Drobne niedoskonałości, zaskórniki, grudki i przebarwienia to zmora mojej cery. Od czasu do czasu pojawiają się też pryszcze. Po romansie z produktami La Roche Posay zdecydowałam się na kurację kremem marki Avene TriAcneal [KLIK]. Szukałam czegoś łagodnego, ale też skutecznego i pokładałam w nim wielkie nadzieje. Jeszcze nie tak dawno piałam z zachwytu i widziałam pozytywne rezultaty [KLIK], a po zużyciu całej tubki mam mieszane uczucia.
TriAcneal to lekka maść o bursztynowej konsystencji. Dobrze się rozprowadza i szybko wchłania. Niewielka ilość wystarczy do pokrycia całej twarzy, więc jest też wydajny. Nie pachnie zbyt przyjemnie, ale subtelnie, więc nie męczy przy dłuższym stosowaniu. Opakowanie schludne i poręczne, wyciska produkt praktycznie do samego końca. Tyle jeżeli chodzi o sprawy techniczne, przejdźmy do działania. Co mi obiecał producent:
Krem na niedoskonałości skory i zmiany trądzikowe do codziennej pielęgnacji skóry z zaawansowanymi zmianami - zaskórniki, grudki, krosty - w trądziku pospolitym. Woda termalna Avene ma działanie kojące i przeciwzapalne.Pierwszych pozytywnych efektów można oczekiwać po co najmniej 3 tygodniach regularnego używania. Z uwagi na obecność kwasu glikolowego, na początku stosowania stan skóry może ulec przejściowemu pogorszeniu.
Jak wspomniałam pierwsze spostrzeżenia były dobre. Stosowałam go tylko na noc, w obawie przed nadmiernym obciążeniem cery. Koloryt się wyrównał, wypryski przestały się pokazywać, a kondycja skóry się poprawiła. Zapowiadała się dobra współpraca. Nie spowodował uczulenia i przesuszenia tak jak miało to miejsce z kosmami LRP. Chociaż przy wsmarowywaniu go w skórę czułam czasami jakby ukłucia cienką igłą. Nie powodowało to dużego dyskomfortu i zdarzało się sporadycznie. Nie pojawił się też wysyp w pierwszym okresie stosowania, co nastroiło mnie do niego bardzo pozytywnie. Wiadomo, nikt nie lubi dodatkowo straszyć ;)
Przygoda z nim zaczęła się łagodnie i na tym się skończyło. Nie nastąpiła więcej żadna zmiana, chodzi mi tu głównie o zaskórniki. Nie zmniejszyła się ich ilość, więc Avene nie zadziałało tak silnie jak DUO. Przebarwienia nie znikły całkowicie, te ciemniejsze mimo wszystko pozostały. Poczułam się trochę rozczarowana, szczególnie że liczyłam na zadowalający mnie efekt końcowy.
TriAcneal okazał się być dla mnie bardzo łagodnym czyścikiem, który tylko do pewnego stopnia pomógł. Zawiodłam się, ale i tak warto było go spróbować na własnej skórze i ocenić subiektywnie tak często polecany kosmetyk. Wątpię żebym jeszcze kiedyś po niego sięgnęła, bo jednak jest DUO na które zawsze mogę liczyć. Następny w kolejce jest krem Bandi, ale zacznę go używać dopiero w sierpniu.
Który u Was się sprawdził? Bandi, La Roche Posay czy Avene? A może coś jeszcze innego?
Który u Was się sprawdził? Bandi, La Roche Posay czy Avene? A może coś jeszcze innego?
Ja miałam zarówno DUO z LRP jak i właśnie ten co dzisiaj prezentujesz. Jak pokazywałaś Avene w jakiejś notce wspominałam, że na mnie on w ogóle nie podziałał...ani się polepszyło ani pogorszyło. Jak było tak zostało. Z Duo byłam bardzo zadowolona i widziałam efekty. Jednak chciałam spróbować czegoś innego i na jakimś blogu przeczytałam o kremie firmy SVR Lysalpha Active. Kupiłam go, bo akurat trafiłam na niezła promocję w Super-Pharm, a moja cera wtedy była pokryta małymi krostkami, których chciałam się pozbyć. Dzięki niemu pozbyłam się tej kaszki, cera zrobiła się gładsza, a co dla mnie ważne bardzo fajnie matowił mi twarz. Miałam małe nadzieję (chociaż ten krem nie jest od tego), że zmniejszy mi moje pory, ale niestety nie :D Dlatego chcę się skusić na Biodermę, o której pisałaś kiedyś u siebie. Ale się rozpisałam :D Sorry :P
OdpowiedzUsuńTak tylko musisz pamiętać, że Bioderma działa tylko jako baza. Ona na dłuższą metę nie pomaga, tylko jest świetna pod makijaż. Cały czas szukam czegoś na pory i zaskórniki, ale to jak błądzenie we mgle ;) W końcu nie będę się kwasić non stop DUO :P
UsuńAle Bioderma ma Sebium Serum z kwasem glikolowym. Fajna jest ale nie stosuje jej regularnie tylko robię sobie takie kuracje bo się boję tzn nie jest jakaś niszcząca wszystko ale ja mam bardzo wrażliwa skórę i nie chce ryzykować. Doprecyzuje jeszcze ze nic złego mi nie zrobiła. Ja w sierpniu też zamierzam czymś przyatakowac sasasa
UsuńTzn jednocześnie będąc skuteczną.
Usuńoch no popatrz, jakoś nie wpadłam na to żeby wśród ich produktów szukać takiego kosmetyku. Jak Bandi nie pomoże, to sięgnę po Biodermę :)
UsuńNe testowałam żadnego z tych kosmetyków. Właściwie już jakiś czas temu odkryłam, że chyba nic całkiem nie usunie moich przebarwień. Pewien efekt dała mi kuracja z witaminami A+E oraz witamina C.
OdpowiedzUsuńMi nawet nie chodzi o usunięcie przebarwień, bo na nie mam sposób. Moją zmorą są zaskórniki i to ich najbardziej chcę się pozbyć ;)
UsuńA który krem Bandi będziesz używać ? muszę w końcu wypróbować duo :)
OdpowiedzUsuńz kwasem pirogronowym,azelainowym i salicylowym.
Usuńja właśnie zaczełam używać tego z kwasem migdałowym :)
UsuńTo jestem ciekawa jak się u nas sprawdzą ;) mam nadzieję, że będziemy zadowolone :D
Usuńu mnie oba kremy ( avene i LRP) bardzo dobrze działały......ale tylko na początku. Rzeczywiście wtedy co potrzebowałam pomocy dawały radę. Teraz mam jeszcze dwie tubki LRP i niestety widzę, że moja skóra się do niego przyzwyczaiła. Pojawiają się nowe zaskórniki a te które są wcale szybciej nie schodzą. Chyba czas rozglądnąć się za czymś innym...
OdpowiedzUsuńJa po zużytej tubce LRP robię sobie przerwę, więc nawet nie wiem jakby to było gdybym używała dwóch czy trzech pod rząd. Może tak być, że Twoja skóra już się przyzwyczaiła i warto zmienić na coś innego :)
UsuńMiło wspominamy Diacneal, ten przed Triacnealem:)
OdpowiedzUsuńNie było mi dane go spróbować ;)
UsuńJa w ogóle nie jestem zadowolona z Tracneala i cieszę się,że kupiłam go za połowę ceny.
OdpowiedzUsuńMam wrażenie,że działa na mnie w drugą stronę. Zamiast likwidować i walczyć z niedoskonałościami to jeszcze bardziej je uwidacznia i pojawiają się nowe krosty, przy czym bardzo podrażnia mi skórę...
To powinnam się cieszyć, że zadziałał u mnie w ten sposób ;]
Usuńu mnie triacneal sprawdził się całkiem nieźle - na pewno nie "wyczyścił" mi skóry do dna, ale taki detoks delikatny bardzo mi się spodobał :) za to la roche-posay nie zdziałał nic... jestem ciekawa bandi, ale boję się maltretować skóry na słońcu. poczekam do jesieni.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Też czekam z Bandi do jesieni ;)
Usuńod jakiegoś czasu używam Effaclar Duo i widzę znaczną poprawę szczególnie na brodzie.Ciekawe jak będzie dalej,moja cera ma tendencję do przyzwyczajania się do produktów:)
OdpowiedzUsuńW takim razie nie kupuj drugiej tubki na zapas ;)
UsuńW moim przypadku Avene również okazał się jakimś takim niewypałem. Liczyłam na dużo więcej. Obecnie stosuję pierwszy stopień złuszczania 5% kw. migdałowy z Phamaceris i póki co jest ok ale bez większych sensacji ;)
OdpowiedzUsuńTo czekam na szerszą relację :D
Usuńu mnie Effaclar Duo okazał się kosmetycznym koszmarem. długo dochodziłam do siebie po nim. szkoda, że Tricneal to taka słabizna :( polecam kurację kwasami: glikolowym lub migdałowym. u mnie sprawdzają się genialnie.
OdpowiedzUsuńAvene właśnie zawiera 6 % glikolowego, więc chyba mi jednak nie pomaga. Bandi jest z pirogronowym,azelainowym i salicylowym więc może on coś pomoże.
UsuńNie używałam go, ale pamiętam, że DUO mi kiedyś pomógł, wiec muszę do niego wrócić :)
OdpowiedzUsuńJeżeli ta było, to warto :)
UsuńPróbowałaś z effaclar duo? Jeśli tak to wybacz, dużo czytam a pamięć mała. U nie fajnie się spisuje. Wszystko szybciej schodzi, znika i się goii. Niestety nie robi jednego co powinien nie złuszcza, zbyt delikatny ten krem ;)
OdpowiedzUsuńTak jak wspominałam w tekście, Duo okazał się dla mnie jak na razie najlepszym kremem z kwasem.
UsuńMiałam triacneal, duo, effeclar K, 10% migdał pharmaceris. Wszystkie kusiły dobrymi efektami przez max. pierwsze dwa tygodnie stosowania. Potem przestawały działać.
OdpowiedzUsuńA to Ci dopiero,mam nadzieję że jednak uda Ci się znaleźć taki, który zadziała :)
UsuńByłam przekonana, że Triacneal jest dużo mocniejszy od Effaclaru Duo ;)
OdpowiedzUsuńu mnie Duo sprawdza się świetnie i na razie nie będę eksperymentować z innymi produktami :)
Czasami lepiej pozostać przy tym co działa. Mi jednak ciekawość nie pozwoliła, musiałam zobaczyć o co tyle szumu ;)
UsuńUżywam Bandi, puki co jestem zadowolona, ale nie czas jeszcze na jakieś szersze wypowiedzi na temat tego kremu ...
OdpowiedzUsuńTeż masz z kwasem pirogronowym,azelainowym i salicylowym?
Usuńmam teraz duo i jestem nim zachwycona:))) strasznie opłacalna inwestycja!!
OdpowiedzUsuńI takie są najlepsze :D
UsuńMi również początkowo się podobał, koniec końców wciąż mam z pół tubki, nie widziałam efektów więc zarzuciłam używanie. Wolę samorobione specyfiki, na mnie super działają:)
OdpowiedzUsuńja jestem zbyt leniwa żeby samemu kręcić ;) Zacznę jak wszystkie gotowe zawiodą :P
Usuńu mnie na drobne niedoskonałości działa effaclar duo. Niestety przebarwieniom nie daje rady.
OdpowiedzUsuńwow?Drobne niedoskonałości? Mi większość ściągnął z buźki, a mało tego nie było :P
UsuńNo to teraz mnie zaskoczyłaś. Trzymałam się z daleka od tego kremu w obawie przed zbyt mocnym działaniem. A teraz chyba zaryzykuję i kupię go na zimę.
OdpowiedzUsuńPamiętaj że u Ciebie może zadziałać inaczej ;) Spróbuj najpierw z próbką lub miniaturką.
UsuńJa nie znam tego kremu, nawet nigdy nie zwracałam na niego uwagi i teraz tym bardziej tego nie zrobię. Miałam podobnie z Bandi (z kremem z kwasem azelainowym, pirogronowym i salicylowym) - przez pierwszy okres stosowania było wielkie wow, skóra się złuszczała, wygładzała, wszystko zmierzało ku dobremu, ale po złuszczeniu się skóry nagle przemiany stanęły w miejscu i skóra wróciła do dawnego wyglądu. Uznałam, że moja cera się przyzwyczaiła i teraz waham się, czy próbować dalej jakiś kremów z kwasami, czy po prostu iść na kilka kwasowych zabiegów do kosmetyczki (oczywiście nie teraz w sensie dziś czy jutro, tylko jesienią ;P).
OdpowiedzUsuńNo jasne, ja miałam się zapisać na migdałowy, ale jakoś rozeszło się po kościach ;) Zawiodłaś mnie z tym Bandi, właśnie po ten mam zamiar sięgnąć jesienią. No ale skoro już go mam to i tak zużyję ;)
UsuńMam DUo, używam od 2 miesięcy i jak dotąd jestem bardzo zadowolona :) Bardzo dobrze trafił w moje potrzeby a i początkowy wysyp niespodzianek był bardzo niewielki :)
OdpowiedzUsuńU mnie była maskara, ale to co było później wynagrodziło mi początkowe męczarnie :D
UsuńSłyszałam, ze LRP jest lepsze od Avene. Ja nie używam takich kremów, bo moja skóra tego nie potrzebuje :)
OdpowiedzUsuńTo pozostaje mi tylko Ci pozazdrościć :)
UsuńLPR DUO uzywalam przez 6 miesiecy, Avene przez 3 i ani ten ani ten nic na mnie nie dzialaly. Nie odnotowalam zmniejszenia zaskornikow, pryszcze jak byly tak zostaly.
OdpowiedzUsuńTeraz jestem na retinoidach i po zaskornikach ani sladu.
wow, dajesz mi nadzieję ;) Odezwę się jeszcze do Ciebie w tej kwestii ;D
UsuńMi Avene strasznie przesuszył skórę, dosłownie leciały z niej wióry...:( Ja na jesień chcę zacząć kurację z Pharmaceris bo słyszałam, że daje dobre efekty:)
OdpowiedzUsuńTeż mi coś obiło się uszy z Pharmaceris, ale już mam Bandi ;D Zobaczymy co z tego wyjdzie.
UsuńCześć,
OdpowiedzUsuńja uwielbiam triacneal, stosuję go zawsze w porze jesienno zimowej,
zawsze na noc bo fotouczula. Dla mnie jest świetny. Zużyłam 4 opakoewania. i napewno wrócę do niego we wrześniu. Szkoda, że Tobie nie przypadł do gustu. Mocniejsze są już tylko maści na receptę np. Retin A, ale ja nie doszłam jeszcze do tak wysokiego stężenia witaminy A. Pozdrawiam
U mnie lepiej działa Duo, więc mam już kosmetyk który mi pomaga :)
Usuńtego nie miałam
OdpowiedzUsuńBandi z kwasem migdałowym w zeszłe wakacje używałam, bardzo byłam zadowolona z niego
choć lepsze efekty miałam po glikolowym, ale to silniejszy kwas
zaś DUO bardzo mnie podrażnił :( więc leży .. ale może punktowo zużyję ;)
U mnie Duo też działa mocniej, ale K to dopiero siekiera ;)
UsuńOd dwóch lat jestem wierna Duo i na razie nie planuję go zdradzać. Stosuję go właściwie tylko na strefę T i radzi sobie bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńU mnie zwyciężyła ciekawość, dlatego go zdradziłam ;D
UsuńJa ten krem uwielbiam. U mnie sprawdza się super. Robię sobie nim kurację od 4-5 lat raz na rok i efekty świetne. Same plusy. Nie zamieniam na nic innego!
OdpowiedzUsuńTo ja mam tak z DUO ;D
UsuńChciałam zacząć kurację TriAcneal po wakacjach, ale chyba muszę się teraz zastanowić, bo moim problemem są głownie zaskórniki:(
OdpowiedzUsuńWiadomo, ze u każdego będzie działał inaczej- spróbuj najpierw z miniaturką ;)
UsuńNa razie używam od czasu do czasu Effaclar K i jestem zadowolona, moja natura poszukiwacza jednak każe spróbować jakiś "nowości: ;-)
OdpowiedzUsuńI mi ta natura kazała ;) K był dla mnie za mocny, miałam ciągle maskarę, więc odpuściłam i kupiłam Duo, który okazał się idealny ;)
UsuńMi w ogóle tego typu kremy są kompletnie nie znane, ale DUO mnie kusi. Z tego, co napisałaś o Avene, muszę przyznać, że wypadł faktycznie bardzo słabo i przede wszystkim - nijako, nie wykazał żadnych większych właściwości.
OdpowiedzUsuńInni są nim zachwyceni, więc jak widać na każdym działa inaczej ;)
Usuńna ten okres odstawiłam złuszczające specyfiki, duo mnie wysypywał naokrągło, mój ulubiony effaclar k narazie fazit, Wole je stosowac jesienią i zimą, dzięki za post, raczej się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńTeż je stosuję jesienią i zimą, tak jak wspomniałam :)
Usuńa zapowiadał się świetnie! szkoda, że tak wyszło;/
OdpowiedzUsuńczasami tak bywa ;)
UsuńU mnie doskonale sprawdza się Effaclar Duo.
OdpowiedzUsuńW tym miesiącu znowu pozytywnie mnie zaskoczył.
I pokazał swoją moc :)
LRP. Recenzja niedlugo już bo mam 2 tubke i jestem pod wrazeniem.
OdpowiedzUsuń