Po nieudanej przygodzie z peelingiem enzymatycznym /recenzja/ miałam odpuścić sobie pozostałe kosmetyki do pielęgnacji twarzy firmy Phenome. Biłam się trochę z myślami i postanowiłam dać jeszcze szansę maseczce do twarzy. Wykonana jest na bazie glinki, która nigdy mi nie zaszkodziła, więc mogła się okazać co najwyżej przeciętna. Na szczęście stało się zupełnie inaczej i od razu napiszę, że już dawno nie używałam maseczki do twarzy, która zrobiłaby na mnie takie wrażenie!
Phenome Puryifying White Clay Mask dedykowana jest cerom tłustym oraz mieszanym. Główne zadanie to niwelowanie zanieczyszczeń, toksyn i usuwanie nadmiaru sebum. Powinna też zapobiegać przetłuszczaniu oraz powstawaniu zaskórników, jak również ściągać rozszerzone pory, a do tego wygładzać i regenerować skórę. Skład jest praktycznie w całości naturalny, a zaraz na pierwszym miejscu znajduje się glinka kaolinowa. Poza tym zawiera hydrolaty: cytrynowy, migdałowy oraz z zielonej herbaty, do tego dobroczynne olejki: migdałowy, arganowy, winogonowy, masło shorea i kilka innych pomocniczych ekstraktów oraz wyciągów z roślin. Termin ważności wynosi sześć miesięcy od otwarcia.
Producent zaleca stosować ją dwa - trzy razy w tygodniu po uprzednim oczyszczeniu skóry. Najpierw należy delikatnie wmasować maseczkę, później pozostawić ją na 5-10 minut i zmyć wodą. Pomimo gęstej konsystencji łatwo rozprowadza się przy użyciu pędzla. Pachnie neutralnie, trochę przypomina mi zapach kredy. Po nałożeniu wysycha i nie wymaga regularnego zraszania. Zmywa się bez problemu ciepłą wodą. W porównaniu do naturalnych glinek jest znacznie przyjemniejsza oraz łatwiejsza w częstym używaniu, co dla mnie jest dużą zaletą.
Działanie jest fenomenalne! Jak wspomniałam na wstępie jeszcze nie miałam maseczki, która zachwyciłaby mnie już po jednym użyciu. Dla przykładu zanim ją kupiłam używałam The Body Shop Tea Tree Oil Face Mask /recenzja/. Była naprawdę dobra, ale swoje właściwości pokazała po jakimś czasie. Natomiast maseczka Phenome momentalnie robi porządek z moją cerą, a po kilku użyciach znacznie poprawia ogólny wygląd. Nadaje jedwabistą gładkość, wyrównuje koloryt oraz pomaga utrzymać mat w strefie T. Ściąga, ale nie wysusza, nawet kiedy nakładam ją na suche partie twarzy. Jednak największą zaletą maseczki jest oczyszczanie!
Stopniowo usuwa zaskórniki, sukcesywnie zmniejszając ich widoczność. Z wypryskami rozprawia się natychmiastowo. Kiedy widzę że co się buduje nakładam maseczkę punktowo i zostawiam na dłużej. Ostatnio miałam taką sytuację w niedzielę i na dodatek pryszcz umiejscowił się centralnie na nosie. Zareagowałam od razu i w poniedziałek nie było już po nim śladu. Tak samo dobrze radzi sobie z istniejącymi wypryskami, ale trwa to trochę dłużej. Maseczka Phenome niezastąpiona okazała się przed okresem, kiedy moja cera staje się naprawdę wymagająca. Wtedy stosuję ją trzy lub cztery dni z rzędu, dzięki czemu nie dochodzi do znacznego pogorszenia (wysypu).
Nie do końca odpowiada mi opakowanie, czyli szklany słoiczek z metalową zakrętką, ale jest to naprawdę najmniejszy problem w porównaniu do znakomitej zawartości. Poza tym jest niezwykle wydajna, mimo że nakładam ją dodatkowo na dekolt. Maseczka nie należy do najtańszych, za 125 ml trzeba zapłacić 125 zł. Zapłaciłam za nią znacznie mniej, dzięki 40% rabatowi, więc warto czekać na dobrą okazję. Szczerze polecam Puryifying White Clay Mask osobom z cerą trądzikową, przetłuszczającą się lub mieszaną. Naprawdę warto spróbować. Jeśli jej używaliście, to czekam na Wasze opinie!
Stosujecie gotowe maseczki czy wolicie naturalną glinkę?
Producent zaleca stosować ją dwa - trzy razy w tygodniu po uprzednim oczyszczeniu skóry. Najpierw należy delikatnie wmasować maseczkę, później pozostawić ją na 5-10 minut i zmyć wodą. Pomimo gęstej konsystencji łatwo rozprowadza się przy użyciu pędzla. Pachnie neutralnie, trochę przypomina mi zapach kredy. Po nałożeniu wysycha i nie wymaga regularnego zraszania. Zmywa się bez problemu ciepłą wodą. W porównaniu do naturalnych glinek jest znacznie przyjemniejsza oraz łatwiejsza w częstym używaniu, co dla mnie jest dużą zaletą.
Działanie jest fenomenalne! Jak wspomniałam na wstępie jeszcze nie miałam maseczki, która zachwyciłaby mnie już po jednym użyciu. Dla przykładu zanim ją kupiłam używałam The Body Shop Tea Tree Oil Face Mask /recenzja/. Była naprawdę dobra, ale swoje właściwości pokazała po jakimś czasie. Natomiast maseczka Phenome momentalnie robi porządek z moją cerą, a po kilku użyciach znacznie poprawia ogólny wygląd. Nadaje jedwabistą gładkość, wyrównuje koloryt oraz pomaga utrzymać mat w strefie T. Ściąga, ale nie wysusza, nawet kiedy nakładam ją na suche partie twarzy. Jednak największą zaletą maseczki jest oczyszczanie!
Stopniowo usuwa zaskórniki, sukcesywnie zmniejszając ich widoczność. Z wypryskami rozprawia się natychmiastowo. Kiedy widzę że co się buduje nakładam maseczkę punktowo i zostawiam na dłużej. Ostatnio miałam taką sytuację w niedzielę i na dodatek pryszcz umiejscowił się centralnie na nosie. Zareagowałam od razu i w poniedziałek nie było już po nim śladu. Tak samo dobrze radzi sobie z istniejącymi wypryskami, ale trwa to trochę dłużej. Maseczka Phenome niezastąpiona okazała się przed okresem, kiedy moja cera staje się naprawdę wymagająca. Wtedy stosuję ją trzy lub cztery dni z rzędu, dzięki czemu nie dochodzi do znacznego pogorszenia (wysypu).
Nie do końca odpowiada mi opakowanie, czyli szklany słoiczek z metalową zakrętką, ale jest to naprawdę najmniejszy problem w porównaniu do znakomitej zawartości. Poza tym jest niezwykle wydajna, mimo że nakładam ją dodatkowo na dekolt. Maseczka nie należy do najtańszych, za 125 ml trzeba zapłacić 125 zł. Zapłaciłam za nią znacznie mniej, dzięki 40% rabatowi, więc warto czekać na dobrą okazję. Szczerze polecam Puryifying White Clay Mask osobom z cerą trądzikową, przetłuszczającą się lub mieszaną. Naprawdę warto spróbować. Jeśli jej używaliście, to czekam na Wasze opinie!
Stosujecie gotowe maseczki czy wolicie naturalną glinkę?
O, i to brzmi bardzo zachęcająco :)))
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto spróbować :)
Usuńgdzie można ją dostać ? :)
OdpowiedzUsuńOnline na stronie producenta lub w ich punktach sprzedaży :)
UsuńBardzo lubię maseczki, a ta brzmi zachęcająco;) zdecydowanie wole gotowe maski;)
OdpowiedzUsuńJa też, mniej zachodu przy nakładaniu ;)
Usuńfajna! tez chce na nią -40%:)
OdpowiedzUsuńPolecam śledzić fanpage Phenome na Facebooku lub zapisać się na newsletter :)
UsuńJą mam na liście z Phenome, ale nie wiem kiedy uda mi się coś tam kupić haha :D
OdpowiedzUsuńMimo wszystko polecam spróbować :)
UsuńSkład ma bardzo ciekawy! Koniecznie będę musiała wypróbować! :)
OdpowiedzUsuńwręcz imponujący :)
UsuńBardzo lubię naturalne glinki, ale coraz częściej z braku czasu sięgam po gotowce. Chętnie wypróbuję maseczkę Phenome, skoro radzi sobie z nadmiernym przetłuszczaniem w strefie T:)
OdpowiedzUsuńSpełnia wszystkie obietnice producenta :)
UsuńMyślę, że mogłaby pasować mojej cerze. Na razie jednak mam inne maski do wypróbowania, a na tą zapluję przy okazji promocji :)
OdpowiedzUsuńWarto czekać, szczególnie na -50%
Usuńnic jeszcze nie miałam z tej firmy ale będąc w Warszawie zobaczę tą maseczkę
OdpowiedzUsuńMożesz też zamówić online :)
Usuńja polecam ci maseczki algowe z organique a szczególnie z oliwkową super nawilżajest pewnie dużo tańsza:)
OdpowiedzUsuń(zapomniałam dodać)
Dzięki! Planuję małe zakupy w Organique w przyszłym miesiącu. Mają być kupony w Twoim Stylu -20%.
Usuńzastanawiam się czy jak podoba mi się peeling enzymatyczny, a Tobie nie to czasu maska no się spodoba czy nie ;P
OdpowiedzUsuńINFO DLA DZIEWCZYN Z KATOWIC macie dziś - 30% w Silesia. dziś 26 i jutro 27 :)
haha pokręcona logika, ale mam nadzieję że Ci się spodoba :)
UsuńMiałam ją i bardzo podobał mi się jej zapach ;) Ale jednak wolę swoje mieszanki, które za każdym razem mogę dobrać do swoich potrzeb.
OdpowiedzUsuńNie mam nic przeciwko zapachowi, jak dla mnie całkiem neutralny :)
UsuńChce! Lubie glinki, ale ich mieszanie mnie wkurza;)
OdpowiedzUsuńMnie też ;)
UsuńLubie bardzo maski z białą glinką. Najpierw skombinuję jakoś próbkę i zobaczymy jak się u mnie spisze :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że tak samo dobrze :)
Usuńmiałam na nią ochotę ale na razie musi poczekać
OdpowiedzUsuńJak to mówią 'co się odwlecze, to nie uciecze ' ;)
UsuńU mnie peeling Phenome też się nie sprawdził, dobrze że miałam możliwość przetestowania póbek inaczej byłabym nieźle wkurzona. I szczerze mówiąc podobnie jak Ty nie miałam ochoty na maseczki, a tu taki miły post. Chyba pozcekam na promocję i dokonam zakupu:)
OdpowiedzUsuńW takim razie mam nadzieję że będziesz tak samo zadowolona :)
UsuńNie do mojej skóry :(
OdpowiedzUsuńMam dwa produkty Phenome, które lubię - sorbet do ciała i krem do rąk z migdałami. Reszta mnie nie powaliła.
W takim razie jestem ciekawa co się nie sprawdziło :)
UsuńPrzekonałaś mnie! :) ale nim zdecyduje się na pełne opakowanie będę szukała próbek.
OdpowiedzUsuńNie miałam jej, bo wielbię oczyszczającą maseczkę z REN, ale jak mi się skończy to spróbuję ją po Twojej recenzji:)
OdpowiedzUsuńCzekam na Twoją opinię :)
UsuńCoraz bardziej kusi mnie ta maseczka! Mogłabym ją stosować do strefy T :-) Natomiast na poliki chyba by była dla mnie zbyt mocna... ;-)
OdpowiedzUsuńStosuję ją również na policzki i u mnie sprawdza się dobrze, ale lepiej zachować ostrożność.
UsuńIwetto, przekonałaś mnie :)
OdpowiedzUsuńCena nie jest niska, ale będę polować na promocję.
Warto, bo można ją trafić za połowę ceny :)
UsuńPolubiłam ją za samo przeczytanie recenzji! :)
OdpowiedzUsuńMam normalna cere, myslisz ze u mnie raczej by sie nie sprawdzila?
OdpowiedzUsuńCiężko mi się wypowiedzieć. Jak wspominałam używam maski nawet na policzki, gdzie mam suchą skórę i sprawdza się bardzo dobrze.
UsuńPostanowione, maska trafia na moją zakupową listę i chętnie ją nabędę przy najbliższej większej promocji :)
OdpowiedzUsuńO kurczaki. Cos dla mnie chociaz 125zl za maske bym nie dala.
OdpowiedzUsuńKupiłam ją za połowę ceny ;)
Usuńbrzmi świetnie, na pewno ją kupię:)
OdpowiedzUsuńMaseczki przeważnie robię sobie sama, ta brzmi fajnie, niestety cena zniechęca ;/
OdpowiedzUsuńPoczekam na jakąś zniżkę i spróbuję :-)
OdpowiedzUsuńmam prosbe, czy moglabys poklikac w linki u mnie na blogu? bylabym ogromnie wdzieczna, jesli nie to zrozumiem oczywiscie ;/
OdpowiedzUsuńOstatnio mam okazję testować różne maski do twarzy, na chwilę obecną jestem zakochana w maseczkach algowych.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio przerzuciłam się na naturalne glinki oraz maseczki algowe do rozrobienia w domu.
OdpowiedzUsuńZ rabatem cena brzmi już o wiele lepiej :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Glinkowymi maseczkami zaczęłam sie interesować w zeszłym roku, gdy skóra zaczęła mi się przetłuszczać. Na pierwszy ogień poszły GlamGlowki, ale jak tylko je wszystkie pozużywam, to bardzo chętnie skuszę się na Phenomka! O ile kremy czy inna pielegnacja tej marki nieszczególnie mnie kusi, to w maseczce widzę potencjał :D
OdpowiedzUsuńPrzez ciebie skusiłam się na tą maseczkę, ale nie żałuję. Co prawda nie trafiłam na taką super promocję jak ty, ale jednak zakup był z małym rabatem :)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo i mam nadzieję, że będziesz zadowolona!
Usuń