Chyba każda pasjonatka makijażu ma swoim zbiorku chociaż jeden cień Maybelline Color Tattoo. Stały się niezwykle popularne i sama pod wpływem pozytywnych opinii skusiłam się na kilka egzemplarzy. Pamiętam że pierwszym odcieniem był #35 On and One Bronze. Kupiłam go podczas promocji w Rossmannie i zapłaciłam 14 zł. Regularna cena oscyluje w granicach 25 zł, więc naprawdę się opłacało. Później dołączył jeszcze #40 Permanent Taupe oraz #45 Infinite White.
Egzemplarze które posiadam są zróżnicowanej jakości, każdy inaczej rozprowadza się na powiekach. Wszystkie jednak mają taką samą kremową konsystencję, dzięki której aplikacja jest szybka oraz prosta. Z czasem stały się trochę bardziej zbite, ale w dalszym ciągu łatwo się nabierają. Najczęściej nakładam cienie po prostu palcami, ponieważ ich ciepło pozwala mi na równomierne roztarcie cienkiej warstwy. Pigmentacja jest na tyle dobra, że wystarczy dosłownie niewielka ilość, co wpływa także na ich ogromną wydajność. Później tylko nanoszę poprawki pędzlem, czyli rozcieram granice i makijaż jest praktycznie gotowy. Rano są po prostu niezastąpione.
Według producenta posiadają 24-o godzinną trwałość, ale nie w moim przypadku ;) Niestety tylko na bazie The Balm 'Put a lid ony it' /recenzja/ trzymają się nienagannie do wieczornego demakijażu. Wymagają jeszcze utrwalenia cieniem, ale dzięki tym dodatkowym zabiegom w ogóle się nie rolują, nie ścierają i nie blakną w ciągu dnia.
Według producenta posiadają 24-o godzinną trwałość, ale nie w moim przypadku ;) Niestety tylko na bazie The Balm 'Put a lid ony it' /recenzja/ trzymają się nienagannie do wieczornego demakijażu. Wymagają jeszcze utrwalenia cieniem, ale dzięki tym dodatkowym zabiegom w ogóle się nie rolują, nie ścierają i nie blakną w ciągu dnia.
#35 On and One Brozne - złoto-brązowy kolor, idealny do codziennego makijażu, świetnie komponuje się z cieniem Inglot 402 /recenzja/. Gładko rozprowadza się na powiece, a stopień nasycenia koloru można z łatwością budować. Posiada metaliczne wykończenie. Jest na tyle efektowny że zawsze noszę go solo, bez dodatkowego cieniowania. Najbardziej uniwersalny odcień z całej oferty oraz najlepszy jakościowo, więc zdecydowanie polecam jeśli jeszcze nie macie.
#40 Permanent Taupe - przepiękny matowy odcień taupe, czyli połączenie szarości, brązu oraz fioletu. Polecany jest do podkreślania brwi, ale w moim przypadku jest odrobinę za jasny i przy mojej karnacji uwydatnia się jego fioletowy odcień. Spełnia się natomiast w roli bazy i najczęściej używam go w połączeniu z cieniem KIKO #228 /recenzja/, MAC Satin Taupe /recenzja/ lub Inglot 358, 420 i 434 /recenzja/. Z czasem zrobił się dosyć tępy w nakładaniu, ale wybaczam mu te małe niedogodności ze względu na oryginalny kolor.
#45 Infinite White - spośród mojego niewielkiego zbiorku okazał się najsłabszy. Pigmentacja jest średnia, a przy tym aplikuje się nierównomiernie tworząc prześwity. Najlepszym sposobem na uzyskanie jednolitego białego koloru jest nakładanie bardzo cienkich warstw. Jednak dla mnie jego wada stała się zaletą, ponieważ lubię stosować go pod cienie o satynowym wykończeniu, aby dodać im trochę rozświetlania. Nakładam wtedy bardzo cienką warstwę, aby widoczny był tylko perłowy, mieniący efekty. Można go również zastosować pod łuk brwiowy lub w wewnętrznym kąciku oka, ale ze względu na zimny odcień nie będzie dobrze komponował się z każdym makijażem.
W Polsce dostępnych jest około 8 odcieni i niestety nie trafiają do nas edycje limitowane. Szkoda, ponieważ Maybelline wypuściło kilka naprawdę intrygujących kolorów. Niektóre można trafić na Ebay lub na Allegro. Raczej nie będę ich specjalnie zamawiać, ponieważ Color Tatto nie okazały się rewelacyjne, ale na pewno są godne uwagi ze względu na oryginalne kolory.
Jaki kolor posiadacie?
mam tylko Permanent Taupe i bardzo lubię, głównie do podkreślania brwi ;)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety trzeba je prawie dorysowywać, więc muszą dobrze współgrać z kolorem włosów.
UsuńJa też go używam na brwi :)
UsuńBardzo lubię taka formę cieni do powiek:)
OdpowiedzUsuńJa również, pod warunkiem że są trwałe :)
UsuńPosiadam jedynie Taupe i niestetyy ze względu na jego tępotę nie skusiłam się na więcej. Kolor ładny, owszem, ale nie nakłada mi się go zbyt dobrze ;(
OdpowiedzUsuńPozostałe się różnią, w zasadzie każdy z trzech które posiadam jest inny.
Usuńja ostatnio dorwałam za złotówkę piękny kolor na allegro. No bajkowy taka trochę oberżyna <3! I mam jeszcze fiolet ten dostępny w PL ale tego używam do kresek czasem : )
OdpowiedzUsuńŚwietny deal! Swój odcień Taupe też dorwałam znacznie taniej na Allegro ;)
Usuńu mnie te cienie sie niestety nie sprawdzaja, i bardzo zaluje. Strasznie sie roluja, nawet na bazie pod cienie. Wielka szkoda, bo mam w UK dostepne przepiekne odcienie!
OdpowiedzUsuńMoże spróbuj je nakładać pędzlem, bo moje zanim podeschły też się rolowały na powiekach, kiedy nakładałam je palcami.
UsuńPróbowałam pędzelkiem :) bez powodzenia. Ni cóż, nie można mieć wszystkiego :'(
UsuńAle od dawna nie ma w UK nic nowego, chyba 3 razy nie przywiozłam już nowych CT :(
UsuńOn and on bronze mam i uwielbiam!
OdpowiedzUsuńNiezastąpiony :)
UsuńBieli nie miałam, za to pozostałe dwa okazały się genialnym uzupełnieniem moich zbiorów :) Polubiłam oba, choć Permanent Taupe już nie mam bo wysechł ;)
OdpowiedzUsuńMój też szybciej wysycha od pozostałych. Najwyżej będę go reanimować płynem Duraline z Inglota.
UsuńMożna i tak. W przypadku niektórych wystarczy zedrzeć wierzchnią warstwę, bo już głębiej jest dobrze :)
UsuńSzkoda, że u nas jest taki słaby wybór kolorów, bo tak to jest całkiem fajny produkt w dobrej cenie (zwłaszcza na promocjach). :)
OdpowiedzUsuńNiestety i u mnie bez bazy nie wytrzymują całego dnia :(
Jeszcze nie odkryłam takich co wytrzymałyby u mnie bez bazy, więc już się przyzwyczaiłam ;)
UsuńAż wstyd się przyznać, ale jeszcze nie miałam ;) Planuję jednak zakup PT i chętnie przygarnę złotko, które polecasz :)
OdpowiedzUsuńMam dwa kolorki, bez białego. U mnie też wymagają dodatkowych zabiegów, aby trzymały się cały dzień.
OdpowiedzUsuńMam oba plus kiepski fiolet i niedostepny w polsce bez:)
OdpowiedzUsuńJa mam on and on bronze i jakiś niebieski. Ogólnie lubię choć miłości nie ma:)
OdpowiedzUsuńTaupe najpiękniejszy <3
OdpowiedzUsuńOn and on bronze i Permanent Taupe mam i ja :) Ostatnio rzadko ich używałam, muszę wrócić szczególnie do pierwszego ze względu właśnie na czas i wygodę jego używania :)
OdpowiedzUsuńmam odcień nr 40. kupiłam go głównie z myślą o podkreślaniu brwi, ale stanowczo nie jest to mój ocień i po max 5 użyciach poszedł w odstawkę i leży sobie zapomniany :-)
OdpowiedzUsuńJa też mam Permanent Taube oraz On an on Bronze :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te cienie!
Mam PT i uzywam jako bazę pod ciemne makijaże a czasem do brwi razem z MUFE. Generalnie jest ok ale bez szalu i moze przy dobrej promocji skuszę sie na inne kolory.
OdpowiedzUsuńKolorki są piękne ale niestety u mnie te cienie jak i inne w tej formie/konsystencji niestety się nie sprawdzają. Mam po prostu za tłuste powieki;/
OdpowiedzUsuńU mnie też tylko z bazą dają radę ;)
Usuńkolorki bardzo ładne ja juz takich mam za duzo
OdpowiedzUsuńMam tylko PT i jestem nim szczerze zawiedziona. Kolor ma fajny ale z jakością słabiutko. Używałam go do podkreślenia brwi (z natury mam mysie więc się nie gryzł) ale znalazłam coś lepszego więc niebawem zeschnięty zaliczy kosz ;))
OdpowiedzUsuńW takim razie jestem ciekawa co znalazłaś lepszego :)
UsuńMam Permanent Taupe i On and on bronze - uwielbiam go na co dzień. Może zaopatrzę się w inne kolory, zwłaszcza gdy będę za granicą i spotkam inne kolory :)
OdpowiedzUsuńJa ich nie mam :D Nie wiem, jakos wole prasowane cienie ... Wiem ze gdybym je zakupila, to uzylabym pare razy i potem kurzylyby sie w szufladzie.
OdpowiedzUsuńNie, nie, nie. Nie tym razem ;) zostanę przy kremówkach Chanel. Tak wolno schodzą, że nie wiem kiedy je zużyję.
OdpowiedzUsuńOn and One Bronze uwielbiam, zaś do Permanent Taupe wiele razy próbowałam się przekonać, ale jakoś kompletnie do mnie nie pasuje... Niedawno zamówiłam sobie na kosmetykizameryki.pl Gold Rush i Icy Mint. Nie mogę się doczekać, kiedy do mnie przyjdą!
OdpowiedzUsuńCzekam na prezentację :)
Usuńmam permament taupe on and on bronze i jeszcze endless purple:) permament taupe to mój faworyt:)
OdpowiedzUsuńA ja nie mam ani jednego :D
OdpowiedzUsuńMam dwa odcienie z Twojej kolekcji - Permanent Taupe i On and on Bronze. Pierwszego używam do brwi i efektem jestem bardzo zadowolona. Bronze nakładam na całą powiekę, robię kreskę, tuszuję rzęsy i gotowe :) uwielbiam te cienie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam On and On Bronze! U mnie Permanent Taupe od razu był jakiś zbity. Niestety na moich powiekach bez bazy się rolują. Ale jeśli nie mam czasu lub ochoty na skomplikowany makijaż - używam właśnie tych cieni :)
OdpowiedzUsuńKocham! Szybko i łatwo można wyczarować fajny makijaż oka. Mam 3 kolory: on and on bronze, permanent taupe (do brwi) i fiolecik. Lubie robić nimi kreskę na powiece za pomocą cienkiego pędzelka i duraline.
OdpowiedzUsuńdawno nie sprawdzalam, co tam w Maybelline'owskiej trawie... szafie piszczy, wiecnawet nie wiem, czy w UK sa jakies limitki tych cieni, jesli sa a chcesz, to wystarczy, ze dasz znac :))
OdpowiedzUsuńDzięki, zastanowię się :)
Usuńtaupe na powiekach sprawdził się u mnie tragicznie, na brwiach uwielbiam za kolor :)
OdpowiedzUsuńbrązik dokupiłam jakiś czas temu i jest ok, ale faktycznie baza obowiązkowo i najlepiej jeszcze cieniem go utrwalić, inaczej lubi mi każdy eyeliner po pewnym czasie odbić ;/
Moim zdaniem w kolorystyce tych cieni brakuje zwyczajnej matowej bieli :)
OdpowiedzUsuńWedług mnie wielu kolorów brakuje ;) Z matowej bieli polecam Ci kredkę NYX Jumbo Pencil w odcieniu Milk:
Usuńhttp://www.iwetto.com/2014/12/kremowe-kredki-nyx-jumbo-pencil-milk.html
Na moich powiekach wymaga użycia bazy,ale biel jest idealna :)
Mam 2 cienie z color tattoo, ale głupie kolory ( niebieski i fioletowy) leżą i się kurzą :P
OdpowiedzUsuńOn and On bronze wygląda pięknie :) Też się nad nim zastanawiałam, ale nie przepadam za takimi cieniami - podobnie jak moje powieki. Znalazłam za to podobny kolor, chociaż odrobinę bardziej zimny wśród cieni Inglot :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Mam On And On i jestem z niego bardzo zadowolona, swietny jest i podobnie jak Ty uzywam go wylacznie solo :)
OdpowiedzUsuńBardzo je lubię, a On and On Bronze uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńOn and On Bronze to klasyk. Najbardziej mi się podoba. Moja mama go męczy od roku a jeszcze z 1/3 słoiczka jej została :) Na Youtube'ie, w filmiku londyńskiej blogerki widziałam, że Maybelline ma cień z tej serii w kolorze jakby... czerwonego brązu. To było coś niesamowitego. Szkoda, że w Polsce (jak zwykle) nie jest on dostępny.
OdpowiedzUsuńW UK mają przyjemniejszy wybór kolorów.
UsuńJedyny odcień jaki mam to tą biel i używam jej bardzo sporadycznie, wydaje mi się taka "bazarowa". Nie wiem czy znajdę na nią sposób. :(
OdpowiedzUsuńW dużej ilości na pewno, ale ja tak jak wspomniałam używam jej w minimalnej, aby dodać satynowym cieniom delikatnego rozświetlenia.
UsuńWłaśnie dawno nie miałam cieni w takiej formie, jestem w tym temacie maniaczką Inglota, poszukam, czy mają u siebie :)
OdpowiedzUsuńMam tylko jeden odcień pernament taupe, rzeczywiście z czasem trudniej się nakłada, ale jeszcze daje radę :)
OdpowiedzUsuńOn and On Bronze wygląda bardzo przyjemnie :) W ofercie zdecydowanie brakuje jakichś delikatniejszych odcieni, marzy mi się wanilia lub coś lekko połyskującego do zastosowania na całą powiekę.
OdpowiedzUsuń