Ostatnio do mojej porannej pielęgnacji dołączyło kilka nowych kosmetyków. Używam ich regularnie, ale jeszcze za wcześnie, żeby wydać ostateczną opinię. Na to przyjdzie czas przy okazji poszczególnych recenzji. Dzisiaj chciałam po prostu przedstawić pokrótce czego używam pod makijaż.
VICHY Capital Soleil SPF 50, czyli emulsja matująca z wysokim filtrem UVA i UVB. Stosuję ją kiedy używam podkładu lub kremu bez dodatkowej ochrony. Chyba pierwszy raz spotkałam się z kosmetykiem tego typu, który nie bieli i nie powoduje dodatkowego błyszczenia skóry. Emulsja błyskawicznie się wchłania, a każdy makijaż świetnie się na niej trzyma. Solo też radzi sobie świetnie. Miałam okazję przetestować ją podczas bardzo słonecznego dnia i doskonale zabezpieczyła skórę przed promieniowaniem. Przede wszystkim nie nabawiłam się poparzenia, co przy mojej jasnej karnacji często się zdarza. Wróżę nam świetlaną przyszłość :)
CARMEX Classic Moisturising Lip Balm już kilka ładnych lat jest moim podstawowym kosmetykiem przy pielęgnacji ust. Mam jeszcze kilka innych wersji, ale zatęskniłam za klasyczną i kupiłam ostatnio wersję w słoiczku. Używam jej tylko przy codziennym makijażu, czyli raz dziennie. Tyle w zupełności mi wystarcza, aby zabezpieczyć się przed niechcianą opryszczką (dzięki niemu po prostu już nie wyskakuje) oraz przygotować usta przed nałożeniem pomadki. Poza tym jestem uzależniona od mentolowo-waniliowego zapachu z lekkim efektem mrowienia!
KIKO Skin Glow Moisturizing sublime light effect day cream with SPF 10, czyli krem na dzień. Ma postać lekkiej emulsji z drobinkami rozświetlającymi. Niestety umknęło to mojej uwadze podczas zakupów. Gdybym o tym wiedziała, raczej nie trafiłby do koszyka. A tak muszę zużyć, mimo że moja mieszana cera nie potrzebuje dodatkowego świecenia. Krem zawiera sporo drobnego brokatu, ale po nałożeniu podkładu już nie jest widoczny, więc ostatecznie zaczęłam go nawet lubić. Szczególnie za lekką konsystencję oraz dobre właściwości nawilżające.
YVES ROCHER Creme Riche , to krem przeciwzmarszczkowy pod oczy, który na początku chciałam stosować na noc. Sądziłam że będzie bardziej treściwy i ciężki, a okazał się dosyć lekki, kremowo- żelowy. Trochę mnie rozczarował. Naczytałam się o nim tyle dobrego, więc spodziewałam się silnego działania. Otrzymałam natomiast dobry nawilżacz pod korektor. Nie jest najgorzej, ale za tę cenę jakoś tak za mało. No i jeszcze plastikowe opakowanie mnie irytuje, ale o tym nie będę się dzisiaj rozwodzić. Poczekam jeszcze na rezultaty i wtedy napiszę ostateczną opinię.
JOHN MASTERS ORGANICS Bearberry Skin Balancing Face Serum to kosmetyk w postaci dosyć wodnistego serum. Ma za zadanie trzymać w ryzach strefę T, czyli zapobiegać nadmiernemu przetłuszczaniu, zmniejszyć pory oraz zapobiegać niedoskoanłościom. Mam wrażenie, że faktycznie pomaga, ale dosyć krótkotrwale. Muszę jeszcze spróbować aplikować go z jakimś innym kremem. Może wtedy zauważę lepsze efekty. Obecnie mam mieszane uczucia, zwłaszcza jeśli chodzi o pompkę, która dozuje kosmetyk. Potrafi się zacinać i niestety nabranie odpowiedniej ilości serum graniczy z cudem. Używam go pod makijaż, ale chyba zacznę stosować na noc, bo może wtedy okaże się lepsze.
_________________________________________
A gdzie w Polsce można kupic Kiko? Zainteresował mnie ten krem.
OdpowiedzUsuńNiestety nie jest bezpośrednio dostępny. Chyba można zamówić z DE, ale powyżej jakiejś kwoty. Już nie pamiętam dokładnie, bo oni co jakiś czas zmieniają warunki.
UsuńEmulsja z filtrem Vichy jest znakomita. Zachwycałam się tym kosmetykiem już w poprzednim sezonie wiosenno-letnim :) Wielkie wow! A krem pod oczy YR mam na swojej liście zakupowej. Dałaś mi jednak do myślenia ... Może poproszę o próbki w sklepie.
OdpowiedzUsuńVichy odkryłam dopiero w tym sezonie, bo w zeszłym królował SVR, ale to była opcja koloryzująca.
UsuńChyba będzie lepiej jak spróbujesz najpierw próbki albo dostaniesz jako gratis do zakupów ;)
Ja dość lubię emulsję Vichy, ale mam do niej pewne zastrzeżenia. W związku z tym, że nakładam jej całkiem sporo łatwo o delikatne białe smugi i rolowanie się. Jest to wystarczający problem, by popsuć trochę mój makijaż (używam EL Double Wear Light, który jest tępy w rozprowadzaniu, a filtr to dodatkowo utrudnia). Jest to naprawdę niezły filtr, ale niedealny jak dla mnie. Słyszałam za to że nowy Anthelios jest wprost rewelacyjny, kompletnie niewidoczny i niewyczuwalny na skórze. Podobno wchłania się całkowicie. Chociaż słyszałam też opinię dziewczyny, która skarżyła, że bardzo sieci się jej twarz po nim. Spotkałam też recenzję, w której dana osoba mówiła, że mocno się opaliła, mimo jego stosowania, co by sugerowało, jakby słabiej chronił. Może rzeczywiście tak jest z powodu jego lekkiej konsystencji? Mimo wszystko napotkałam dużo recenzji w, których wychwalano ten filtr pod niebiosa ;) Nie mogę się doczekać, aż go wypróbuję, muszę jednak wykończyć najpierw Capital Soleil :)
UsuńMoże się opaliła, bo nałożyła zbyt mało? Przy tej emulsji LRP naprawdę można nałożyć niewielką ilość. Miałam okazję jej używać w ciągu kilku ostatnich dni i byłam zadowolona. U mnie wchłaniała się do matu i nie powodowała zbytniego błyszczenia.
UsuńMam wielką ochotę na ten krem z Vichy, ale muszę zużyć jeszcze swoje zapasy. Carmexu nie lubię, ale mam wrażenie, że to produkt z tych, które albo się kocha, albo nienawidzi. Mam jakąś ochotę również na ten krem z YR, ale potrzebuję czegoś naprawdę ekstra. Trochę szkoda, że się nie do końca sprawdził. Poczekam jednak na pełną recenzję :)
OdpowiedzUsuńTeż mam takie wrażenie odnośnie Carmexu :) To jest dosyć nietypowy produkt, bo w końcu nie każdy lubi taki smak i efekt mrowienia.
UsuńTeż bardzo polubiłam ten filtr Vichy :)
OdpowiedzUsuńmam to serum JMO, używam tylko rano. Ta pompka faktycznie do kitu, zawsze za dużo mi się nabiera. Po za tym fajnie wygładza cerę i znakomicie matuje cerę. Lubię go:)
OdpowiedzUsuńNie widzę jakiś spektakularnych efektów, ale dam mu jeszcze szansę :)
UsuńPompka to pomyłka.
Mój Uriage Hyseac również nie bieli i nie powoduje błyszczenia. :) W przyszłym roku może spróbuję tego Vichy.
OdpowiedzUsuńO Uriage jeszcze nie czytałam, więc liczę na Twoją recenzję :)
UsuńUwielbiam ten krem pod oczy z YR :-) U mnie radzi sobie świetnie :-)
OdpowiedzUsuńW moim przypadku lepszy okazał się Pharmaceris :)
UsuńZaintrygowałaś mnie Capital Soleil od Vichy, źle mi się kojarzą wysokie filtry przez to wieczne natłuszczenie lub bielenie skóry, co w moim przypadku jest działaniem niepożądanym, a tu takie zaskoczenie... muszę wypróbować, Creme Riche YR też mam, ale jeszcze nie stosowałam, również miałam wrażenie, że będzie to treściwy kosmetyk, a tu zonk :)
OdpowiedzUsuńI jakoś regularne stosowanie Riche Creme nie wywołuje u mnie większych zachwytów ;)
UsuńAle dam mu jeszcze szansę :)
juz myslalam ze kiko mnie zainteresuje ale brokat to nie dla mnie. camrexa bardzo nie lubie
OdpowiedzUsuńKrem KIKO mnie zainteresował i emulsja matująca Vichy. Nigdy nie miałam nic z tych produktów.
OdpowiedzUsuńPosiadam zarówno ten filtr Vichy jak i serum JMO :D Czekają dzielnie na swoją kolej, jak tylko dobiję do dna spf50 Ducray i ekoampułek ;)
OdpowiedzUsuńJeśli szukasz lekkich pięćdziesiątek sugeruję wgląd w japońskie sunscreeny :)
Tylko obawiam się że moja cera może się z nimi nie polubić.
UsuńTrafiając na informację, że filtr "świetnie się wchłania" zawsze mam ochotę zapytać, ile kosmetyku na raz na buzię dana osoba nakłada. W końcu pytam :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, nakładam na oko.
UsuńGdyby ten kosmetyk miał pompkę mogłabym to w jakiś sposób określić, a tak napiszę że rozsądną ;)
Z całej gromadki znam tylko Carmex:)
OdpowiedzUsuńwiesz, że lubię ten filtr :)
OdpowiedzUsuńKrem ochronny Vichy miałam ale w innej tubce, czy to jest to samo? :) Carmex znam i lubię. :)
OdpowiedzUsuńTak, zmienili szatę graficzną :)
Usuńładna gromadka :)))
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę emulsję Vichy, jest naprawdę świetna :D
OdpowiedzUsuńCarmexów nie trawię przez ich zapachy, ale Vichy widzę, że zbiera coraz to lepsze opinie:)
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie ten filtr zakupić, ale boję się zapchania...
OdpowiedzUsuńTeż się tego obawiałam, ale nie stosuję go regularnie pod makijaż, więc jeszcze nie wiem.
UsuńCarmex w słoiczku dla mnie jest ideałem, tylko on działa tak skutecznie. Choć ostatnio zachwycam się balsamem z różą Tołpa
OdpowiedzUsuńZ różanych bardzo polubiłam wazelinę z Bath&Body Works :)
UsuńNa filtr Vichy czaję się od jakiego czasu :)
OdpowiedzUsuńCarmex uwielbiam a na ten krem z Kiko chętnie bym się skusiła:)
OdpowiedzUsuńCzuję, że moją decyzję o zakupie Vichy oprę na Twojej ostatecznej recenzji. Temat filtrowania jest mi właściwie obcy (na własne życzenie, gdyż naprawdę trudno jest mi się przekonać do nakładania kolejnej warstwy kremu na moją mocno tłustą cerę), właściwie jedynym takim produktem, z którego chętnie korzystałam był nawilżający krem z SPF30 od Guerlain z ich linii Super Aqua. Aaa, no i miałam kiedyś Anthelios SPF50 bodajże, ale nie pamiętam już moich wrażeń. Zaczyna mi teraz świtać w głowie myśl, że to całe filtrowanie będące osobnym etapem może jednak nie jest takie złe, jak sobie ubzdurałam ;) Czas podjąć próbę.
OdpowiedzUsuńCo do serum JMO, to ja swojego opakowania jeszcze nie odpieczętowałam, ale tak, jak gdzieś już pisałam, po sporej ilości zużytych próbek byłam bardzo zadowolona, więc liczę na to, że i teraz będę.
Osobiście nie jestem maniaczką filtrów i używam ich tylko sporadycznie, kiedy wiem, że będą kąpać się w słońcu lub dłużej przebywać na powietrzu. Ogólnie większość czasu spędzam w zamkniętych pomieszczeniach, więc tam wystarcza mi to co jest w podkładzie/kremie.
UsuńMyślałam, że jestem odosobnionym przypadkiem jeśli chodzi o niestosowanie na co dzień filtrów z wysokim SPF, ale widzę jednak, że nie jestem sama :) Również większość dnia spędzam w pomieszczeniach, zatem nie widzę potrzeby nakładania kolejnej warstwy. Co innego w przypadku kąpieli słonecznych czy po prostu przebywania dłużej na dworze. W takich sytuacjach stosuję póki co filtry Vichy i LPR z aptecznych próbek.
UsuńCarmex, produkt legenda :) a za czymś z filtrem dopiero się rozglądam, jakoś tak do tej pory ignorowałam temat...
OdpowiedzUsuńNie znam za bardzo nic z tych kosmetyków, no oprócz Carmexu, ale w innej wersji ;) gdy zamawiałam go jeszcze na allegro, w wersji z usa był świetny, a potem gdy już wszedł do polskich sklepów, nie zrobił na mnie wrażenia.
OdpowiedzUsuńJa nie dostrzegłam tej różnicy. Może dlatego, że większość zużyłam polskich ;)
UsuńFiltr super :) sama wciąż szukam czegoś, co nie wysuszając zmniejszy skutecznie pory
OdpowiedzUsuńCarmex u mnie też ląduje na ustach codziennie rano :)
OdpowiedzUsuńSerum wyglądało kusząco dopóki nie przeczytałam opisu ;) sama kończę właśnie jedno i czekam na upragnioneo Kohlsa ;))
OdpowiedzUsuńTeż mam go na oku :)
UsuńSerum JMO mnie zaintrygowało. Z niecierpliwością będę wyglądała pełnej opinii:)
OdpowiedzUsuńFirmą John Masters Organics się zainteresowałam. Choć na razie mam czego używać. :-)
OdpowiedzUsuńEmulsję Vichy uwielbiam, jest rewelacyjna :) Na krem pod oko YR miałam ochotę, ale teraz mam dylemat. Poczekam na Twoją ostateczną opinię ;)
OdpowiedzUsuńZ tych produktów znam tylko Carmex i zawsze go kupuję ponownie jak mi się skończy :)
OdpowiedzUsuńMam Vichy od niedawna i dołączam do zachwyconych ;) świetnie się sprawuje ten kremik..
OdpowiedzUsuńJa z kolei czuję się zaintrygowana Kiko - ciekawa jestem jakie są te drobinki :) z JMO miałam swego czasu sporo próbek różnych ale nic mnie nie zachęciło do zakupu ostatecznie :)
Te drobinki dają niezłą poświatę ;) Może uda mi się je uchwycić podczas recenzji.
UsuńZakup filtra Vichy był moim zamiarem już długi, długi czas temu jednak skusiłam się na coś innego.... :) filtr z SVR tonujący, o którym pisałaś wpis oraz filtr SVR bez koloru, który używam od momentu zakupu i jestem póki co nim oczarowana :) to dzięki Tobie dowiedziałam się o tej marce-dziękuję :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci służą :)
UsuńPrzymierzam się do zakupu kremu Vichy :)
OdpowiedzUsuńMnie Vichy bardzo pozytywnie zaskoczył. Jest hit, mimo dość niewysokiego czynnika PPD :-)
OdpowiedzUsuńCarmex odkryłam bardzo dawno temu, wersję w słoiczku kupuję przeważnie zimą. I trzymam koło łóżka. Latem korzystam ze sztyftów bo aplikacja jest bardziej higieniczna i wygodna.
OdpowiedzUsuńVichy Capital Soleil bardzo polubiłam, to jeden z lepszych kremów z filtrem z jakimi się spotkałam. Byłby ideałem bo nie bieli, nie pozostawia tłustego filmu, ma przyjemny zapach, szybko się wchłania, nadaje się pod makijaż, tylko ma trochę niską ochronę UVA (PPD 17), na co przymykam oko. Carmexu w słoiczku nie miałam, ale wersję w tubce polubiłam od pierwszego użycia. Względem kremu z Yves Rocher też miałam większe oczekiwania i rozczarował mnie niestety.
OdpowiedzUsuńCapital Soleil również używam ostatnio bardzo często, a Carmex poszedł u mnie w odstawkę na rzecz pomadki z filtrem Bebe :)
OdpowiedzUsuń