Mój prezent

W sumie miałam dzisiaj o niczym nie pisać i sobie odpocząć. Bo Ja mam tak, że mogę zasuwać na wysokich obrotach, ale później muszę to odleżeć... dosłownie i najlepiej z książką. Mój odpoczynek to czyste lenistwo i spełnianie tylko podstawowych funkcji życiowych ;) Tak się ładuję :)

Więc dlaczego piszę? Bo jestem pod wrażeniem i to ogromnym! 

Pod wrażeniem innej kobiety- Selah Sue.

http://www.selahsue.com

Mój mężczyzna w tym roku, powiedzmy że z okazji Dnia Kobiet, kupił dla nas bilety na jej koncert. W wieku nastu lat takie imprezy były dla mnie chlebem powszednim, ale przyszła praca, obowiązki, bla bla bla. Zawsze znajdzie się tysiąc powodów, żeby nie pójść. A że katowałam jej płytę w domu non stop, to się nade mną zlitował ;)

http://www.selahsue.com

Selah Sue naprawdę nazywa się Sanne Putseys, ma 23 lata i pochodzi z Belgii. Sama komponuje, sama tworzy teksty (takich artystów cenię najbardziej), a dodatkowo ma niesamowitą barwę głosu. Tworzy mieszankę soulu, funku, reggae, rocka, hip-hopu i popu, z czego wychodzą naprawdę fajne klimaty. Na razie wydała tylko jedną płytę, ale trzymam kciuki za następne.

To co mnie zelektryzowało to jej niesamowita energia oraz głos. Często się zdarza, że wokaliści śpiewając na koncercie fałszują. W przypadku Sanne nie ma mowy o czymś takim, same czyste, donośne dźwięki, które przyprawiają o dreszcze. Coś niesamowitego! Słuchanie jej na żywo było czystą przyjemnością i liczę na to, że jeszcze kiedyś uda mi się pójść na jej koncert :)

Jej najbardziej rozpoznawalny kawałek pochodzi z reklamy batoników Kinder Bueno i nosi tytuł This World.

Znacie?