)
UsuńKolor bardzo Ci pasuje! Ale sam produkt mi się nie podoba, nie lubię takich konsystencji, a problemy z aplikowaniem w ogóle go skreśla.
OdpowiedzUsuńMoże nie nastręcza aż takich problemów, ale łatwo i przyjemnie też nie jest ;)
UsuńKolor na ustach prezentuje się świetnie :-) Lubię takie klasyczne makijaże :-)
OdpowiedzUsuńśliczny kolorek :)
OdpowiedzUsuńJaki śliczny kolor ♥ Chyba się za nim rozejrzę :)
OdpowiedzUsuńhttp://jestemanett.blogspot.com/
Czerwień u siebie toleruję tylko na paznokciach :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam i zazdroszczę dziewczynom, których usta w czerwieni prezentują się pięknie.
Ja na paznokciach nie lubię, no chyba że bordo ;)
UsuńPasuje Ci ten kolorek:)
OdpowiedzUsuńdo twarzy Ci! :)))
OdpowiedzUsuńPiękny kolor, bardzo ci w nim ładnie :)
OdpowiedzUsuńŁadny kolor pomadki :-)
OdpowiedzUsuńŁadny kolor pomadki.
OdpowiedzUsuńpiękny kolorek, bardzo lubię takie odcienie na ustach :)
OdpowiedzUsuńAle bardzo Ci ładnie w tym kolorze!
OdpowiedzUsuńLubię czerwień :) I dobrze się, że się przekonałaś do samego odcienia bo bardzo Ci pasuje.
OdpowiedzUsuńWartość użytkowa? No cóż, szkoda, ale jak wiemy różnie bywa.
To prawda, czasami trafi się fajny kolor, a jakość średnia... i na odwrót ;)
UsuńŚliczny kolor. Uwielbiam czerwienie.
OdpowiedzUsuńŚwietny kolor :) Bardzo Ci w nim do twarzy :)
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie wygląda :) Sama nie mogę się przekonać do takich odważnych kolorów na ustach, chociaż jakimś cudem udało mi się zakupić kilka produktów w zdecydowanych barwach ;)
OdpowiedzUsuńCzasami warto się zdecydować na coś nowego :)
UsuńŚwietnie wyglądasz w takiej czerwieni.
OdpowiedzUsuńZgadzam się że dobrze Ci w czerwieni
OdpowiedzUsuńbardzo Ci pasuje;)
OdpowiedzUsuńTeż długo opierałam się czerwieniom, a teraz powoli się do nich przekonuję.
OdpowiedzUsuńID bardzo ładnie wygląda na twoich ustach i to dość ciekawy kolor, ale obecnie mam tyle produktów do ust, że całą resztę muszę omijać z daleka. :)
Mnie kuszą nowe Bourjois i chyba dzisiaj się nie oprę, jeśli znajdę mój upatrzony kolor ;)
UsuńBardzo pasuje CI taka czerwień :) Ja kiedyś nie mogłam się przekonać, kupiłam pierwszą czerwoną pomadkę /Astor VIP/ i się zraziłam, bo brzydko w niej wyglądałam. A wystarczyło kupić chłodny odcień czerwieni i wszystko byłoby ok :) Teraz mam malinową czerwień Lovely /pomadka taka jak Eliksir Wibo/, Eliksir Wibo nr 8 i kredkę Miss Sporty DeLIPcious i czuję, że to będą moje ulubione pomadki w najbliższym czasie :)
OdpowiedzUsuńTo może pokaż je wszystkie w jednym poście? :)
UsuńHmm w mojej wersji ten produkt nazwy się Lip Chock i mam kolor 49 Rock Red. Jest w sumie bardzo podobny do Twojego i czuję się w nim genialnie i no cóż... całkiem atrakcyjnie :D Ja jestem zadowolona z właściwości tego produktu i u mnie trzyma się on stosunkowo długo i wżera się w wargi na tyle, że nawet po kilku godzinach muszę zmywać resztki płynem micelarnym ;)
OdpowiedzUsuńZa granicą one nazywają się Lip Chock :)
UsuńKolor piękny, ale ma za dużo wad :(
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu nie mogłaś się przekonać do tego koloru - bardzo Ci pasuje ;)
OdpowiedzUsuńKolor cudowny! świetnie w nim wyglądasz. Mam szminkę w podobnym i (o dziwo) też się w niej dobrze czuję, ale wolę ją zimą :)
OdpowiedzUsuńKolor śliczny:D ale ja jestem spaczona jak chodzi o czerwienie:P
OdpowiedzUsuńKolor przepiekny i cudownie sie prezentuje na ustach
OdpowiedzUsuńna ustach wygląda ładnie, bardzo lubię intensywne kolory.
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda na Twoich ustach:-) ja dopiero od niedawna pokochałam ciemne kolory na ustach:-) zakupiłam sobie na rossmanowskiej promocji dwa błyszczyki z Loreal'a-lakiery do ust i używam ich notorycznie dzień w dzień-efekt zadowala mnie w 100%:-) niewiem jak mogłam żyć bez koloru na ustach, ale chyba do intensywnych pomadek trzeba dojrzeć:-)
OdpowiedzUsuńChyba tak, to przychodzi z wiekiem :)
UsuńKolor świetny! Choć nie dla mnie, bo ja delikatesowa dziewczyna jestem ;) Tobie jednak bardzo pasuje!
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolor :) Szkoda tylko, że są problemy w aplikacji.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ;) pięknie Ci w nim ;)
OdpowiedzUsuńMówisz że YR ma bezbarwne konturówki do ust?
ja mam pomadkę-błyszczyk z nouba seria millebaci i jest genialna - łatwo się aplikuje i zostaje tam, gdzie ma zostać.... czyli na ustach i to przez cały dzień .... dla mnie ideał:)
OdpowiedzUsuńMatowy zamiennik - Burżuj Rouge Velvet nr 2 :) Szminkowych w wolnej chwili poszukam w zbiorach :)
OdpowiedzUsuńŁadny kolor, choć nie dla mnie:)
OdpowiedzUsuńPięknie w nim wyglądasz, pasuje Ci! :)
OdpowiedzUsuńJa się nie mogę przekonać do czerwieni...
Faktycznie świetnie Ci pasuje, bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńIwetto - zdajesz się być urodzona w tym kolorze ;) zawołam M bo Ona się zna na szminach ;) i dobiera tak, że po prostu wow - nie wiem jak może to czary ;) w każdym razie ja NIgdy przenigdy bym nie pomyślała że mi będzie dobrze w głębokiej jagodowej fuksji..a jednak ;)
OdpowiedzUsuńCiężkie zadanie przede mną stawiacie ;)
UsuńIwetto, coś mi świta, że kiedyś w linii pomadek włąsnych Sephory widziałam podobny kolor, ale ręki sobie za to uciąć nie dam, może kiedyś przy okazji sobie zaglądnij? :)
Bardzo ładny kolor i Tobie jak najbardziej pasuje :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że przekonałaś się do czerwieni. Bardzo ładnie Ci w tym kolorze. :)
OdpowiedzUsuńJa mam świetną czerwoną pomadkę z nyx - nosi się ją cudnie, nie ściera się i nie migruje, a przy tym usta są błyszczące i nie wysuszone :)
OdpowiedzUsuńPasują Ci takie kolory, powinnaś częściej je nosić :)
Za taką cenę powinien o wiele lepiej kryć ;/
OdpowiedzUsuńNie czuje sie zachecona, chociaz kolor calkiem calkiem
OdpowiedzUsuńŚliczny kolorek ;) choć szkoda, że nie sprawdza się do końca za tą cenę.. nie kupiłabym.
OdpowiedzUsuńPatrząc na opakowanie, myślałam, że to typowy matowy produkt, a tu niespodzianka. Szkoda jednak, że się nie sprawdza (szczególnie za taką cenę!).
OdpowiedzUsuńA Tobie w takim odcieniu czerwieni jest bardzo dobrze, ślicznie wyglądasz :)
Koor bardzo Ci pasuje. Dla mnie bylby za cieply chyba. Tez mam problem z czderwienia dlatego ze moja cera jest najjasniejsza z istniejacych (chyba) :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńbardzo Ci ładnie w tym kolorze :)
OdpowiedzUsuń