Jak to miło wyciągnąć coś z zapasów i przekonać się, że jest całkowicie wegańskie. Duet Balea kupiłam już jakiś czas temu, ale w dalszym ciągu jest dostępny w drogeriach DM, z tym że w lekko odświeżonej szacie graficznej. Z tego co pamiętam te kosmetyki pojawiły się również w niektórych polskich drogeriach. Na pewno są też dostępne na Allegro i w sklepach internetowych, natomiast ich koszt oscyluje w granicach 10 zł za sztukę. Zdecydowałam się na zakup szamponu i odżywki, ponieważ dzięki nim włosy miały być wygładzone, odżywione i bez efektu obciążenia. Niestety nie do końca spełniły moje oczekiwania.
Przede wszystkim rozczarował mnie zapach, który przywodził
na myśl męską piankę do golenia. Nigdy nie lubiłam tego typu aromatów w
damskich kosmetykach, więc podczas używania odczuwałam dyskomfort. Opakowania
za to są przyjemne dla oka, wygodne podczas użytkowania, a do tego wykonane z
miękkiego plastiku, który pozwala na zużycie produktu do końca. Konsystencje
obu produktów są typowe. Balea w tym przypadku nie zaskakuje żadną innowacją.
Szampon dobrze się pieni, a odżywka dobrze rozprowadza na włosach.
Zacznę może od kosmetyku, którego na pewno nie kupiłabym
ponownie, czyli od szamponu. Aplikacja oraz właściwości oczyszczające były
według mnie bardzo dobre. Jednak podczas regularnego stosowania (w moim
przypadku codziennie) lekko obciążał włosy i dosyć szybko wzmagał ich
przetłuszczanie. Niestety moja grzywka już w połowie dnia przestawała wyglądać
estetycznie. Natomiast podobało mi się, że nawet bez zastosowania odżywki,
ładnie wygładzał włosy i nabłyszczał. Pomimo składu z SLS i jemu podobnych, nie
podrażnił skóry głowy.
Aqua • Sodium Laureth Sulfate • Cocamidopropyl Betaine •
Sodium Chloride • Peg-4 Distearyl Ether • Glycerin • Panthenol • Hydrolyzed
Corn Protein • Hydrolyzed Soy Protein • Hydrolyzed Wheat Protein • Distearyl
Ether • Dicaprylyl Ether • Propylene Glycol Dibenzoate • Plukenetia Volubilis
Seed Oil • Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride • Tocopherol •
Polyquaternium-10 • Polyquaternium-39 • Citric Acid • Laureth-2 • Sodium
Citrate • Parfum • Geraniol • Limonene • Sodium Benzoate • Phenoxyethanol
Odżywka okazała się zdecydowanie lepsza, szczególnie
stosowana w duecie z innym szamponem. Nakładałam ją wyłącznie na długość, czyli
od wysokości ucha w dół. Wygładzała włosy i zmiękczała je, dzięki czemu nie
miałam problemów podczas rozczesywania. Pomimo tego, że moje są proste i
cienkie, to mają straszną tendencję do plątania. Włosy nie puszyły się, były
lekko dociążone, ale bez przyklapniętego efektu. Ładnie też nabłyszczała. Nie
zauważyłam znaczącego wpływu na ich odżywienie, więc nie do końca mogę
ją polecić. Warto jednak pamiętać, że na każdych włosach sprawdzi się inaczej.
Aqua • Cetearyl Alcohol • Stearamidopropyl Dimethylamine •
Behentrimonium Chloride • Panthenol • Hydrolyzed Corn Protein • Hydrolyzed Soy
Protein • Hydrolyzed Wheat Protein • Propylene Glycol Dibenzoate • Plukenetia
Volubilis Seed Oil • Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride •
Cetrimonium Chloride • Tocopherol • Citric Acid • Hydroxyethylcellulose •
Peg-90m • Dipropylene Glycol • Sodium Nitrate • Calcium Carbonate • Silica •
Parfum • Geraniol • Sodium Benzoate • Phenoxyethanol
Powrotu do tych kosmetyków raczej nie planuję. Nie dość, że wypadły u mnie średnio, to jeszcze zapach mi nie odpowiadał. Zdecydowanie lepiej wspominam serię Volumen /klik/, chociaż też nie było idealnie.
Lubicie kosmetyki Balea? Znacie coś godnego polecenia?
Ⓥ - Produkt wegański, nietestowany na
zwierzętach
A ja się uchowałam i Balea znam tylko z blogów, choć chciałabym wypróbować coś :)
OdpowiedzUsuńA no widzisz, a mają fajne i tanie kosmetyki :) Może nie w tym przypadku akurat ;)
UsuńZ Balea znam tylko ich limitowane żele pod prysznic i mydła do rąk, te akurat zazwyczaj pięknie pachną, choć zapachy te są nietrwałe.Szampon jakiś miałam, było okej. Szkoda, że ten duet nie do końca się sprawdził u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńPamiętam tę falę popularności żeli, ale przyznam Ci się, że ja nie trafiłam na nic ciekawego. Za to serię do włosów z olejkiem wspominam bardzo dobrze oraz krem do stóp z mocznikiem.
UsuńJa nie mam dostępu do kosmetyków Balea
OdpowiedzUsuńBezpośredniego też nie mam, ale od czego są sklepy internetowe :)
UsuńMiałam kiedyś żel pod prysznic z Balea, ładnie pachniał ale niestety przesuszył mi skórę :(
OdpowiedzUsuńTe tanioszki zazwyczaj tak robią.
UsuńGeneralnie odżywki z tej serii "profesjonalnej" sprawdzają się u mnie dobrze, ale bez szału - na pewno nie na tyle, żebym szukała ich potem na Allegro :D
OdpowiedzUsuńW sumie bardzo podobne w działaniu można znaleźć wśród oferty Isany ;)
UsuńJa lubię żele (wszystkie arbuzowe), odżywkę bez spłukiwania z morelą i szampon z rozmarynem :D
OdpowiedzUsuńOdżywka na pewno nie dla mnie, ale pozostałe kosmetyki brzmią interesująco :)
UsuńSzkoda, że duet się nie sprawdził... Seria absolutnie nie dla moich cienkich skłonnych do przetluszczania się włosów ;-)
OdpowiedzUsuńKosmetyki Balea mam pod nosem, bo jestem otoczona DM-ami ;-) Moim pewniakiem jest krem do stóp z Urea. Lubię też ich żele pod prysznic. I jeszcze produkty do demakijażu i oczyszczania twarzy. W sumie więcej chyba nie miałam ;-)
Ten krem do stóp jest jednym z moich ulubionych! Podobny jest w Rossmannie, ale jednak z Balea lepszy.
UsuńAch ta Balea... u mnie produkty do włosów średnio się sprawdzały, najlepiej faktycznie ta czarna seria pachnąca karmelowo-ciastkowo :). Ale i tak na razie nie mam ochoty wracać, bo potrzebuję większej lekkości i objętości na mojej przerzedzonej, zmarniałej czuprynie. Fajnie, że Balea jest wegańska – myślałam, że teraz na Twoim bogu będą już same dziwne cudaki, a tu proszę – stara znajoma :D
OdpowiedzUsuńTak, tak! Ta seria z olejkiem. U mnie też sprawdziła się rewelacyjnie, więc liczyłam że pozostałe będą podobne. Wbrew pozorom większość tego typu marek jest wegańska, bo bazują na prostych składnikach, które nie wymagają testowania. Z resztą nie będę się zagłębiać w temat - ja też się cieszę, że to co kupiłam wieki temu okazuje się wegańskie ;)
UsuńNie mogę się przemóc do kosmetyków Balea, jak jestem w DMach to zawsze wpadną do koszyka, ale szału nie robią czy to szampony, odżywki czy żele pod prysznic. I jakoś do końca nie jestem do nich przekonana, jednak pewnie przy kolejnych zakupach znowu coś wpadnie. :)
OdpowiedzUsuńWszystko raczej jest średniej jakości, ale trafiają się nieliczne perełki. Na szczęście kosmetyki są tanie, więc strata mniejsza jak się nie sprawdzi.
UsuńI chyba dlatego wokół marki jest taki szum, bo tanie i czasami trafią się super produkty. A przy okazji nie żal $.
UsuńJakoś nigdy mnie Balea nie kusiła :)
OdpowiedzUsuńJest tyle innych ciekawych kosmetyków, więc Ci się nie dziwię.
UsuńPrzetestowałam kilka kosmetyków Baleas z serii profesjonalnej i na razie raczej nie planuję powrotu. Trafiłam na kilka fajnych produktów, ale nie na tyle, żeby ponawiać zakup.
OdpowiedzUsuńSzczególnie, że nie są łatwo dostępne - to wbrew pozorom też trochę zniechęca.
UsuńTę słynną kiedyś czarną wersję odżywki z olejkami miałam i bardzo ją lubiłam (w tym za zapach :))
OdpowiedzUsuńTeż jej używałam i byłam z niej bardzo zadowolona.
UsuńNie znam kosmetyków Balea. Gdybym jakimś trafem wylądowała w DM to chyba nawet nie spojrzałabym w ich kierunku. A to dlatego że żele pod prysznic, do kąpieli czy szampony są mi zupełnie obojętne. Kupuję, bo muszę :) bez ekscytacji :)
OdpowiedzUsuńWiem, wiem... co innego gdyby była to kolorówka ;)
UsuńDokladnie! 😁
Usuńtyle tego na rynku, że nie ma potrzeby wracać do tych kosmetyków ;)
OdpowiedzUsuńz wegańkich odżywek uwielbiam wersję z aloesem i granatem od alterry :)
Też ją bardzo lubię i wracam do tej serii regularnie :) Świetnie nawilża włosy.
Usuńi sprawia, że są ekstra mizialne ;)
UsuńHaha piękne sformułowanie :D
UsuńJa z Balea lubię głównie żele pod prysznic;) a z włosowych dobrze wspominam kuracje w małej tubce, ciemne opakowanie ale nie pamietam dokładnej nazwy.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że te produkty to nic szczególnego.
Wiesz jak jest, raz się trafi cudo, innym razem bubel. Nie kojarzę tej kuracji, więc pewnie jej nie miałam.
UsuńMiałam szampon z tej serii i z tego co pamiętam nie zachwycił mnie. Fajnie mył, dociążał włosy, ale tak jak Ty odniosłam wrażenie, że powoduje ich szybsze przetłuszczenie
OdpowiedzUsuńPewnie sprawdziłby się przy bardziej puszących włosach.
UsuńSzampon też by się u mnie nie sprawdził, bo i bez tego mam problemy z szybkim przetłuszczaniem się skóry głowy ;( Ale odżywka wydaje się przyjemniejsza ;)
OdpowiedzUsuńTak, warto się nią zainteresować, chociaż pewnie podobną znajdziesz w rodzimym asortymencie.
Usuń