Dawno dawno temu, jeszcze kiedy byłam subskrybentką GlossyBoxa otrzymałam mały flakonik olejku Nuxe. Słyszałam o nim tyle dobrego, że bałam się go otworzyć. Wydawało mi się, że te wszystkie zachwyty prysną niczym mydlana bańka, a olejek okaże się zwykłym olejkiem. Na szczęście tak się nie stało ;)
Suchy olejek okazał się wielkim skarbem, nie tylko z racji naturalnych składników. Chyba najbardziej polubiłam go za to, że nie pozostawia typowej tłustej warstwy, jak inne oleje do ciała. Szybko się wchłania i nie brudzi ubrań. Daje to duży komfort, ponieważ można się smarować w każdej chwili i sytuacji.
Zapach jest otulający i zmysłowy zarazem. Bardzo przyjemny i subtelny, ale nie potrafię go bliżej sklasyfikować. Całkiem luksusowy.
Na temat opakowania nie będę się wypowiadać, ponieważ mam tylko miniaturkę. Z tego co wiem, duża jest w postaci sprayu, więc zdecydowanie ułatwia aplikację. Moja ma tylko nakrętkę, ale też nie mam problemu z wylewaniem odpowiedniej ilości na dłonie.
Jak go lubię używać? Najczęściej smaruję nim stopy i dłonie. Dla zoptymalizowania efektu lubię jeszcze nałożyć zwykły krem. Dzięki temu działanie jest podwójne, a skóra lepiej nawilżona i zmiękczona. Czasami stosuję go na końcówki włosów. Tutaj też sprawdza się bardzo dobrze. Natomiast nie olejowałam nim całości, ponieważ najzwyczajniej mi szkoda. Nie używałam też do twarzy, jedynie z obawy, że moja cera mieszana zareaguje wysypem. Wolę nie ryzykować. Wystarczy, że świetnie sprawdza się przy pielęgnacji ciała. Do tego jest bardzo wydajny, chociaż to jest kwestia indywidualna ;)
Bardzo polubiłam się z tym produktem i już żałuję, że kiedy miałam okazję nie kupiłam przecenionego zestawu na truskawie. Nic straconego, na pewno jeszcze się taka okazja nadarzy, a ja będę czyhać, bo bajka musi trwać dalej :) Znacie, lubicie?
Bardzo polubiłam się z tym produktem i już żałuję, że kiedy miałam okazję nie kupiłam przecenionego zestawu na truskawie. Nic straconego, na pewno jeszcze się taka okazja nadarzy, a ja będę czyhać, bo bajka musi trwać dalej :) Znacie, lubicie?
Uwielbiam go, szczególnie w wersji drobinkowej :)
OdpowiedzUsuńTej jeszcze nie miałam, ale to kwestia czasu ;)
UsuńMam go tez w tej miniaturce, dostalam przy zakupie balamu do ust na razie nie uzywalam
OdpowiedzUsuńOtwieraj, nie ma co czekać ;)
Usuńbede nim nogi smarowac na silownie eheh
Usuńnie znam nie mialam nigdy tego typu kosmetykow x
OdpowiedzUsuńAle w ogóle olejków?
Usuńja ostatnio choruję na Nuxowe produkty :)
OdpowiedzUsuńJa też, zużywam to co mam i robię Nuxowe zakupy ;)
UsuńZnam, ale mnie on jednak do końca nie przekonuje. Trochę tłustą warstwę zostawia.
OdpowiedzUsuńDo mnie nie do konca trafia zapach. Mam ambiwakentne uczucia do niego;)
OdpowiedzUsuńnie miałam przyjemności się z nim zapoznać, jeszcze ;)
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj kupiłam równie osławiony balsam z tej serii, o ja cie! Jak on cudownie pachnie! Dzięki temu wiem, ze muszę odłożyć nieco grosza na olejek do kolekcji. Mnie kusi ten z drobinkami ;)
OdpowiedzUsuńWiem co czujesz, olejek zrobił niezłą reklamę marce i mam ochotę na inne kosmy ;)
UsuńRównież mam na niego ochotę, miniaturę miałam już jakiś czas temu, poluję na okazję " pełnowymiarową " ;)
OdpowiedzUsuńPolecam truskawę ;)
UsuńZnam, ale jeżeli chodzi o suche olejki, to uwiódł mnie bezapelacyjnie Divine Oil z Caudalie :)))
OdpowiedzUsuńHexx, przez Ciebie się nim zaraziłam i za niedługo będzie mój :D
UsuńTen też mam na uwadze ;)
UsuńIwetto, coś Ci dołożyłam do paczuchy :)))
UsuńNie znamy,ale chcemy!
OdpowiedzUsuńBardzo słusznie :)
Usuńmarzę o tym olejku, kiedyś się nim nagrodzę
OdpowiedzUsuńBardzo lubię :) jest wydajny i świetnie się u mnie sprawdza, także na twarzy [ też jestem mieszana :) ], więc raczej nie masz się czego obawiać :) Spróbuj nałożyć go na noc na całe włosy - po zmyciu włosy wciąż delikatnie pachną olejkiem! :))
OdpowiedzUsuńSpróbuję, kiedy tylko kupię większą butlę. Teraz mi trochę szkoda :)
UsuńNo nie dziwię Ci się :D
UsuńW Ziko teraz mają jakąś promocję, że do zakupu kremu dają 50 ml olejek gratis, sprawdź sobie :))
Kiedyś mam zamiar go w końcu zakupić ;)
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam żadnego suchego olejku, dla mnie to trochę jak magia :D "zwykłe" olejki bardzo lubię na włosach i do mycia twarzy (czasem zamiast kremu na noc), kilka razy oglądałam suche olejki z The Body Shop, ale zawsze ostatecznie się na nie nie mogłam zdecydować :) o tym olejku też słyszałam bardzo dużo dobrego, korci!
OdpowiedzUsuńTBS też ma suche olejki? Czeka mnie wycieczka :D
UsuńNie miałam do czynienia z tym olejkiem, ale wygląda interesująco. Nie przepadam za tłustą warstwą, jednocześnie zależy mi na solidnej porcji nawilżenia:)
OdpowiedzUsuńZ dodatkową warstwą kremu masz to gwarantowane :)
UsuńTeż go mam z GB ale puki co leży z innymi próbkami i czeka na swoją kolej, fajnie, że mogę spodziewać się po nim czegoś dobrego :)
OdpowiedzUsuńŻadnego z kosmetyków Nuxe nie miałam, ale w miarę pojawiania się recenzji na blogach, coraz bardziej ta marka "wchodzi mi do głowy". Tym bardziej, że mają coś takiego jak suchy olejek! Heloł, suchy olejek?:D To musi być niezły kosmetyk! :)
OdpowiedzUsuńLubię używać olejków, ale suchy daje większy komfort użytkowania :) Warto spróbować :)
UsuńKolejna kusicielka! :)
OdpowiedzUsuńjak zawsze :D
UsuńZ Nuxe miałam serum intensywnie nawilżające i było dobre. O olejku słyszałam pozytywne opinie, ale póki Orientanę mam w zapasach i inne olejki to ten musi poczekać :)
OdpowiedzUsuńTeż mam całkiem sporo, więc jak na razie zużywanie, dopiero potem kupowanie ;) Chyba że trafi się promo na truskawie, to tym razem nie odpuszczę :>
UsuńMiałam tą miniaturę i faktycznie jest suchy, bardziej niż te z TBS, Yves Rocher czy Lierac. Ale zapach ma dla mnie za intensywny niestety:/
OdpowiedzUsuńDla mnie jest praktycznie nie wyczuwalny :D Jednak co osoba, to inaczej to odbiera :)
UsuńUwielbiam go, musisz spróbować też wersji z drobinkami. Moim zdaniem to hit:)
OdpowiedzUsuńNie omieszkam :)
UsuńZnam, ale wzdycham z daleka :)
OdpowiedzUsuńNuxowe produkty mnie na maxa ciekawią i w końcu na nie napadnę :D
OdpowiedzUsuńmhm, ja też :D
Usuńmam gdzieś jego miniaturkę, raz czy dwa się kiedyś maznęłam, ale muszę znów go odnaleźć :) tak nam się jakoś o sobie zapomniało :]
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam :-(
OdpowiedzUsuń"Słyszałam o nim tyle dobrego, że bałam się go otworzyć." hehehehehe :))))
OdpowiedzUsuńJa jeszcze go nie miałam, ale słyszę o nim ciągle tyle dobrego, że kiedyś na pewno zagości w mojej Szufladce. :)
Moja miniaturka mnie niestety nie zachwyciła :( Może na dłoniach bym się w nim zakochała...
OdpowiedzUsuńJa lubię takie rzeczy ;d akurat można wypróbować
OdpowiedzUsuńbył swego czasu szał na te olejki, to prawda. Ciekawa jestem jak on sobie poradzi z bardzo spierzchniętymi w zimie dłońmi.
OdpowiedzUsuńJa używałam go głównie do włosów, do ciała mam ten z drobinkami, latem jest rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńW aptekach często są fajne promocje i zestaw wraz z innymi pozycjami Nuxe można dostać w przyjaznej cenie. A jeszcze bardziej sensowne oferty są na allegro, czasami i za połowę ceny stacjonarnej można spotkać te najbardziej konkretne, 100ml opakowania :)
Uwielbiam zapach tego olejku! Miałam wersję z drobinkami - był cudowny!
OdpowiedzUsuńZaczynam coraz bardziej załować że go oddałam
OdpowiedzUsuńOd kiedy zaczęłam interesować się kosmetykami i przeglądać kolorowe magazyny marzył mi się suchy olejek z Nuxe, z tym, że w wersji złotej. Lato, opalanie się, naście lat te sprawy ;) Wcześniej był dla mnie nie osiągalny, ze względu na cenę, teraz jakbym się uparła mogła bym sobie na niego pozwolić, tylko nie wiem, czy to w ogóle jest kosmetyk dla mnie. Dlatego tak uparcia poluję na miniaturę na eBay, ale często osiągają one idiotyczne ceny, prawie wartości całego opakowania...
OdpowiedzUsuńNiestety nie miałam okazji go używać choć sam kosmetyk jest mi dobrze znany i wiele osób sobie go chwali. Z pewnością w przyszłości trafi w moje raciczki:D
OdpowiedzUsuńmam ochotę na ten olejek już od dłuższego czasu :) kiedyś na pewno wpadnie do mojego koszyka ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
dla mnie to jest niepojęte,,,jak olejek może być suchy :)
OdpowiedzUsuń