Pędzli używam codziennie, dlatego duże znaczenie ma dla mnie ich odpowiednia pielęgnacja oraz oczyszczanie. Ma to nie tylko wpływ na moją cerę, ale też na przedłużenie trwałości kosmetyków. Jeszcze nie tak dawno używałam zwykłego dziecięcego szamponu lub tradycyjnego mydła w kostce, ale wypłukanie tych kosmetyków było czasochłonne i nie wpływało zbyt korzystnie na samo włosie. Zaczęłam stosować płyny dedykowane pędzlom i znalazłam produkty, które zagościły u mnie na stałe.
MAC Brush Cleanser 235 ml / 50 zł
Nie wymaga stosowania wody, więc jest to mój ulubiony preparat do szybkiego mycia. Miałam kilka podobnych (Sephora, ELF), ale tylko MAC najlepiej oczyszcza, nawet tłuste, zaschnięte konsystencje. Dodatkowo jest niezwykle wydajny, więc taka pojemność wystarcza na długo. Dopiero przy dużych pędzlach do twarzy trzeba użyć go znacznie więcej, dlatego w tym celu stosuję go sporadycznie, można by rzec że tylko w ciężkich przypadkach. Doskonale radzi sobie z domyciem gąbek np Beauty Blender czy Real Techniques. Wyciąga ze środka wszystkie pozostałości, bez nadmiernego 'szorowania'. Zawiera alkohol, więc również dezynfekuje. Z tego względu staram się go nie używać do pędzli z naturalnym włosiem.
DA VINCI Mydło w kostce 40g / 26 zł
Najczęściej myję pędzle przy jego pomocy. Jest to produkt niemieckiej marki produkującej pędzle, dostępny także w większym opakowaniu. Sprawdza się przy myciu każdego rodzaju włosia, ponieważ mydło jest wykonane na bazie naturalnych olejków. Ogólnie skład ma zadziwiająco prosty, a przy tym skuteczny. Oczyszcza, ale nie pieni się mocno, więc nie trzeba go długo wypłukiwać. Jest twarde i ma tą cenną zaletę, że nie pozostaje na włosiu. Jedynym minusem jest dostępność, ponieważ widziałam je tylko w sklepie internetowym 'Minejo'. Metalowa puszka ułatwia przechowywanie i ogólnie samo mycie, spełniając funkcję mydelniczki. Używam go od dłuższego czasu i muszę przyznać, że jest bardzo wydajne.
INGLOT Brush Cleanser 150 ml / 16 zł
Najczęściej myję pędzle przy jego pomocy. Jest to produkt niemieckiej marki produkującej pędzle, dostępny także w większym opakowaniu. Sprawdza się przy myciu każdego rodzaju włosia, ponieważ mydło jest wykonane na bazie naturalnych olejków. Ogólnie skład ma zadziwiająco prosty, a przy tym skuteczny. Oczyszcza, ale nie pieni się mocno, więc nie trzeba go długo wypłukiwać. Jest twarde i ma tą cenną zaletę, że nie pozostaje na włosiu. Jedynym minusem jest dostępność, ponieważ widziałam je tylko w sklepie internetowym 'Minejo'. Metalowa puszka ułatwia przechowywanie i ogólnie samo mycie, spełniając funkcję mydelniczki. Używam go od dłuższego czasu i muszę przyznać, że jest bardzo wydajne.
INGLOT Brush Cleanser 150 ml / 16 zł
Ten produkt w kwestii mycia nie radzi sobie wcale, za to bardzo polubiłam go do odkażania akcesoriów, takich jak zalotka, pęseta do brwi czy grzebyk do rzęs. Sprawdza się również do dezynfekcji pędzli, co robię zaraz po oczyszczaniu mydłem Da Vinci. Świetnym i tanim zamiennikiem jest zwykły spirytus salicylowy (apteka) lub izopropylowy (sklepy techniczne).
Pędzle myję po każdym użyciu, a pozostałe leżakujące raz w tygodniu. Gąbeczki natomiast staram się myć natychmiast po aplikacji, żeby od razu wypłukać nadmiar kosmetyku, który wchłonęły. Zawsze odsączam nadmiar wody w papierowy ręcznik, dzięki czemu szybciej wysychają. Ostatnio zmieniłam też sposób przechowywania pędzli, mianowicie przeniosłam je z blatu toaletki do szuflady. Teraz mają bardziej higieniczne warunki, kiedy czekają na swoją kolej :)
_________________________________________
_________________________________________
Szkoda, że tak kiepsko z dostępnością tego mydła w kostce, bo ciekawi mnie od kiedy pokazałaś je na instagramie. Nienawidzę mycia pędzli :P
OdpowiedzUsuńMi też kiedyś mycie przychodziło z wielkim bólem, ale odkąd myję systematycznie, jakoś przestało mi to doskwierać ;)
UsuńTakie mydełko można dostać w Douglasie (firmy produkującej pędzle do Douglasa) :)
UsuńDzięki za podpowiedź :) Spróbuję z ciekawości.
UsuńMAC i Da Vinci, moi ulubieńcy. Nic im nie jest w stanie się oprzeć. :)
OdpowiedzUsuńInglot faktycznie słabo radzi sobie z wyczyszczeniem pędzli. Ale dobry patent na jego wykorzystanie, na pewno się u mnie nie zmarnuje.
Też chciałabym przechowywać pędzle w szufladzie, ale nie mam miejsca :((
Nawet nie wiesz jak się namęczyłam, żeby zrobić na nie miejsce ;) Odbyła się całkowita reorganizacja :P
UsuńPiękna kolekcja pędzli :) Ja moje myję mydłem i jakoś to znoszą. Nie mają wyjścia :D
OdpowiedzUsuńBardzo długo myłam pędzle mydłami z Alterry albo antybakteryjnymi w żelu i też dawały radę :)
UsuńJa myje je zwykłym mydłem w kostce. A powiedz mi Kochana co to za obdartusek z krótkim włosiem? Szukam takiego pędzelka do rozcierania kreski
OdpowiedzUsuńTo jest akurat jakiś 'no name' z Allegro, ale niezastąpiony :) Bardzo podobny ma Zoeva, więc polecam, bo inne egzemplarze bardzo dobrze mi się sprawują :)
UsuńBuuu. Zoeva mnie kusi straszliwie:D
UsuńMnie też! Muszę w końcu wymienić swoje obdartusy z Hakuro na Zoevę :)
UsuńMiałam kiedyś ten produkt z Inglota, niestety średnio się polubiliśmy ;( Chętnie za to spróbowałabym MAC'a, a aktualnie moim ulubieńcem do domywania pędzli (szczególnie falt topów z podkładu) jest płyn Facelle za całe 4 zł! :)
OdpowiedzUsuńTen płyn jest naprawdę wszechstronny :D
UsuńJa myję w płynie do naczyń lub szamponie ;) zależy co mam pod ręką ;)
OdpowiedzUsuńJak to czytam, to aż mi wstyd, bo ja myję swoje szamponem Babydream :D Ale masz rację, ciężko się wówczas wypłukuje, ja czasem płuczę, płuczę, a i tak się pienią...
OdpowiedzUsuńTeż dosyć długo używałam Babydream :)
UsuńJa mam tylko MACa z Twoich płynów i uważam, że jest idealny, próbowałam myć pędzlaki takimi mydłami do rąk Carex, szamponami i innymi cudami, ale nigdy to nie bylo "to", ale ostatnio tak z głupa spróbowałam mydło Aleppo i powiem Ci jedno - to mydło domyje wszystko: beauty blender uwalony od podkładu, zaschniętego czy co tam jeszcze i wszystkie pędzle, chyba nie miałam nigdy jeszcze nic tak świetnego do mycia pędzlaków:)
OdpowiedzUsuńAleppo mam zamiar kupić do mycia twarzy, więc na pewno spróbuję :)
UsuńMam w planach kupno czyścika z MAC, bo częste mycie pędzli szamponem jest dla mnie trochę uciążliwe :)
OdpowiedzUsuńJa myję płynem Facelle... I mam nadzieję że to wystarczy. :D
OdpowiedzUsuńzastanawiam się nad zakupem tego cleanser'a z MAC'a :)
OdpowiedzUsuńGlobalnie to piorę pędzle w antybakteryjnym mydle, ale moim ulubieńcem jest płyn Zoeva ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio mnie zainteresował, więc nie omieszkam spróbować :)
UsuńMac-a bym sobie chętnie spróbowała. A na razie myję szamponem dla dzieci :))
OdpowiedzUsuńUzywalam tego z Inglota do odkazania,ale najlepiej domywa dla mnie Kryolan,sle cuchnie okropnie.Aktualnie dezynfekuje Skinseptem,a potem myje mydlem w plynie.Tez bardzo dbam o higiene pedzli i myje po kazdym uzyciu
OdpowiedzUsuńCzytałam opłynie Kryolan i w przyszłości mam zamiar go wypróbować :)
UsuńBardzo dobry pomysł z przeniesieniem pędzli do szuflady, też muszę to rozważyć bo niestety te "leżakujące" naprawdę kurzą się stojąc na toaletce i już kilka razy miałam niezłe rozczarowanie gdy chciałam użyć danego pędzla.
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto wygospodarować na nie trochę miejsca, bo to fajne rozwiązanie. No i szybciej się znajduje dany model :)
UsuńPędzle myję szamponem dla dzieci, a ten do podkładu i eyelinera płynem Facelle ;)
OdpowiedzUsuńJa myję w Facelle, ale mocno rozcieńczonym - domywa bez problemu, a i wypłukiwanie nie jest uciążliwe :) Myślałam nad tym płynem z Inglota do dezynfekcji, ale skoro tańszy zamiennik można kupić w aptece... :)
OdpowiedzUsuńDosyć długo używałam zwykłego spirytusu do odkażania ran i spisywał się równie dobrze :)
UsuńJa nadal używam zwykłego mydła w kostce albo szamponu, ale pomyślę nad czymś dedykowanym do pędzli :) A gdzie można kupić to mydełko?
OdpowiedzUsuńWidziałam je tylko online w Minejo.
UsuńJa muszę się zmotywować do częstszego mycia pędzli, tym bardziej, że mam raptem kilka sztuk ;)
OdpowiedzUsuńTo powinno być znacznie łatwiej :)
UsuńPrzyznam, że nigdy nie miałam specjalnego preparatu tego typu. Zwykle myję szamponem albo mydlem.
OdpowiedzUsuńKiedyś też dobrze mi służyły w tym celu :)
UsuńPrzyznam szczerze ze nie mam jeszcze żadnego srodka do mycia/czyszczenia pędzli :( Zawsze myje je szamponem, którego aktualnie sama używam (oczywiscie te lagodne, drastycznych i z silikonami nie daje na pędzle). Ale postanowiłam wypróbować płyn zoeva - zakupię przy najbliższym zamówieniu :D
OdpowiedzUsuńTeż chcę go wypróbować :) Jestem ciekawa jak wypadnie przy płynie z MACa :)
Usuń:) Czekam tylko na październik, wtedy podczas glamour week bede mogla zoeve taniej zakupic :)
Usuńja myję pędzle szamponem dla dzieci :)
OdpowiedzUsuńProdukt MAC i Da Vinci to ja muszę zakupić, dobrze, że nie skusilam się na Inglot.
OdpowiedzUsuńMaca mam w planach, a póki co tłuste pędzle świetnie domywa u mnie płyn do mycia naczyń Fairy ;-)
OdpowiedzUsuńPłynem do naczyń jeszcze nie myłam :D
UsuńPrzydatny post ;) Ja mam tylko w użyciu 2 pędzle więc myję je wodą z naturalnym mydełkiem.
OdpowiedzUsuńNaturalne sprawdzają się najlepiej :)
UsuńInglot to typowy płyn do dezynfekcji, ale u mnie powoduje szorstkość włosia ;/ niezbyt udany produkt
OdpowiedzUsuńNie mam kolekcji pędzli, moja ilośćc pędzli nie przekracza 5 sztuk dlatego też nie mam typowego płynu do ich mycia. Czyszczę je zwykłym mydłem w płynie jakie w daniej chwili mam w domu. Kiedyś umyłam je szamponem dla dzieci Babydream-masakra...moj podkład mineralny nie chciał się go trzymać, a sam pędzel był okropnie twardy mimo wielokrotnego płukania go:-)
OdpowiedzUsuńTeż dosyć długo używałam mydła w żelu :)
UsuńSzkoda, że Inglot się nie sprawdził, lubię tę markę i chętnie bym wypróbowała, ale widzę, że nie ma potrzeby kupowania go ;)
OdpowiedzUsuńDobry tylko jako dodatek :)
UsuńJa mam z Sephory ale jakoś zupełnie bez szału - ten da Vinci wygląda extra ale ta dostępność! :/
OdpowiedzUsuńUżywałam obu z Sephory i pojemność w stosunku do ceny oraz wydajności nie była zbyt korzystna.
UsuńUzywam plynu ben nye, sprawdza sie wysmienicie- niestety cena okropna.
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam że mają :)
UsuńU mnie kiepsko z myciem pędzli, ten od podkładu myję regularnie, ale np. te od różu, pudru, cieni...zdecydowanie za rzadko :P Nie mam póki co pędzli na zmianę, a po umyciu schną ok. 24 godziny, więc zazwyczaj po prostu nie mam kiedy ich umyć - maluję się zaraz przed wyjściem, a po powrocie uznaję, że już za późno, bo nie wyschną przed kolejnym użyciem...Chyba muszę kupić kolejne egzemplarze tych samych pędzli, żeby mieć na zmianę.
OdpowiedzUsuńMam czasami ten sam problem, dlatego kupiłam kilka tanich pędzli Jooursna, które służą mi do nakładania podkładu.
UsuńMam płyn z Inglota, ale jakoś za nim nie przepadam, mam wrażenie, że zostawia na włosiu tłusty film. MAC'a jeszcze nie miałam, ale pomimo dość wysokiej ceny coraz bliższa jestem jego zakupowi. I bardzo zainteresowało mnie to mydło. Chyba się za nim rozejrzę.
OdpowiedzUsuńSzczerze polecam :)
UsuńJa również używam do mycia pędzili szamponów, ale od dłuższego czasu myślałam o zakupie czegoś profesjonalnego i już wiem, że wybiorę MAC-a. Dziękuję za podpowiedź :)
OdpowiedzUsuńja do swoich pędzli używam szamponu bądź mydła i świetnie się sprawdza ta metoda :)
OdpowiedzUsuńA ja czyszczę pędzle właśni alkoholem izopropylowym i myję szamponem dla dzieci. Na tym alkoholu opiera się większość preparatów do dezynfekcji, a za litr (który wystarczy mi naprawdę na długo) zapłaciłam jakoś ponad 30 zł ;) Już do żadnych innych preparatów nie wrócę :)
OdpowiedzUsuńKupuję w mniejszych pojemnościach, ale faktycznie jest tani :)
UsuńU mnie Inglot dobrze się sprawdzał w kwestii mycia pędzli, ale tylko tych do cieni :-)
OdpowiedzUsuńDobrze też oczyszcza pędzle z linera :)
UsuńTeż :-)
UsuńMAC Brush Cleanser też polecam !
OdpowiedzUsuńNa szybko myję Inglotem, a jak robię wielkie pranie, czyli raz na tydzień, używam głównie mydełek glicerynowych z Organique ;) Sprawdzają się u mnie najlepiej :)
OdpowiedzUsuńMydła są chyba najlepsze :)
UsuńKiedyś myślałam nad zakupem takiego płynu, ale ostatecznie doszłam do wniosku, ze chyba go nie potrzebuję. Myję pędzle delikatnym szamponem, a potem dezynfekuję płynem Skinsept pur i to mi wystarcza:)
OdpowiedzUsuńPłyn MACa stosuję od kilku lat i dla mnie jest niezastąpiony. Bez niego nie wyobrażam sobie już mycia pędzelka do linera. Do "normalnego" mycia pędzli stosuję zazwyczaj szampony dla dzieci.
OdpowiedzUsuńJa aktualnie do mycia pędzli używam szamponu Babydream, ale zaciekawiło mnie to mydełko w kostce. Zastanowię się nad nim, bo nie jest aż tak drogie ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie to zupełnie nieznane rewiry ..W razie gdy zdecyduję się na zakup pędzli chętnie powrocę na ściągawkę czym się je czyści do Ciebie :)
OdpowiedzUsuńMam ten płyn z Inglota, ale szczerze mówiąc to w ogóle go nie używam. Kupiłam z zamiarem dezynfekowania Travalo ;) Bardzo drazni mnie jego zapach i trochę boję się używać go na pędzle, a później nakładać kosmetyki na buzię
OdpowiedzUsuńJa się wiecznie zapominam z tym myciem pędzli i jak sobie przypominam to jest to wieczór i wiem, że już nie będą miały szans wyschnąć do rana. Z tego względu kupiłam sobie spray czyszczący, ale z właśnie wspomnianego przez Ciebie e.l.f i moim zdaniem nie robi on w zasadzie nic, coś tam zejdzie, nada włosiu spirytusowego "aromatu" i tyle. Dobrze wiedzieć, że ten z MAC jest inny, bo dla takich zapominalskich jak ja to jednak produkt konieczny. Szkoda, że te mydełko ma taką słabą dostępność, bo od kiedy pierwszy raz je pokazałaś, mam na nie ochotę :-)
OdpowiedzUsuńJa myję pędzle kostką mydła , a do odkażania mam płyn z The Body Shop ;-)
OdpowiedzUsuń