Przyszła pora na kolejne podsumowanie zużytych kosmetyków. Przy okazji zrobiłam też kolejną czystkę w niewegańskich zapasach, mając na uwadze żeby zużyć je jak najszybciej. Muszę Wam się przyznać, że było tego znacznie więcej, ale część poleciała do kosza. Były to głównie kosmetyki które: albo nie są u nas dostępne i okazały się przeciętne; albo ich opakowania były w takim stanie, że wyglądały mało estetycznie. A tak naprawdę szkoda mi było czasu na ich opisywanie, bo jak widać i tak sporo się tego uzbierało.
ALTERRA - szampon dodający objętości Ⓥ
Bardzo dobry produkt, szczególnie dla włosów przetłuszczających się oraz pozbawionych objętości. Rewelacyjnie sprawdza się z odżywką nawilżającą tej samej marki (ostatnie zdjęcie w tym poście). Bardzo dobrze oczyszcza skórę głowy, nie powodując podrażnienia. Posiada dosyć dziwną, zwartą i żelową konsystencję. Jednak łatwo rozprowadza się na włosach oraz dobrze pieni. Ma przyjemny i subtelny zapach, ale nie utrzymuje się zbyt długo. Byłam z niego ogromnie zadowolona, więc zakupiłam już kolejne opakowanie.
FA NutriSkin - kremowy żel pod prysznic
Nigdy nie lubiłam kosmetyków tej marki, a ten akurat dostałam w prezencie w jakimś większym zestawie. Producent zapewnia po myciu uczucie miękkiej skóry, ponieważ żel ma właściwości nawilżające. Faktycznie mnie nie przesuszył, ale nie był też na tyle odżywczy, abym mogła sobie pozwolić na pominięcie olejku. Zapach był przyjemny. Ogólnie kosmetyk nie był jakoś specjalnie rewelacyjny.
JOANNA - żel do golenia
Do tej pory zazwyczaj sięgałam po żel Isana, ale podczas zakupów zabrakło go na półce i postanowiłam sięgnąć po rodzimą markę. Produkt sprawdził się naprawdę dobrze! Dozownik działał bez zarzutu do samego końca, więc nie miałam problemu z aplikowaniem odpowiedniej ilości. Po rozprowadzeniu na skórze przybierał dosyć gęstą formę i nie spływał samoczynnie. Wystarczył mi na bardzo długo i pewnie kupiłabym go ponownie, gdybym nie była zmęczona zapachem. Niestety jest dosyć silny i waniliowy, więc potrzebuję odpoczynku.
PAT & RUB - AOX krem do twarzy /recenzja/ Ⓥ
Czy mogłabym napisać posta z zużytymi kosmetykami, jeśli wśród nich nie byłoby chociaż jednego kosmetyku Pat & Rub? Odpowiedź nasuwa się sama. Polecam przeczytanie pełnej recenzji tego kremu, a pokrótce dodam, że bardzo go polubiłam i to jest kolejne zużyte opakowanie. Świetnie nawilżał, odżywiał i regenerował skórę, a do tego dobrze sprawdzał się pod makijaż. W przyszłości na pewno jeszcze do niego wrócę.
PAYOT - olejek do demakijażu /recnezja/
Jeden podstawowy zarzut jaki mam do tego kosmetyku, to parafina na pierwszym miejscu w składzie. Olejek nie należy do najtańszych, więc dziwię się jak może bazować na tak kiepskim składniku. Tak poza tym sprawdził się całkiem nieźle, ponieważ łatwo i szybko usuwał makijaż z twarzy. Trochę więcej musiałam go użyć przy demakijażu oczu, ale i tak okazał się wydajny. Mimo wszystko nie kupiłabym go ponownie.
LIRENE - Physio micelarny żel
Takiego podrażnienia, jakie zafundował mi ten kosmetyk już dawno nie miałam. Po każdym myciu twarzy, moja skóra była mocno zaczerwieniona. Tutaj muszę nadmienić, że w moim przypadku zdarza się to niebywale rzadko. Na dodatek producent zaleca go używać do demakijażu i sugeruje, że nie wymaga spłukiwania. Szanuję swoją cerę i nigdy bym czegoś takiego nie zrobiła, szczególnie po użyciu tego kosmetyku. Niezależnie czy próbowałam zmywać makijaż przy pomocy wacików czy samej wody, po prostu nie rozpuszczał i nie oczyszczał skóry w należyty sposób. Mógłby się sprawdzić jedynie do porannego mycia, ale ja go nie polecam.
VICHY - antyperspirant /recenzja/
Jak wiecie używałam tego produktu regularnie i właśnie żegnam się z ostatnim egzemplarzem, który miałam w zapasach. Jak dla mnie jeden z najlepszych antyperspirantów i sądziłam, że nie będę w stanie znaleźć dla niego zamiennika. Na szczęście poznałam naturalne dezodoranty Schmidt's (recenzja Schmidt's - naturalne dezodoranty) i już cieszę się, że nigdy więcej nie sięgnę po Vichy.
Jedno z moich ulubionych mydeł, które zawsze ląduje w koszyku, przy okazji zakupów w Rossmannie. Posiada orzeźwiający pomarańczowy zapach, dobrze się pieni i łagodnie oczyszcza dłonie, nie powodując ich wysuszenia. Będę polecać, dopóki nie przestaną ich produkować.
DKNY Pure - A Drop of Rose - woda perfumowana
Będę szczerze tęsknić za tym zapachem. Niby miał być różany, ale złamany innymi nutami, jak wanilia, czarna porzeczka, werbena, magnolia i cedr, w ogóle jej nie przypominał. Całość kompozycji niezwykle przypadła mi do gustu i mam wrażenie, że bardzo dobrze do mnie pasowała. Zapach nie był zbyt słodki, czy przesadnie wyczuwalny. Jego cechą była świeża subtelność, a przy tym pewna charakterystyczna wyrazistość. Długo też utrzymywał się na skórze, więc aplikowałam go tylko rano przed wyjściem.
ALTERRA - nawilżająca odżywka do włosów /recenzja/ Ⓥ
Wracam do niej regularnie już od kilku lat! Całe szczęście, że ciągle jest w sprzedaży, bo tylko ta odżywka nawilża moje włosy bez ich obciążania. Poza tym jest wydajna, bo wystarczy niewielką ilość nałożyć na długość. Co jeszcze? Jest tania, ogólnodostępna i wegańska, więc kolejny raz szczerze polecam!
BUMBLE & BUMBLE - Thickening spray /recenzja/
Bardzo fajny kosmetyk do stylizacji włosów. Dodaje objętości fryzurze, ale też utrwala, nawilża i ułatwia układanie. Jak widać jest wielozadaniowy, a przy tym nie skleja i nie obciąża włosów. Sprawdził się idealnie, więc jeśli macie cienkie włosy oraz przyklapniętą fryzurę, to warto dać mu szansę. Można też kupić na próbę wersję mini, chociaż niespecjalnie się to opłaca.
Ⓥ - Produkt wegański, nie testowany na zwierzętach.
Znam tylko tę piankę do golenia :)
OdpowiedzUsuńByłaś z niej zadowolona?
UsuńTez uwielbiam ten antyprespirant vichy. Mowisz ze ten zamiennik naprawde jest dobry? 😊
OdpowiedzUsuńUżywam go od ponad miesiąca i sprawdza się bardzo dobrze, ale z pełną recenzją muszę się jeszcze trochę wstrzymać.
UsuńMiałam właśnie zapytać o to samo :) Vichy to mój niezastąpiony must have... jeśli piszesz, że ten jest tak samo dobry, to jestem zainteresowana:)
UsuńWiadomo, że u każdego może działać inaczej, ale warto spróbować. Nawet mieć jako zamiennik, aby dać odpocząć skórze.
UsuńTeż skusiłam się na żel Lirene co prawda nie uczulił ale nie lubię go używać z podobnych powodów
OdpowiedzUsuńNo właśnie nawet jako żel wypada średnio.
UsuńMam w zapasie ten żel lirene, mam nadzieje że mnie nie podrażni ;/
OdpowiedzUsuńSama byłam w szoku że to zrobił.
UsuńJa bardzo sobie chwaliłam antyperspirant Vichy, ale ostatnią sztuką, którą kupiłam jestem rozczarowana, bo z jakiegoś powodu nie sprawdza się. I nie wiem czy to wina produktu czy nastąpiła jakąś zmiana w moim organizmie.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc mi się nic takiego nie przytrafiło, a zużyłam ich sporo.
UsuńByć może kiedyś wypróbuję ten krem Pat&Rub :)
OdpowiedzUsuńWarto mieć go na uwadze :)
UsuńUwielbiam te perfumy z DKNY, moim zdaniem pachną świeżo ściętymi kwiatami. Też uważam, że do mnie pasują:)
OdpowiedzUsuńA ja wyczuwam w nich gorzką nutę, ale ogólnie bardzo przyjemny zapach.
UsuńZnam tylko Vichy i nie wymienię go na żaden inny :) Alterra nie kojarzy mi się dobrze, nie byłam zadowolona z tych kosmetyków.Pat&Rub bardzo lubię, może wypróbuję też krem, ciekawi mnie też Bumble&Bumble :)
OdpowiedzUsuńJa od dawna szukałam naturalnej alternatywy dla antyperspirantu Vichy i cieszę się, że w końcu znalazłam. Schmidt's sprawdza się tak samo dobrze, a nie ma szkodliwego wpływu na organizm.
Usuńodżywka z aloesem i granatem jest w ścisłej czołówce moich ulubieńców. i jest lepsza od maski z tej samej serii, choć tę drugą też lubię :)
OdpowiedzUsuńU mnie obie dobrze się sprawdzają, ale chyba częściej kupuję odżywkę ;)
UsuńŚwietne denko! :-) Wygląda na to, że ten szampon Altera to coś dla mnie ;-)
OdpowiedzUsuńJa już dłuższy czas temu przerzuciłam się na naturalne dezodoranty i choć nie wszystkie się u mnie sprawdzały, to jestem ogólnie zadowolona. Jakiś czas temu odkryłam na prawdę skuteczny dezodorant marki Farfalla i używam już trzeciego opakowania :-)
Miałam kiedyś ten sprej z Bumble&Bumble. Fajny produkt, ale mnie odstrasza to, że jest on oparty głównie na alkoholu denat.
Dawno nie kupiłam niczego nowego z Pat&Rub. Tego kremiku jeszcze nie miałam, ale świetny jest też ten na noc z serii 30+. Znasz go może? :-)
Zainteresowałaś mnie tym dezodorantem. Wiele naturalnych marek produkuje dezodoranty, ale nie zawsze okazują się skuteczne.
UsuńKremu 30+ jeszcze nie miałam, ale jest na mojej zakupowej liście ;)
Znam szampon Alterry i mydełka :) Z tym Pat & Rub czuje się coraz bardziej kuszona...
OdpowiedzUsuńSłusznie, bo mają fajne kosmetyki :)
UsuńTeraz lecę do Polski, więc na pewno nakupuję sobie coś od Alterry :)
OdpowiedzUsuńChyba ogólnie szykują się większe zakupy ;)
UsuńTeż bardzo lubię odżywkę i szampony Alterra, choć szczerze mówiąc nie widzę między nimi szczególnej różnicy w działaniu ;)
OdpowiedzUsuńNie mam zbyt dużego rozeznania w pozostałej ofercie Alterry, bo zawsze do koszyka trafia to samo XD
UsuńSchmidt's spisuje się na piątkę? Wersja w słoiczku czy w sztyfcie?
OdpowiedzUsuńW sztyfcie, ale w przyszłym miesiącu zamówię w słoiczku.
UsuńSkąd ta zmiana?
UsuńPoniekąd z ciekawości, ale głównie z chęci zrobienia porównania obu wersji na blogu ;)
UsuńAlterra u mnie sie nie sprawdza jeśli chodzi o skore głowy
OdpowiedzUsuńNo tak, nie każdemu będzie pasować.
UsuńTeż używam od dawna kulki z Vichy i to chyba za sprawą Twojego polecenia. Ale właśnie szukam czegoś innego, bardziej naturalnego i chyba znów kupię coś z Twojego polecenia (Schmidt's).
OdpowiedzUsuńW takim razie mam nadzieję, że się sprawdzi równie dobrze :)
UsuńJak zwykle kusisz kosmetykiem Pat & Rub :P Muszę kiedyś je dorwać!
OdpowiedzUsuńTeraz mają bardzo ciekawe oferty promocyjne ;)
UsuńA ja wypróbowałabym olejek Payot, ale nie koniecznie kręci mnie ta parafina na pierwszym miejscu :(
OdpowiedzUsuńNo właśnie, dlatego ciężko go polecić.
UsuńSzampon z ALterry bardzo lubię do codziennego mycia, a dodatkowym jego atutem jest piękny zapach. :D
OdpowiedzUsuńO tak! Bardzo przyjemnie pachnie!
UsuńMi niestety kosmetyki Alterry słabo się sprawdzają, a szkoda bo składy są naprawdę godne uwagi. Kulkę z Vichy miałam na oku, ale obecnie sama zaczynam przechodzić na kosmetyki wegańskie i nietestowane na zwierzętach, więc finalnie pewnie się na nią nie zdecyduje...
OdpowiedzUsuńCieszy mnie ta wiadomość :)
UsuńBardzo lubię odżywkę Alterry ale już dawno jej nie miałam;)
OdpowiedzUsuń