Mam ochotę napisać: a miało być tak pięknie! O kamuflażu Catrice naczytałam się na wielu blogach, tyleż samo słyszałam na You Tube. Były to same pozytywne recenzje, więc postanowiłam spróbować. Niestety łatwo nie było. Na początku był dostępny tylko w Hebe, dopiero po jakimś czasie pojawił się w Drogeriach Natura. Jednak znalezienie najjaśniejszego odcienia 010 Ivory graniczyło z cudem!
Nie skłamię, jeśli napiszę że szukałam go prawie 3 miesiące. Wydawał się produktem widmo, bo zawsze był wykupiony. Mogłam co najwyżej powzdychać do testera. Oczywiście w końcu udało mi się go kupić w Drogerii Natura na obrzeżach miasta, w bardzo mało popularnym punkcie. Był cały i niezmacany, cud! Kosztował około 13 zł za 3g produktu. Produkt zamknięty w plastikowym, zakręcanym słoiczku.
Używam go od miesiąca, więc jego struktura specjalnie się w tym czasie nie zmieniła. Jest bardziej tłusty niż kremowy, ale nie tak bardzo jak np NYX czy Inglot. W moim przypadku o aplikacji pod oczy nie było nawet mowy, ponieważ jest zbyt treściwy i zbiera się w załamaniach. W strefie T też nie bardzo się sprawdził, bo dosyć szybko znikał (tłuste na tłuste z reguły spływa). Kupiłam go głównie z myślą o suchych policzkach, bo to właśnie tam miałam dużo do ukrycia po przygodzie z kwasem Bandi.
Pigmentacja tego produktu zachwyca, ma bardzo przyzwoite krycie. Pomógł mi zamaskować wszelkie niespodzianki, zaczerwienienia i drobne ranki. Nie przypasował mi kolor, który mimo iż najjaśniejszy z całej gamy, jest dla mnie zbyt ciemny. W drogerii wydawał się dobry, ale dopiero przy makijażu zweryfikowałam dokładnie jego odcień. Trochę się odznaczał, dlatego zaczęłam stosować go pod jaśniejszy fluid (Catrice All Matt 010 Light Beige). Dobrze utrwalony trzymał się przyzwoicie, chociaż potrafił podkreślić suchości.
Po jakimś czasie okazało się, że nie tylko jego odcień jest dla mnie nieodpowiedni, ale też sam produkt. Tam gdzie maskowałam jednego "przyjaciela" zaczęła się robić istna impreza, bo korektor spowodował "wysyp koleżków". Jednym słowem zaczęły pojawiać się nowe niedoskonałości. Koło zamknięte. Oczywiście mogłam przypuszczać, że tego typu kosmetyk będzie tak działał. W końcu jest tani, dobrze kryjący, jednak nigdzie nie ma informacji o jego składzie. Domyślałam się, że spowoduje wysyp, jednak nie spodziewałam się że nastąpi to tak szybko.
Po jakimś czasie okazało się, że nie tylko jego odcień jest dla mnie nieodpowiedni, ale też sam produkt. Tam gdzie maskowałam jednego "przyjaciela" zaczęła się robić istna impreza, bo korektor spowodował "wysyp koleżków". Jednym słowem zaczęły pojawiać się nowe niedoskonałości. Koło zamknięte. Oczywiście mogłam przypuszczać, że tego typu kosmetyk będzie tak działał. W końcu jest tani, dobrze kryjący, jednak nigdzie nie ma informacji o jego składzie. Domyślałam się, że spowoduje wysyp, jednak nie spodziewałam się że nastąpi to tak szybko.
W ostatecznym rozrachunku nie jestem z tego produktu zadowolona i przez jego działanie dodatkowo pogorszył się stan mojej cery. Wolałabym chodzić ze wszystkim na wierzchu, niż chować to pod kamuflażem Catrice, który u mnie potęguje wysyp. Wydaje mi się, że tego typu produkt może sprawdzić się tylko przy cerze suchej lub normalnej, a to też należałoby rozważyć ;) Miał ktoś tego gagatka?
Jeszcze nie miałam, myślę trochę nad jego kupnem, ale w sumie jestem zadowolona z korektora burżujka, więc może nie będę kombinowac:)
OdpowiedzUsuńJeżeli masz już faworyta, to lepiej się go trzymaj ;)
UsuńNie mialam tego korektora ale slyszalam dobre opinie. Ja bym go nie kupila bo wydaje sie byc dla mnie za ciezki, i tak mamproblemy z tradzikiem, nie chce ich powiekszac
OdpowiedzUsuńSłusznie :) Ja nie mam tego typu problemów, ale nie sądziłam że mój stan skóry tak bardzo się pogorszy dzięki niemu.
UsuńTeż miała problem z jego kupnem. Nigdy nie było... ale była dostawa w Hebe i szybko, raniutko wysłałam męża i mam 2 sztuki z czego jestem niezmierne zadowolona, bo u mnie sprawdzają się fenomenalnie :)
OdpowiedzUsuńTo dobrze że jesteś zadowolona :)
UsuńCałkiem głośno o nim ostatnio, mnie jednak nie przekonuje, pozostanę przy sprawdzonym kamuflażu z Alverde ;)
OdpowiedzUsuńTeż go mam ;) Na szczęście nie wyrządził mi takiej krzywdy ;)
UsuńPierwszy raz słyszę , że ten korektor zapchał kogoś . U mnie na szczęście sprawdza się rewelacyjnie. Myślę ,że z każdym kosmetykiem tak jest , że jednemu służy innemu nie, jestem chyba jedyna która nienawidzi korektora COllection 2000/
OdpowiedzUsuńDoprawdy? Też mam ten korekto i się z nim polubiłam, ale stosuję go tylko pod oczy. Jestem ciekawa dlaczego tak go nie lubisz?
UsuńSzkoda, że u Ciebie się nie sprawdził, ja go jeszcze nie miałam, ale na pewno się skusze jak wykończę korektor z Avonu. Ja mam cerę normalną, więc powinien się sprawdzić.
OdpowiedzUsuńW takim razie mam nadzieję, że u Ciebie się sprawdzi.
UsuńHmm, w takim razie zastanowię się dwa razy zanim kupię ten korektor, chociaż mam ochotę go spróbować, skoro spotykam różne opinie o nim. Chociażby dlatego, żeby sprawdzić jak spisuje się u mnie. Najwyżej oddam później komuś.
OdpowiedzUsuńCeny nie ma wygórowanej, więc warto się przekonać :)
Usuńciekawe właśnie że czytałam już o nim kilka pozytywnych opini i nawet kilka negatywnych a więc podejrzewam że jest to produkt którego trzeba spróbować samemu żeby się przekonać czy działa czy nie. dla jednych pewnie będzie super a dla inyych lipa. Szkoda że Tobie nie spasował biorąc pod uwagę trud jaki włożyłaś żeby go dostać :/
OdpowiedzUsuńZ każdym z produktem tak jest. W tym przypadku przekonałam się na własnej skórze i dobrze, że się udało ;) Inaczej wzdychałabym do niego cały czas :P
UsuńSzok, że Ciebie zapchał!! Mam cerę wrażliwą, alergiczną i mnie masa kosmetyków robi kuku a ten nakładam m.in. pod oczy i nic złego się nie dzieje... Fakt - na policzki nie odważyłabym się go nałożyć.
OdpowiedzUsuńA ja pod oczy ;D
UsuńJak nie musisz Kochana to spoko :D
UsuńJeszcze nie, ale rozjaśnienie po oczami zawsze mile widziane, dlatego skusiłam się na korektor Loreal Lumi Magique :)
UsuńJa bardzo lubię stosować Camouflage ale z Alverde.
OdpowiedzUsuńUżywam go i pod oczy i na niedoskonałości i spisuje się u mnie bardzo dobrze :)
To fajnie :)
UsuńUuu, nie znoszę jak mnie zapychają kosmetyki. Sama mam tłustą skórę więc doskonale rozumiem problem spływających tłustych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńNie miałam go, chociaż przymierzałam się do jego kupna to wybrałam w końcu Alverde ;)
OdpowiedzUsuńTeż mam Alverde :)
UsuńJa mimo pochlebnych recenzji jakoś sie nie napalilam na niego, i widzę ze dobrze :)
OdpowiedzUsuń010 Ivory W hEBE W Częstochowie w ogóle nie przychodzi, nie ma po prostu, brak totalny, dostają tylko ciemniejsze :)
OdpowiedzUsuńTo dopiero ciekawostka :>
UsuńOj, takie błędne koło...
OdpowiedzUsuńMój ukochany, najlepszy, cudowny, idealny!
OdpowiedzUsuńOj, takie błędne koło...
OdpowiedzUsuńNajpierw miałam opory przed zakupem z powodu parafiny w składzie, ale w końcu wytłumaczyłam sobie, że większość korektorów ją zawiera. Ostatecznie po mega długich poszukiwaniach zakupiłam, używam ostrożnie (czyt. nie codziennie) od niecałego miesiąca i niestety też podejrzewam, że mnie zapycha. Nie wiem jeszcze czy to przypadek, moja podświadomość czy jego rzeczywiste działanie, dlatego też jeszcze nie spisuję go na straty. A, i muszę przyznać, że w moim wypadku kryje rewelacyjne ;) W sumie za taką cenę warto spróbować.
OdpowiedzUsuńJasne, 13 zł to nie jest jeszcze jakiś straszny pieniądz. A gdzie znalazłaś skład? Jeżeli zawiera parafinę, to na bank mi szkodzi :]
UsuńSkładniki są podane na stronie Catrice: http://www.catrice.eu/pl/produkty/twarz/korektory/szczegoly/product/camouflage-cream-010.html ;) Od groma i ciut ciut tego: petrolatum, paraffin, parafiinum liquidum...
UsuńDzięki! O dziwo tam nie zajrzałam, a szukałam na blogach i innych wizażach :P
UsuńCzyli nie wszystko dla wszystkich ;) Miałam na niego ochotę ale teraz chyba muszę jeszcze raz przemyśleć zakup
OdpowiedzUsuńSądząc po swatchu dla mnie ten odcień byłby za ciemny, a poza tym Natura w moim mieście jest tak zaopatrzona, że lepiej nie mówić ;/
OdpowiedzUsuńJak widać u mnie też nie było łatwo ;)
Usuńto faktycznie produkt-widmo, ja też go jeszcze nigdzie nie widziałam na żywo ;) na szczęście jakoś mocno się na niego nie napaliłam, a teraz wiem, że nawet jak go znajdę to nie wezmę - skoro pod oczy odpada, na strefę T też, to będzie mi raczej niepotrzebny, a reszty twarzy nie chcę niepotrzebnie narażać na niemiłe niespodzianki ;)
OdpowiedzUsuńI słusznie ;)
Usuńja właśnie nie mogę dorwać tego kolorku, więc wzdycham sobie do niego i szukam;) szkoda, że u Ciebie się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńNie no, kryje świetnie ;)
UsuńDorwałam go niedawno, ale na razie mało używałam, bo (odpukać ;)) niespodziewanie wszystkie niespodzianki mi zniknęły i cera się poprawiła na tyle, że nie mam co ukrywać :) No chyba że cienie pod oczami, ale na to jest trochę za ciężki. Ale zaskoczyłaś mnie tym wysypem... Teraz zaczynam się go trochę obawiać...
OdpowiedzUsuńBądź ostrożna w takim razie ;)
UsuńU mnie fajnie sprawdza się korektor Maybelline :)
OdpowiedzUsuńdla mnie też kolor najjaśniejszy jest za ciemny. :(
OdpowiedzUsuńDla mnie niestety też.
UsuńMam i używam, bardzo dobrze się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńJa się skusiłam na kamuflaz z Alverde, popecam ;)
OdpowiedzUsuńMam ;)
UsuńBędę unikać,bo podejrzewam,że u mnie będzie podobie...
OdpowiedzUsuńZnam parę osób, które używają i bardzo sobie chwalą, sama nie korzystam z niego.
OdpowiedzUsuńNa moje cienie ( spore) pod oczami sprawdza się w 100& : )
OdpowiedzUsuńPod oczami byłabym jeszcze w stanie go używać (tam mnie nie zapcha), ale za duże zmarchy mam ;)
UsuńTakiego działania ubocznego się nie spodziewałam. Bardzo mi przykro, że zafundował Ci pogorszenie się stanu skóry. Póki co na niego nie poluję i chyba po Twojej recenzji nie zacznę. Korektorów używam głownie pod oczy, a tam na 100% się nie sprawdzi :/
OdpowiedzUsuńJa domyślałam się, że może zapychać, dzięki dobrej duszy, która mnie uprzedziła. Szkoda że to jednak się potwierdziło :]
UsuńPo Twojej recenzji raczej nie kupię. Ja korektor stosuję głównie właśnie w strefie T, która u mnie jest dodatkowo bardzo wyczulona na wszelkie kosmetyki zapychające. Sądzę, że po tym kosmetyku przeżyłabym istną masakrę...
OdpowiedzUsuńMożesz być tego pewna :>
Usuńmnie on przestał kręcić, albowiem pod oczy byłby na pewno za ciężki, normalnie używam raczej korektorów bardzo lekkich, rozjaśniających a na pryszcze nie kładę korektorów , bo większość robi mi kuku. Aktualnie nakładam na te miejsca odrobinę więcej podkładu minerlanego:)
OdpowiedzUsuńMam teraz korektor mineralny, więc mam nadzieję że lepiej się sprawdzi :)
UsuńMoże zawiera coś, co na Ciebie działa "zapychająco pory" albo podrażniając? ja tak mam z parafina, która jest w prawie wszystkich produktach tego typu, no i lipa... Pozostają mi minerały, ale wśród nich mam taki, co mnie zadowala. Ostatnio myślę nad "skunstruowaniem" własnego korektora nawet... ;-)
OdpowiedzUsuńPrawdopodobnie zawiera właśnie parafinę o której wspomniałaś, a ja po niej mam zawsze niespodzianki. Właśnie dostałam korektor od lily Lolo, ale jeszcze nie umiem się z nim obchodzić. Nie potrafię uzyskać odpowiedniego krycia, ale będę kombinować. Przynajmniej wiem, że mi nie zaszkodzi.
UsuńKurcze u mnie spisał się niestety podobnie i muszę szukać dalej :/
OdpowiedzUsuńSzkoda, że Tobie też wyrządził krzywdę :]
UsuńJak dobrze, że go jednak nie kupiłam ;)
OdpowiedzUsuńMnie on niespecjalnie interesował (teraz już zupełnie). Być może dlatego, że korektorowo jestem na ten moment zaspokojona (chociaż coś pod oczy czasami by mi się przydało).
OdpowiedzUsuńZa pogorszenie stanu cery należy mu się spalenie na stosie! A co do korektora LL, to próbowałaś go nakładać na mokro?
Dzisiaj nakładałam go w większej ilości małym pędzelkiem na sucho, a później psiknęłam termalem na twarz. Faktycznie zakrył zaczerwienienia. Następnym razem spróbuję nałożyć go zwilżonym pędzelkiem :) Dzięki za podpowiedź.
UsuńWstręciuch jeden. Mam go w zapasach, ciekawa jestem, czy i u mnie przygrucha diodki.
OdpowiedzUsuńOby nie :)
UsuńMam i dla mnie jest fantastyczny :) nie zapycha i świetnie ukrywa to co powinien :)
OdpowiedzUsuńpigmentację faktycznie ma bardzo dobrą :)
UsuńNie miałam ale mnie kusił , szkoda że się u Ciebie nie spisał
OdpowiedzUsuńTeż ubolewam, bo krycie ma naprawdę dobre.
UsuńRzeczywiście trudno go dostać, ja mam odcień 02, który udało mi się już dawno wygrać w rozdaniu, niestety nie nadaje się on dla mnie na wszystkie partie twarzy, bo jest odrobinkę za ciemny. Szukałam tego jaśniejszego 01 ale bez skutku, w sumie teraz moja cera jest w miarę w dobrym stanie, więc rzadko używam korektora.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że u Ciebie się nie sprawdził, bo z tego co czytam to naprawdę wiele osób go poleca.
Wiem, dlatego go kupiłam ;) Jak widać warto na niego uważać.
Usuńmam go, odcień ivory i to mój najlepszy korektor jaki w życiu miałam:)
OdpowiedzUsuńDobrze że znalazłaś swój ideał, przede mną jeszcze długa droga ;)
UsuńYessss! :D
OdpowiedzUsuńMam ochotę go kupić, ale tak jak piszesz ciężko go dostać :-/
OdpowiedzUsuńMiałam na niego dużą ochotę, ale dobrze, że dowiedziałam się od Ciebie, że powoduje wysyp. Moja cera jest wrażliwa na różne "dziwne" produkty, więc wolę nawet nie próbować ;).
OdpowiedzUsuńLepiej nie pogarszać sytuacji ;)
UsuńJuż myślałam, że się za nim rozglądnę, ale jeśli Cię po nim wysypało nie będę ryzykowała :) Wystarczą mi bitwy jakie toczę z zaskórnikami aktualnie, nie potrzebuje nowych :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, ja się niestety dorobiłam i to nie tylko zaskórników :]
Usuńdla mnie jest ok. fakt może wysypać
OdpowiedzUsuńmialam go do testow i u mnie sie nie sprawdzil.
OdpowiedzUsuńfaktycznie może i jest ciężki, ale bardzo go lubię ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie kolor okay, a kupilam go za drugim razem-pani wyjela z szuflady;) Ale tez jestem ciekawa skladu-nigdzie go nie znalazlam:/
OdpowiedzUsuńJest na stronie Catrice, kilka komentarzy wyżej jest podany link.
Usuńja go uwielbiam. fakt nie nadaje sie pod oczy, ale na rożne przebarwienia spisuje się ;)
OdpowiedzUsuńU mnie też, ale jak widać nie przy regularnym stosowaniu.
UsuńNapalałam się na niego, ale po Twojej recenzji raczej spasuję
OdpowiedzUsuńJa go mam i jak już Ci napomknęłam, u mnie sprawdza się rewelacyjnie :) Oczywiście używam go jedynie na wypryski, ale no :) Moja cera na szczęście jest raczej odporna. Chyba na wszystko :P
OdpowiedzUsuńszczęściara ;)
UsuńMnie (na razie?) nie zapchał :)
OdpowiedzUsuńja mam takiego pecha, że najjaśniejszy kolor jest zawsze wykupiony ;( czaję sie na niego juz długi czas i taki pech! a mam ogromna ochotę go spróbować :)
OdpowiedzUsuńNie interesował mnie specjalnie ten korektor, teraz wiem, że nie ma po co sięgać ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że narobił Ci kłopotu...
Faktycznie to produkt widmo, do tej pory nigdzie nie uraczyłam tego korektora. Wszędzie tylko testery. Po Twojej recenzji zastanawiam się, czy to nie znak i że nie powinnam go kupić. Jak sob ie pomyślę, że u mnie by również zrobił wielką imprezę na twarzy, to mi się odechciewa.
OdpowiedzUsuńLepiej nie ryzykować, po co się później męczyć ;)
UsuńNie mam i w tej chwili cieszę się, że go nie kupiłam.
OdpowiedzUsuńObawiałam się, że może okazać się problematyczny i powodować pojawienie się niechcianych gości. Cieszę się, że pomimo ogromnego apetytu na jego posiadanie, powstrzymałam swoje żądze i go nie kupiłam :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz go widzę. Dobrze wiedzieć, że potrafi źle działać, źle, że doświadczyłaś tego na własnej skórze :/
OdpowiedzUsuńO, to przykre strasznie, że tak Cię wysypało :( Faktycznie, jest dość tłustawy, na mojej suchej skórze sprawdza się bdb. Faktycznie jest trochę jak widmo, ciężko upolować, moja siostra długo go szukała. Jak dla mnie jest całkiem przyzwoity - no Secret Camouflage to to nie jest, ale jest niezły. Mnie irytował w nim odcień - też mam najjaśniejszy, dla mnie jednak za ciemny i zbyt żółty. Mnie nie zapchał, mojej siostry o tłustej skórze też nie.
OdpowiedzUsuńPrzed chwilą weszłam na stronę Catrice. Rzeczywiście jeśli kosmetyk jest w stałej sprzedaży to wystarczy kliknąć i pod obrazkiem powinien być napis "składniki". Również zauważyłam, że ivory jest rzadko kiedy dostępny. Jak byłam w drogerii natura to każdy kolor był oprócz tego. Zastanawia mnie jeszcze to jak dziewczyny nakładają taką konsystencję pod oko :D? Bo ja próbowałam na każdy możliwy sposób tak nałożyć studio finish z Maca. Opcje były dwie: paskudnie zrolowany jakbym płakała farfoclami lub efekt ciężkiego oka.
OdpowiedzUsuńTo zależy jeszcze jaką kto ma skórę pod oczami. Ja mam "rowki" od uśmiechu, a niektóre po prostu gładką. Na takiej powierzchni sądzę, że będzie się dobrze trzymał nałożony cienką warstwą.
UsuńNiedobrze. Powinien maskować i pomagać, a nie sypać nowymi świństwami :/ Szkoda!
OdpowiedzUsuńNo proszę... Ja jestem z niego bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńO rany! A tyle się naczytałam pozytywnych opinii o tym korektorze, że kiedyś kiedyś jak już wykończę dwa, które mam, skuszę się na ten. Ale jak widać potwierdza się fakt, że to, co dla wszystkich jest dobre, nie musi być dobre dla Ciebie.
OdpowiedzUsuńJa zamowilam zestaw rozswietlajaco-korygujacy z MUA. Otworzyli u mnie salon MACzka i chcialam kupic palete medium z korektorami, ale jak wielu innych rzeczy, ktore chcialam, nie mieli tego na stanie. Catrice nie wiem czy jest w UK. Nie widzialam jeszcze.
OdpowiedzUsuńMoim faworytem jest Alverde, już o tym pisałam dlatego obecnie nie szukam niczego innego. Po Twoim opisie chęć na Catrice minęła
OdpowiedzUsuńwłaśnie poluję już dość długo na ten produkt i nigdy go nie ma w moim kolorze (też ivory) :P
OdpowiedzUsuńU mnie też pewnie by się źle spisał, bo mam cerę tłustą. Nie będę ryzykować.
OdpowiedzUsuńKolejny zdemaskowany bubelek :(
OdpowiedzUsuńmiałam ochotę go kupić ale na razie chyba się wstrzymam :)
OdpowiedzUsuńto bardzo nieładnie się zachował. Ja nie używam korektorów w kremie bo do zamaskowania mam tylko (albo aż) cienie pod oczami, a te maja właśnie zazwyczaj bardzo gęsta. A tak odbiegając od tematu to chciałam zauważyć, że zdjęcia są fantastyczne :)
OdpowiedzUsuńten kamuflaż to ideał :) mam go w ulubieńcach zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńA już myślałam, że to ze mną jest coś nie tak, albo że po prostu nie umiem obsłużyć tego "cuda"... Tak jak napisałaś: za ciężki i za ciemny, w dodatku strasznie widoczny...Jednym słowem: koszmar.
OdpowiedzUsuńNa dzień dzisiejszy używam korektora z collection 2000 który jest moim faworytem i kosztuje na prawdę niewiele.
OdpowiedzUsuńA miałam zamiar go kupić w Hebe. Teraz się nie zdecyduję.
OdpowiedzUsuń