Suche szampony są już stałym wyposażeniem mojej "kosmetyczki". Używam ich praktycznie codziennie w minimalnej ilości, aby unieść włosy u nasady i nadać fryzurze objętości. W moim przypadku spisują się lepiej niż niejedna pianka czy lakier. Jednak najważniejszym atutem jest przedłużenie świeżości włosów. Przetłuszczające się włosy to moja zmora i z tego powodu szukam szamponu, który będzie zadowalał mnie jakościowo oraz cenowo. Innymi aspektami, które biorę pod uwagę jest także dostępność i wydajność kosmetyku. W tym poście opiszę produkt marki John Frieda z serii Luxurious Volume.
Marka jest u nas dostępna od dłuższego czasu, ale dopiero niedawno stała się powszechnie znana. Pamiętam jak sama zamawiałam odżywki i szampony z UK, a teraz są w Sephorze, Rossmannie, Hebe i sklepach internetowych. Nie jest to pełna oferta, ale każdy znajdzie coś dla siebie. Z moich obserwacji wynika, że najkorzystniej jest zaopatrywać się w Hebe. Całkiem niedawno mieli -40% na całą ofertę firmy.
Wracając do szamponu 150 ml kosztuje około 39zł. Niestety zupełnie nie jest wydajny i zniknął w zastraszającym tempie, a tak jak wspomniałam na początku, nie używam dużej ilości. Obecnie zostało mi jakieś 15 %, ale samej cieczy. Skończył się talk i przy aplikacji leci sam płyn. Spotkałam się z taką sytuacją po raz pierwszy i zastanawiam się czy tylko ten egzemplarz ma taką dziwną cechę, czy pozostałe również...
Jeszcze kiedy miałam okazję cieszyć się z jego właściwości, byłam bardzo zadowolona z efektów. Szampon działał, ale w subtelny sposób. Równomiernie rozpylał talk, bez przesadzonego efektu siwizny jaki dają Batiste. Włosy nie były tak bardzo matowe, a kosmetyk łatwo się wyczesywał. Przy codziennej pielęgnacji pozwalał szybko nadać fryzurze objętości. Świeżość była zachowana aż do końca dnia. Raz czy dwa próbowałam nim zastąpić tradycyjne mycie włosów i tu też poradził sobie nieźle, jednak dawał komfort tylko na kilka godzin. Później było już widoczne nieestetyczne przetłuszczenie.
Kolejną zaletą jest jego zapach. Bardzo przyjemny i świeży, utrzymujący się długo na włosach. Ogólnie oceniam go bardzo dobrze, jednak jego wydajność stawia pod znakiem zapytania naszą dalszą współpracę. Przypuszczam, że będę do niego wracać, ale tylko jeśli będzie dostępny w promocyjnym zestawie z innymi kosmetykami.
Znacie markę John Frieda? Jaki kosmetyk mieliście? Używacie suchych szamponów?
Znacie markę John Frieda? Jaki kosmetyk mieliście? Używacie suchych szamponów?
_________________________________________
Zachęcam też do przeczytania posta Suche Szampony vol. 1
Szkoda, że tak dziwnie się "rozwarswił"...
OdpowiedzUsuńJa suche szampony uwielbiam, nie wyobrażam sobie już funkcjonowania bez nich ;)
Dziś wykończyłam Klorane, ale był taki sobie, bo odświeżał tylko na kilka godzin, a u Batiste mam komfort całodniowy.
Klorane też nie zrobił na mnie większego wrażenia, a do Batiste wracam non stop :)
Usuńsłyszałam, że kosmetyki John Frieda są świetne, widziałam właśnie w rossmannie ale sama na nic cię jeszcze nie skusiłam. też uważam, że zawsze lepiej polować na promocje. na razie miałam tylko suchy szampon batiste, który dobrze się u mnie sprawdził.
OdpowiedzUsuńBatiste też uważam za jeden z lepiej działających :)
UsuńAktualnie rozpoczęłam dopiero przygodę z tą marką, ale od tradycyjnego szamponu i póki co jestem zachwycona, ale dam mu trochę więcej czasu, obym go za bardzo nie wychwaliła:) Jeśli chodzi o suche szampony, obecnie mam puder z B&B, Pret-a-Powder i jestem zachwycona:)
OdpowiedzUsuńTeż mam w planach ten puder :)
UsuńJa też mam przetłuszczające się włosy i to jest naprawdę uciążliwy problem, więc suche szampony odgrywają u mnie dużą rolę. Ja używam Batiste i przy nim zostanę :)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie mogę przekonać się do suchych szamponów. Chyba jeszcze nie trafiłam na odpowiedni!
OdpowiedzUsuńswego czasu lubiłam johna frieda... jednak do suchych szamponów wcale nie mam przekonania;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
:)
Tego akurat nie znałam, ostatnio narobiłam zapasu Batiste (też na promocji w Hebe :)) więc nie potrzebuję póki co, ale może jeśli trafi się jakaś promocja to go przetestuję :)
OdpowiedzUsuńZostanę przy sprawdzonych Batiste :)
OdpowiedzUsuńJohn Frieda znam wirtualnie, nie miałam okazji niczego popróbować :) Suche szampony słynne z Batiste bodaj są, ja nadal żyję w błogiej nieświadomości, jak miło się z takim kosmetykiem funkcjonuje :))
OdpowiedzUsuńCena za wysoka, jak na działanie
OdpowiedzUsuńnie znam,ale wg mnie cena za wysoka
OdpowiedzUsuńparę razy miałam okazję używać szamponu i odżywki do włosów blond, dla mnie żadna rewelacja, więc tak naprawdę już nawet tych produktów nie szukam na półkach :) na moich włosach Batiste się bardzo sprawdza i przynajmniej na jakiś czas przy nim pozostanę ;)
OdpowiedzUsuńEee tam batiste najlepszy ;)
OdpowiedzUsuńZ john frieda mam odzywke w sprayu, jest calkiem niezla.
OdpowiedzUsuńMam suchy szampon z Batiste, ale jakoś nie mam przekonania do suchych szamponów :-/
OdpowiedzUsuńWłaśnie używam szamponu i odżywki z tej serii i jestem z tego duetu bardzo zadowolona. Za suchy szampon planuję zabrać się na dniach :)
OdpowiedzUsuńTrochę kosztuje, ale w sumie i tak mnie ciekawi :) Tylko ta kiepska wydajność....
OdpowiedzUsuńJa od dzona nic nie mam, ale z checia skusilavym sie na jakas odzywke od niego:)
OdpowiedzUsuńTego akurat nie miałam i chyba już zostanę przy Batiste po moich nieudanych eksperymentach z innymi markami ;-)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam do czynienia z suchym szamponem. Kusił mnie Batiste ale jakoś zrezygnowałam z zakupu.
OdpowiedzUsuńSuche szampony to nie moja bajka:) Choć nie ukrywam, że mam ochotę się skusić kiedyś na kultowe już Batiste:)
OdpowiedzUsuńA ja tak polubiłam Batiste, że nawet nie mam ochoty próbować innych suchych szamponów (a już na pewno nie tych droższych). Może skuszę się na Isanę, ale ten John Frieda niech sobie stoi na drogeryjnej półce. :D
OdpowiedzUsuńKupiłam Batiste dla Brunetek i nie bieli na szczęście :P
OdpowiedzUsuńSuchy szampon jak dla mnie tylko Batiste. Z John Frida mam nablyszczacz i jest ok. Jakos mnie nie ciagnie do tej firmy
OdpowiedzUsuńja nie zakochałam się w suchych szamponach, a może nie tyle JA, co skóra mojej głowy - niestety :( może jeszcze kiedyś podejmę próbę oswojenia tematu :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Ja przekonalam sie,ze John Frieda jednak nie jest dla mnie.
OdpowiedzUsuńNatomiast uwielbiam suche szampony Batiste,choć mam pewne podejrzenia,ze niekorzystnie wpłynęły na moje włosy, przesuszając je niemiłosiernie...
Trochę drogi. Ja używam Isany za 6 zł i jestem zadowolona.
OdpowiedzUsuńTeż byłam :)
UsuńNigdy nie używałam żadnego suchego szamponu oprócz szamponów Batiste. I na razie mniej lub bardziej (zależy od wersji), marka ta mi pasuje. Nie planuję zmieniać jej na inną.
OdpowiedzUsuńMarkę John Frieda znam i bardzo lubię ale na szczególną uwagę zasługuje linia Full Repair którą ci gorąco polecam. Ja już czaję się na kolejne egzemplarze;)
OdpowiedzUsuńSuche szampony używam bardzo rzadko i tylko wtedy aby moje włosy nie wyglądały na tłuste. Mimo wszystko naturalne mycie to jest to ale suchy szampon zawsze powinien być w "apteczce pierwszej pomocy":D
Zwrócę na nią na pewno uwagę, jak tylko skończę pozostałe kosmetyki z serii Volume :)
UsuńTo ja wolę szampon od Isany, który ma podobne działanie. Kosztuje cztery razy mniej, a w promocji dostać ko można za 6zł, więc cóż.. ;)
OdpowiedzUsuńCena koszmarna, pozostaję przy Baiste, chociaż ostatnio bardzo rzadko sięgam po tego typu specyfiki.
OdpowiedzUsuńJakoś całkiem mnie ominęło, że JF ma w swojej ofercie suchy szampon, ale widzę, że jednak wiele nie straciłam. Wolę zostać przy Batiste przy którym efekt odświeżenia utrzymuje się od rana do wieczora, a czasem nawet mogę umyć włosy dopiero następnego dnia. Jednak na razie w ramach walki z moim nadmiernie przetłuszczający się skalpem mam odwyk od suchych szamponów, a później zamierzam znacznie ograniczyć ich używanie, bo wydaje mi się, że do tej pory trochę przesadzałam z częstotliwością korzystania z ich pomocy :)
OdpowiedzUsuńOdkąd zetknęłam się z Batiste nie odczuwam potrzeby poszukiwania lepszego suchego szamponu, bo ich działanie, wydajność i cena w pełni mnie zadowala. Z białym nalotem nigdy nie miałam problemu, ale mam blond włosy, więc może nie rzuca się to w oczy ;)
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać, ale jeszcze nigdy nie miałam żadnego kosmetyku tej marki;)
OdpowiedzUsuńjakoś nie przepadam za kosmetykami tej marki, miałam odżywki, szampony ale zawsze miałam uczucie nieodsytu w kwestii działaniania (i ceny). Ostatnio czaiłam się na suchy szampon z Toni&Guy jednak cena nie była zachęcająca i ostatecznie wybór padł na Timotei.
OdpowiedzUsuń