Produkty marki Sylveco od dawna miałam na uwadze i pomimo wielu kuszących oraz pozytywnych recenzji, dopiero niedawno zdecydowałam się na zakup kilku kosmetyków. Jednak pierwszym którego zaczęłam używać był właśnie tymiankowy żel do mycia twarzy. I wiecie co? Uwielbiam go! Jest rewelacyjny, więc też dołączyłam do grona jego fanek.
Przede wszystkim polubiłam go za przyjemny ziołowy zapach (chociaż takie jadalne aromaty powinny być zabronione w kosmetykach, bo przez niego mam zawsze ochotę na pizzę). Ma przyjemne dla oka oraz wygodne w użyciu opakowanie. Konsystencja jest typowa, ale średnio się pieni, co nie przysparza większych problemów podczas mycia. Okazał się również bardzo wydajny, ponieważ wystarczył mi na ponad kwartał codziennego używania. Szczególnie upodobałam go sobie stosować wieczorem po demakijażu. Najlepiej sprawdzał się ze szczoteczką Clarisonic, która potęgowała jego działanie. Dzięki temu duetowi moja skóra była bardzo dobrze oczyszczona, szczególnie z resztek makijażu oraz sebum. Pomimo skutecznego działania, nie podrażnił mojej cery, wręcz miałam wrażenie że był dosyć łagodny.
Przy regularnym używaniu zauważyłam poprawę wyglądy cery, między innymi zmniejszyła się ilość zaskórników oraz niedoskonałości. Żel posiada właściwości przeciwwirusowe oraz przeciwgrzybicze, dlatego nawet jeśli się coś pojawiło, to dosyć szybko znikało. A co najważniejsze nie wysuszał jak większość podobnych kosmetyków dla cery mieszanej! W jego przypadku wszelkie obietnice producenta zostały całkowicie spełnione, bo już po paru tygodniach zauważyłam, że moja cera stała się bardziej gładka, jej koloryt się ujednolicił, dzięki czemu wyglądała zdrowiej. Nie zrozumcie mnie źle, nie miałam jakichś zaawansowanych problemów z cerą. Po prostu ostatnio korzystałam z innego, drogeryjnego żelu i w porównaniu z Sylveco mam wrażenie, że oprócz pienienia się, nic więcej nie robił. Do tego 'Tymek' ma taki przyjemny, nieskomplikowany oraz wegański skład - aż miło coś takiego nakłada się na twarz.
Woda • Glukozyd laurylowy • Gliceryna • Ekstrakt z tymianku pospolitego • Panthenol • Kwas jabłkowy • Wodorowęglan sodu • Benzoesan sodu • Olejek tymiankowy
Szkoda tylko, że właśnie wycisnęłam z niego ostatnią kropelkę. I teraz mam dylemat: czy kupić ponownie czy może wypróbować wersji rumiankowej? Jeśli macie porównanie, koniecznie dajcie znać w komentarzu!
Ⓥ - Produkt wegański, nietestowany na zwierzętach.
Miałam obie wersje i u mnie zdecydowanie lepszy okazał się rumiankowy :)
OdpowiedzUsuńDzięki za podzielenie się opinią :)
UsuńU mnie też :) Miałam sporą odlewkę tymiankowego (z dermokonsultacji), wysuszał skórę jak żele z SLES, w dodatku nie mogłam znieść jego mocnego, kulinarnie kojarzącego się smrodku. Rumiankowy jest w moim odczuciu znacznie delikatniejszy, nie ściąga skóry a przy tym równie skutecznie oczyszcza. Jego zapach też jest specyficzny (jakby sfermentowany, intensywny napar ziołowy), ale drażni mnie znacznie mniej.
UsuńMnie tymianek nie wysuszał, ale skoro piszesz że równie dobrze oczyszczał, to muszę go wypróbować. Dzięki za wyczerpującą odpowiedź :D
UsuńJa miałam tylko rumiankowy i śmierdział mi brr...dlatego skuszę się na tymianek :D
OdpowiedzUsuńhaha Ja też nie przepadam za rumiankiem, ale jestem ciekawa działania :)
UsuńSłyszałam że rumiankowa wersja jest trochę gorsza od tymiankowej :). Ja nie mogę się doczekać aż będę mogła go używać bo jeszcze kończę Bioliq.
OdpowiedzUsuńJa spotkałam się z różnymi opiniami na temat obu i zauważyłam taką prawidłowość: jeśli komuś odpowiada jedna wersja, to druga już znacznie mniej ;)
UsuńRumiankowy miałam i lubiłam, skład, działanie super, cena bardzo przystępna, jedne z lepszych kosmetyków Sylveco, o ile nie najlepsze :) Koniecznie muszę sięgnąć po tymiankową wersję.
OdpowiedzUsuńNie psuj mi zabawy ;) Mam jeszcze tyle ich kosmetyków do sprawdzenia, a tu okazuje się że te są najlepsze? Tak nie może być ;)
UsuńNie miałam okazji go używać, obecnie używam mydła Dudu-Osun i z jego działania jestem bardzo zadowolona. Natomiast jeżeli chodzi o Sylveco to płyn do płukania jamy ustnej oraz płyn micelarny to moi faworyci.
OdpowiedzUsuńTeż miałam na uwadze to mydło, ale z tego co pamiętam ma chyba miód w składzie (?). W każdym razie, dzięki za polecenie swoich faworytów. Jeszcze ich nie kupiłam, ale w przyszłości na pewno oba wypróbuję.
UsuńMiałam, zużyłam kilka buteleczek i chętnie wrócę ponownie;) miałam również wersję rumiankową, ale w moim odczuciu tymianek jest lepszy - ładniej pachnie i dokładniej oczyszcza;)
OdpowiedzUsuńDzięki Ivona za komentarz! Widzę, że zdania są podzielone, więc chyba jedynym sposobem jest przekonać się osobiście o działaniu rumianku.
UsuńMnie jednak trochę wysusza i jest skandalicznie niewydajny :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę? Mi wystarczyła odrobina do umycia twarzy... szczególnie w połączeniu ze szczoteczką.
UsuńJa też zaliczam się do grona wielbicielek żelu rumiankowego, tymianek jakoś mi nie podszedł...
OdpowiedzUsuńWychodzi na to, że można lubić tylko jedną wersję, ale chyba muszę przekonać się o tym osobiście.
UsuńCiekawi mnie bardzo ta wersja, bo miałam rumiankową i też ją lubiłam ;) Ale porównania jeszcze niestety nie mam.
OdpowiedzUsuńJa też, dlatego chyba najwyższa pora się przekonać.
UsuńNie miałam nic z tej marki, ale kusi mnie ten żel co miałaś, i peeling enzymatyczny. A, i pomadka z peeelingiem!
OdpowiedzUsuńPeeling enzymatyczny też mam w planach, ale trochę bardziej odległych ;)
Usuńmiałam rumiankowy i bardzo mi przypadł do gustu, na pewno kiedyś do niego wrócę :)
OdpowiedzUsuńTo dobra wiadomość. Podjęłam decyzję, że też go muszę wypróbować.
UsuńU nie rumiankowy się fajnie sprawdza;) Ale nikt nie mówi że i tej nie spróbuję ;)
OdpowiedzUsuńDzięki za info, będę musiała go spróbować :)
UsuńLubię go, ale kurcze ten zapach nie jest moim ulubionym w łazience ;)
OdpowiedzUsuńNo wiem, są przyjemniejsze, np owocowe.
Usuńprzywiozłam dwa żele do mycia Sylveco - ten i rumiankowy. Zaczełam używać najpierw rumiankowy, ktory srednio mi odpowiada. W sumie nic złego nie robi, ale dobrego też nic. ot zel do mycia. Ciekawe jak się sprawdzi ten tymiankowy. Rumiankowy kończ się!
OdpowiedzUsuńhaha :D W takim razie liczę również na Twoją recenzję porównawczą :D
UsuńTo mnie zaciekawiłaś, a dopiero kupiłam żel z Isany :d
OdpowiedzUsuńŻel z Isany też jest rewelacyjny!
Usuńja niestety nie miałam żadnego z nich :)
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam Ci rozważyć zakup w przyszłości (przynajmniej tymiankowego) .
UsuńNie miałam go, za to rodzimy Biolaven polecam. Fajny, naturalny żel ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście wypróbuję! Oferta Biolaven też mnie bardzo ciekawi.
UsuńMiałam tę wersję, ale nie używałam jej długo. Zapach troszkę mnie drażnił. Bardzo żałuję, że często produkty Sylveco mnie zawodzą.
OdpowiedzUsuńTo dopiero mój pierwszy kosmetyk tej marki, ale mam nadzieję że jednak pozostałe, które kupiłam będą tak samo dobre.
UsuńNie miałam z tą marką za wiele do czynienia, używałam jedynie toniku ale tak wiele dobrych opinii czytałam o żelach, że muszę kiedyś kupić :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie wypróbuj!
UsuńOd publikacji tego posta wciąż się zastanawiam, którą wersję żelu miałam. Czy tymiankową czy rumiankową i nadal nie wiem. Jednak bardziej przekonana jestem, że rumiankową, sprawdziła się u mnie wyśmienicie. Dlatego myślę, że tymiankowa dałaby u mnie równie dobrze sobie radę. :)
OdpowiedzUsuńJedno jest pewne - warto kupić ponownie :)
UsuńMój ulubieniec! :) Po zużyciu pierwszego opakowania, skusiłam się na wersję rumiankową i zawiodłam się. Może rzeczywiście do suchych skór sprawdzi się lepiej, mojej normalnej ze skłonnością do zapychania zdecydowanie bardziej służył Tymek ;)
OdpowiedzUsuń