Miałam okazję bawić się już naklejkami na paznokcie, ale do tej pory były to małe wzorki. Z przyklejanym lakierem, który zakrywa całą płytkę spotkałam się pierwszy raz. W moje ręce wpadły naklejki OPI. Na pierwsze klejenie wybrałam Pink/Silver Lace. Jeżeli jesteście ciekawi co z tego wynikło to zapraszam do lektury.
W zestawie znajduje się 16 naklejek, po 8 na jedną dłoń. Każdy z nas ma inny rozmiar płytki, a dzięki takiemu wyborowi można w miarę dopasować szerokość. Poza tym gdyby coś się nie udało przy klejeniu- jest zapas. Sądziłam, że będą się bardzo kleić do palców, ale okazały się zupełnie inne. Porównałabym je do cienkiej folii, która przywiera do paznokcia. Nie przerywa się tak łatwo, więc nie ma obawy że przy naklejaniu ulegnie uszkodzeniu.
Wydawało mi się że aplikacja będzie wymagała większej precyzji, jednak wszystko poszło bardzo sprawnie. Na pewno zajęła więcej czasu niż typowe malowanie dwóch warstw płynnym lakierem. Najistotniejszą kwestią przy nakładaniu było dopasowanie wielkości i równomierne przyklejenie. Chociaż gdy mi coś nie wyszło, to bez problemu mogłam oderwać i jeszcze raz przypasować naklejkę. W trakcie robiły się fałdki, nierówności, które po dociśnięciu palcem bez problemu się wyrównywały. Całość oczywiście zabezpieczyłam top coatem, bo miałam wrażenie że długo nie ponoszę tych naklejek.
Trwałość tego manicuru jednak mnie zadziwiła, bo wytrzymał cały tydzień! Lepiłam je w zeszłą niedzielę, a w tą dopiero zmyłam. Widać tylko lekkie starcie na końcówkach i przyrost paznokcia, a tak poza tym zero ubytków. Naklejka jak przywarła tydzień temu, tak trzymała się cały czas!
Górne pazury zaraz po lepieniu wieczorem i następnego dnia rano. Dolne po tygodniu. |
Ze zmywaniem też nie było większych problemów. To znaczy z racji tego że Pink/Silver Lace to wzorek brokatowy, to zmywał się tak jak inne tego typu produkty. Musiałam pomęczyć się z folią aluminiową, ale po usunięciu płytka nie była odbarwiona czy uszkodzona, mimo tego że nie użyłam lakieru zabezpieczającego.
Zaletą tego typu zdobienia jest na pewno efekt, którego nie uzyskałabym tak szybko zwykłym lakierem. W tym przypadku jest bardzo brokatowy, ale gładki na powierzchni. Nie ma tej chropowatej struktury, która lubi się zaczepiać o sweter. Dodatkowo po przyklejeniu nic się nie odbija i nie trzeba czekać na wyschnięcie. Nałożenie zajęło trochę więcej czasu niż pomalowanie paznokci, ale dla kolorowego efektu warto było się pomęczyć. No i jeszcze ta trwałość! Spokój miałam na cały tydzień. Pierwszą przygodę z lepieniem uważam za bardo udaną i już nie mogę doczekać się co wyniknie z kolejnej.
Mieliście do czynienia z taką formą manicuru? Co o tym sądzicie?
Ty bajer! Myślałam, że mi się nie spodoba ale spodobało i chętnie bym wzięła. Fajny efekt mimo wszystko :D
OdpowiedzUsuńTeż podchodziłam do nich sceptycznie, ale bardzo mi się spodobało :)
Usuńmam naklejki i czekają już ze 2 miesiące aż je wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńmoże jutro nakleję...
niektóre wzory mi się podobają, ale wątpię, że polubię taką formę..
wielbię lakiery :D
te mi się podobają ;D
Mi ta forma bardzo się spodobała. Nie byłam przekonana, ale po naklejeniu jestem na tak! Także wyciągaj swoje z szuflady, naklejaj i pokazuj! ;D
UsuńZaskoczyła mnie trwałość, bo do tej pory czytałam raczej negatywne opinie o tego typu naklejkach. Prezentuje się bardzo ciekawie, a skoro i jakość dobra, to na większe okazje warto zainwestować :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem ciekawa jak jest z trwałością wśród innych marek :)
Usuńo proszę, a myślałam, że wszystkie takie naklejki to zwykle maszkary doprowadzające biedne użytkowniczki do czarnej rozpaczy podczas nakładania ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie zadziwiająco łatwo przyszło to to nakleić :D
UsuńBardzo ładny wynik jak na naklejki :) i wzór bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńMi ten wzór średnio, ale innymi już się bardzo interesuję ;D
UsuńKiedyś próbowałam z naklejkami z essence i niezbyt miło to wspominam :) Może kiedyś się skusze na te z OPI :)
OdpowiedzUsuńZachciało mi się poeksperymentować z innymi po przygodzie z OPI, ale obawiam się że jakość będzie gorsza, a przy tym większe rozczarowanie ;]
UsuńWow, jakoś jestem sceptyczna co do takiego sposobu, ale widać, ze Tobie szczęście dopisało :) Szczerze przyznam, że ładnie wygląda na paznokciach, no i trwałość, super :)
OdpowiedzUsuńTeż podchodziłam do nich z niechęcią, ale przekonały mnie do siebie całkowicie :)
UsuńSuper! :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądają, a nie myślalam że tak łatwa jest ich aplikacja :)
Nie ukrywam, że sądziłam że będzie trudniej :) Ale okazało się banalnie proste i jak na pierwszy raz poszło bardzo dobrze :D
UsuńNo to pozytywne zaskoczenie :) Ale długo wytrzymały!
OdpowiedzUsuńI nawet wzór mi się podoba, a jestem wybredna w tej kwestii...
Trwałość naprawdę zadziwiająca, jeszcze żaden lakier nie trzymał mi się tak długo :)
Usuńzawsze omijalam tego typu wynalazki, moze niepotrzebnie :)
OdpowiedzUsuńDo tej pory też tak miałam i teraz wiem, że trzeba próbować ;D
Usuńmi się niestety nie podoba, ani wzór ani efekt po nałożeniu :(
OdpowiedzUsuńWzór mi też się nie podoba, wkrótce pokażę inny :)
UsuńJa użyłam kiedyś takich naklejek, kiedy to dostałam od ciotki z USA, ogólnie trzymały się krócej na moich paznokciach niż zwykły lakier, więc stwierdziłam, że nie ma sensu inwestować w kolejne sztuki, chociaż pewnie bym się na jakieś skusiła, jeśli by mi się spodobał wzór.
OdpowiedzUsuńWzorów jest mnóstwo więc jest w czym wybierać :)
UsuńWow ale piękny wzor tych naklejek! miałam kiedyś naklejki ale tamte krótko sie trzymały:( mozna to wina tego że były bardzo tanie xd
OdpowiedzUsuńNie mam porównania niestety :)
UsuńPraktyczny gadżet dla kogoś, kto nie lubi malować paznokci a chce mieć szybki sposób na mani w domu. Sama raczej jestem na nie, wybieram zabawy z lakierami tym bardziej, że mam ulubione gotowce w postaci Croc'a czy pękaczy, flejków itd.
OdpowiedzUsuńAle koronki lakierem sobie nie wyczarujesz :D lubię tego typu zdobienia, ale przy pomocy płytek są bardziej pracochłonne ;D
UsuńWiem :) ale ja mało koronkowa jestem :P
UsuńPłytki oswoiłam, jednak dla mnie to za dużo zabawy i zostaję przy jednym palcu tylko :D
No właśnie z tego powodu spodobała mi się taka forma ozdabiania :)
UsuńJestem bardzo zaskoczona tak dobrą trwałością. Sama chyba jednak nie zdecydowałabym się na naklejki, wolę zwykłe lakiery
OdpowiedzUsuńTeż tak sądziłam , jak widać do czasu ;D
UsuńWyglądają super może po wypłacie się skuszę na jakieś, chociaż jak widzę wzorek na stronie to trochę inaczej wygląda ale od czego jest wujek google :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem ciekawa jak inne wypadną na żywo :)
Usuńfajny efekt ;)
OdpowiedzUsuńnom ;)
UsuńKosmetyki Alterry mają prawie to samo co SLS tylko pod inną nazwą lub o minimalnie delikatniejszym działaniu. Ten z kofeiną mam SCS, czyli wydawałoby się, że niby kokos, coś naturalnego, ale SLS jest zrobiony z tego samego ;P
OdpowiedzUsuńO dzięki za info :D
UsuńPozytywnie zaskoczyła mnie ta recenzja. Kiedyś testowałam takie naklejki i był to prawdziwy horror, a tu taka niespodzianka :)
OdpowiedzUsuńTeż myślałam że to będzie męczarnia przy klejeniu, ale nawet na prawej ręce wyszły fenomenalnie. Nawet lepiej, bo miałam już wprawę po lewej dłoni ;D
Usuńbardzo fajny efekt :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
W rzeczywistości fajniejszy :)
UsuńCałkiem ładnie.
OdpowiedzUsuńbardzo fajny efekt , chyba się skusze ;)
OdpowiedzUsuńchętnie spórbowalabym czegos co ma w sobie jakis delikatny 'bling bling' :) a swoją drogą, szybko Ci paznokcie rosną, zdjęcie po tygodniu i wyraźny odskok płytki z lakierem :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to jest trochę utrapienie, bo nie lubię ich piłować :D Co do naklejek podobają mi się te z koronkowym wzorkiem :) Na pewno będę próbować jeszcze innych :)
UsuńMęczyłam się z takimi raz... nigdy więcej :p
OdpowiedzUsuńBo jeszcze tych nie miałaś ;D
UsuńMimo wszystko wolę normalne lakiery ;)
OdpowiedzUsuńjeśli chodzi o najlejkowe lakiery to miałam do czynienia tylko z Essence i niestety nie wspominam ich zbyt dobrze. przez nie nieco zraziłam się do tego typu lakieru, ale widzę, że sporo dziewczyn chwali naklejki z OPI, więc jeśli miałabym ponownie kupić naklejkowy lakier na paznokcie to chyba zdecydowałabym się właśnie na tę markę ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda że Essence nie dorównuje im jakością, bo chciałam skusić się na coś tańszego ;)
UsuńJa jeszcze nie próbowałam, ale kusi mnie to rozwiązanie.
OdpowiedzUsuńKiedyś musi być ten pierwszy raz ;D
UsuńJa nie mam cierpliwości do takich naklejek
OdpowiedzUsuńTeż tak sądziłam, ale to się nakłada dosyć szybko :) Nie skłamię jeśli napiszę, że dłużej zajmuje mi robienie wzorków przy pomocy płytek i stempla ;D
UsuńWolę zwykły lakier, nie dla mnie takie rzeczy ;P
OdpowiedzUsuńUżywałam naklejek z Sephory i Essence, wszystkie były beznadziejne...
OdpowiedzUsuńCzyżby tylko OPI były dobre? Sądziłam że znajdę coś tańszego ;]
UsuńSuper to wygląda! :) Mnie się niesamowicie podobają takie metaliczne, co wyglądają jak złotko do śniadania ;)
OdpowiedzUsuńAle nie miałam okazji takich mieć jeszcze;p
Wim o jakie Ci chodzi - mi też niezmiernie się podobają :)
UsuńŁoł... taki stan po tygodniu noszenia to dopiero czad :) Ciekawa jestem czy na moich paluchach też by tyle wytrzymał :) Zapragnęłam... mój portfel mnie zabije, ale chcę te naklejki!Będziesz mnie miała na sumieniu jak mu ten zamach wyjdzie ;)
OdpowiedzUsuńWierz mi że ja pazurów nie oszczędzam, narażone są na wszelkie uszczerbki. Stąd także moje zdziwienie- sądziłam, że odpadną po jednym dniu :P
UsuńTak, miałam z czymś takim do czynienia - to były naklejki z Avonu, pewnie jakieś dobre parę lat temu. Ale o wzorkach nie było mowy, to był zwykły jeden kolor i w życiu nie trzymał się paznokcia przez tydzień! :) Fajny ten wzór, pewnie ciężko byłoby uzyskać podobny "mażąc" się lakierem ;)
OdpowiedzUsuńLakierem wymagałoby to na pewno więcej pracy :) Jednokolorowych jeszcze nie miałam, jakoś szkoda mi w takie inwestować :)
Usuńo fajnie się trzymają, z niektórymi to różnie bywa. Mnie szlag trafia po jednym dniu noszenia naklejek :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa dlaczego? ;)
UsuńOd OPI jeszcze nie miałam : )
OdpowiedzUsuńAle polecam Tobie naklejki od Sephora. Ja swoje nosiłam 2 tygodnie !! i miały tylko ubytki od rośnięcia ( mi wolno rosną ; ))
Mi jak widać w zastrszającym tempie rosną, ale ten wzorek akurat nie był taki super wyraźny, więc przyrostu nie było widać tak bardzo jak na zdjęciach. Ktoś mi pisał o Sephorowych negatywnie, ale jak widzę muszę sama się przekonać jak to jest ;D
UsuńNo proszę - chyba pierwsze naklejki, które dobrze wyglądają po tygodniu :) Jeszcze nie miałam styczności z tego typu produktem :)
OdpowiedzUsuńTo jestem ciekawa które się tyle nie trzymały ;)
UsuńNigdy nie miałam i myślałam, że są nietrwałe. Muszę spróbować!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
M
Też nie wierzyłam, że tyle przetrwają ;)
Usuńsuper! myślałam, że za długo się tego nie ponosi, ale tydzień to jest rewelacja :) fajne na kilkudniowy wyjazd na przykład :)
OdpowiedzUsuńAlbo zapracowany tydzień :D
Usuńnie lubię takich naklejek wyglada to dla mnie za stucznie ,,,
OdpowiedzUsuńTo chyba nie widziałaś ich na żywo ;) Jak już przywrą, wyglądają jak zwykły lakier.
UsuńLubię naklejki! Swego czasu też się lubiłem w to 'pobawić'. Efekt naprawdę świetny, szczególnie z racji tego, że nie trzeba czekać aż lakier wyschnie : ))
OdpowiedzUsuńA mogłabyś polecić mi jeszcze jakieś? Ta forma bardzo mi się spodobała :D
UsuńMiałam już nalepki, ale nie z opi. Muszę koniecznie wypróbować :-) piękny wzorek wybrałaś. Jestem pełna podziwu, że są aż tak wytrzymałe, chyba że to zasługa top coatu? ;-)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy top coat miał jakiś znaczący wpływ, czasami z nim lakier potrafi odprysnąć. Mam jeszcze jeden wzorek i będę sprawdzać :D
UsuńCo jak co, ale z tego co widzę to lepiej się trzymają niż niektóre lakiery :D
UsuńDokładnie ;D
UsuńMnie tam naklejki nie przekonują. I ich cena jest zdecydowanie za duża.
OdpowiedzUsuńOczywiście, w tej kwocie można kupić dobry lakier. Dlatego nie skuszę się na zwykły kolor, tylko na jakiś misterny wzorek, który będzie zdobił manicure :)
Usuńja nie lubie uczucia naklejek na paznokciach
OdpowiedzUsuńTych w ogóle nie czułam, były jak lakier :)
Usuńmoje naklejki czekają w kolejce na odrobinę więcej cierpliwości :)
OdpowiedzUsuńno tak, trzeba mieć jednak wenę na zabawę z nimi ;D
Usuńw życiu nie miałam naklejek na paznokcie. to się potem normalnie zmywa zwykłym zmywaczem, skoro te naklejki są z brokatem, to udałoby się nałożyć je na bazę peel-off? jak myślisz?
OdpowiedzUsuńBazę mam dopiero od kilku dni , więc spróbuję przy następnych nałożyć. Te z posta zmywały się tak jak brokatowy lakier, schodziły przy użyciu samego zmywacza :)
Usuńpodoba mi się jak wyglądają na pazurkach.
OdpowiedzUsuńMi też :D
Usuńpodoba mi się efekt jaki stworzyłaś, ale sama nie jestem zwolenniczką tego typu "zabawek"
OdpowiedzUsuńRozumiem, trzeba mieć wenę na taką zabawę :)
UsuńŚwietne!. Jednak pewnie przy moich zdolnościach ja i wszystko w koło prócz paznokci będzie poklejone;d
OdpowiedzUsuńTak Ci się tylko wydaje ;) Mi też wydawało się że będę się z tym cackać, a naklejanie okazało się dziecinnie proste. Warto spróbować :)
Usuńświetnie to wygląda, ale mi by pewnie i tak nie wyszło xD
OdpowiedzUsuńTeż do tego tak podchodziłam, ale rezultat mówi sam za siebie ;D
UsuńŁadnie wyglądają te nalepki, ale jakoś sama nie mogę się do nich przekonać. Ich trwałość mnie bardzo ciekawi.. :)
OdpowiedzUsuńU mnie recenzja płyny micelarnego od Tołpy.
A co Ciebie wzbrania przed lepieniem?
UsuńPodoba mi się efekt końcowy:))
OdpowiedzUsuńooojej! super :) też chcę takie cudeńka ^^
OdpowiedzUsuńJestem inna. Naklejki to jest coś czego wyjątkowo mnie trawię na paznokciach:)
OdpowiedzUsuńJakoś nie wiem, czy kiedykolwiek będzie mnie ciągnęło do naklejek...
OdpowiedzUsuńNigdy nie próbowałam, bo wydawało mi się, że się namęczę z przyklejaniem, apotem i tak odejdą po pierwszym myciu rąk... ale teraz chyba spróbuję :)
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu kupiłam naklejki z bodajże Donegal'a i była masakra.. Niby fajnie się przykleiły, ale tego samego dnia mi zaczęły odchodzić od pazurów mimo warstwy top coat'u.. Nie wiem, może te droższe lepiej by się sprawdziły, ale już się wystarczająco zraziłam i zostanę przy klasycznym malowaniu paznokci! :D
OdpowiedzUsuńTeż sądziłam, że zaraz się odkleją, ale przetrwały aż tydzień :)
UsuńGłupio się przyznać, ale właśnie ślinię się na pierwsze w życiu naklejki ;D Już sobie upatrzyłam - czarna koronka z białym kwiatuszkiem. Uwielbiam koronkę! ^o^
OdpowiedzUsuńMi też się bardzo podoba koronka :D
UsuńBaaaardzo fajny blog, obserwuję i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńSuper efekt!:)
OdpowiedzUsuńCiekawa sprawa z tymi naklejkami. Jeszcze nie używałam na swoich paznokciach. Jak na pierwszą próbę to naprawdę ładnie Ci to wyszło:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, też jestem zdziwiona bo z reguły mam dwie lewe ręce do tego typu produktów :D
UsuńJa także nigdy nie korzystałam z takich naklejek, ale widzę, że efekt bardzo ładny i efektowny. Może na jakąś imprezę się zrobi ; )
OdpowiedzUsuńhttp://my-life-in-warsaw.blogspot.com/
na imprę będzie w sam raz ;D
UsuńDzięki za opis tych naklejek bardzo mnie interesowało to w jaki sposób się je nakleja a ze względu na skromne środki nie ryzykowałam zakupu a teraz chętnie kupie i to nie jedne :)
OdpowiedzUsuńWarto inwestować w te topowe marki, bo dziewczyny mi tutaj pisały że z tańszymi bywa różnie ;]
Usuńno właśnie nie raz kupowałam zwykłe naklejki ozdobne i za przeproszeniem trzymać się nie chciały
UsuńOd dawna kusi mnie, żeby wypróbować jakieś naklejki na paznokcie. Widziałam bardzo fajne w Sephorze, cena też nie była odstraszająca :).
OdpowiedzUsuńTeż je widziałam, ale jeszcze nie próbowałam :) Może przy dniach VIP na jakieś się skuszę :)
Usuńnigdy nie używałam naklejek na paznokcie, ale widzę że efekt jest lepszy niż przypuszczałam :)
OdpowiedzUsuńJa uzywam czasami naklejek na paznokcie ,ale te rowniez tez mi sie podobaja.Kolorki sa ciekawe:) i trwalosc zadowalajaca:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń