Przy takiej okazji aż ciężko powstrzymać się od opisania kosmetycznych jajek ;) O jednym już pisałam na blogu /klik/ i okazało się niewypałem (czy raczej zbukiem?). Była to chińska wersja zamówiona z Ebay. Po takim rozczarowaniu skusiłam się na Beauty Blender. Nie należy do najtańszych, bo polskie sklepy internetowe wyceniły je na 80 zł. Swój egzemplarz kupiłam na zagranicznej stronie podczas akcji promocyjnej, więc wyniosło mnie znacznie taniej. Natomiast Miracle Complexion Sponge marki Real Techniques kosztuje ponad połowę mniej, bo raptem 30zł. Obecnie można je bez problemu dostać na Allegro lub w drogeriach internetowych.
Byłam niezmiernie ciekawa jaka jest między nimi różnica. Na zdjęciach widnieje ich większa forma, czyli nasączona, tuż po kąpieli. Oczywiście na pierwszy rzut oka widać, że mają inny kształt. Pod tym względem pomarańczowe jajo Real Techniques jest większe i dzięki wycięciu trochę wygodniejsze. Można nim precyzyjnie nałożyć korektor pod oczami czy przy skrzydełkach nosa itd. Różowe BB też daje radę, ale jego zaletą jest owalna część. Dzięki niej aplikacja podkładu przechodzi szybko i sprawnie.
Lepszą fakturę ma Beauty Blender. Po nasączeniu jest miękki, elastyczny, bardziej gąbczasty. Real Techniques praktycznie mu dorównuje, jednak daje się wyczuć minimalną różnicę. Obie gąbeczki tak samo równomiernie aplikują kosmetyki. Używałam ich ostatnio na przemian z różnymi produktami i według mnie dają takie samo wykończenie. Pod tym względem komfort używania jest identyczny.
Zazwyczaj czyszczę je mydłem antybakteryjnym w żelu lub w cięższych przypadkach płynem do mycia pędzli MAC (czasami też płynem micelarnym Be Beauty). RT wciąga nieznacznie więcej kosmetyku i trochę trudniej je domyć. BB też nie jest łatwe w obsłudze, ale dzięki porowatej strukturze łatwiej się doczyszcza. Poza tym RT jest podatne na uszkodzenia. Niestety moje dorobiło się już dwóch nacięć od paznokcia, a mam je znacznie krócej. Przynajmniej nie puszczało tak bardzo farby w porównaniu do różowego BB. Czas wysychania jest taki sam. Po wieczornym oczyszczaniu odsączam je w papierowy ręcznik i pozostawiam do całkowitego wyschnięcia. Powracają do swojego pierwotnego kształtu i rano są gotowe do użycia. Można je stosować na sucho, ale zawsze zwilżam je wodą termalną.
Magiczne działanie obu jajek widać przy kryjących podkładach, jak na przykład mój ulubiony Pharmaceris "Delikatny fluid intensywnie kryjący" czy Revlon Colorstay. Dzięki nim łatwiej stapiają się ze skórą, więc uzyskuję bardziej naturalny efekt niż przy pomocy pędzla. Nie tworzą się żadne smugi czy prześwity. Poza tym są wszechstronne, bo sprawdzają się także przy nakładaniu innych kosmetyków o kremowej konsystencji, jak korektor, bronzer, róż czy rozświetlacz. Obecnie nie wyobrażam sobie, żeby mogło zabraknąć któregokolwiek w mojej kosmetyczce. Miracle Complexion Sponge nie jest wierną kopią Beauty Blender, ale równie dobrym produktem. Polecam tak samo różowe, co pomarańczowe :)
Ⓥ - Produkty wegańskie, nietestowane na zwierzętach.
Ⓥ - Produkty wegańskie, nietestowane na zwierzętach.
A ja nadal zastanawiam się, czy chcę jajko. Na początku strasznie chciałam BB, jednak zawsze wydawałam w końcu pieniądze na coś innego. Trochę martwi mnie czyszczenie i to, że powinno się je wymieniać co przynajmniej 3 miesiące :| Pędzel przy dobrym czyszczeniu i odpowiednim używaniu mam na rok lub dłużej, w zależności od producenta, a ostatnio znowu zaczęłam nakładać podkład palcami. Chyba bardziej chcę go mieć, by mieć, niż z realnej potrzeby dobrego rozprowadzenia podkładu, bo używam bardzo lekko kryjących kosmetyków.
OdpowiedzUsuńJa na pewno skusze sie jeszcxe na RT:)
OdpowiedzUsuńBB nie znam, ale w przypadku RT nie było mowy o powracaniu do poprzedniego kształtu.... Nie wiem dlaczego :/ Odpuściłam sobie tego typu gąbki, sięgam jedynie po jednorazowe które może nie wypadają korzystnie w kwestii finansowej ale coś za coś ;)
OdpowiedzUsuńChyba sobie kupię jajo ale tańsze. Mam revlona i właśnie nakładany pędzlem nie zawsze ładnie wygląda,lepiej palcami. Tego pharmacerisa też miałam ale za.mocny był dla mnie.
OdpowiedzUsuńWłaśnie gąbeczka powoduje, że te podkłady wyglądają bardzo dobrze bez dodatkowych zabiegów :)
UsuńZe względu na cenę zdecyduję się na jajko Real Techniques:)
OdpowiedzUsuńUzywam jajka Mehron, Face Smoothie i jestem zadowolona, ale nie mam porownania, bo nie posiadam ani jajka rt ani bb.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz o nim słyszę ;)
UsuńU mnie też szybko się zaczęło niszczyć jajko RT, już po dwóch użyciach chyba miałam lekkie pęknięcia. No i najlepszy efekt z Colorstayem, ale potem, żeby to domyć...
OdpowiedzUsuńBB mam zamiar kupić w najbliższym czasie.
Chciałam w tym miesiącu kliknąć jajo z RT, ale jestem już zrujnowana ;-) Mimo wszystko kiedyś je kupię :-))
OdpowiedzUsuńHaha, ubiegłaś mnie z tematyką dzisiejszego posta ;)
OdpowiedzUsuńJa mam tylko jajo z Ebelin i jestem z niego naprawdę zadowolona, choć ogólnie zawsze byłam przeciwna wszelkim gąbczastym tworom. RT mam w planach wypróbować :)
O widzisz, a ja jestem zainteresowana Ebelin :)
UsuńKilka miesięcy temu napisałabym, że nie kuszą mnie tego typu gadżety.
OdpowiedzUsuńOd tego czasu sporo się jednak zmieniło. Mam ochotę na oryginał.
I myślę, że już niedługo spełnię swoją zachciankę :)
Ja od niedawna do podkładu używam pędzli - takie jajko to dla mnie czarna magia ;P
OdpowiedzUsuńSą na liście do wypróbowania:) Bo chciałabym poznać ten fenomen gąbek:P
OdpowiedzUsuńBB to jednak trochę przegięcie z ceną, chociaż nie wykluczam, że któregoś dnia go dorwę :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, do najtańszych nie należy. Dlatego zastanowię się czy kupię kolejne ;)
UsuńMam jajo RT i jestem bardzo zadowolona. Jest fenomenalne i cudownie rozprowadza najciężej współpracujące podkłady. Uwielbiam je:)
OdpowiedzUsuńMam RT, używam od kilku miesięcy, nie ma żadnych uszkodzeń i po każdym umyciu wraca do pierwotnego kształtu. Pędzle poszły w odstawkę, gąbką szybciej mi się nakłada podkład :)
OdpowiedzUsuńZgadzam sie z recenzja oby dwa super produkty, ciut bardziej przekonuje mnie BB tym ze jest bardziej mieciutka :)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł na post świąteczny :D
OdpowiedzUsuńja mam porównanie BB i jaja Ebelin z DM-u – całkiem różna struktura, ale oba dają fajnie radę. BB jest lepszy, ale wcale nie dużo lepszy od Ebelin – to tanie DM-owe jest dużo bardziej zbite i sztywniejsze, ale nadal pozostaje bardzo dobrą gąbką do makijażu.
Dzięki za zwięzłą opinię :) Zastanawiałam się nad Ebelin, ale już widzę że pozostanę przy tych dwóch.
UsuńNie używałam żadnego, ale gdybym już miała się na któreś zdecydować pewnie wybrałabym tańszą opcję. Zmysł praktyczny jednak wygrywa ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie zastanawiam się nad zakupem gąbeczki z Real Techniques ;)
OdpowiedzUsuńjestem ogromnie zadowolona ze swojego pomarańczowego jaja :)
OdpowiedzUsuńJa mam swoje jajo za 2,45 euro i bardzo je pokochalam :) mam świadomość, że pewnie BB jest dużo lepszy, ale nie chcę próbować, bo to takie drogie :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie jestem do tych jajek przekonana. Ale bardzo podoba mi się pierwsze zdjęcie:)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł opowiedzieć o tych gadżetach w okresie okołojajecznym :)
OdpowiedzUsuńTak sobie myślę, że mimo wszystko najlepiej TO robię palcami :D
Jakoś nie było mi po drodze z BB i leży sobie w szufladce a ja nakładam podkłady pędzlem lub paluchami :/
OdpowiedzUsuńMam BB już w rozpadzie i jakoś nie ciągnie mnie, żeby kupić kolejne. Może wypróbuję jajo RT, bo na razie używam RT Stippling Brush i uwielbiam go.
OdpowiedzUsuńTeż go lubię :)
UsuńFajne zdjęcie z jajkami świątecznymi :D
OdpowiedzUsuńJa mam jajeczko Ebelin, to moja pierwsza gąbka tego typu i w sumie mnie nie zachwyca, pije dużo podkładu, uzyskuję mniejsze krycie, poza tym zajmuje więcej czasu niż nakładanie pędzlem... wolę pędzel :)
Czyli nie ma porównanie do RT i BB ;) Też piją podkład, ale nie aż w takim stopniu.
UsuńNa pewno kupię pomarańczkę od RT :)
OdpowiedzUsuńMam RT i bardzo je polubiłam (choć nie była to miłość od pierwszego dotknięcia). Po przeczytaniu Twej opinii już nie chcę wypróbowywać BB (choć 5 min temu na innym blogu napisałam, że chciałabym) - cena zaporowa, a skoro różnica jest niewielka, to po co przepłacać? ;) Przydatna notka!
OdpowiedzUsuńFajnie że się przydała :)
UsuńMyślałam o takim jajku, ale nie wiem czy bym używała bo podkładu używam rzadko
OdpowiedzUsuńRT myślę, że spróbuję. Na razie mam oryginał i Ebelin efekt na twarzy jest identyczny. Jednak oryginalny BB jest bardzo miękki i przyjemniejszy w użyciu niż podróbka ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda. Nie wiem jak to zrobili, ale BB jest bardzo elastyczne.
UsuńA ja mam chętkę na BB :-))
OdpowiedzUsuńJa nie uzywam gabeczek wogole, choc kusza mnie i pewnie by sie przydaly :-). Najbardziej lubie nakladac podklady paluchami, albo jak mi sie zachce (lub tez podklad wyglada lepiej nalozony pedzlem) to wtedy pedzelek uzywa.
OdpowiedzUsuńSwietnie porownanie. Na pewno pomoze osobom z dylematem :-D
Buziaki
Uwielbiam gąbeczki do aplikacji podkładu, chociaż żadnej z powyższych nie miałam! Na pewno spróbuję w przyszłości!
OdpowiedzUsuńMoja historia z BB trwa już bodaj 2 lata (albo i dłużej) i pomimo ceny wiem, że będę nadal sięgać po to jajeczko. Tak, jak mówisz, ciężkie podkłady zyskują dzięki niemu. Nad gąbeczką RT trochę jeszcze podumam, ale chyba następnym razem sięgnę właśnie po nią, by móc przekonać się na własnej skórze, w czym tkwi różnica :) Ciekawa jestem zwłaszcza sposobu aplikacji, ze względu na jej kształt.
OdpowiedzUsuńNie będę ukrywać, że oryginalne jajeczko BB chodzi mi po głowie już od dłuższego czasu i zapewne w końcu się na nie skuszę :) Lubię nakładać podkłady pędzlem ale z chęcią sprawdzę na własnej skórze jak będzie wyglądał podkład nałożony jajeczkiem.
OdpowiedzUsuńJak pięknie je wpasowałaś w klimat :) Ja miałam chrapkę na jajo z RT, ale odpuściłam sobie. Ja ledwo pamiętam wyprać moje pędzle regularnie, a co dopiero doczyszczać gąbeczkę dzień w dzień. Jednak nie ukrywajmy, widzę różnicę między podkładem nałożonym palcami, a jakimś dobrym narzędziem i dlatego chyba się jednak skuszę na pędzel z RT :)
OdpowiedzUsuńŚwietne porównanie Iwetto, RT mam, ale jeszcze go nie używałam, cieszy mnie jednak, że tak dobrze wypada w Twoich testach :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :)
super porównanie! :) jakoś do tych jajek nie mogę się w ogóle przekonac :( ale musze w końcu w któreś zainwestowac i wypróbować :)
OdpowiedzUsuńwidzę, że to kolejna Twoja opinia, z którą się zgadzam :) naprawdę mamy bardzo zbliżony gust i opinie, aż uwielbiam tutaj zaglądać, bo wiem, że zawsze coś fajnego wyczarujesz :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, miło mi czytać Twoje słowa :)
UsuńBB towarzyszy mi od kilku lat, ale ostatnio rzadko po niego sięgam. Zazwyczaj sięgam po podkład mineralny lub na szybko aplikuję płynne przy pomocy palców. Jak gąbeczka ulegnie zniszczeniu to chętnie sięgnę po jajo od RT, wydaje się być świetnym zamiennikiem.
OdpowiedzUsuńTeż nie używam go systematycznie, wszystko zależy od podkładu :)
UsuńŻadnego nie mam... Ciągle chodzi za mną zwłaszcza BB a ja nadal aplikuję podkład palcami albo pędzlem ;) Mam też jajeczko z DM ale leży niekochane ;)
OdpowiedzUsuńNie sprawdziło się czy tak po prostu poszło w odstawkę?
UsuńTeż się nad nim zastanawiałam, więc jestem ciekawa co o nim sądzisz :)
Zastanawiałam się nad Real Techniques, ze względu na bardziej przystępną cenę ale jeszcze nie kupiłam.
OdpowiedzUsuńJa wolę paluchy, bo takie akcesoria wciągają sporo kosmetyku, więc traci on na wydajności.
OdpowiedzUsuńPrzyznam Ci się, że już dawno nie aplikowałam podkładu palcami.
UsuńBardzo przydatny post, bo akurat szukałam jakiegoś jajeczka. Marzy mi się BB, ale na początek chciałabym wziąć coś tańszego żeby sprawdzić czy w ogóle taka forma aplikacji będzie mi odpowiadać. Chętnie więc wypróbuję jajo RT. Rozejrzę się za nim w maju:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że spełni Twoje oczekiwania :)
UsuńJa najbardziej lubię podkład nakładać pędzlem, z kolei do malowania innych osób używam gąbeczek jednorazowych. Zastanawiałam się kiedyś nad BB, ale jakoś nie czuję potrzeby posiadania go (na razie) ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś też używałam jednorazowych, ale za dużo wciągały podkładu i nie dawały takiego efektu.
UsuńJakbym nie używała minerałów na pewno bym się na jedno z nich zdecydowała :)
OdpowiedzUsuńmam jajko z Real Techniques i w połączeniu z Revlonem jestem po prostu pod wrażeniem naturalnego wykończenia bez tynku na twarzy zresztą ostatnio bardzo polubiłam się z nowym podkładem od Loreal Infallible Stay Fresh Foundation 24h <3 :)
OdpowiedzUsuńU mnie ten podkład ciemnieje i mam focha na niego :< A tak liczyłam, że będzie lepszy od poprzednich.
UsuńNie miałam jeszcze żadnego jajka ;) ale myślę, że może skuszę się kiedyś na to z RT :)
OdpowiedzUsuńFascynują mnie jajeczka, ale boję się tego, czy dam sobie z nimi radę, czy nakładanie podkładu nie będzie zbyt czasochłonne. Ciekawa jestem jak w porównaniu z BB i RT wypadłoby jajo z Inglota.
OdpowiedzUsuńMiałam okazję je macać i to jest zwykła gąbka w porównaniu do tych dwóch ;)
UsuńJa miałam wspomniane przez Ciebie jajo z ebay'a, które po kilku użyciach wyrzuciłam. Nie nadawało się do niczego. Skuszę się kiedyś na to pomarańczowe ścięte z RT, bo oryginalny BB jest jednak dla mnie za drogi. :)
OdpowiedzUsuńUżywam czasem Cosmopolitan (grucha ;) ) i mam jeszcze jajo Ebelin, ale nieużywane - na razie jestem wierna pędzlom <3 :D
OdpowiedzUsuńza mną od dłuższego czasu chodzi zakup jakiegoś jajeczka żeby sprawdzić jak się u mnie sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńNa pewno się skuszę na jajeczko z RT, BB jest jednak dla mnie za drogi :)
OdpowiedzUsuńCiągle mam opory, żeby wydać tyle kasy na BB... Więc najpierw przetestuję RT ;)
OdpowiedzUsuńpoczekam jeszcze trochę i za jakiś czas wymyślą kolejne ustrojstwo - na kawałek gąbki nie wydam 80zł tym bardziej, że to jest gadżet na 3 miesiace
OdpowiedzUsuńJa jestem wielką fanką BB, używam już kolejnego jajeczka i nie wyobrażam sobie bez niego makijażu. RT kusi ale jednak obawiam się, że po zachwytach nad BB, pomarańczowa gąbeczka mu nie dorówna i będzie rozczarowanie :)
OdpowiedzUsuńNie ukrywam, że jest trochę słabsze, ale efekt daje ten sam :)
UsuńGenialny pomysł na świąteczny wpis! I zdjęcia śliczne.
OdpowiedzUsuńPowiedz Iwetto, jak ma się takie gąbkowe jajko do nakładanie podkładu palcami?
Szczerze mówiąc rzadko aplikuję podkład palcami. Robię to sporadycznie i tylko z kosmetykami o lżejszej formule.
UsuńJajko jest przydatne kiedy stosuję bardziej kryjący, wymagający cienkiej warstwy. Stemplowanie idzie szybciej, a całość rozkłada się równomiernie, bez ścierania (szczególnie na niedoskonałościach).
Pierwsze zdjęcie jest świetne :)
OdpowiedzUsuńA z jajkiem nie miałam do czynienia, rozważam kupno ale pędzla do podkładu.
Mam różowe jajeczko i to jest właśnie to, czego brakowało mi, żeby polubić się trochę bardziej z płynnymi podkładami :) Mam jakąś wrodzoną niezdolność do ich rozprowadzania, więc BB sporo mi w tym pomogło i w końcu moja skóra wyglądała dobrze. Mimo wszystko moja skóra dużo lepiej znosi podkłady mineralne LL niż płynne, więc jajko leży i się jeży... Pewnie kiedyś wróci do łask :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Ja ostatnio kupiłam Inglotowe jajko, nie miałam innych więc nie mam porównania ale nie zachwyciło mnie. Planuję wypróbować pomarańczowe jajo RT :)
OdpowiedzUsuńZ tego co czytałam, to jest zwykła gąbka. Z RT na pewno będziesz zadowolona :)
UsuńJajo BB jest dla mnie ciut za drogie i chyba wolałabym kupić pędzel, ale myślę, że na RT skuszę się z ciekawości. Jego cena jest znacznie bardziej zachęcająca, a skoro nie widzisz aż tak istotnej różnicy między nimi, to zacznę raczej od niego :)
OdpowiedzUsuńchyba sie skusze na pomarancz:)
OdpowiedzUsuń2 dni temu przyszło do mnie zamówienie z jajkiem RT :)
OdpowiedzUsuń