Od dłuższego czasu do pielęgnacji twarzy używam dwóch produktów: żelu Effaclar z La Roche Posay oraz gąbeczki konjac. Wychodzę z założenia, że im mniej kosmetyków stosuję, tym lepiej dla mojej cery, która ma tendencje do zapychania. Z tego powodu oba te produkty mają za zadanie nie tylko oczyścić moją twarz z sebum, ale także usunąć makijaż twarzy (do oczu używam innego kosmetyku).
O konjacu już co nieco pisałam, czyli jakie ma ogólnie spełniać zadanie i w jaki sposób dbać o higienę gąbeczki. Na pewno można ją kupić w Rossmannie za około 15zł.
Po dwóch miesiącach użytkowania przyszła pora, aby rozliczyć ją z działania. Przede wszystkim bardzo dobrze spienia żel i niewielka ilość wystarczy do umycia twarzy (abstrahując od tego, że sama w sobie zawiera naturalny środek myjący). Dzięki swojej porowatości świetnie spienia, ale także trudniej ją przez to wypłukać. Trzeba się liczyć z tym, że zajmuje to trochę więcej czasu. Bardzo łagodnie myje twarz i nie jest w ogóle szorstka, na pewno dobrze sprawdzi się przy delikatnej skórze.
Konjac ma za zadanie dodatkowo nawilżać i faktycznie przez pierwsze dni stosowania moja cera aż lśniła. Niestety później albo skóra się przyzwyczaiła albo ten efekt minął. Nie ukrywam, że właśnie na to magiczne działanie nastawiałam się najbardziej, a że wyszło trochę inaczej to staje się dla mnie bezużyteczna.
Poza tym warto zainwestować w dwie sztuki, ponieważ po wieczornym demakijażu gąbka nie wysycha do rana. Dla naszej higieny lepiej, aby spokojnie wyschła zanim zaczniemy używać jej kolejny raz.
Czy polecam? Delikatnie masuje i lepiej oczyszcza niż same dłonie, ale nie nawilża na dłuższą metę. Poza tym po dwóch miesiącach zauważyłam, że już zaczyna się przecierać na samym środku, więc nie wróżę jej już długiego życia. Myślę, że ten produkt świetnie sprawdzi się przy cerach naczynkowych oraz wrażliwych, tam gdzie jest wskazana subtelna pielęgnacja i dla tych osób, które chcą zaoszczędzić na wacikach i chcących zwiększyć wydajność swoich żeli ;)
Jeżeli chodzi o oczyszczający żel do skóry tłustej i wrażliwej Effaclar, to mam wrażenie, że jest to "niekończąca się opowieść". Jest tak niesamowicie wydajny, że już nie pamiętam od kiedy go używam, a mam wrażenie że na pewno minął kwartał od pierwszego mycia. Stawiany jest na równi z żelem Normaderm Vichy, o którym już pisałam, nie tylko w wydajności, ale także w skuteczności. Może nie spowodował jakiegoś specjalnego zaniku moich zaskórników, ale dobrze oczyszczał skórę rano i wieczorem, dodatkowo rozpuszczając makijaż, kurz, sebum itd z całego dnia. A taka kropelka w zupełności do tego wystarczyła:
I to za co go najbardziej cenię, to fakt że faktycznie nie podrażnia. Żadnego zaczerwienienia czy szczypiących policzków. Chociaż zawiera SLS, to jednak nie ma alkoholu, barwników, parabenów i mydła. Po myciu czuć lekkie ściągnięcie, ale w końcu ma za zadanie zwężać pory. Uważam, że jest to produkt godny swojej ceny (około 35 zł za 200ml) i warto wysupłać te kilka groszy więcej, aby mieć dobrze oczyszczoną cerę. Poza tym koszty się amortyzują i na dodatek zmywa makijaż, więc takie wszechstronne kosmetyki to ja bardzo lubię :) Polecam wszystkim posiadaczkom cery mieszanej lub tłustej.
Miałyście, używałyście, chcecie wypróbować?
To również mój ulubiony zestaw:)
OdpowiedzUsuńmam i lubię ten żel
OdpowiedzUsuńale jeszcze bardziej pasuje mi ten z Vichy Normaderm :) gęściejszy, wydajniejszy i twarz jakaś 'fajniejsza' po nim :)
używałam kiedyś tego żelu i rzeczywiście świetnie oczyszczał, ale niestety wysuszał mi też skórę
OdpowiedzUsuńZastanawiam się nad tą gąbeczką...
OdpowiedzUsuńMam ten żel ale słyszałam że działa negatywnie na cerę i boję się go zacząć stosować .
OdpowiedzUsuńza tym zelem srednio przepadam al gabeczke mam i lubie, fatycznie dziala lepiej niz dlonie. nawilzania zadnego nie zauwazylam, nawet na poczatku...
OdpowiedzUsuńGąbeczka mnie zainteresowała :)
OdpowiedzUsuń@The Bertka ShowWiadomo, że każdemu pasuje coś innego. Jak już masz spróbuj go poużywać, może będziesz z niego zadowolona tak samo jak ja :)
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie gąbeczką, muszę ją obejrzeć przy jakiejś okazji w drogerii:)
OdpowiedzUsuńzastanawiałam się nad tym żelem kiedyś ale jeszcze go nie kupiłam.
OdpowiedzUsuńGdybym miała tłustą cerę na pewno bym go stosowała, gąbeczka jest też zabawna.
OdpowiedzUsuńbardzo zgrany duet :)
OdpowiedzUsuńWidzę nowy avatar - bardzo ładny :)! Ta gąbeczka bardzo mnie kusi, póki co na szczęście w moim Rossmannie wykupiona :O. Po przypływie gotówki poszukam w innym mieście :).
OdpowiedzUsuńBardzo polubiłam tą gąbeczkę. Cudny masaż. Bałam się, że będzie ostra i drażnicą dla moich naczynek - ale myliłam się. Nie stosuje jednak jej codziennie.
OdpowiedzUsuń@*Natalia*Dziękuję bardzo :* U mnie też przez pewien okres ciężko było ją trafić ;)
OdpowiedzUsuńrównież używam te dwa produkty razem :) jednak przed użyciem żelu robię jeszcze demakijaż całej twarzy.
OdpowiedzUsuńKusicie tą gąbeczką ;).
OdpowiedzUsuńJak już wiesz będę testować żel, jak tylko skończę resztkę mojego Avene. Mam nadzieję, że się sprawdzi - w odróżnieniu od Vichy, który mnie za każdym razem koszmarnie wysusza. Więc zobaczymy jak to będzie ;).
bardzo, bardzo lubię ten żel z LRP :)
OdpowiedzUsuńCiekawa ta gabeczka ale ja trzymam sie z daleka od takich cudakow;) Nie dla mnie gabeczki/sciereczki itd. Effaclar w zelu wspominam rownie dobrze jak i micel z tej samej serii:)
OdpowiedzUsuńKażdy chwali te gąbeczki, ciekawe czy na prawdę są takie dobre. :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam żel Effaclar;) dokładnie tak jak piszesz - używam go od daaaaawna, a on się nie kończy:) i dobrze;)
OdpowiedzUsuńteż myję twarz taką kropelką:P
kupiłam effaclar za 8.99 zł za 125 ml kilka dni temu, ale jeszcze nie rozpoczęłam testów. jestem go bardzo ciekawa..
OdpowiedzUsuń@Ruda Mam nadzieję , że będzie dobry ;)
OdpowiedzUsuń@Hexxana Micela jeszcze nie miałam , ale namiętnie używam wody termalnej LRP i sobie chwalę :)
OdpowiedzUsuń@Oliwia-Zofia Ja jej aż tak bardzo nie chwalę- ma swoje plusy, ma swoje minusy.
OdpowiedzUsuńZawsze moge Ci przywieśc ;)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą gąbeczką :)
OdpowiedzUsuńLubię ten żel, ale gąbeczki jeszcze nie mam, bo w moim R. nie było :-(
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten żel, można go kupić na promocjach w SP za ok. 20 zł:)
OdpowiedzUsuńobecnie też używam tego żelu i jestem z niego bardzo zadowolona :) i faktycznie jest mega wydajny
OdpowiedzUsuńDobrze, że wspomniałaś o tym żelu, bo właśnie mi się kończy inny :)
OdpowiedzUsuń@Magda60005 Też zawsze kupuję na promo ;)
OdpowiedzUsuńkonjac schodzi ostatnio jak świeże bułeczki, u mnie w rosso wyprzedany!
OdpowiedzUsuń