18.04.2014

Krem CC marki GOSH / Illuminating Foundation 02 Ivory


CC GOSH Illuminating Foundation 02 Ivory

O kremie CC marki Gosh wspominałam już kilka razy na blogu, ale w samych ogólnikach. Między innymi w porównaniu najjaśniejszych podkładów jakie posiadam /kilk/. Nie używam go regularnie, ale najwyższa pora napisać o nim coś więcej. Swój egzemplarz otrzymałam na spotkaniu blogerek w zeszłym roku. W ogóle firma wprowadziła go na rynek zeszłej jesieni, więc jest to stosunkowo nowy produkt w ich ofercie. Posiada filtr SPF 10, na dodatek nie zawiera parabenów i jest beztłuszczowy oraz nieperfumowany, więc postanowiłam dać mu szansę.

Wiem, że jest dostępny w sześciu odcieniach, ja trafiłam na 02 Ivory. Jeśli zajrzyjcie do podlinkowanego posta, to zauważycie, że na tle innych wypadł jako najciemniejszy To może naprawdę zmylić, ponieważ dzięki swojej lekkiej, wręcz wodnistej konsystencji świetnie dopasowuje się do skóry. Stapia się idealnie z moją jasną karnacją i nie odznacza w żaden zauważalny sposób. To jest jego główna zaleta, bo dzięki temu można stopniować efekt, począwszy od wyrównania kolorytu, aż do średniego krycia. Przy mojej mieszanej cerze nie pozwalają na to jego inne właściwości. Producent przypisuje mu jeszcze funkcję korektora z którą nie mogę się zgodzić. Nie zakryje przebarwień czy innych niedoskonałości, tutaj będzie potrzebny dodatkowy produkt, ale na przykład pod oczami spisze się bardzo dobrze.


Krem CC to kosmetyk nawilżający, więc wykończenie jakie zostawia na skórze jest "mokre". Wchłania się, ale nie do zupełnego matu. Jak sama nazwa wskazuje ma za zadanie rozświetlić skórę sprawić że będzie wyglądać świeżo i promiennie. Faktycznie spełnia te obietnice. Z tego właśnie powodu nie mogę z nim przesadzić, bo strefa T zaczyna się świecić. Natomiast w mniejszej ilości prezentuje się naturalnie, a dla zapewnienia sobie komfortu oprószam go pudrem bambusowym z Biochemii Urody lub utrwalam Prep + Prime z MACa. Nie podkreśla porów i suchych skórek (co jest logiczne skoro nawilża). Z trwałością bywa różnie- wiadomo że zależy ona od wielu czynników. W moim przypadku trzyma się całkiem dobrze, około kilku godzin.

Z kwestii technicznych warto jeszcze wspomnieć o przyjemnym opakowaniu. Niby czarne plastikowe, ale miękkie, z precyzyjnym aplikatorem, więc dozuje odpowiednią ilość fluidu. Zawiera 30 ml produktu, który kosztuje około 50 zł. Na pewno widziałam go w Hebe, ale nie pamiętam już dokładnej ceny.

Najbardziej lubię go stosować w wolne dni, kiedy nie chcę nosić pełnego makijażu, a tylko trochę wyrównać koloryt. Dzięki niemu znika wszelkie zmęczenie z całego tygodnia ;)
_________________________________________

53 komentarze

  1. Zupełnie nie mój odcień. Niby kość słoniowa, ale jednak jak dla nie zbyt ciemny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może taki się wydawać, ale świetnie stapia się ze skórą. Z resztą w ofercie mają jeszcze jaśniejszy odcień.

      Usuń
  2. Nie używałam nigdy kremów CC i nie wiem czy się zdecyduje. Ten odcień obecnie mógłby by dla mnie odrobinę za ciemny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Umówmy się, że CC to taka trochę ściema ;) A odcień tak jak napisałam, świetnie się dopasowuje :)

      Usuń
  3. Nigdy nie miałam kremu CC, ale mokre wykończenie to troszkę nie dla mnie. Musze mieć coś odrobine matujacego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego matuję zawsze go jakimś sypańcem :)

      Usuń
  4. No niby fajny, ale jakoś nie kusi :) Ja z tych lżejszych, czyt. mniej kryjących produktów ciągle stosuję BB P&R - w okresie letnim to mój ulubieniec absolutny i tak sobie z nim trwam nie rozglądając się dookoła na inne nowości :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozważam jego zakup, jednak te odcienie mnie trochę zniechęcają. Muszę przejść się po odlewkę do Spehory :)

      Usuń
  5. Hmm raczej sie nie skusze, nie przekonuje mnie do siebie bo slabo kryje, a niby CC maja za zadanie kryc znacznie lepiej niz BB :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym sobie na pewno nie radzi zbyt dobrze ;)

      Usuń
  6. Testowalam ostatnio Cc tony moly i musze przyznac, zaciekawily mnie te produkty :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ma fajny odcień :) Myślę, że na lato będzie idealny o ile uda mi się pokonać przebarwienia, jeżeli nie to niestety takie krycie się u mnie nie sprawdzi, ale jestem dobrej myśli :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Sama nie wiem, testowałam w UK na dłoni i mnie nie przekonał

    OdpowiedzUsuń
  9. Od dawna mam ochotę na jakiś krem CC, ale tak samo jak Ty mam problem ze świeceniem strefy T i chyba poszukam czegoś matującego.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawe jak jaśniejsza wersja, ja lubię lekkie krycie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj to nie dla mnie, świeciłabym się jak psu wiadomo co ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawe czy u mnie by się sprawdził. Nie potrzebuję dużego krycia. Ale znalezienie naprawdę jasnego odcienia kremu BB graniczy z cudem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda! Mam jeszcze BB z Gosha i on jest już dla mnie za ciemny.

      Usuń
  13. Spoglądałam na niego kilka razy, ale teraz wiem, że to nie kosmetyk dla mnie- mam spory problem ze świeceniem skóry, a w lecie/na wiosnę jest oczywiście jeszcze gorzej ;P Więc pewnie świeciłabym się jak kula dyskotekowa ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie zdecydowanie nie jest dla Ciebie :)

      Usuń
  14. ja mam bb z gosh ale najjaśniejszy kolor jest jeszcze dla mnie trochę za ciemny, zupełnie inny niż ten Twój z cc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam tego BB i dla mnie jest już zupełnie za ciemny :)

      Usuń
  15. Dawno z Gosha nic nie miałam:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie znam właściwie marki, prócz kilku szminek nigdy nic nie miałam ale kuszą mnie generalnie kremy CC więc coś na pewno się znajdzie niedługo w mojej szufladce ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Anonimowy18.4.14

    Ja jeszcze żadnego BB nie wypróbowałam, a gdzież tu CC i inne ;D Zbieram się do zakupu BB od Dr G., w głowie mam też propozycję P&R, lecz mam podobne obawy do Twoich - kolory, dlatego też przy okazji wizyty w Sephorze poproszę o próbkę tego jaśniejszego odcienia. Szpilka tak mocno poleca ten kosmetyk, że przejść się obojętnie nie da :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie chyba też ulegnę jej pochwałom :)

      Usuń
  18. Ja dopiero niedawno zaczęłam z BB więc zanim dojdę do CC to trochę zejdzie :) Pewnie już DD zdąży się pojawić ;)))

    OdpowiedzUsuń
  19. Z tymi kremami jest o tyle fajnie, że dają lepsze krycie od kremów BB i tonerów, ale wciąż wyglądaja w miarę naturalnie na twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Kremu CC jeszcze nie miałam, ale na razie mnie nie kusi. Ja ostatnio najczęściej stosuję podkład matujący Annabelle Minerals, którym jestem zachwycona i obecnie nie szukam niczego nowego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie czekam na Twoją recenzję :)

      Usuń
  21. U mnie pewnie by się sprawdził, nie potrzebuję dużego krycia ;) A i kolor ładny :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Kremy cc bardziej przypadły mi do gustu niż bb ;-)

    OdpowiedzUsuń
  23. niestety nie dla mnie, kosmetyki z Gosh mnie uczulają i od dawna już ich nie używam, kolorek za to ma ładny :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Jakoś mnie nie przekonał ten produkt. Nie miałam nigdy kremu CC bo jakoś tak... wydają mi się kiepskie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama też raczej bym się nie skusiła ;)

      Usuń
  25. Wygląda na bardzo leciutki:) Właśnie myślałam żeby rozejrzeć się za czymś takim na nadchodzące lato i nie katować skóry typowymi podkładami. Choć nie ukrywam, że myślałam jeszcze o minerałach, do wypróbowania których zaczęłam nabierać odwagi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Minerały to będzie zdecydowanie lepszy wybór :)

      Usuń
  26. Nie podkreśla suchych skóre? Dla mno to ostnio jakaś zmora, niby jestem nawliożona, ale co i rusz na nosie ze mnie wąż:(
    U mnie na dniach pojawi się opis CC od Burżuła:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fajnie, bo miałam go w planach :)

      Usuń
    2. Ja mam, ja mam- i bardzo go lubie:-)

      Usuń
  27. Kremu CC używałam tylko z marki Bell i muszę przyznać, że całkiem dobrze się spisywał na mojej mieszanej cerze. Jednak tak jak już niejednokrotnie powtarzałam pokochałam minerały i nie zamienię ich na żadne płynne podkłady :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do tej pory miałam styczność tylko z pudrem Lily Lolo i właśnie muszę się rozejrzeć za lepiej kryjącym :)

      Usuń
  28. Nidy nie miałam kremu CC:) Uwielbiam podkłady czy te kremy Gosh za to że mają jasne odcienie przystosowane do słowiańskiej urody:) Ja mam jasną cerę więc zawsze jakiś sobie dopasuję :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Bardzo lubię korzystać latem z ich kremu BB, więc bardzo chciałam wypróbować też CC, ale niestety dostałam numer 5, który będzie dla mnie za ciemny nawet, jeśli się opalę, więc oddałam go mamie, ale może skuszę się na jaśniejszy odcień, jeśli trafię na jakąś promocję. W końcu dojrzałam go w Hebe, wcześniej ciągle go nie było :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ciekawie wygląda, chociaż osobiście wolę podkład. :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Jestem bardzo ciekawa tego kremu, ale niestety mi się trafił odcień 04, który póki co jest dużo za ciemny. Mam nadzieję, że latem będę się mogła przekonać o jego dobrym działaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Mam swojego ulubieńca z Lumene - też CC - ta formuła o wiele bardziej mi się podoba niż bebiki ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Anonimowy19.4.14

    Niby mi się podoba, ale jednak.. Ciężko się przerzucić na cokolwiek po kremach BB. Ten przynajmniej ma chwytliwe opakowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Nie miałam jeszcze żadnego drogeryjnego bb/cc kremu. Na razie jestem wierna azjatyckim produkcjom ;-)

    OdpowiedzUsuń
  35. Ty zawsze wrzucasz informacje o poście na Instagramie, gdy jestem w trasie i nie mam jak wejść na bloga, a potem się męczę zastanawiając czy się sprawdził czy nie ;)
    Z jednej strony ten produkt mi się podoba, z drugiej jestem pewna, że za szybko bym się świeciła. Mimo to pewnie i tak mu się przyjrzę w hebe ;)

    OdpowiedzUsuń
  36. Jeśli chodzi o Gosh to mam ochotę tylko na maskarę, niestety nie pamiętam już nazwy.
    Taka w różowym opakowaniu :)
    Mam chrapkę na krem CC z Bourjois, ale to za czas jakiś.
    Zapasy się same nie zużyją.

    OdpowiedzUsuń
  37. Kremy CC to moje ostatnie odkrycie, testowałam już 2 rodzaje i hm.. chcę więcej więc może i po ten sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń

Twoje zdanie jest zawsze mile widziane :D

.

JAKO AUTORKA BLOGA NIE WYRAŻAM ZGODY NA KOPIOWANIE, POWIELANIE LUB JAKIEKOLWIEK INNE WYKORZYSTYWANIE W CAŁOŚCI LUB WE FRAGMENTACH TEKSTÓW I ZDJĘĆ Z SERWISU INTERNETOWEGO www.iwetto.com BEZ MOJEJ WIEDZY I ZGODY (PODSTAWA PRAWNA: DZ. U. 94 NR 24 POZ. 83, SPROST.: DZ. U. 94 NR 43 POZ. 170).