Bardzo lubię efekt podkręconych rzęs, dlatego zalotka nie jest mi obca i używam jej codziennie. Swoją kupiłam za 10 zł na Allegro. Sprawdzała się bardzo dobrze, dopóki nie zużyłam zapasu dołączonych do niej gumek. Postanowiłam kupić nowe w Rossmannie z serii For your beauty. W opakowaniu są 3 sztuki i kosztują około 6zł.
Jakież było moje ogromne rozczarowanie, kiedy po wymianie okazały się felerne. Gumki są po prostu za miękkie i zamiast sprężynować, odkształcają się przy dociskaniu zalotki. Efektem tego są wyrwane rzęsy, nie muszę chyba dodawać jak byłam bardzo poirytowana tym faktem. Wszystkie trzy sztuki przetestowałam i niestety wszystkie trzy się odkształcały.
Na zdjęciu poniżej widać bardzo dobrze jak gumka się wgniata, przez co zalotka w powstałą szczelinę wciska rzęsy i je wyrywa. Maskara!
I teraz zastanawiam się nad całkiem nową zalotką. Możecie mi jakąś polecić?
ale to brzmi heheheh :D
OdpowiedzUsuńja obecnie nie mam
OdpowiedzUsuńale zastanawiam się nad termiczną z Sally Hansen :) dobre opinie ma ;)
o bogowie, dziękuję za to info! ja muszę kupić nową zalotkę i takie info jest na wagę złota :D
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam że te zapasowe gumeczki są takie felerne. miałam zalotkę z FYB, miała takie białe gumeczki, były bafrdzo dobre. ale zalotki nie używałam i oddałam ją w wymianie.
OdpowiedzUsuńchyba bardziej się opłaca kupić nową, niż inwestować w takie gumki. :(
Ja się napalam na zalotkę MACa ;)
OdpowiedzUsuńJa miałam dawno temu ale jakoś nie używałam choć teraz poważnie zastanawiam sie nad zakupem zalotki, będę miała na uwadze twój post przy zakupie
OdpowiedzUsuńKup sobie jakąś porządną, właśnie tak, jak Greatdee Ci napisała - z MAC. Albo innej, zaufanej firmy.
OdpowiedzUsuńJa generalnie nie używam zalotek, bo zwyczajnie nie potrzebuję :).
Osz... Nie, takiego czegoś nie można tolerować!!! Biedne rzęsy :(
OdpowiedzUsuń@Candy Killerwiem wiem, taka prowokacja mała ;D
OdpowiedzUsuń@Alieneczkazapytam wujka google, dzięki za wskazówkę :*
OdpowiedzUsuń@Gosia (makijazystkanet) ;D
OdpowiedzUsuń@One_LoVenie no, te akurat są wadliwe. Ale chyba istnieją na świecie zapasowe, które są odpowiednie ;D
OdpowiedzUsuń@GreatdeeTeż o niej myślę intensywnie ;D Podobno szybko się rozchodzą, jak świeże bułeczki ;)
OdpowiedzUsuń@ZzielonaTylko , że MAC kosztuje 70-80zł, a to allegrowe cudo za 10 też mi długo i dobrze służyło ;)
OdpowiedzUsuń@Katalinanom, co one komu winne? ;D
OdpowiedzUsuńtragedia ;(
OdpowiedzUsuńBiedne rzęsy....Nie używam zalotek ale po przeczytaniu i zobaczeniu jakie spustoszenie sieja felerne gumki stracilam zapal do takiego urzadzenia :(
OdpowiedzUsuń@Hexxana Na tyle lat co używam, to dopiero pierwszy raz mi się przytrafiło ;(
OdpowiedzUsuńa może te gumki byly za małe do tej zalotki??
OdpowiedzUsuńAuć... Ja zalotki nie używam, ale czytałam pozytywne opinie na temat tej z MAC... Ponoć jest warta każdych pieniędzy ;)
OdpowiedzUsuńobawiam się, że nie jestem w stanie znieść żadnych narzędzi w pobliżu oka, na samą myśl dreszcze mnie przechodzą. kiedyś, wieki temu, kuzynka próbowała zastosować na mnie zalotkę - mam traumatyczne wspomnienia. Na szczęście tak naprawdę jej nie potrzebuję, mam naturalnie wywinięte rzęsy:) co ma swoje wady, bo po pomalowaniu tuszem muszę się pilnować, by nie usmarować łuku brwiowego.
OdpowiedzUsuńR.I.P. dla tych Twoich kilku poległych rzęs. Chwila ciszy.
Hehe! Tytuł dość dwuznaczny ;-) ja używałam regularnie zalotki dopóki nie przycięła mi rzęs. Teraz boję się tego "urządzenia"...
OdpowiedzUsuńAch, te paskudne gumki. :D
OdpowiedzUsuńPamiętam jak jedna zalotka właśnie tej firmy tak mi się zrobiła, ale chyba przez zbyt intensywne ściskanie po prostu pękła na tym zgrzewie, tak jak Twoje gumeczki.
OdpowiedzUsuń@Bellateż słyszałam ;)
OdpowiedzUsuń@carycahehehe dzięki XD Wiem, że niektórzy nie są w stanie używać zalotki,bo wygląda jak narzędzie do tortur ;)
OdpowiedzUsuń@yzma87 ułaa ;[ Mi się to jeszcze nie przytrafiło, ale wyobrażam sobie jaka to trauma.
OdpowiedzUsuń@meisZalotki z Rossmanna jeszcze nie miałam,ale na pewno jej już nie kupię.
OdpowiedzUsuńjako jedna z lepszych uwazana jest ta od Shu Uemura... mam juz jakis czas i faktycznie jest swietna :D
OdpowiedzUsuńtytuł posta boski :D
OdpowiedzUsuń@mausmoje marzenie ;D może się spełni :D
OdpowiedzUsuń@Aprildziękuję :*
OdpowiedzUsuńRzesy mnie bola na sam widok ! ;)
OdpowiedzUsuńBrrr!
Przez te gumki z włoskami naprawdę wygląda jak średniowieczne narzędzie tortur;P
OdpowiedzUsuńJa do tej pory nie rozkminiłam działania zalotki :D
OdpowiedzUsuńteż mnie czeka wymiana, moja koleżanka kupiła takie od Shu Uemura i jest zadowolona :)
OdpowiedzUsuńfelerne gumnki - najgorsza sprawa, jaka może się przytrafić. ja mam zalotkę z inglota, jestem zadowolona, ale nie wiem jakie są inne, bo jedyna inna, jaką próbowałam to właśnie 4 your beauty i nie podobała mi się aż tak bardzo
OdpowiedzUsuńmiałam je... też mi się nie sprawdziły ;/
OdpowiedzUsuńałaaa!! biedne rzesy! :(
OdpowiedzUsuńja mysle od dawna o zalotce Maca, ktora wychwalala Brunetka. zadnej nigdy nie mialam i jak kupie to chyba raz i porzadna ;-)
brr okropna sprawa. Może wypróbuj zapasowe gumki z Inglota?
OdpowiedzUsuńUuu... Ja tam mam zalotkę z Rossmana i jestem zadowolona, żadnych rzęs mi nie wyrywa ;)
OdpowiedzUsuńdlatego właśnie nie używam zalotek! :O
OdpowiedzUsuńheh okropnie to wygląda:(
OdpowiedzUsuńJakbyś codziennie podkręcała rzęsy to byś ich za jakiś czas nie miała
:(:(
Też miałam tą zalotkę i totalna masakra :/ Zapraszam cie serdecznie do siebie :)
OdpowiedzUsuńlove---shopping.blogspot.com
@SexiChicDzięki, na to nie wpadłam, że mogą mieć też w Inglocie.
OdpowiedzUsuń@Emka Bo to wina nowych gumek, nie zalotki.
OdpowiedzUsuńteż miałam ten problem z zapasowymi gumkami z Rossmana :/
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń