Jakiś czas temu stałam się szczęśliwą posiadaczką cieni MIYO. Szczęśliwą, bo produkty tej marki są ciężko dostępne, już nie wspominając o edycjach limitowanych. Jednak dzięki Marcie z bloga Strefa makijażu udało mi się zdobyć dwa metaliczne cienie w odcieniu 52 Sexi Rose oraz 46 Rockstar Robyn.
Cena jednego cienia to koszt rzędu 5 zł za 3g produktu. Nie są drogie, jednak ich jakość także pozostawia wiele do życzenia. Cienie bardzo się osypują, prószą się nie tylko na rzęsy i twarz, ale także na blat toaletki. Dodatkowo mimo intensywnej pigmentacji ich kolor po prostu znika na oku przy chęci roztarcia. Jedynym sposobem aplikacji jest wklepywanie w powiekę i to najlepiej palcem. Dla mnie jest to poważny minus i raczej na więcej cieni Miyo się nie skuszę. Nie lubię po prostu produktów, które nie spełniają swoich podstawowych funkcji.
52 Sexi Rose |
52 Sexi Rose |
52 Sexi Rose |
Odcień 52 Sexi Rose, to intensywny fiolet.
Jak widać na zdjęciach swatche swoją drogą, a cień na oku swoją.
Po roztarciu praktycznie go nie widać.
Odcień 46 Rockstar Robyn to intensywna, trochę szmaragdowa zieleń.
Kocham ten kolor, ale praca z tymi cieniami skutecznie mnie odstrasza od użytkowania.
46 Rockstar Robyn |
46 Rockstar Robyn |
46 Rockstar Robyn |
I jeszcze na oczku po roztarciu:
Oczywiście mogę je nakładać przez wklepywanie, ale rano jest to dla mnie stratą czasu. Już nie wspomnę o tym, że muszę wszystko dookoła siebie po nich posprzątać.
A Wy co o nich sądzicie?
pomimo wszystko ładnie podkreślają twoje oko
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa niestety nie mam dostępu do tej firmy i mimo wszystko chciałabym przetestować ich cienie :)
OdpowiedzUsuńKonsystencja wydaje się być identyczna jak konsystencja cieni KOBO :)
ładnie :)
OdpowiedzUsuńjeśli potrzebujesz czegoś z miyo to daj znać, w Krk tego pełno ;)
@Independent WomanZ Kobo niestety też różnie bywa, a cienie MIYO możesz znaleźć też w necie.
OdpowiedzUsuńja jestem z nich bardzo zadowolona, może nie jest to najwyższa pólka, ale za tą cenę są rewelacyjne, nie są to cienie do nakładania pędzlem to fakt, najlepiej dobrej jakości pacynka lub palec, ale u mnie po nałożeniu można spokojnie rozetrzeć pędzelkiem, kolory mają niesamowite, a Twoje oczko wygląda uroczo :)
OdpowiedzUsuńsuper kolory
OdpowiedzUsuń@zimiDziękuję :* Te cienie chyba są przeznaczona tylko dla cierpliwych ;)
OdpowiedzUsuńmaty są lepsze :)
OdpowiedzUsuńkolorki w opakowaniu i na swatchach są bardzo fajne - szkoda, że na oku jest już nieco gorzej
OdpowiedzUsuń@vilandreteż nad tym ubolewam :(
OdpowiedzUsuń@merczensz tego co słyszałam też się tak osypują?
OdpowiedzUsuńsą piękne i na oku wyglądają ślicznie!!
OdpowiedzUsuńjak zobaczyłam w opakowaniu to mnie nie skusił, ale na oku wyglądają oba pięknie :)
OdpowiedzUsuńMam odcień 47, pisałam niedawno o nim. Jest nieprawdopodobnie mocno napigmentowany, ale tłusty, roluje się w tempie ekspresowym, koszmarnie brudzi. Okropność po prostu :(
OdpowiedzUsuń@Atqa Beauty Z moimi nie mam takich odczuć, chociaż po wklepaniu potrafią się odbić ;(
OdpowiedzUsuńWyglądają pięknie zarówno na swatchach, jak i na oczkach - tylko szkoda że nie tak intensywnie :(
OdpowiedzUsuńChyba podobne są w swojej strukturze do Kobo, których roztarcie jest ciężkie i raczej nadają się do akcentowania makijażu:)
OdpowiedzUsuńhmmm wyglądają na porządne ;)
OdpowiedzUsuńFajnie wyglądają, choć raczej nie lubię siebie w metalicznym makijażu. Ale tak czy siak też musze rozejrzeć się za kosmetykami tej firmy ;)
OdpowiedzUsuń46 Rockstar Robyn u Ciebie na zdjęciach prezentuje się inaczej niż u mnie jak zupełnie inny kolor, dziwne....
OdpowiedzUsuńMoje zdanie znasz, ostatnia notka została im poświęcona :) i w zasadzie chyba nawet jeżeli miałabym dostęp to i tak wolę wybrać inną firmę;)
Fajne oczko:)
Dzięki za ostrzeżenie :)
OdpowiedzUsuńRockstar Robyn nie jest zielony... Przynajmniej nie mój. Mój Rockstar jest liliowo-grafitowy, taki jak twój Sexi Rose.
OdpowiedzUsuńMoże naklejki się komuś pokręciły.
nie miałam ich, ale po zdjęciach spodziewałam się fenomenalnej pigmentacji, szkoda że ucieka z oka..
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie są fajne, bo kolory mają cudne i na Twoich oczach wyglądają obłędnie!!!
OdpowiedzUsuńsłyszałam o MIYO, szukałam ich w Warszawie, ale z kolei żadna większa drogeria nic o nich nie wie. kosmetyki mają świetne
OdpowiedzUsuńchciałabym Cię zaprosić na pierwsze moje rozdanie! do wygrania pozłacana bransoletka Kelly Melu
http://www.madame-bijouxx.blogspot.com/2012/05/pierwsze-rozdanie-u-madamebijou.html
pozdrawiam
MadameBijou
@HexxanaCoś mi się wydaje, że pokręcili przy nalepkach. Jak je zamawiałam u Marty to też były numery i nazwy pokręcone, wiec musiałam podać konkretny kolor.
OdpowiedzUsuń@zoilaNa to wychodzi! Ja przy zamówieniu mialam problem, bo rockstar czyli zieleń miała inny numer u producenta, a inny na opakowaniu oO!
OdpowiedzUsuń@One_LoVeNiby tylko przy roztarciu, ale kiepsko się z nimi pracuje niestety ;(
OdpowiedzUsuń@*Natalia*Dziękuję bardzo :* Lubię metaliczne cienie i te kolorki przypadły mi do gustu, ale praca z nimi niestety niweluje cały mój zachwyt.
OdpowiedzUsuń@MadameBijouDziękuję za zaproszenie, ale już mam trzy bransoletki od Kelly Mellu ;D A Twojego bloga już od dłuższego czasu obserwuję przez czytnik google :D
OdpowiedzUsuńŁadne kolory, może na mokro będą lepiej się sprawować?
OdpowiedzUsuńA i jeszcze drobna uwaga - mogłabyś trochę mocniej akcentować brwi, wtedy będą piękną ramą na oko :)
@Rebellious ladyAkcentuję ,ale nie wtedy kiedy chodzę po domu ;)
OdpowiedzUsuń@Iwetto Jeszcze sprawdziłam ma drugim kompie ale faktycznie to szarość a właściwie cudny grafit jest w Twoich rękach.
OdpowiedzUsuńFatalnie, skoro nie przykładają wagi do tak istotnej sprawy ale...ważne, że masz super kolor:)
Co do RdL to mam pewną osobę, która zaopatruje mnie w rózne niemieckie smakołyki i podsuwa mi nowości, które są warte uwagi.
o nie! miałam na nie smaka, ale juz nie chcę :P
OdpowiedzUsuń@Gosia (makijazystkanet)Niby 5 złotych, ale lepiej je odłożyć na lepsze cienie ;D
OdpowiedzUsuń