Moje kosmetyki pielęgnacyjne ostatnio zdominowała kokosowa woń. Nie wiem dlaczego, ale tej jesieni poczułam potrzebę otoczenia się tym zapachem i niewiele brakowało żebym kupiła też perfumy. W dzisiejszej notce będzie o moich ulubionych kokoskach, które zagnieżdżą się na stałe w mojej łazience ;)
Isana Creme Dusche kremowy żel pod prysznic
Powszechnie dostępny w sieci Rossmann, więc jako pierwszy wylądował w mojej łazience. Kosztował około 4 zł za całe 300ml, dobry deal! Właściwości myjące ma bardzo dobre jak przystało na typowy żel z Sls'em. Piany też było po dostatkiem, więc nie mogę na niego narzekać. Zdziwiła mnie bezbarwna konsystencja, ponieważ jeżeli coś ma w nazwie "kremowy" to spodziewam się mlecznej cieczy, a nie transparentnej. Jednak nie wpływa to w żaden sposób na funkcjonalność.
Zapach jest przyjemny, ale bardzo subtelny. Czuć go tylko podczas kąpieli i zaraz po niej się ulatnia, nie pozostaje na skórze. Przez to zaczęłam szukać bardziej intensywnych doznań i sięgnęłam po szampon.
Joanna Naturia szampon z odżywką / z kokosem i migdałem, do każdego rodzaju włosów
I tutaj też kokos nie jest bardzo wyczuwalny, a na dodatek wkręcił się migdał. Mimo tego jest to jeden z moich ulubionych szamponów, a zapach w tym przypadku to miłe urozmaicenie. Pisałam już nie raz na blogu o tej serii, którą najbardziej polubiłam za świetne oczyszczanie skóry głowy. Dzięki niemu moje przetłuszczające się włosy trzymają się nienagannie przez cały dzień. Do tego jest tani, bo kosztuje około 4-5 zł za 200 ml, więcej do szczęścia mi nie potrzeba! Natomiast tę odżywkę z nazwy można włożyć między bajki ;)
The Body Shop masło do ciała kokosowe
I to jest dopiero kokosowy raj! Niektórzy wyczuwają w nim chemiczną nutę, ale dla mnie pachnie niezwykle przyjemnie. Sto procent satysfakcji i zadowolenia. Ma bardzo treściwą i gęstą konsystencję, która wbrew pozorom gładko rozsmarowuje się na ciele pod wpływem ciepła dłoni. Masło kakaowe, shea oraz olejek kokosowy zawarty w składzie dobrze pielęgnują skórę, pozostawiając ją miękką i nawilżoną. Ogólnie bardzo lubię masła tej marki, ale regularna cena 69 zł nie pozwala mi cieszyć się nimi regularnie. Dlatego czyham na promocje i kupuję kiedy są dostępne za połowę kwoty. Kokosowy egzemplarz ustrzeliłam za 35 zł i było warto, bo jest miłym dodatkiem tej jesieni.
W sumie to nawet lepiej, że żel i szampon pachniały subtelniej. Gdyby wszystkie były tak intensywne jak masełko TBS, to miałabym tego kokosa po dziurki w nosie. A tak rozkoszuję się tą otulającą wonią i już rozglądam się za nowymi kokoskami :)
Zaciekawił mnie szampon. Może sięgnę po niego :)
OdpowiedzUsuńMoje kosmetyki zdominował ostatnio karmel. Mogę się upajać godzinami tym zapachem :D
OdpowiedzUsuńA kokosa lubię, ale chyba bliżej lata.
Doprawdy? Jestem w takim razie ciekawa tych karmelowych kosmetyków :) Może też krótki post?
UsuńMmm...masełko kokosowe uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńHmmmm, no nie wiem. Żaden z powyższych mnie nie zaspokoił :P a masło z TBS wspominam wyjątkowo traumatycznie więc nie sądzę abym sięgnęła ponownie choćby na próbę, by zobaczyć jak obecnie je odbiorę.
OdpowiedzUsuńZa to szalenie mile wspominam szampon z Lusha Curly Wurly, obłędny kokos ♥ ale szampon składa się z wiórek kokosowych więc inaczej być nie mogło :)
Pragnę kosmetyku, który będzie niczym Bounty bo w zasadzie świeży kokos jakoś mnie nie kupił. Lubię mleko kokosowe dodawać do potraw, a szczególnie naleśniki robione na nim są rewelacyjne :D No ale zboczyłam z tematu.
Kupiłam balsam do ust z S&G jako ostatnia szansa dla firmy, ale otworzyłam w pierwszej kolejności Chocolate Cherry i jest mrau więc dobrze rokuje :D Ten balsam jest rewelacyjny :)
Nie lubię naleśników, ale może z mleczkiem kokosowym byłyby lepsze? Spróbuję, bo mam jedną puszeczkę w zanadrzu :) Rozumiem, że wtedy zwykłego mleka się już nie dodaje?
UsuńNaleśniki robię wg tego przepisu -http://www.kuchenne-zapiski-m.blogspot.co.uk/2013/04/kokosowe-nalesniki.html
UsuńSmażone dodatkowo na oleju kokosowym są obłędne ale na zwykłym też można. Wtedy już zwykłego mleka nie daję.
Spróbuj, może akurat? :)
Mam taki plan :D
UsuńLubię kokosowe kosmetyki! Polecam do tego zestawu Zel pod prysznic i balsam do ciała Lavery!
OdpowiedzUsuńooo dziękuję, sprawdzę sobie :D
UsuńMam to masło TBS w zapasach :)
OdpowiedzUsuńto mam nadzieję że będziesz zadowolona :D
UsuńIwetto, widziałam jakiś czas temu kokosową serię od AA. W sieci trudno znaleźć nie było, więc podrzucam link - http://www.kosmetykiaa.pl/produkty/aa-sensitive-nature-SPA/kokos.htm. Przyznaję, że nie używałam, ale jak zaczęłam czytać o Twoich kokoskach od razu mi się przypomniało (:
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie, wszystkie kokosowe podpowiedzi są mile widziane :D
UsuńU mnie kokos o każdej porze roku, pod każdą postacią. Koniecznie będę musiała spróbować masełka z TBS.
OdpowiedzUsuńSzczerze polecam :) Zawsze można niuchnąć lub smyrnąć przed zakupem... tak mnie zbałamucili w TBS ;)
UsuńMuszę mieć coś z TBS kokosowego! Uwielbiam ten zapach, a szczególnie Rafaello ;) W Norwegii niestety niedostępne, ale jest choć TBS.
OdpowiedzUsuńJa tam nie lubię rafaello, w ogóle nie lubię jeść kokosowych rzeczy. o matko, właśnie zdałam sobie z tego sprawę XD
UsuńSzampon mnie zaintrygował, a masła z TBS lubię ogromnie. Aktualnie na tapecie jest wanilia :)
OdpowiedzUsuńteż aromatyczna :D
UsuńUwielbiam zapach kokosa w kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńmnie kokosowe nuty nieco przytłaczają, zimą i jesienią uwielbiam kakaowe mydła pod prysznic:) ale i tak moimi faworytami są zdecydowanie orzeźwiające i te kremowe zapachy:)
OdpowiedzUsuńkakao rządziło u mnie w zeszłym roku ;)
UsuńZaciekawił mnie szampon lubie kokosowe aromaty:)
OdpowiedzUsuńMasełko TBS do mnie przemówiło łagodnie... Chętnie poznam jego kokosowy aromat ;)
OdpowiedzUsuńWarto niuchnąć i się przekonać samemu :D
UsuńUwielbiam zapach kokosa :)
OdpowiedzUsuńIwetto, żel o zapachu kokosa z Treaclemoon pachnie obłędnie :)
już guglam ;D
UsuńKokos, miód, wanilia i orzech - lubię zawsze, cały rok, dużo i wszędzie :) ostatnio się psikam namiętnie mgiełką z orzecha brazylijskiego TBS - ale to tak na marginesie :D w pracy mi mówią że pachnę ciastkami ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam zapach kokosa, a moim ulubieńcem jest masło z Balea, które tak apetycznie pachnie ... :DDD
OdpowiedzUsuńMiałam je kupić!!! Ale odstawiłam na półkę, rozsądek niepotrzebnie się odezwał :<
UsuńCzuję się skuszona szamponem :)
OdpowiedzUsuńTe masła z TBS dość często są w promocji. No i narobiłaś mi ochoty na Bounty :P.
OdpowiedzUsuńLubię zapach kokosa, chociaż zbyt mocny mnie drażni ;) Ten żel z Isany słabo pachniał, i mnie mocno tym rozczarował :(
OdpowiedzUsuńmmmmm kokos :) ja lubię kokosowe mleczko pod prysznic z Ziaji
OdpowiedzUsuńuwielbiam kokosowe kosmetyki! mam balsam do ust z ziaji i chyba się rozglądnę za tym żelem pod prysznic :D
OdpowiedzUsuńCoś się chyba zmieniło w tym żelu albo mam sklerozę, bo pamiętam, że on nie był całkiem przezroczysty (tzn. nie był też całkiem biały, ale lekko transparentny, coś jak lukier :P) :)
OdpowiedzUsuńMożliwe, ale jak widać zmienili na taki.
Usuńżel pod prysznic bardzo lubię w okresie jesień-zima :)
OdpowiedzUsuńO fuj, ja omijam wszystko co ma w sobie nawet śladowe ilości kokosa :P
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z nich, a zapach kokosa lubię - ale taki, jak mają oleje kokosowe. Taki "chemiczny kokos", jak w niektórych kosmetykach już mnie nie urzeka...
OdpowiedzUsuńNa olej w czystej postaci też ma zakusy, ale to w przyszłości dopiero ;)
UsuńWersja kokosowa masła TBS należy do moich ulubionych :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się dlaczego :)
Usuńkocham zapach kokosa, szczególnie w kosemtykach do włosów ;)
OdpowiedzUsuńA jesteś w stanie mi coś polecić?
Usuńa ja bym wszystko co kokosowe zamknęła w rakiete i posłała w kosmos :D
OdpowiedzUsuńWiesz jak czułabym się nieszczęśliwie? ;)
Usuńwiem, że ziaja nie jest przez wiele dziewczyn uwielbiana, ale ma w swojej linii kosmetyki o obłędnie kokosowym zapachu - od żeli pod prysznic po balsamy. kosmetyki te z natury są tanie, więc polecam wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda, całkowicie zapomniałam o tym :) Kremik do rąk może być ciekawym urozmaiceniem :)
UsuńOch, ja wprost kocham zapach kokosu :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten żel z Isany
OdpowiedzUsuńUWielbiam wszystko co kokosowe!! :D :D
OdpowiedzUsuńA ja nie cierpię kokosowych aromatów w kosmetykach :-(
OdpowiedzUsuńKokosowe masło do ciała z TBS brzmi bardzo kusząco :)
OdpowiedzUsuńJa również mam ostatnio jakieś podejrzane parcie na kokos, haha :D Muszę sobie kupić kokosowe masło do ciała :)
OdpowiedzUsuńA ja nie lubię zapachu kokosa w kosmetykach.
OdpowiedzUsuńJa z kokosa to najbardziej lubię olej kokosowy :D
OdpowiedzUsuńPS. Zapraszam na rozdanie z kosmetykami Balea! :)
http://coraz-mniej.blogspot.com/2013/10/147-rozdanie-z-kosmetykami-balea.html
Ja za kokosem nie przepadam. Powiem więcej - często mnie drażni i przyprawia o mdłości :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach kokosa <3 Post idealny dla mnie ;) Bardzo lubię kremowy żel pod prysznic ISANA :) Chyba się skuszę na kokosowe masło TBS :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńZnam i lubię tylko żel z Isany ;)
OdpowiedzUsuńAromat kokosowy w kosmetykach u mnie zawsze mile widziany :D Bardzo lubię swoje peelingi na oleju kokosowym :)
a ja kokosa nie lubię w kosmetykach za to jeść bym mogła :)
OdpowiedzUsuńTo ja na odwrót ;)
Usuńuwielbiam zapach kokosu :) ostatnio miałam z balei kokos i nektarynka chyba i genialnie pachnie :)
OdpowiedzUsuńTeż mam jaką limitkę kokosową z Balei, ale za dużo cukru ;)
UsuńUwielbiam kokos pod każdą postacią. Do jedzenia i do smarowania :)
OdpowiedzUsuńOjj kokos to chyba ostatni zapach, którym bym chciała pachnieć :P
OdpowiedzUsuńSzamponem mnie zaintrygowałaś. Kokos z migdałem to coś z mojej bajki zapachowej :D
OdpowiedzUsuńz TBS miałam z tej kokosowej linii balsam i żel, całkiem dobrze je wspominam :) teraz kokosowo mój nos dopieszcza nowy zapach Original Source, jest moim zdaniem bardzo przyjemny :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
OSy mają kokosa? Muszę niuchnąć ;)
Usuńuwielbiam tą isanę;)
OdpowiedzUsuńIsany używam regularnie i bardzo lubię, nie miałam jeszcze wersji kokosowej więc pewnie wypróbuję następnym razem
OdpowiedzUsuńWszyscy zimą przerzucają się na takie zapachy, a ja ich szczerze nie toleruję- wywołują u mnie potworną migrenę także osobiście kokosy uwielbiam tylko w połączeniu z czekoladą i tylko w wersji do spożycia:D
OdpowiedzUsuńKokos (tak samo jak ananas) to nie moja bajka :P
OdpowiedzUsuńa kokos i ananas wprost uwielbiam :D
UsuńOd niedawna jestem zakochana w żelach isany i przy okazji na pewno zaopatrzę się w ten kokosowy. Nigdy w życiu bym nie przypuszczała że żel za cenę około 4 zł może być taki dobry.
OdpowiedzUsuńJako że kokos (:D) obcy mi nie jest oczywiście skusiłam się i na ten z TBS. Niestety on nie pachnie mi kokosem tylko czymś kokosowym plus jakaś dziwna nuta słodyczy co osobiście w ogóle mi nie odpowiada i niestety cały zestaw oddałam w inne ręce.
Są świetne i już nie kupuję żadnych innych :) Do dzisiaj miło wspominam LE arbuzową, mam nadzieję że jeszcze kiedyś wróci na rossmannowe półki.
UsuńŻel pod prysznic muszę koniecznie wypróbować :) Kokos lubię w każdej postaci - jedzeniowej, pitnej i kosmetycznej :D
OdpowiedzUsuńNa pewno sięgnę też po masełko TBS, jeśli tylko nadarzy się fajna cenowa okazja :)
Miałam ten kokosowy żel Isana i zapach niestety mnie nie zachwycił :/ Pamiętam, że męczyłam się z jego zużyciem.
OdpowiedzUsuńMmm, też uwielbiam kokos! Obecnie zaczęłam używać duetu Balei do włosów o zapachu kokosa, delektuję się nim przy każdym użyciu... Jak zużyję moje zapasy żeli pod prysznic, na pewno kupię też w końcu ten żel z Isany!
OdpowiedzUsuńKokos darzę miłością bezwzględną :D Znam jedynie ten z Isanowego żelu :D
OdpowiedzUsuńKocham kokosa niesamowicie i gdybym mogla to bym jadla kokosy caly czas!!! Co do kokosa: probowalas kosmetykow marki Sabon??? Maja w ofercie kilka produktow z kokosem, min puder do kapieli; sol do kapieli, kule kokosowe do kapieli, trojfazowy piling do ciala (jeden z moich ulubionych ever!!), maslany krem do ciala, czy tez sorbet do ciala. Ja ta firme uwielbiam!!! Jest ona ciezko dostepna, ale w Polsce jest kilka sklepow :-D
OdpowiedzUsuńKokosowy zawrót głowy :)
OdpowiedzUsuńMaseł z TBS nie lubię - po traumatycznych doznaniach kolejno z papają, jagodą i czekoldą mam przesyt ale gdyby mi przeszło to wiem na pewno - że kokos byłby tym wybrańcem ;)