Skoro dzisiaj tłusty czwartek, to będzie o czymś do zjedzenia, tylko mniej kalorycznym ;) W tym miesiącu nie mam pomysłu na piątkę ulubionych kosmetyków, dlatego postanowiłam pokazać same pomadki. Przeszły długą selekcję i zyskały moją sporą sympatię. Jeśli chcecie wiedzieć dlaczego, to zapraszam do dalszej lektury :)
Bourjois Color Boost #02 Fuschia Libre/recenzja/ najbardziej polubiłam za piękny odcień fuksji. Można go stopniować i z każdą warstwą wygląda naturalnie. Ma bardzo lekką oraz nieklejącą formułę, która początkowo bardzo nabłyszcza usta. Później ten efekt znika, ale pozostaje kolor. Wgryza się trochę w wargi, więc tak łatwo się nie ściera. Znika równomiernie i nie zbiera się w kącikach ust. Jest bezzapachowa, bezsmakowa i dodatkowo nie wysusza. Do tego wszystkiego posiada SPF 15 :)
L'Oreal Rouge Caresse #101 Tempting Lilac /recenzja/ w jej recenzji napisałam, że tęsknić za nią nie będę, a stało się zupełnie inaczej ;) To już drugi egzemplarz tej pomadki i znika u mnie w zastraszającym tempie. Jak dla mnie jest to idealny kolor nude. Mój naturalny pigment ust jest nieco ciemniejszy i dobrze się z nim stapia. Nabłyszcza je lekko oraz intensyfikuje. Ma niesamowicie kremową konsystencję, więc gładko sunie po ustach, ale też dosyć szybko z nich znika. Przynajmniej robi to równomiernie, więc lubię po nią sięgać w pracy. Okazała się codziennym ideałem, który nie tylko fajnie pielęgnuje, ale też ładnie się prezentuje.
MAC Lustre #Sweetie to pierwsza pomadka z MACa na jaką się skusiłam. Wykończenie lustre, czyli lustrzany blask, bardzo przypadło mi do gustu. Kolor jest bardzo połyskujący, żelowy i lekko transparentny. Zyska uznanie wśród osób, które tak jak ja nie lubią się z błyszczykami. Pozostawia mokry efekt z dużą ilością koloru. Na swatchu nie prezentuje się jako bardzo kryjąca, ale koloryzuje je całkowicie. Sweetie jest różem z domieszką wiśni, ze srebrnym, praktycznie niewidocznym shimmerem. Dzięki swojej konsystencji gładko sunie po ustach. Ogólnie jakość jest zachwycająca, jak przystało na pomadki marki MAC.
NYX #529 Thalia mam sporo pomadek tej marki, ale ta wybija się na tle innych ze względu na kolor. Przypomina mi ciemniejszą wersję odcienia #077 ASIA z Rimmel, czyli różu z brązowymi tonami. Niby przeciętna, ale dla mnie bardzo oryginalna. Na zdjęciu wyszła jak typowy brąz, jednak na ustach prezentuje się zupełnie inaczej. Będziecie mieli szansę się o tym przekonać już niebawem, kiedy ukaże się recenzja. Najlepszą jej cechą jest pigmentacja. Swatch który widzicie został zrobiony za pierwszym razem, gdzie inne musiałam poprawiać. Do tego jest niesamowicie kremowa, więc można z nią łatwo przesadzić. Trzeba aplikować ostrożnie, bo nałożona zbyt hojnie zbierze się w załamaniach. Mój egzemplarz jest jeszcze w starym opakowaniu i sprowadzony został z USA. Obecnie można kupić je w PL, tylko cena jest nieporównywalna, bo za swoją zapłaciłam 6 zł ;)
Lily Lolo #Romantic Rose /recenzja/ To moja pierwsza pomadka mineralna i od razu zaskarbiła sobie moje uczucia. Ma przyjemną masełkową konsystencję, piękny różowo-brzoskwiniowy kolor oraz przyjemne dla oka opakowanie. Ponadto świetnie radzi sobie z pielęgnacją ust, nawilżając nawet kiedy są lekko spierzchnięte. Nie koloryzuje na stałe i znika bardzo równomiernie. Definitywnie do mojej kosmetyczki trafi więcej kolorów :)
Macie którąś z nich? Jaka jest Wasza ulubiona pomadka?
__________________________________________
nie mam żadnej, ale już wiem, że Bourjois znajdzie się w mojej kolekcji :)
OdpowiedzUsuńMAC i Lily Lolo najbardziej mi się podobają ;) Chociaż Bourjois robi wrażenie :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam pomadkowe posty <3 Bourjois, którą niedawno kupiłam, to 22 Famous fuchsia, ta Libre jest tez absolutnie boska, no ale nie mogę przejść obojętnie przy LL Romantic Rose jest prze, przecudowna!!! :)
OdpowiedzUsuńha! To czekam na Twojego pomadkowego posta :D
Usuńja z kolei Burżuja nie darzę wcale symptią, lubię za to Lily Lolo no :)
OdpowiedzUsuńLily Lolo na pewno dokupię jeszcze. Widziałaś ich nowe opakowania? Bardzo fajne :)
UsuńTa z NYX ma przepiękny odcień, jestem fanką wszelkich takich kolorów :D.
OdpowiedzUsuńTemat pomadkowy, więc jestem :))
OdpowiedzUsuńWidzę moją ulubioną Fuchsie - kocham ten kolor, zawsze gdy mam ją na ustach ludzie zachwalają i pytają :)
Wszystkie są w moich odcieniach oprócz NYX Thalia :) Spróbuj ją pokazać na ustach, bo jestem niezmiernie ciekawa.
OdpowiedzUsuńNa pewno pokażę. Zupełnie nie wiem dlaczego aparat uwydatnił same brązowe tony.
UsuńBędę kombinować z usrtawieniami ;)
Niedawno miałam taki post ;) wszystkie kolory piekne zdecydowanie moje ;)!
OdpowiedzUsuńWszystkie mi się podobają! :))) Bardzo apetyczne kolorki, nic tylko chapnąć łapę :D
OdpowiedzUsuńMac Sweete planuje sobie kupic, bardzo mi sie ta pomadka podoba!
OdpowiedzUsuńwidze, ze mamy podobny gust pomadkowy, poza pomadka Bourjois (ja wybralam dla siebie ta brzoskwiniowa Peach on The Beach) wszystkie pokazane przez Ciebie mam :)
Wow, to się nazywa pomadkowe dopasowanie :D
UsuńLily lolo ma przepiękny kolor ;) ja ostatnio pokochałm velvet matte od Golden rose :)
OdpowiedzUsuńBourjois Color Boost #02 Fuschia Libre znam i uwielbiam :) Zresztą pomadka ta znalazła się w moich hitach 2013 :)
OdpowiedzUsuńdla mnie to taka koloryzująca "woda" do ust, genialna jest :)
To prawda! I na dodatek łatwa w obsłudze :)
UsuńBardzo ładne kolory! Bourjois najbardziej wpadł mi w oko, może zerknę na nią przy okazji jakiejś promocji :)
OdpowiedzUsuńTempting Lilac to jedna z ulubionych pomadek również i w moim zbiorku :)
Szczerze polecam, zwłaszcza że ich regularna cena to raptem 25 zł, a jakość świetna :)
Usuńnie dziwię się, że są to Twoje ulubione pomadki ;) piękne kolory!
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnej z tych pomadek, ale wszystkie mi się bardzo podobają :)
OdpowiedzUsuńBourjois piękna i najbardziej mój kolor z tych odcieni ;)
OdpowiedzUsuńMam chęć na tą z Bourjois :)
OdpowiedzUsuńPodobają mi się dwie najjaśniejsze. Takie kolory najczęściej idą u mnie w ruch.
OdpowiedzUsuńObecnie nie mam zadnej delikatnej szminki...ake kupilam dzis ciemna z Golden Rose:D
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że Thalia ma tak piękny kolor!! :-))
OdpowiedzUsuńPomadkę MAC'a i Loreal'a chętnie bym przetestowała - śliczne kolory :) zupełnie moje kolory ;)
OdpowiedzUsuńZe swatchy najbardziej spodobała mi się pomadka z L'Oreal:)
OdpowiedzUsuńOczywiście wpadła mi w oko fuksja i ten MACzek niby taki nic, a bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńL'Orealowe cudo prezentuje się pięknie, ciekawe jak by wyglądała u mnie chociaż nazwa Lilac może być myląca, patrząc na jej kolor :P
OdpowiedzUsuńNiestety nie miałam żadnej z nich. Ale kiedyś namiętnie nosilam takie lekkie brązy na ustach podobne do NYXa. Teraz nie mam żadnej w podobnym odcieniu! Karmelkowym ;)
OdpowiedzUsuńNiestety do pomadek w kredce zupełnie nie mogę się przekonać. Tempting lilac za to bardzo lubię!
OdpowiedzUsuńMoje ulubione to MAC - Angel i YSL - 7 Rose Lingerie :) Powyższych nie mam, ale bardzo chciałabym spróbować Lily Lolo
OdpowiedzUsuńkolor z Bourjois mi wpadł w oko <3
OdpowiedzUsuńChyba odcień Mac najbardziej przypadł mi do gustu :) taki na co dzień :)
OdpowiedzUsuńNie mam żadnego koloru z tych, które pokazałaś, ale podoba mi się fuksja z Bourjois :-)
OdpowiedzUsuńWszystkie są bardzo ładne, ale mnie kusi ta z MAC:)
OdpowiedzUsuńTo ta sama thalia o której mówiłaś jeszcze na yt?
OdpowiedzUsuńKoloru nie zmienili :)
UsuńNie mam żadnej z nich, ale ta fuksja z Bourjois jest przepiękna :)
OdpowiedzUsuńMam Bourjois ale taki jaśniejszy odcień różu :)
OdpowiedzUsuńJedynie Bourjois do mnie przemawia, reszta to nie moje kolorki:)
OdpowiedzUsuńMi podobają się wszystkie kolory, ale L`Oreal i MAC w szczególności ;)
OdpowiedzUsuńBurzuja tez lubie baardzo, ten twoj Maczek piekny musze pomacac
OdpowiedzUsuńChoć mam jedną szminkę MAC'a, to darzę ją ogromną sympatią i nie wykluczam zakupu kolejnych. Lubię także pomadki NYX i Color Boost. Naprawdę świetne produkty ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda i wcale nie są takie drogie :)
UsuńMAC'zki lubię innych z prezentowanych nie znam, aż wstyd:p
OdpowiedzUsuńwykończenie Lustre z MAC jest idealne dla osób które mają problemy z przesuszającymi się ustami, dlatego też tak bardzo je lubię :) co do koloru to Bourjois mnie powalił na kolana, a w kwestii Nyxa - nigdy jeszcze nie spotkałam się z tak napigmentowanymi a zarazem kremowymi pomadkami.
OdpowiedzUsuńNaprawdę pod tym względem NYX się postarał. Nie miałam chyba bardziej kremowych pomadek z taka pigmentacją, przynajmniej nie kojarzę w tym momencie :)
UsuńNYXa też mam i lubię :) A ostatnio szaleję na punkcie Inglota :)
OdpowiedzUsuńPomadka z Loreal podoba mi się najbardziej i właśnie takich kolorów mam najwięcej. Jest najbardziej zbliżony do mojego koloru ust, więc nie muszę się martwić w ciągu dnia, taki ze mnie leń :P
OdpowiedzUsuńMAC jest zaraz za nią, obie piękne :)
Mi też Loreal świetnie pasuje i dlatego pożeram już drugi egzemplarz :)
UsuńTempting Lilac mnie urzekła i chociaż już kiedyś pozbyłam się pomadki z tej serii, bo doszłam do wniosku, że nie przepadam za formułą, mam ochotę wypróbować :) No i Lily Lolo oczywiście. Produkty do ust tej marki ciągle pozostają u mnie na etapie planów na przyszłość :)
OdpowiedzUsuńTe pomadki, mimo że są z tej samej serii mogą różnić się miedzy sobą formułą. Druga którą mam, jest bardziej żelowa, ale tempting lilac to typowy krem :)
UsuńPrócz mineralki, do której nie do końca mam przekonanie, kuszą mnie wszystkie z Twoich ulubienic. Szminka, a w zasadzie cokolwiek, z MAC bardzo ostatnio chodzi mi po głowie :) Co do moich ulubionych szminek, to zmieniają się one sezonowo. Jesienią była to Maybelline Color Whisper, zimą Rimmel, Apocalips, a teraz powoli czas szykować się na wiosnę :)
OdpowiedzUsuńMineralne też szczerze polecam, nie różni się praktycznie od innych, a dodatkowo zawiera dobre składniki.
UsuńPomadka z L'Oreala i z MAC bardzo mi się podoba. Gdybym miała stacjonarny dostęp do produktów MAC to z pewności bym nabyła jakaś pomadkę o lustrzanym wykończeniu. Już sobie wyobrażam jej cudowny blask na ustach :)
OdpowiedzUsuńMam w planach zaprezentować efekt jaki daje, także "stay tuned" ;)
UsuńMAC najbardziej w moim typie :)
OdpowiedzUsuńLoreal podoba mi się najbardziej! Piękna jest :)
OdpowiedzUsuńpoprawiłam błąd na swoim blogu. nie mam żadnej z tych szminek. jak będzie promocja na Bourjois zamierzam nabyć wiele ich kosmetyków
OdpowiedzUsuńOk, nie ma problemu :)
UsuńMiałam ta kredko-pomadkę z Bourjois kupiłam na promocji ale już mi się skończyła ;( i teraz będę znów czekać na promocję bo nie mogę bez niej żyć jest cudowna ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda :D Swojej raczej szybko nie skończę, ale też nie wyobrażam sobie jej braku :)
UsuńL`Oreal, Mac i Burjois piękne :)
OdpowiedzUsuńMoją ulubienicą od dłuższego czasu jest pomadka Maybelline Color Whisper - nr 220 Lust For Blush :) Ostatnio także 02 Velvet Matte GR.
Słyszałam wiele dobrego o tych pomadkach GR i planuję napad na ich stoisko ;) Tylko te najbliższe zawsze ma przeterminowane i zmacane kosmetyki, więc muszę zrobić większy wypad.
UsuńFuschia Libre jest piękna:)
OdpowiedzUsuńRomantic Rose podoba mi się zdecydowanie najbardziej :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie NYX, nie mogę się przekonać do brązowych pomadek, ale ta przykuła moją uwagę - no i skoro mówisz, że na ustach wygląda jeszcze inaczej, to tym bardziej czekam na recenzję!
ta pomadka z Maca jest bardzo ładna, sama ją mam i sprawdza się tak naprawdę przy każdym makijażu!
OdpowiedzUsuńMiałam pomadkę w kredce z Bourjois ale kolor ORANGE, a szminka Loreal bardzo mnie ciekawiła i miałam ochotę ją kupić.
OdpowiedzUsuńJejku, uwielbiam oglądać takie zestawienia! To tutaj szczególnie mnie zainteresowało, bo to bardzo moje kolory. Przez ostatnie miesiące dużo eksperymentuję w kwestii barwienia ust i zaczyna mi wracać chęć powrotu do korzeni :). Pamiętam, jak się obsikałam po Twojej recenzji tej Lily Lolo, niesamowicie mi się podobała, tym razem trafia na wishlistę w pliku xls – nie zapomnę o niej :D
OdpowiedzUsuńLily Lolo bardzo przypadła mi do gustu :) Osobiście rzadko maluję usta, ale ostatnio odkryłam matowe i niedrogie pomadki z GR i są również świetne!:)
OdpowiedzUsuńPiękna 5:) Szczególnie pomadka Lily Lolo przypadła mi do gustu jeżeli chodzi o kolorek:)
OdpowiedzUsuńPomadki Lily Lolo chodzą mi po głowie. Romantic jest cudna jednak boję się że na moich ustach nie za dobrze będzie wyglądać. Sama nie wiem czy zaryzykować i kupić w ciemno czy też odpuścić?:)
OdpowiedzUsuńhaha, no i przybyła dziś do mnie paczuszka z Romantic Rose od Lily Lolo, wszystko przez Ciebie :P
OdpowiedzUsuńAbsolutnie nie mam wyrzutów ;) Miłego używania!
Usuń