7.03.2012

Nie mam, nie chcę, nie lubię ;)

Mimo mojego kosmetycznego zacięcia jest kilka produktów, które do mnie nie przemawiają. Niektóre nie podobają mi się z zasady, innych po prostu nie lubię stosować, a jeszcze inne są mi zbędne. O czym mowa?


  • tipsy- przyklejanie czegoś do paznokcia, niszczenie naturalnej płytki i ogólna degradacja zdecydowanie  mnie zniechęca. Poza tym wyglądają nieestetycznie.
  • bazy pod makijaż - nie używam z zasady, ponieważ mnie po nich zapycha. Od wielkiego dzwona owszem mogę użyć, ale co ja później zrobię z resztą produktu? Wolę unikać.
  • drogie tusze do rzęs - miałam okazję testować tylko maskarę z Cliniqua, reszta tuszy których używam nie przekracza kwoty 50zł za sztukę. Myślę, że droższy produkt nie jest w stanie zrobić nic więcej, czego nie mogłabym wyczarować drogeryjną maskarą i zalotką.
  • książki o makijażu - o ile uwielbiam książki, to te akurat są mi się zbędne. Wydaje mi się, że jest wiele bezpłatnych źródeł z których można czerpać inspirację.
  • Dezodoranty w sprayu- nie używam, bo nie widzę sensu. Nie pachną długo i nie zabezpieczają dobrze, zdecydowanie wolę antyperspiranty w typie rollona oraz perfumy lub wodę toaletową.

Za tagownie dziękuję Nokanami i Bursztynkowi .
Zasady:
  • napisz, kto Cię oTAGował i zamieść zasady TAG'u;
  • zamieść baner TAG'u i wymień 5 rzeczy z działu kosmetyki (akcesoria, pielęgnacja, przechowywanie, kosmetyki kolorowe, higiena), które Twoim zdaniem są Ci całkowicie zbędne bo np. maja tańsze odpowiedniki, są przereklamowane, amatorkom są niepotrzebne, bo to sposób na niepotrzebne wydatki...i krótko wyjaśnij swój wybór
  • zaproś do zabawy 5 lub więcej innych blogerek.
Tag przekazuje dalej Dziuńkowi i Anetce .

29 komentarzy

  1. Mam to samo co do drogiego tuszu do rzęs:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inne drogie kosmetyki przełknę,ale tuszu jakoś nie ;D

      Usuń
  2. Fajny Tag ale czy ja bym się zmieściła w 5 punktach haha

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja za to nie lubię dezodorantów w innej formie niż spray :D. Nie działają po prostu na mnie. No i akurat wolę, gdy zapach się ulatnia ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, tylko według mnie używanie dezodorantu wyklucza perfumy czy wode, bo wtedy zapachy się mieszają.

      Usuń
  4. z tymi tuszami to się zgadzam. miałam kilka takich 100-150zł, dawno temu, jeszcze w czasach, gdy myślałam, że cena kosmetyku jest wprost proporcjonalna do jakości i efektu, jaki otrzymujemy. błahaha. od dawna kupuję tanie tusze, i przyznam, że najbardziej lubię te niskopółkowe, max 15 zł. zauważyłam, że tak od 30-40 zł wzwyż jestem zazwyczaj bardzo rozczarowana, bo okazuje się, że albo efekt taki jak po taniuchnym tuszu, albo... jeszcze gorszy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie jakoś drogie tusze nigdy nie ciągnęły, inne kosmetyki owszem ;)

      Usuń
  5. Z tipsami w 100% się zgadzam- nigdy nie rozumiałam tej "mody" i po dziś dzień nie rozumiem :) Co do maskar- wszystko oczywiście jest względne, jednak na moich rzęsach zazwyczaj widać różnicę czy maskara jest z tych droższych czy z tańszych. Niestety :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyczułam różnicę w droższym tuszu jeżeli chodzi o jego konsystencje, ale reszta była taka sama w moim przypadku.

      Usuń
  6. O, tych książek też nie potrzebuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja przeciwnie-uwielbiam książki i czasopisma o makijażu. Mam już kilka, ale planuję dalsze zakupy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja je dobieram tak samo jak albumy ze zdjęciami, pooglądać można ;)

      Usuń
  8. Tak, zgadzam się co do tuszy! Uważam, że nie ma sensu wydawać ponad 100 zł za produkt, który może i jest używany codziennie, ale jego ważność to tylko pół roku i można dostać w drogeriach mnóstwo innych maskar tańszych i niekiedy nawet lepszych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam na Twoją odpowiedź na TAG :D

      Usuń
    2. zbieram dane :P bo jak na razie to mam tylko 2 odp :P no może 3

      Usuń
  9. Święta racja z tuszami- sama używam takiego za 9,99 zł i nie zamienię na żaden inny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam już swojego faworyta za 25 zł ;)

      Usuń
  10. książki o makijażu też mi są nie potrzebne, wiedzę mogę czerpać z internetu za darmo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę to samo, szczególnie jak się ogląda Gossa, Lisę czy siostry Pixiwoo :)

      Usuń
  11. Ooo... czy to aby nie ja pisałam?
    Wszystkie punkty się zgadzają. Tyle, ze ja dopisałabym jeszcze ze 20. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio? Mi było ciężko znaleźć te 5 XD musiałam się nieźle zastanawiać :D

      Usuń
  12. Ha, nie ze wszystkim się zgadzam, ale jeśli chodzi o tusze to tak. Zresztą to taki kosmetyk, który najczęściej trzeba wymieniać (nie wspominam o tych, które zużywam malując innych, bo te zużywają się jeszcze szybciej) więc nie widzę sensu pakowania ten kosmetyk pieniędzy. Ale może coś spowoduje, że zmienię zdanie.

    Chętnie poznam Twoje odpowiedzi na tag dotyczący grzeszków kosmetycznych...
    http://roz-i-tusz.blogspot.com/2012/03/tag-7-grzechow-gownych.html#comment-form

    OdpowiedzUsuń
  13. tipsy? nigdy w życiu! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczególnie te długie szpony w szpic :P

      Usuń
  14. Iwetto, zostawiłam Ci (bardzo fajnego w moim odczuciu) taga z uzasadnieniem na:
    http://sabbathofsenses.blogspot.com/2012/03/byc-kobieta.html

    Zapraszam, jeśli wolno. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. książki o makijażu są mi zupełnie zbędne :D

    OdpowiedzUsuń

Twoje zdanie jest zawsze mile widziane :D

.

JAKO AUTORKA BLOGA NIE WYRAŻAM ZGODY NA KOPIOWANIE, POWIELANIE LUB JAKIEKOLWIEK INNE WYKORZYSTYWANIE W CAŁOŚCI LUB WE FRAGMENTACH TEKSTÓW I ZDJĘĆ Z SERWISU INTERNETOWEGO www.iwetto.com BEZ MOJEJ WIEDZY I ZGODY (PODSTAWA PRAWNA: DZ. U. 94 NR 24 POZ. 83, SPROST.: DZ. U. 94 NR 43 POZ. 170).