4.02.2014

BŁYSZCZYKI PEŁNE WITAMIN / ISADORA Multi Vitamin Lip Gloss



Jak już pewnie zauważyliście na blogu rzadko pojawiają się błyszczyki. Jestem zdeklarowaną wielbicielką pomadek, ale Multi Vitamin Lip Gloss marki IsaDora od razu zyskały moją sympatię. Mam już beżowy z drobinkami, a teraz dołączyły do niego dwa owocowe odcienie. Raspberry #32 jest różowy z niebieskim shimmerem, a Strawberry #34 czerwony ze srebrnym. Drobinki są mikroskopijne i w ogóle nie czuć ich na ustach. Natomiast kolory są transparentne, więc nie kryją całkowicie, tylko subtelnie koloryzują. Nadają soczystego blasku, dzięki czemu optycznie powiększają usta. Całość prezentuje się bardzo naturalnie. 


Oprócz podkreślania ust dodatkowo je pielęgnują. Zawierają 90%  witamin - A, C, E, + Q10, które działają antyoksydacyjnie oraz naprawczo. Chronią przed wolnymi rodnikami i zapobiegają starzeniu się skóry. Tego akurat nie jestem w stanie sprawdzić. Jednak przekonałam się, że doskonale nawilżają i zmiękczają, nawet spierzchnięte usta. Stają się momentalnie napięte i jędrne.
Błyszczyki mają typową żelową konsystencję, więc z łatwością się rozprowadzają. Nie sprawiają większego dyskomfortu, nie czuć ich na ustach. Kleją się w minimalnym stopniu, jak wszystkie kosmetyki tego typu. Nie wylewają się poza kontur i dosyć długo się utrzymują, chociaż to indywidualna kwestia. Nie mają też smaku, ale przyjemnie i nienachalnie pachną arbuzem. Szkoda, że zapach nie odzwierciedla nazwy i koloru, byłaby to prawdziwa uczta dla zmysłów :)


Opakowanie jest klasyczne i eleganckie zarazem. Zawiera 7 ml kosmetyku, który ważny jest przez 12 miesięcy od otwarcia. To co wyróżnia je na tle innych tego typu produktów, to krystalicznie czysty patyczek. Producent miał świetny pomysł i stworzył taki system, który nie pozwala na wydobywanie się zbyt dużej ilości kosmetyku. Nic nie marze się przy gwincie i nie wylewa podczas używania. Nie wiem jak to zrobili, ale kosmetyk znajduje się tylko na aplikatorze. Jak dla mnie genialne!
Aplikator jest w postaci tradycyjnej gąbeczki i świetnie dopasowuje się do kształtu ust. Zawiera odpowiednią ilość błyszczyku, co w zupełności wystarcza do jednorazowego użycia.


Byłam bardzo zadowolona z koloru Almond, ale Raspberry i Strawberry są jeszcze ładniejsze. Dodają subtelnego blasku i pielęgnują, co cenię sobie najbardziej. Nie mogę się doczekać wiosny, kiedy będę mogła używać ich o każdej porze dnia, bez obawy o zmrożenie. Obecnie używam sporadycznie, bo nie chcę mieć sorbetu na ustach ;)
Co wolicie: truskawkę czy malinkę?
_________________________________________

67 komentarzy

  1. Ten jaśniejszy róż wygląda uroczo :) Buziak :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Stawiam na malinę, aczkolwiek ja żałuję, że mało się kleją bo uwielbiam te klejące, wiem, dziwna jestem :))
    Ale jeśli nawilżają usta i radzą sobie z ich pierzchnięciem, to jestem skłonna spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie klejenie skutecznie zniechęciło do błyszczyków ;)

      Usuń
    2. Mnie też, dlatego cięzko mi się do nich przekonać, mimo że mnóstwo błyszczyków ma piękne kolory <3

      Usuń
    3. Też mówię, że jestem dziwna :) Dla mnie im bardziej klejący błyszczyk tym lepiej :)
      Ale kiedyś tak nie miałam, kiedyś nie lubiłam takiego efektu, dopiero z czasem zmieniłam zdanie :)

      Usuń
  3. Ładnie wyglądają :) Moja Mama jest fanką błyszczyków tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ale piękne kolorki :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Oba mają cudowne kolory, wyglądają świetnie! Ja ogólnie też nie przepadam za błyszczykami, ale tylko one mogą dać efekt mokrych ust ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Natalia, szukałam takiej pomadki, ale bezskutecznie :)

      Usuń
  6. Mam jeden z odcieni i to prawda, aplikator jest jakis "magiczny":)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jak oni to robią, ale wszyscy powinni to stosować. Pamiętam jak jeden z NYXa wyciekł mi w torebce. Byłam wściekła ;)

      Usuń
    2. zawsze staram sie je (te inne) powoli zakrecac, ale i tak przy niektorych nie ma rady i produkt wylazi i brudzi :/
      nie kleja ci sie na ustach te blyszczyki nic a nic?:P

      Usuń
  7. Bardzo lubię te błyszczyki, Raspberry i Strawberry mają urocze kolorki :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chyba jednak wolę truskawę :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Śliczności i tak sobie myślę, że na ten Strawberry chętnie obejrzę z bliska:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Co się ajfonem chwalisz;) ja jestem nieustowa - balsam, czaaaasem jakaś czerwień;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma czym, nie lubię go :P Tęsknie za Samsungiem ;)

      Usuń
  11. Oba mi się bardzo podobają:) Będę musiała się za nimi rozejrzeć, ale przede wszystkim najpierw muszę się wyzbyć tego cholernego okropnego zwyczaju przygryzania skórek warg, bo to powoduje, że potem skórki jeszcze bardziej odstają i każda pomadka czy błyszczyk wygląda na nich jak... Wiesz co:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem ;) Kiedyś obgryzałam paznokcie i przestałam jak zaczęłam je malować. Może umalowane usta będą Ciebie hamować przed przygryzaniem?

      Usuń
  12. Piękne odcienie - zwłaszcza ten cieplejszy.

    OdpowiedzUsuń
  13. jejuuu, podobają mi się, no... ale ile można tego mieć? No dobra, dużo! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio zrobiłam u siebie czystkę ;) Mam miejsce na nowe :D

      Usuń
  14. Z błyszczykami mi nie po drodze, jakoś nie mogę się do nich przekonać :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Anonimowy4.2.14

    przepiekne!!! musze sobie je w Polsce obejrzec :) chyba wole truskawke :P nie, malinke! a nie moge miec obu, tak jak Ty???!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to mówią: od przybytku głowa nie boli :D

      Usuń
  16. Też wolę pomadki, ale na zimę faktycznie lepiej sprawują się błyszczyki :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie przepadam za błyszczykami, ale faktycznie, kolory bajeczne:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Malinka podoba mi się odrobinę mocniej. Piękności, które mam ogromną ochotę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Szkoda, że nie pokazałaś jak prezentują się na ustach. Z opisu wydają się ciekawymi produktami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam zamiar, ale światło nie dopisało i oba wyglądały tak samo ;)

      Usuń
  20. Włącza mi się chciejstwo:p

    OdpowiedzUsuń
  21. O ile kiedyś szalałam za błyszczykami tak dziś wolę pomadki ;) Jeśli będę cierpiała na nadmiar gotówki to chętnie się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Piękne odcienie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie lubię błyszczyków, ale jak te się nie kleją, to byłabym skłonna je przetestować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z powodu tej cechy przestałam się lubić z błyszczykami, a te na szczęście jej nie mają :)

      Usuń
  24. Ja jestem za malinką :) Ciekawe, jaki patent został tutaj zastosowany, ten czysty aplikator wygląda bardzo estetycznie.

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie potrafię się zdecydować który lepszy, oba wyglądają pięknie:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Soczyste kolorki, chcialabym oba !

    OdpowiedzUsuń
  27. Aaaaaa, czyli to sa te 'nie wyciekajace'. hihi. Bardzo fajnie sie prezentuja te kolorki. Raspberry taki baardzo w moim guscie :D

    OdpowiedzUsuń
  28. jak dla mnie oba świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Bardzo przyjemne kolory :) Ja ostatnio robiłam porządki w błyszczykach i pomadkach. Ogólnie to jestem fanką głównie odżywczych balsamów do ust ale jak widzę jakiś fajny kolor to nie trudno mi się powstrzymać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez robiłam porządki, ale u mnie dominują kolorowe pomadki :) Tak jak napisałaś, ciężko oprzeć się nowym kolorom :)

      Usuń
  30. Malinka zdecydowanie ;)A aplikator rzeczywiście pomysłowy i ekonomiczny ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Anonimowy5.2.14

    Obydwa kolory są piękne, nie umiem wybrać jednego faworyta :D Mnie też ciekawi to, jak oni zaprojektowali ten czysty mechanizm! W mojej małej głowie się to nie mieści :P

    OdpowiedzUsuń
  32. Wyglądają bardzo profesjonalnie przez te patyczki :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Piękne, słodkie kolory :)

    OdpowiedzUsuń
  34. A ja od pomadek właśnie bardziej wolę błyszczyki, chyba jeszcze nie dorosłam. :D

    OdpowiedzUsuń
  35. Bajeczne kolory! Soczyste takie :)
    Zwłaszcza ten róż.

    OdpowiedzUsuń
  36. Wolę szminki od błyszczyków ale Twoje zdjęcia są tak ładne, że mazidełka kuszą. Piękne delikatne, letnie odcienie i opakowania również proste ale z klasą.

    OdpowiedzUsuń
  37. Lubię błyszczyki i oba mi się podobają :) A jak jeszcze maja właściwości odżywcze to już w ogóle super!
    Pozdrawiam, Yenn

    OdpowiedzUsuń
  38. Dopiero zaczynam lubić błyszczyki, jakkolwiek to brzmi :P Te wydają się na prawdę urocze, śliczne kolory :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Oba kolory mi się podobają, ale malinowy bardziej :)
    Osobiście uwielbiam błyszczyki, szminek używam rzadko.

    OdpowiedzUsuń
  40. Jak dla mnie, zdecydowanie malinka ;)

    OdpowiedzUsuń
  41. moje kolory najbardziej lubię błyszczyków tylko przy rozpuszczonych włosach najgorsze jak się kleją włosy do ust

    OdpowiedzUsuń
  42. Nie przepadam za błyszczykami, ale taka forma tego typu wydaje się bardzo interesująca. Bogactwo witamin, dobre działanie, apetyczne odcienie, to zachęca. Jednak najbardziej urzekło mnie te rozwiązanie z patyczkiem, bardzo bardzo na plus! :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Śliczne kolorki choć bardziej lubię odżywcze szminki :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Obydwa mi się podobają!

    OdpowiedzUsuń
  45. Śliczne błyszczyki :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Malina chyba bardziej mnie kręci. Muszę w końcu przyjrzeć się kosmetykom IsaDora bo nie zwracam na nie uwagi a wychodzi na to, że dużo tracę.

    OdpowiedzUsuń
  47. Kiedyś nosiłam tylko błyszczyki - teraz praktycznie wcale, zdarza się to raz na ruski rok:P ale te wyglądają ładnie :)))

    OdpowiedzUsuń
  48. Urocze te błyszczyki, mają ładne naturalne kolorki, chętnie bym wypróbowała.

    OdpowiedzUsuń
  49. A miałam ich nie kupować.. uduszę Cię! <3

    OdpowiedzUsuń
  50. Aplikatory są genialne. Takie lubię najbardziej:)

    OdpowiedzUsuń
  51. Oba są przepiękne:))))

    OdpowiedzUsuń

Twoje zdanie jest zawsze mile widziane :D

.

JAKO AUTORKA BLOGA NIE WYRAŻAM ZGODY NA KOPIOWANIE, POWIELANIE LUB JAKIEKOLWIEK INNE WYKORZYSTYWANIE W CAŁOŚCI LUB WE FRAGMENTACH TEKSTÓW I ZDJĘĆ Z SERWISU INTERNETOWEGO www.iwetto.com BEZ MOJEJ WIEDZY I ZGODY (PODSTAWA PRAWNA: DZ. U. 94 NR 24 POZ. 83, SPROST.: DZ. U. 94 NR 43 POZ. 170).