Zdarza Wam się, że nie możecie się ustosunkować do jakiegoś kosmetyku? Ani on ziębi, ani grzeje i w zasadzie można napisać w skrócie że jest OK. Takie wrażenie wywarł na mnie żel antybakteryjny do mycia twarzy AA Therapy firmy Oceanic. Po prostu letnie, bez większych zachwytów, ale też nie dostrzegłam w nim żadnych wad.
Żel do mycia twarzy przeznaczony jest do codziennego oczyszczania skóry trądzikowej i łojotokowej. Dzięki delikatnej bazie myjącej, dokładnie usuwa nadmiar sebum i inne zanieczyszczenia z powierzchni skóry, nie powodując jej wysuszenia. Glukonian cynku i ekstrakt z lukrecji działają antybakteryjnie, zapobiegając powstawaniu zaskórników i wykwitów skórnych. Witamina B3 normalizuje wydzielanie sebum, a ekstrakt z oczaru wirginijskiego koi oraz poprawia kondycję skóry.
W zasadzie większość w tym kosmetyku oceniam pozytywnie. Podoba mi się klasyczna tubka z poręcznym zamknięciem. Prostota i funkcjonalność w jednym. Można ją normalnie postawić, więc kosmetyk zużywa się do samego końca. Ułatwia to także lekka, żelowa konsystencja.
Przyjemnie się pieni i jest bardzo wydajny, niewielka ilość wystarcza do umycia twarzy. Dodatkowo jest bezzapachowy i to dosłownie. Nieraz coś z nazwy jest bezwonne, a w rzeczywistości wyczuwa się chemiczne nutki. W tym przypadku nie wyczuwam nic.
Używałam go do oczyszczania twarzy rano i wieczorem. Wydał mi się bardzo łagodny, nie podrażnił mojej cery, ani nie wysuszył. Oczyszczał skórę całkiem nieźle, bo nie pojawiły mi się żadne nowe niespodzianki podczas jego stosowania. Skąd ten letni stosunek? Chyba po prostu oczekiwałam czegoś lepszego, co pozwoli mi lepiej zadbać o moją cerę. Spodziewałam się, że zniweluje już wcześniej powstałe niedoskonałości, trochę oczyści skórę. W tym przypadku nic się nie poprawiło, po prostu było tak jak wcześniej.
Nie sądzę, żebym jeszcze do niego wróciła. Najwidoczniej dla mnie jest za słaby w działaniu. Otrzymałam go w ramach współpracy z marką, ale szkoda mi 20 zł (za około 100 ml), żeby przekonać się czy przy kolejnej tubce coś wskóra.
Jestem ciekawa czy ktoś był z niego zadowolony? Dajcie znać!
Jestem ciekawa czy ktoś był z niego zadowolony? Dajcie znać!
Ja od tygodnia mam żel Vichy Normaderm - kupiłam go po filmiku Katosu :)
OdpowiedzUsuńJak na razie jestem nim zachwycona!
Też go uwielbiam i według mnie to najlepszy kosmetyk do oczyszczania :)
UsuńWłaśnie ostatnio zastanawiałam się czy nie kupić Vichy, cena w aptece była dość wysoka. Mam bardzo fajny żel z Sylveco, który jednak bez płynu micelarnego kiepsko radzi sobie z demakijażem, z tego co wiem Vichy jest super do oczyszczani buzi.
Usuńmój mąż też uwielbia ten żel ;) zrobiłam mu zapas podczas trwania promocji -40% w SP :) ja wole delikatniejsze produkty :) a z firmą AA jakoś mi nie po drodze.
UsuńToni z tej serii jest świetny, miałam ochotę na żel. Ale chyba sobie odpuszczę, skoro nie jest specjalnie szałowy :)
OdpowiedzUsuńTo muszę spróbować toniku :)
UsuńCzasami mam takie odczucia. Chcę napisać oddzielny post o danym produkcie i sama nie wiem co napisać. Zwykły przeciętniak i nic więcej. Ja z firmy aa mam krem normalizująco matujący (o ile się nie mylę, już drugie opakowanie) i jestem w nim zakochana. Poza tym jakoś rzadko sięgam po ich produkty, w sumie nie wiem dlaczego.
OdpowiedzUsuńTez mam ten krem, ale jeszcze go nie zaczęłam używać. Muszę skończyć obecny i biorę się za niego ;D
UsuńJa mam czarne mydlo i poki co jie planuje zmiany:)
OdpowiedzUsuńWiele dobrego o nim słyszałam :)
UsuńJa go nie używałam, ale mam innych faworytów, więc się nie skuszę. Cena troszkę za wysoka, jak na drogeryjny żel do mycia twarzy
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam ;) Na stronie producenta jest jeszcze wyższa ;]
UsuńNie ma to jak sprawdzony Vichy Normaderm, prawda? :P
OdpowiedzUsuńPrawda! Chyba nic go nie pobije ;)
Usuńnie mam najlepszej opinii o AA i Twój wpis umacnia mnie w myśli, że szału nie ma. ;)
OdpowiedzUsuńMimo tego, że to rodzima marka nie miałam żadnego ich produktu do tej pory. Ten nie wypadł najgorzej, ale mam nadzieję że trafię perełkę ;)
UsuńNormaderm jest bezkonkurencyjny :-)
OdpowiedzUsuńJak dotąd nie ma sobie równych :)
UsuńNie miałam i raczej nie kupię po twojej recenzji. Ale podoba mi się to zdjęcie z odbiciem:)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuńczęsto natykam się na kosmetyki, do których mam właśnie taki stosunek :)
OdpowiedzUsuńTo szkoda, lepiej trafiać na superowe ;D
UsuńNie miałam do czynienia z tym żelem i raczej się na niego nie skuszę, ponieważ znam parę poprawnych kosmetyków do mycia twarzy. Obecnie szukam specyfiku, który, stosowany regularnie, uspokoi moją mieszaną cerę z tendencją do przetłuszczania.
OdpowiedzUsuńA próbowałaś Vichy Normaderm? To mój numer jeden :)
UsuńMam tak dość często, że właściwie kosmetyk "ani mnie ziębi, ani grzeje". Aczkolwiek ten chętnie bym przetestowała, bo lubię AA.
OdpowiedzUsuńJak na razie moja przygoda zaczęła się średnio z ich kosmetykami ;)
UsuńWiększość żeli AA strasznie mnie wysusza....Tego nie miałam, ale raczej nie zaryzykuję. Lubię za to ich kremy pod oczy, szczególnie ten z serii Wrażliwa Natura 20+.
OdpowiedzUsuńDzięki za podpowiedź :)
UsuńNie znam, ale nie czuję się zachęcona do kupna ;)
OdpowiedzUsuńja wlasnie wykonczylam tez jakis przeciwtradzikowy z AA, ale inny niz ten co pokazujesz, jednak bylam z niego mega zadowolona i na pewno siegne po kolejna tubke :)
OdpowiedzUsuńMoże u mnie też się sprawdzi? Zdradź co to za żel :)
Usuńja też często mam takie odczucia przy takich normalnych kosmetykach typu żel do mycia ciała :D
OdpowiedzUsuńco tu oceniać: myje, ładnie pachnie, nie wysusza, tyle :D
hehehe dokładnie :)
UsuńNie spotkałam się z tym produktem.
OdpowiedzUsuńZ marką AA średnio jest mi po drodze.
OdpowiedzUsuńChyba tylko z kremów pod oczy byłam przyzwoicie zadowolona.
Nie lubię AA:(
OdpowiedzUsuńJa uzywam zelu z Neutrogeny, niby spoko ale na wypryski nie pomogl, sama nie wiem co mi na to pomoze
OdpowiedzUsuńVichy Normaderm ;D Próbowałaś?
UsuńNie używałam go, ale nie raz miałam ochotę go kupić. Aktualnie używam żelu Effaclar i jestem z niego bardzo zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńTez byłam, tylko trochę bardziej wysuszał mnie niż Vichy :)
Usuńnie znam go, zresztą takich zmywaków nie używam.. a trądziku też nie mam, więc nie dla mnie on ;)
OdpowiedzUsuńale mam podobny stosunek czasem do kometyków jak Ty.. niby krzywdy nie robią, niby działają, ale zachwytów jakoś brak :)
Często żele do mycia twarzy nie wywołują u mnie wielkiej ekscytacji :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że ten zniwelował pojawianie się nowych niedoskonałości, moim zdanie to całkiem dobry efekt :)
i jak ta gąbeczka RT się u Ciebie sprawdza? Przyznam szczerze, że mam na nie chęć, ale nie wiem, jak z jakością. Czytałam już kilka negatywnych opinii.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic z tej serii AA, szkoda, że taki średniaczek z tego żelu.
OdpowiedzUsuńOj, ja ostatnio mam "szczęście" do takich kosmetyków, które są poprawne - ani nie zachwycają, ani nie rozczarowują jakoś szczególnie. Niestety zbyt bardzo lubię kosmetyki, żeby się zadowolić przeciętnością.
OdpowiedzUsuńJej, strasznie drogo, 20 zł za 100 ml :( Naprawdę odechciewa się próbować, szczególnie jak się ma swojego ulubieńca z Biedronki za 5 zł :)))
OdpowiedzUsuńMi chyba w większości brakuje zachwytu jeśli mowa o myjących żelach do twarzy. Jakoś mnie tak żaden nie oczarował :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie najczęściej rezygnuję z pisania o takich "nieokreślonych", bo w sumie rzadko wiem co mam o nich pisać ;) Recenzja w jednym zdaniu ;)
OdpowiedzUsuńPrzetestowałam kilka serii AA i osobiście nie zauważyłam żadnych efektów :/
OdpowiedzUsuń