Jakieś dwa lata temu sama się nad tym zastanawiałam. Tani nie jest, a ja kocham tradycyjne książki. Uwielbiam szelest kartek. Zapach świeżej farby drukarskiej. Przyjemny dotyk pod palcami gładkich stron. Kupowanie nowych sprawia mi ogromną przyjemność. Tylko zaczęło mi brakować na nie miejsca. Chęć czytania była duża, a wszystkich mieć nie można.
Swój egzemplarz kupiłam na Allegro. Wtedy taka opcja najbardziej się opłacała, ponieważ zamawianie z Amazonu i płacenie dodatkowych podatków mocno windowało cenę. Wybrałam jeden z prostszych modeli, czyli 4 Classic wi-fi bez klawiatury. Chciałam, żeby służył mi wyłącznie do lektury. Na dodatek zdecydowałam się na wersję z reklamami, która była jeszcze tańsza. Miałam pewne obawy, że będą przeszkadzać, ale podczas czytania w ogóle ich nie widać. Pojawiają się tylko kiedy jest włączone wi-fi: jako wygaszacz ekranu oraz na stronie głównej (wąski pasek na dole).
Kindle obsługuje ebooki w formacie pdf oraz mobi. Są dostępne w każdej księgarni internetowej. Bez problemu można też konwertować inne pliki, a w tym celu używam darmowego programu Mobipocket. Służy także do czytania na komputerze, ale ja używam go głównie do ładowania nowych książek. Można dodawać także za pomocą kabla USB oraz prze skrzynkę email. Ta druga opcja wymaga zarejestrowania czytnika na stronie Amazon.com. Dzięki temu ma się też dostęp do Kindle Store, czyli darmowych oraz przecenionych ebooków. Warto to zrobić, ponieważ umożliwia czytanie książki na telefonie, przy pomocy aplikacji Kindle. Za pomocą internetu sam się aktualizuje i otwiera tam, gdzie skończyłam czytać. Bardzo pomocne, szczególnie kiedy czytnik nie mieści się w małej torebce ;) W każdej chwili można go także wyrejestrować.
Sama lektura jest niezwykle przyjemna. Kindle ma bardzo prosty interfejs. Można dostosować wielkość liter oraz położenie (pion-poziom). Przez te dwa lata raz mi się zdarzyło, że się zawiesił. W takiej kryzysowej sytuacji wystarczy bardzo długo przytrzymać przycisk włączania (15-20 sekund), a wszystko wraca do normy. Książki jak wspomniałam można pobierać z Kindle Store, ale są one w języku angielskim. Swoje najczęściej kupuję w Publio.pl, czasami w Empiku, sporadycznie też wyszukuję je na Chomiku. Warto korzystać z porównywarek cenowych np. upolujebooka.pl. Często można ulubione pozycje trafić za kilka złotych, co w dzisiejszych czasach bardziej się opłaca. Na szczęście czytnik jest w stanie pomieścić kilkaset pozycji.
Posiada wbudowany słownik języka angielskiego (można też wgrać polski) oraz możliwość zapisywania tekstu i robienia notatek. Szczerze mówiąc nigdy jeszcze z tego nie korzystałam. Najbardziej innowacyjny jest sam wyświetlacz, bo stworzony w technologii e-ink. Nie jest podświetlany jak typowy monitor czy telefon, więc nie męczy oczu. Ponieważ jest matowy- nic się w nim nie odbija, nawet w słoneczny dzień. Litery są wyraźne, a cały tekst przejrzysty. Poza tym jest leciutki, więc nie ciąży w dłoni (czego nie można powiedzieć o niektórych tomiszczach ;). Dobrze naładowana bateria pozwala cieszyć się lekturą mniej więcej przez miesiąc. Można ładować ją za pomocą komputera lub ładowarki. Najlepsze jest to, że wystarczy zwykły kabel USB- micro USB, czyli taki jak do większości telefonów. Z kwestii technicznych muszę jeszcze wspomnieć o futerale. Swój zamówiłam z eBay. Z darmową wysyłką oraz dodatkową lampką zapłaciłam około 35 zł. Obecnie zaczyna mi się trochę przecierać na rogach, ale jeszcze trochę powinien mi posłużyć.
Inne zalety? Zawsze się śmieję, że wiatr nie przewertuje kartek, kiedy się czyta na łonie natury. Przydatny jest także dla osób lubujących się w sagach czy trylogiach, ogólnie pozycjach wielotomowych. Często kupuję pierwszą część, aby rozeznać się w stylu autora oraz samej fabule. Znacie to uczucie, kiedy skończycie i macie ochotę na więcej? W tym przypadku nie trzeba biec do księgarni, biblioteki czy czekać na pana listonosza, tylko zasiąść do komputera. Chyba za to uwielbiam go najbardziej. Jest też bardziej mobilny, bo można go używać wszędzie. Kartki się nie zaginają ;)
Po bardziej szczegółowe informacje odsyłam na stronę swiatczytnikow.pl, która bardzo pomogła mi w podjęciu decyzji. Nie żałuję :)
_________________________________________
Posiada wbudowany słownik języka angielskiego (można też wgrać polski) oraz możliwość zapisywania tekstu i robienia notatek. Szczerze mówiąc nigdy jeszcze z tego nie korzystałam. Najbardziej innowacyjny jest sam wyświetlacz, bo stworzony w technologii e-ink. Nie jest podświetlany jak typowy monitor czy telefon, więc nie męczy oczu. Ponieważ jest matowy- nic się w nim nie odbija, nawet w słoneczny dzień. Litery są wyraźne, a cały tekst przejrzysty. Poza tym jest leciutki, więc nie ciąży w dłoni (czego nie można powiedzieć o niektórych tomiszczach ;). Dobrze naładowana bateria pozwala cieszyć się lekturą mniej więcej przez miesiąc. Można ładować ją za pomocą komputera lub ładowarki. Najlepsze jest to, że wystarczy zwykły kabel USB- micro USB, czyli taki jak do większości telefonów. Z kwestii technicznych muszę jeszcze wspomnieć o futerale. Swój zamówiłam z eBay. Z darmową wysyłką oraz dodatkową lampką zapłaciłam około 35 zł. Obecnie zaczyna mi się trochę przecierać na rogach, ale jeszcze trochę powinien mi posłużyć.
Inne zalety? Zawsze się śmieję, że wiatr nie przewertuje kartek, kiedy się czyta na łonie natury. Przydatny jest także dla osób lubujących się w sagach czy trylogiach, ogólnie pozycjach wielotomowych. Często kupuję pierwszą część, aby rozeznać się w stylu autora oraz samej fabule. Znacie to uczucie, kiedy skończycie i macie ochotę na więcej? W tym przypadku nie trzeba biec do księgarni, biblioteki czy czekać na pana listonosza, tylko zasiąść do komputera. Chyba za to uwielbiam go najbardziej. Jest też bardziej mobilny, bo można go używać wszędzie. Kartki się nie zaginają ;)
Po bardziej szczegółowe informacje odsyłam na stronę swiatczytnikow.pl, która bardzo pomogła mi w podjęciu decyzji. Nie żałuję :)
_________________________________________
Bardzo chciałam kindle, ale w momencie, gdy moje chciejstwo był największe - byłam bezrobotna. Zdecydowałam się więc na czytnik lark freebook 6.0. Moim zdaniem, ja na cenę 250 zł jest naprawdę świetny. Miałam do czynienia z kindle i uważam, że wykonanie larka jest nieco słabsze ( kindle wydaje się porządniejszy ), ale funkcje do czytania są w sam raz. Faktycznie e-ink, szybkie przerzucanie stron. Generalnie jestem zadowolona. Co prawda nadal wolę papierową książkę, ale czytnik ułatwia życie i na pewno nigdy nie będę żałować, że się na niego zdecydowałam.
OdpowiedzUsuńNie mam porównania do innych, ale robiłam spore rozeznanie przed zakupem i najbardziej mi się spodobał :) Czytnik bardzo sprzyja czytaniu, za co jestem wdzięczna ;)
UsuńSwietny produkt, ja mam jakis dziwny czytnik i jest ok, ale ostatnio nie mam czasu na czytanie ni9estety
OdpowiedzUsuńCzas! Jego zawsze brakuje :)
UsuńDla mnie takim Kindle jest tablet, chociaż wolę książki w wersji papierowej :).
OdpowiedzUsuńTeż mam tableta, ale przy dłuższym czytaniu męczy oczy :)
UsuńTeż mam takie chciejstwo, choć wczoraj ściągnęłam sobie aplikację na tableta. NIe testowałam jednak jeszcze. :) Muszę kupić futerał. :)
OdpowiedzUsuńZrobiłaś to dla mnie prawda ;) żeby jeszcze bardziej podkręcić moje chciejstwo hehe ;) dzięki za zdjęcia porównawcze bo największe obawy mam związane że jest mały - jak na moje ślepaki ;)
OdpowiedzUsuńptaszki ćwierkają że na urodziny dostanę ;)
Mi na szczęście grozi krótkowzroczność, więc czytanie forever! :D
UsuńJeśli dostaniesz, gwarantuję że będzie to najlepszy prezent :)
Ale tu ładnie no, no - ja przyznam też upraszam, za dużo bałaganu u mnie czuję - co do kindelka - chyba sobie w końcu sprawię na urodziny ;)
OdpowiedzUsuńwarto ;)
UsuńJa jednak pozostanę przy tradycyjnych książkach :)
OdpowiedzUsuńStoiska taniej książki + możliwość sprzedania potem przeczytanej już książki + po prostu pożyczanie z biblioteki bardziej mi odpowiadają :)
Ja sobie nie wyobrażam życia bez kindla :D Dla mnie jest zbawieniem w komunikacji miejskiej. Jak zaczęłam czytać "Grę o tron", to przez pierwsze 2-3 dni nosiłam tę kilkuset stronnicową cegłę ze sobą, a później się poddałam i ściagnęłam na kindla :P
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Martina, to kupię każde jego tomiszcze :D Tak się składa, że pierwsze dwa tomy mam w tym grubym wydaniu, kolejne na szczęście podzielili ;)
UsuńJa mam pocketbooka i nie żałuję, że sprawiłam go sobie w prezencie :D
OdpowiedzUsuńPrezent od siebie dla siebie są najlepsze :D
UsuńGdybym miała czas na więcej książek na pewno bym go kupiła :)
OdpowiedzUsuńTeż chciałabym mieć go więcej :)
UsuńJa uwielbiam mojego Kindle'a, nie dość, że dzięki niemu po prostu więcej czytam, to komfort kupowania ebooków, mały rozmiar i fakt, że mogę czytać WSZĘDZIE, nie musząc nosić ze sobą grubej książki, która niszczy się w torebce, to wg mnie największe jego zalety. Kocham tradycyjne książki, ale one są niestety bardzo drogie no i zajmują sporo miejsca, więc zaczęłam bardzo cenić sobie Kindle.
OdpowiedzUsuńW tej kwestii rozumiemy się doskonale :)
Usuńjedno z moich ulubionych urządzeń :)
OdpowiedzUsuńMam ten sam model już prawie 2 lata i nie wyobrażam sobie życia bez Kindla :) czasami brakuje mi kartkowania książki, ale mam jeszcze tych papierowych sporo nieprzeczytanych więc czasami do nich wracam i wtedy każdy kto widzi mnie z normalną książką śmieje się, że wersję analogową rzadko u mnie widują w rękach ;)
OdpowiedzUsuńOdkąd mam Kindle kupuję książki tylko ulubionych autorów, więc przybywa mi jedna miesięcznie. Uwielbiam je, ale Kindle daje większą swobodę działania :)
UsuńMam ten czytnik, chyba dokładnie taki sam model i też go uwielbiam :) dzięki niemu mocno ograniczyłam kupowanie nowych papierowych książek,które już nie mieściły się na półkach :) jest leciutki, mieści mi się nawet do mojej małej torebki, prawie zawsze mam go przy sobie, zwłaszcza w podróżach :)
OdpowiedzUsuńNieoceniony :)
UsuńMam czytnik mniej znanej firmy i bylam z niego zadowolona, odkąd posiadam samsung galaxy tab 2 to na nim czytam książki i świetnie się sprawdza...
OdpowiedzUsuńTeż mam tableta Samsunga, ale nie lubię na nim czytać.
Usuńnie mam Kindla, mam tablet i kilka aplikacji do czytania książek i chociaż na początku uważałam, że tak się nie da czytać - da się i jest to bardzo fajne :) mam też matową najklejkę/warstwę ochronną na ekranie i to jest w ogóle mega - prawie jak papier (bez zapachu... może dołączą taką fukcję kiedyś? ;))) )
OdpowiedzUsuńu mnie to się sprawdziło kiedy mieszkałam w Turcji i do bagażu za diabły nie chciało wejść jedzenie, kosmetyki i jeszcze 15 książek ;) i potem przy przeprowadzce też było ok - mnóstwo książek na tablecie, zero w bagażu ;))) Kindle jakoś nie jest mi potrzebny do szczęścia, ale przekonałam się do książek na ekranie :)
Też używam tableta, ale dłuższe czytanie mnie męczy. Ma zupełnie inny wyświetlacz i za bardzo odbija światło. Potrafię czytać cały dzień, od deski do deski, więc Kindle pod tym względem jest niezwykle wygodny.
UsuńPolecam Woblink, mają dużo promocji ;)
OdpowiedzUsuńDzięki za podpowiedź, nie znałam tej stronki :)
UsuńDziękuję za ten wpis :) Przekonałaś mnie, jak się obronię to sobie kupię :D Teraz nie, bo nigdy tej pracy nie napiszę ;P
OdpowiedzUsuńBędzie doskonałą nagrodą :)
UsuńMyślałam o nim, ale chyba bardziej chciałabym ipada:)
OdpowiedzUsuńTablet to zupełnie inna kwestia ;)
Usuńnigdy nie byłam przekonana do czytników, mąż sobie wymyślił, że mi taki sprezentuje po powrocie z delegacji w USA, nawet postarał się o śliczny fioletowy futerał... żeby nie było mu przykro wzięłam i zaczęłam czytać na nim książkę... przepadłam... nawet nie wiedziałam, że to takie cudne urządzenie, mam wersję paperwhite, więc mogę czytać bez zapalania lampki, bądź kiedy jedziemy w dłuższą (nocną) trasę samochodem (mąż prowadzi afkors) czytam gdy stoję w 5 min. kolejce, zawsze jakaś strona do przodu ;-)
OdpowiedzUsuńkindle jest takim zagrożeniem dla książki, jak winda dla schodów ;-)
Słuszne spostrzeżenie :) Nigdy nie zrezygnuję z wersji papierowej, ale bardzo doceniam elektroniczną :)
UsuńJa również nie wyobrażam już sobie życia bez Kindla, a i częściej sięgam po książki ;)
OdpowiedzUsuńKupowałam na niemieckim Amazonie przez firmę oferującą pośrednictwo i wyszło korzystnie cenowo, więc jeśli ktoś się zastanawia to polecam zakup w taki sposób :)
Uwielbiam książki, ale jak piszesz - zajmują za dużo miejsca :( Marzę o Kindle :)
OdpowiedzUsuńMusze zrobic rozeznanie - mam sporo pracowych rzeczy do czutania, ktore odkladam i odkladam, a z telefonu zle sie czyta;(
OdpowiedzUsuńps. właśnie mi się kliknął;) jutro juz powinnam mieć go w łapkach:D
UsuńGratuluję! Będziesz zadowolona :)
Usuńja sięgam po tablet, mam w nim wgrane książki więc służy mi za czytnik, a dodatkowo mogę korzystać z internetu i aplikacji, mając wszystko w jednym, jakoś sam czytnik mnie nie przekonuje :)
OdpowiedzUsuńTeż mam mam tableta, ale czytanie na nim mnie męczy... zwłaszcza kiedy robię to przez kilka godzin.
UsuńSuper produkt, moja siostra ma czytnik i bardzo sobie chwali.
OdpowiedzUsuńskusilam sie kiedy byla promocja z payback i nie zaluje. jestem po prostu w nim zakochana. moim zdaniem to mus dla kazdego mola ksiazkowego. a aktualnie jest promocja na kindle fire za 79€... ale raczej sie nie skusze.
OdpowiedzUsuńJak ja kupowałam Kindle w grudniu 2012 z Amazonu w wersji bez reklam zapłaciłam jakieś 430 zł, czyli raptem 10 zł więcej, niż najtańsza oferta, którą znalazłam na Allegro. Może kupiłabym i na Allegro, ale czytałam, że wersje z reklamami wykorzystywane poza granicami Ameryki mogą być problematyczne przy ewentualnej reklamacji.
OdpowiedzUsuńKocham mojego Kindla miłością wielką i niezmienną, ale jedno jest nie fajne - dlaczego w Polsce nowe książki w wersji elektronicznej i papierowej kosztują praktycznie tyle samo?
Polecam Ci stronke Woblink. Ma duzo promocji, ale trzeba na bieżąco przegladac. Do tego dostaje sie kody ze znizka 10zl za kazde 10zl wydane, ale dotyczy tylko ksiazek nieprzecenionych i obniza do kwoty 14.90zl maksymalnie. I tak jak Iwetto napisala, polecam rowniez steonke upolujebooka;)
UsuńWarto polować na okazje, bo można bardzo tanio kupić ebooki :)
UsuńUwielbiam Kindle. Przed zakupem zastanawiałam się jak to będzie i czy się polubimy, bo jednak byłam przyzwyczajona do papierowych książek, ale teraz wolę czytać na czytniku. Podoba mi się też to, że mogę go położyć na stole i czytać do śniadania, nie zamknie się tak jak zwykła książka;)
OdpowiedzUsuńI nie trzeba trzymać... gorzej jak się zachlapie ;)
UsuńZastanawiam się nad zakupem od jakiegoś czasu. Pewnie ostatecznie się przełamię, bo wydaje się to bardzo praktycznym rozwiązaniem w podróży :)
OdpowiedzUsuńI nie tylko :)
UsuńKsiążki wolę w papierowych wersjach, a jak już to ebooki czytam na tablecie :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się odświeżona szata! A co do Kindle'a to kocham go od kilku lat i nie umiem już czytać papierowych książek, co wcześniej wydawało mi się niemożliwe, bo - podobnie jak Ty – uwielbiam zapach papieru i całą tę książkową cudowną otoczkę. Kindle wygrywa dla mnie tym, że mam pod ręką setki książek i mogę czytać w dowolnej pozycji. i jakoś szybciej mi idzie niż na papierze. Mam starszą wersję, z klawiaturą i tak się do niej przywiązałam, że planuję używać jej, dopóki całkiem się nie rozpadnie ;) mąż ma Kindle Paperwhite i chociaż jest cudowny, nowoczesny i z podświetleniem, wolę mojego ;)
OdpowiedzUsuńMi też lepszy nie potrzebny :) Spełnia się całkowicie w swojej roli.
UsuńJestem molem książkowym, mój Robal również.
OdpowiedzUsuńBiblioteczkę mamy pokaźną, a będzie jeszcze większa.
Mimo to, czytnik chcę również. I dostanę w prezencie imieninowym.
Nie wiem jeszcze na który dokładnie się zdecyduję. Mam jeszcze troszkę czasu na wybór :)
Zobaczymy jak się sprawdzi.
Wierz mi, że niezależnie jaki wybierzesz- będziesz czytać jeszcze więcej ;)
UsuńA mój leży na dnie szuflady i się kurzy, chyba nigdy się na niego nie przedstawię. Co papierowa książka i jej zapach to jednak moc:)
OdpowiedzUsuńmam taką samą wersję :) planuje też notkę o nim :) jest moim must-have :) nie wyobrażam sobie bez niego życia ale oczywiście wracam też do papierowej wersji książek :)
OdpowiedzUsuńW papierowej wersji kupuję już tylko książki ulubionych autorów :)
UsuńSama mam czytnik, ale innej firmy. I tak samo jak Ty kocham książki w wersji papierowej, namacalnej, ale nie zmienia to faktu, że taki czytnik to zbawienie w komunikacji miejskiej. Przyznaję jednak, że jak tylko mam możliwość to sięgam po tradycyjne wydanie powieści :)
OdpowiedzUsuńTeraz właśnie planuje zmienić swoje mało urządzonko i zdecyduje się raczej na Kindle 5 classic ;)
To jest nowsza wersja 4, ale z tego co czytałam niczym się różni. Będziesz na pewno zadowolona :)
UsuńBardzo fajny gadżet:) Nie ukrywam, że coraz intensywniej myślę nad zakupem.
OdpowiedzUsuńFajny gadżet, ale osobiście wolę książki w wersji papierowej. Nawet te wielostronicowe tomiszcze taszczę ze sobą w torebce :) Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńWspółczuję ;) Ja wolę czytać je w zaciszu domowym.
UsuńSpoko, ćwiczę biceps ;)
Usuńhahaha no tak, zawsze trzeba patrzeć na pozytywy :)
UsuńMoje marzenie <3. Aktualnie czytam na tablecie, bo niestety u nas w Polsce papierowe książki są dość kosztowne, no i gdzie je wszystkie upychać? Ebooki to świetne rozwiązanie, a Kundelek kiedyś będzie mój! /P.
OdpowiedzUsuńMiałam do czynienia z tym czytnikiem parę razy, ale jakoś mnie do niego nie ciągnie. Zdecydowanie wolę książki w wersji papierowej. Taki czytnik mógłby mi się przydać jedynie na wyjazdach.
OdpowiedzUsuńU mnie wygląda to tak - książki w domu, Kindle wszędzie poza nim, szczególnie w podróży :) Bardzo się cieszę, że go mam :)
OdpowiedzUsuńmialam kindle parę lat temu ale go srzedałam..teraz mam białego pocekt booka mini igo uwielbiam, jest lepszey od kindle bo obsługuje znacznie więcej formatów :)
OdpowiedzUsuńOd paru lat mam trójkę czyli obecnie chyba wersja Keyboard (co chwila zmieniają jego nazwę) i KOCHAM. Uwielbiam czytać, nie przeszkadza mi że brak sensualnych doznań - czasem mam tęsknotę za "prawdziwą" książką, ale szybko ją zaspokajam po taką sięgając. Czytnik kupowałam jeszcze w czasach kiedy Amazon płacił podatek i ominęło mnie cło, więc można powiedzieć, farciara jestem :D no ale wtedy żadnych Kindlów na Allegro nie sprzedawano i tak :)
OdpowiedzUsuńUżywam programu Calibre do przeróbek, nie mam z tym żadnych problemów. Dla mnie wszystko na plus! Oczywiście Kindle nie są tanie, ale teraz mogę spokojnie stwierdzić że i tak się ten biznes opłaca ;>
Faktycznie kupiłaś swój w dobrym momencie :) Jak rozumiem do dzisiaj dobrze służy?
UsuńW zasadzie nie mam nic więcej do dodania. Tak samo uwielbiam Kindle jak Ty. Genialny sprzęt, dzięki któremu czytanie różnych opasłych tomiszczy, trylogii to pikuś <33
OdpowiedzUsuńPrzez pewien czas byłam przeciwniczką tych czytników, potem mi one zobojętniały, aż ostatnio stwierdziłam, że bardzo by mi się przydał. Jeżdżę na uczelnię do innego miasta i to właśnie w podróży najczęściej sięgam po książkę. Czasem jednak mam tak ciężką i zapełnioną torbę, że biję się z myślami, czy tej książki nie wyjąć. Przy papierowych książkach często mam dylemat - kupić, nie kupić... bo znowu miejsce na półce zajęte, a przeczytam raz i co? Taki czytnik byłby dobrym rozwiązaniem!
OdpowiedzUsuńMam tylko kilka książek, do których wracam regularnie. Resztę wolałabym mieć w formie elektronicznej ;)
UsuńJa chyba jednak wolę tradycyjne książki:) Chociaż czytnik przydałby mi się gdy gdzieś jadę, ale jak na razie w takich wypadkach czytam książki na telefonie i tez daje radę;)
OdpowiedzUsuńmam PWII i uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńDostałam Kindla na ostatnie urodziny, ale powiem szczerze, że jakoś nie mogę się do niego przekonać... Chyba wolę normalne książki :)
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu faza na posiadanie Kindla przychodzi u mnie i znika. Być może za jakiś czas zastanowię się nad czytnikiem, na razie jednak pozostanę chyba przy tradycyjnym kodeksie :) Ale muszę przyznać, że naprawdę ładnie wszystko opisałaś i po Twojej lekturze mimo wszystko jestem bliżej "tak" niż "nie" ;)
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej kusi mnie ten czytnik, a Ty wszystko tak fajnie opisałaś, że nie pozostaje mi nic jak tylko go kupić ;)
OdpowiedzUsuńteż się nad nim zastanawiałam bo miejsca w mieszkaniu na ksiżaki brakuje, często czytam naprawdę grube tomiska i targanie tego w torebce wygodne nie jest... na razie kupiłam 3 książki z ibooks i przeczytałam je na iphonie a wszyskto przez to ze w ksiegarniach nie byly jeszcze dostepne a na necie już tak :D coś mi się wydaje ze dopiszę to urządzenie do listy chciejstw :) chociaż z drugiej storny ksiązka w formie materialnej ma w sobie duszę...
OdpowiedzUsuńDostałam czytnik Kindle od męża i rodziców na święta, wersję bez reklam, ale nie jakąś najnowszą i też jestem zadowolona:) Przede wszystkim lekkie i małe - zmieści się nawet w małej torebce:) Pomieści ogromną ilość książek, a czytając na Kindle połyka się książki jedną za drugą. Też jeszcze nie korzystałam z tworzenia notatek ale będzie trzeba wypróbować.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie dojrzałam do kupna kindle'a. Również kocham książki i uwielbiam je kupować. Kocham znajdować dla nich miejsce na półce. Chociaż zdecydowanie fajnie byłoby taki czytnik posiadać. Ciężko jest czytać na mieście grube tomy książek. Cóż, plusów jest chyba tyle samo co minusów i wszystko zależy od człowieka. Muszę się przyznać, że na pewno jestem gadżeciarą. Uwielbiam nowości. Tak samo chciałabym bamboo, jak i ten czytnik, ale wydawanie bezsensownie pieniędzy po to, aby później się tym znudzić raczej nie wchodzi w grę, więc zdecydowanie sprawa jest jeszcze do przemyślenia :) Ale fajnie wiedzieć, że osobie która kocha książki w wersji papierowej, takie cudeńko również przypasowało :)
OdpowiedzUsuńFajny bajer, ale chyba nie jest mi niezbędny :P
OdpowiedzUsuńdostałam na urodziny w zeszłym roku ale powiem Ci szczerze, że jakoś... nie używam go, może jedynie na początku kilka razy.
OdpowiedzUsuńźle mi się na nim czyta, każdą książkę muszę edytować i w ustawieniach zmieniać różne pierdoły żeby tekst wyglądał w miarę równo, a i tak jest pourywany w połowie, brak polskich liter, tylko są jakies głupkowate znaczki i muszę się domyślać o co w danej książce chodzi... jak tego nie zedytuję to mam trzy wyrazy w linijcie, 4 entery i znowu mała ilość wyrazów i znowu same przerwy 3- a nawet 4-ro linijkowe... koszmar po prostu.
natomiast lubiłam na nim (w miarę!) czytać książki latem, bo wtedy na słońcu rzeczywiście nie ma sobie równych i wszystko pięknie widać. ;) ale ogółem wolę jednak książki papierowe ;)
Ale piszesz o Kindle? Jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby tak pokazywał tekst.
UsuńMoże coś takiego wystąpić, kiedy format pliku jest inny i trzeba go konwertować... ale naprawdę nie miałam z czymś takim styczności.
Uwielbiam książki i szczerze powiem, że do tej pory nie wyobrażałam sobie, że mogłabym zamienić tradycyjną książkę na 'elektroniczną'. Natomiast od kiedy w mojej całkiem sporej biblioteczce zaczęło powoli brakować miejsca na nowe tomiki, to zaczęłam się intensywnie zastanawiać nad Kindle :)
OdpowiedzUsuńmi nie musisz mówic, uwielbiam swojego i za nic go nie oddam :)
OdpowiedzUsuńKooocham mojego Kundelka :D
OdpowiedzUsuńTo najlepszy zakup jakiego kiedykolwiek dokonałam i wiem, że już zawsze będę z niego korzystać..
Mam swój model (PW) od roku i tylko w tym czasie przeczytałam na nim ponad 150 książek :D
Polecam go wszystkim znajomym wkoło, bo uważam, że to absolutny must have dla osób lubiących czytać..
Coraz bardziej przekonuję się do zakupu czytnika. Wydaje mi się, że przy moim zamiłowaniu do książek, to byłaby jednak bardzo wygodna opcja, bo powoli kończy mi się miejsce na półkach, a nie ma miesiąca, żeby nie przybyło mi kilka książek. Na pewno byłoby to też wygodne rozwiązanie do torebki, którą mam wiecznie przeładowaną ;)
OdpowiedzUsuńmarzy mi się kindle. dość dużo czytam. może poproszę o niego w prezencie na urodziny.
OdpowiedzUsuńŚni mi się po nocach, ale to niestety spory wydatek... Ale pewnie w końcu zamontuję skarbonkę na ten cel :D Świetny post, utwierdził mnie jeszcze bardziej w przekonaniu, że CHCĘ! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A