Byłam bardzo ciekawa działania bazy pod makijaż marki Benefit, dlatego zdecydowałam się na zamówienie miniaturek. W ofercie dostępnych jest aż pięć rodzajów, ale wybrałam tylko dwie, które wydały mi się najbardziej odpowiednie do moich potrzeb. Obie tubki zawierają po 7,5 ml i na stronie Sephory jedna kosztuje 45 zł. Moje były dołączone do brytyjskiego magazynu jako gratis, więc udało mi się kupić znacznie taniej. Całkiem niedawno na stronie Sephory można było otrzymać do zakupów miniaturki Benefit po wpisaniu kodu benefit123, ale chyba nie jest już aktualny.
BENEFIT Porefessional - ma postać beżowej oraz dosyć treściwej maści. Dzięki uniwersalnemu kolorowi baza może być stosowana zamiast podkładu albo bezpośrednio na makijaż. Nie daje jednak krycia i w dosyć minimalnym stopniu ujednolica koloryt. Za to doskonale wygładza cerę, przykrywając rozszerzone pory oraz mniejsze zmarszczki mimiczne. Sprawdzi się przy każdym rodzaju karnacji, niezależnie od tonacji, ponieważ odcień bazy jest neutralny i po rozsmarowaniu ładnie stapia się z cerą. Pomimo gęstej konsystencji dobrze rozprowadza się na skórze, ale dla lepszych efektów najlepiej ją wklepać. Zazwyczaj używam jej podczas większych okazji, kiedy chcę mieć pewność że makijaż będzie dobrze się trzymał. Bazę nakładam najczęściej w strefie T oraz wokół nosa, gdzie pory są najbardziej widoczne. Niestety nie pomaga utrzymać matu na twarzy na czym najbardziej mi zależało. W moim przypadku działa połowicznie, dlatego zużyję tubkę i raczej już do niej nie wrócę. Muszę jeszcze wspomnieć, że jak na miniaturkę jest ogromnie wydajna. Co prawda używam jej w małej ilości i rzadko, jednak sądzę że spokojnie wystarczy na miesiąc lub nawet dłużej przy codziennym stosowaniu.
BENEFIT That Gal - posiada różowy kolor i ma konsystencję lekkiej emulsji. Ma za zadanie wygładzić i rozświetlić poszarzałą cerę. Można ją mieszać z innym kosmetykami jak np krem do twarzy lub podkład. Nie należy się przejmować kolorem, ponieważ na skórze jest niewidoczny. Nie opalizuje i nie zawiera drobinek, a sam efekt rozświetlenia zawdzięcza mokremu wykończeniu ('dewy'), jakbyśmy dopiero co nałożyli krem nawilżający. Przy mojej cerze mieszanej sprawdza się tylko na suchych partiach twarzy, czyli na policzkach. Generalnie czuję się trochę rozczarowana jej właściwościami, ponieważ znacznie gorzej sprawdza się jako baza. Lubię jej używać kiedy chcę zakryć lekkie przesuszenia, ale nie wygładza tak dobrze jak Porefessional. That Gal zdecydowanie lepiej działa, kiedy wymiesza się ją z innym kosmetykiem, np podkładem, dzięki czemu znacznie przedłuża trwałość (szczególnie tych wybitnie ścierających się).
Baza pod makijaż to nie jest mój makijażowy niezbędnik i tak naprawdę skusiłam się na propozycję marki Benefit z ciekawości. Poza tym nie mogę ich używać regularnie, bo wtedy momentalnie pogarsza się stan mojej cery. Niestety obie wersje są nafaszerowane silikonami, więc wysyp zaskórników mam gwarantowany. Lubię ich używać, jednak nie są to produkty które kupiłabym w pełnowymiarowym opakowaniu.
Używacie bazy pod makijaż? Jaka najlepiej się sprawdziła?
Szkoda, że te kosmetyki są takie drogie, kupiłabym chociażby ze względu na uroczy wygląd :)
OdpowiedzUsuńaprilen.blogspot.com
Design opakowań na pewno wyróżnia się na tle innych )
UsuńDobrze, że przeczytałam teraz recenzje, bo rozglądałam się za jakąś bazą. :) Szkoda, że cena wysoka, a efekty marne. :(
OdpowiedzUsuńCieszę się, że spróbowałam ich przed zakupem większej pojemności :)
Usuńszukam właśnie jakiejś bazy :)
OdpowiedzUsuńCzemu u nas w gazetach nie ma takich dodatków? :( jako bazę bardzo lubie krem cc z eveline :)
OdpowiedzUsuńMnie też to zastanawia :]
UsuńSwego czasu było wiele zachwytów odnoszących się do Porefessional :). Przyznam, że bazy kompletnie mnie interesują, nie potrzebuję ich. Moją ulubioną jest Smoothing Water Make - Up Base Kanebo, bez silikonów, genialnie upiększa cerę. Zużyłam dwa opakowania, doszły mnie jednak słuchy, że coś pomajstrowali ze składem i teraz ma silikony:)
OdpowiedzUsuńA juz bylam gotowa ja sprawdzic a tu mowisz, ze silikony wcisneli..
UsuńNapisała mi jedna z czytelniczek, że zmienili skład, muszę obadać sprawę osobiście:)
UsuńGdy się dowiesz i przypadkiem tych silikonów by nie było, to daj proszę znać ;)
UsuńKanebo miałam na uwadze, bo jest/była jedną z nieliczny baz bez silikonu. Zasmuciła mnie Twoja informacja :]
UsuńJa właśnie czegoś szukam na większe okazje (gdybym bazy używała regularnie to byłabym jednym wielkim wągrem) i po tym opisie na Benefit chyba się nie zdecyduję i będę celowała, w któraś bazę ze Smashboxa
OdpowiedzUsuńSephora ma jeszcze ciekawą bazę, zużyłam kilka próbek i byłam z niej zadowolona.
UsuńFajnie wyglądają, opakowania mają mega! :D Niestety nic z tej firmy nie miałam, kuszą mnie ich kosmetyki, kuszą! :)
OdpowiedzUsuńOpakowania są niepowtarzalne :)
UsuńJa miałam tylko Porefessional ale u mnie w zasadzie nie dała jakiegokolwiek efektu, dlatego jak zużyłam tubkę, to już do niej nie wróciłam.
OdpowiedzUsuńW sumie ja też nie planuję powrotu.
UsuńMialam obydwie miniaturki i nie widzialam zadnego efektu. Bore sie baz i raczej ich nie uzywam.
OdpowiedzUsuńKiedys mialam miniatrke bazy hean i pamietam ze ona robila efekt wow
Hean? Nie spodziewałabym się :)
UsuńMiałam próbkę Porefessional i nie porwała mnie, That Girl może sprawdziłaby się u mnie lepiej.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o utrwalenie, to wątpię ;)
UsuńBaza mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńChciałam skusić się na Porefessional, ale zawsze coś sprawiało, że wylatywała z koszyka w ostatniej chwili. Minimalizacja porów bardzo mnie kusi, bo to mój największy problem. Ale jakoś przeszła mi na nią ochota. Za to Smashbox i MUFE kuszą swoimi propozycjami. Obecnie używam Bourjois, która jest na wykończeniu, fajnie wygładzała, ale pory nie były dobrze zatuszowane. I nie zauważyłam jakiejś wielkiej różnicy w trwałości podkładów.
OdpowiedzUsuńO Smashboxie słyszałam dobre opinie, zużyłam też kilka próbek Sephorowej bazy i byłam zadowolona. Polecana jest jeszcze Hourglass, ale gdybym miała się decydować na pełnowymiarowe opakowanie wybrałam taką bez silikonów. Ponoć była taka w ofercie Kanebo, ale z tego co wyczytałam kilka komentarzy wyżej już ją zmienili :]
UsuńJa się boję, że tylko mnie zapchają, nie będę nawet próbować.
OdpowiedzUsuńPrzy regularnym używaniu pewnie tak będzie, ale używana okazjonalnie nie powinna zrobić krzywdy.
UsuńLiczyłam na coś lepszego :(
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc ja również :]
UsuńChyba nigdy nie zdarzyło mi się używać bazy pod makijaż. Co prawda te mnie kuszą, ale pewnie ich nie kupię, bo są całkiem drogie i obawiam się, że mnie zapchają ;).
OdpowiedzUsuńTego akurat jestem pewna ;)
UsuńAkurat z Benefitu mam i polecam tusz do rzęs, preparat do brwi i płyn do demakijażu oczu. Bazy nie znam, bo w sumie nie używam.
OdpowiedzUsuńA który tusz masz na myśli?
Usuńnie używam baz
OdpowiedzUsuńBoję się używać baz ze względu na komodogenną skórę, dlatego od siebie nic nie polecę.
OdpowiedzUsuńO tej pierwszej bazie duzo dobrego slyszalam, o Bad Gal nie slyszalam nic, podoba mi sie jej odcien, pasowalaby mi sadze :D Bazy akurat to produkt ktory mnie nie kusi, u mnie makijaz trzyma sie caly dzien bez problemow, wiec bazy sa u mnie niepotrzebne :)
OdpowiedzUsuńOdkąd zmieniłam podkłady na minerały też nie mam z tym problemu :)
Usuńja takiego produktu wcale nie potrzebuję :)
OdpowiedzUsuńmam obie maleńkie próbki i Porefessional nie przedłużył mi za dobrze makijażu, bo się szybko świeciłam, ale pory owszem skutecznie zakrył, za to That Gal spełnił funkcję bardzo dobrze, jednak ja takie kosmetyki uważam za doraźne właśnie przez to, że mają silikony i zapychają
OdpowiedzUsuńCzyli mamy taką samą opinię oraz podejście do baz pod makijaż :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś mini miniaturkę tej Porefessional, ale wysypało mnie okropnie ;)
UsuńNo niestety, silikony robią swoje :]
UsuńMiałam tę zieloną i u mnie zupełnie się nie sprawdziła ...
OdpowiedzUsuńJak dla mnie trochę drogo :)
OdpowiedzUsuńja nie używam baz pod makijaż; nie czuję takiej potrzeby :)
OdpowiedzUsuńMnie tez porefessional nie powalila, dosc przyjemna, ale to na tyle :( Tej drugiej niestety nie mialam :(
OdpowiedzUsuńRzadko używam baz, jakoś zawsze o nich zapominam, a i nie czuje dużej potrzeby stosowania :) Mam Porefessional w miniaturach i przyznam, ze na prawdę ja lubię, choć tak, czy tak używam bardzo rzadko. podoba mi się w niej to takie jakby matowe wykończenie, którego nie spotkałam w żadnej innej bazie .
OdpowiedzUsuńTo prawda, wykończenie ma nietypowe :)
UsuńJa miałam Porefessional. Podkład trzymał się fajnie na niej ale niestety po każdym eksperymencie z nią (używałam za każdym razem jak szłam na wesele :D) następnego dnia budziłam się z jakąś "niespodzianką" ;/
OdpowiedzUsuńU mnie jest podobnie kiedy używam jej dłużej :]
UsuńPorefessional u mnie spisuje się bardzo dobrze ;)) Jestem z niej zadowolona...
OdpowiedzUsuńkiedy baza Professional jest dodatkiem w magazynie, zawsze ja kupuje. Sprawdza sie u mnie, ale nie na codzien.
OdpowiedzUsuńbo potrafi mnie zapchac.
pisalam u siebie kiedys o bazie Bourjois, ktora ma forme lekkiej emulsji :) ona wystepuje wlasnie w dwoch wersjach, matujacej i rozswietlajacej. Moja matujaca jest duzo przyjemniejsza niz silikonowe bazy. Bardzo ja lubie :)
Faktycznie wspominałaś o niej całkiem niedawno. Muszę ją obejrzeć przy najbliższej okazji :)
Usuńniestety That Gal mnie bardzo uczulil..wysypke po nim dostalam i na polikach wysypka trzymala sie kilka dni...
OdpowiedzUsuńPorefessional mam miniaturke i jest ok..tyle , ze mi ogólnie z Benefit nie po drodze..nie przepadam za ich produktami. Jedynie co, to tusz do rzes lubie ;D
Szczerze mówiąc z ich oferty odpowiadają mi jedynie cienie w kremie i róż Hervana, ale ze względu na kolor.
UsuńJa ostatnio nie używam żadnych baz, ani tych typowych do twarzy ani tych na powieki ;)
OdpowiedzUsuńCzasami używam Le Blanc od Chanel, ale tylko na specjalne okazje, na codzień nie:)
OdpowiedzUsuńMam miniaturkę porfessional i w sumie jestem zadowolona matu faktycznie też nie zauważyłam, ale wizualnie zmniejsza pory teraz ciekawa jestem smashbox pore minimizer :)
OdpowiedzUsuńPorefessional używam od czasu do czasu i jest całkiem niezła. W każdym razie do tej pory nic lepszego nie miałam.
OdpowiedzUsuńOstatnio trafiła mi się Porefessional, ale szału nie ma. Też używam jej od wielkiego dzwonu, bo boję się zapchania. Jak zużyję to na pewno jej nie kupię ;-)
OdpowiedzUsuńZgadza się, ja za Porefessional też nie przepadam:)
Usuńczaję się na jakąś bazę, ale nadal nie mam nic poza zwykłymi silikonowymi, a przydałaby mi się zielona.
OdpowiedzUsuńJakoś nigdy nie było mi po drodze z bazami pod makijaż. Boję się, że moja cera źle na nie zareaguje.
OdpowiedzUsuńDla mnie bazy to produkt, o którym zapominam notorycznie… I to zarówno te pod makijaż jak i na powiekę.
OdpowiedzUsuńMam obie miniaturki i jak na razie leżą i czekają na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńDojrzewają ;)
UsuńJa ostatnio używam bazy Rimmela i jest naprawdę bardzo dobra. Ma postać białego kremu i fajnie nawilża suche partie twarzy, ładnie przedłuża trwałość podkładu. Z Benefitu mam That Gal i używam jej jedynie na policzki, żeby dodać sobie zdrowego blasku, ale żeby robiła coś szałowego to tak niekoniecznie.
OdpowiedzUsuń