Przyszły upały i nareszcie mogłam przetestować w ekstremalnych warunkach bazę pod cienie 'Put a lid on it' z The Balm. Ogólnie moje powieki są wymagające i niezależnie od marki cienie zbierają się w załamaniu, ścierają lub blakną. Po tytule posta już się pewnie domyślacie, że baza zdała egzamin. Do tej pory sprawdzały się u mnie tylko Too Faced oraz Urban Decay, o czym możecie przeczytać w recenzji /klik/. Kiedy się skończyły szukałam czegoś nowego i podczas zakupów w likwidowanym Marrionaud /klik/ wypatrzyłam bazę The Balm. Zapłaciłam za nią około 50 zł. Niestety kosmetyki tej marki nie są już bezpośrednio dostępne, więc następny egzemplarz będę musiała zamówić online. Na polskich stronach cena waha się od 55 do 75 zł.
Opakowanie jest przyjemne w obsłudze, typowa miękka tubka z higienicznym dziubkiem. Zawiera prawie 12 ml produktu i jest pioruńsko wydajna. Do pokrycia całej powieki wystarcza dosłownie odrobina. Posiada delikatnie żółty kolor, ale po roztarciu staje się transparentna. Ma lekką silikonową konsystencję, dzięki czemu gładko rozprowadza się na powiece. Producent zaleca odczekać minutę do całkowitego wyschnięcia, ale zbiera mi się w załamaniach i muszę ponownie ją rozcierać. Z tego powodu zaraz po aplikacji oprószam ją pudrem lub beżowym cieniem, a dopiero później wykonuję makijaż. Dzięki tej metodzie kolory są nasycone i bez problemu się blendują. Kremowe cienie aplikuję bezpośrednio, bez czekania, co znacznie przedłuża ich trwałość. Potrafią zebrać się w załamaniu po kilku godzinach, ale utrwalone cieniem sypkim czy prasowanym trzymają się nienagannie aż do wieczornego demakijażu. Wszystkie "mokre' kosmetyki muszę w ten sposób utrwalać, inaczej mogę zapomnieć o estetycznym makijażu pod koniec dnia.
Makijaż noszę 6 dni w tygodniu i zawsze używam cieni, więc pewnie domyślacie się jakim ułatwieniem stała się dla mnie baza The Balm. Mogę na nią nałożyć każdy tańszy kosmetyk i mam pewność, że przetrwa cały dzień, nawet przy obecnych temperaturach. Najbardziej jednak cieszy mnie dostępność oraz cena w porównaniu do moich poprzednich faworytów. Te dwa argumenty zdecydowanie przeważają szalę na korzyść 'Put a lid on it' i pozwalają mi nazwać ją najlepszą z dotychczasowych :)
Ⓥ - Produkt wegański, nietestowany na zwierzętach.
Ⓥ - Produkt wegański, nietestowany na zwierzętach.
Czuję się skuszona :) Na razie używam bazy Lumene - też jest niezła. Ta na pewno będzie kolejna, Twoje zdanie jeszcze nigdy mnie nie zawiodło :)
OdpowiedzUsuńTo fajnie, że odpowiada Ci to co polecam :)
UsuńPewnie, zwłaszcza dla mnie, dzięki temu omijam buble :)
UsuńJak mi sie skoncza za 2 lata bazy z ud i hean to moze sie skusze
OdpowiedzUsuńZakup takiej bazy to faktycznie długoterminowa inwestycja :)
Usuńkupiłam ją :D fajna jest
OdpowiedzUsuńOstatnio się nad nią zastanawiałam. Kończę swoją Artdeco i wypróbuję tego cudaka :D
OdpowiedzUsuńNa moich powiekach ArtDeco nie trzymała zbyt dobrze cieni, więc szczerze polecam :)
UsuńZachęcająca opinia :) Cena troszkę przeraża, ale skoro warto... :)
OdpowiedzUsuńNiestety jeszcze nie znalazłam tańszej, która byłaby dla mnie odpowiednia.
UsuńSugestie zawsze mile widziane ;)
Właśnie szukam dobrej bazy i czuję się bardzo skuszona Twoją recenzją :))
OdpowiedzUsuńCieszę się, bo naprawdę warto się nią zainteresować.
UsuńJa ponownie sięgnęłam po bazę Cashmere DAX i u mnie sprawdza się bardzo dobrze; ale ta z The Balm mnie teraz kusi :D
OdpowiedzUsuńMiałam ją i całkiem miło wspominam, jednak sama forma mi nie odpowiadała oraz konsystencja, która z tego co pamiętam dosyć szybko wyschła.
UsuńJa się teraz bardzo polubiłam z bazą z Lumene, ale jak ją wykończę, chętnie skuszę się na tę :D
OdpowiedzUsuńLumene też miałam w planach, jednak różne opinie na jej temat mnie zniechęciły do wypróbowania.
UsuńMusę mieć bazę, która trzyma na 'mur-beton' ;)
Ja polecam z czystym sumieniem bazę do oczu wrażliwych z MakeUp Factory! Tę w tubce. Jest świetna i niedroga.
OdpowiedzUsuńDzięki! Podpowiedzi są zawsze mile widziane :)
UsuńJa ostatnio kupilam z NYX, ale po 1 uzyciu jest slabo;(
OdpowiedzUsuńMiałam ją 'na oku' i nawet była już w koszyku. Dobrze, że się jednak rozmyśliłam.
UsuńMi najlepiej służy duraline z Inglota ;)
OdpowiedzUsuńTeż go używam, ale do innych celów ;)
Usuńmam niestety ten sam problem z powiekami :( wszyscy chwalą color tattoo z maybelline za trwałość a ja niestety musze posiłkować się bazą i jeszcze utrwalić to jakimś cieniem żeby wytrzymało te kilka godzin.
OdpowiedzUsuńCo do bazy Thebalm to kiedyś mocno mnie ciekawiła, miałam ją już nawet raz w wirtualnym koszyku, ale rozsądek podpowiedział, że mam jeszcze 3 inne do zużycia. Będę mięc na uwadze twoje polecenie, gdy będę rozglądać się za nową. Ogólnie marka Thebalm jest dla mnie bardzo interesująca, narazie mam tylko słynną Mary, ale w przyszłości planuje powiększyć rodzinkę ;)
W moim przypadku z Color Tattoo jest tak samo. Nie da rady, żeby sam wytrzymał do wieczora.
UsuńCo do marki The Balm, to początkowo byłam zniechęcona. Zaczęło się od Mary, później doszedł róż Frat Boy oraz ww baza pod cienie, następna była jeszcze Cindy... i muszę stwierdzić, że firma robi kosmetyki świetnej jakości :) Na pewno na tych kilku nie poprzestanę ;)
Właśnie używam bazy z Lumene i jestem zadowolona, ale kolejna baza będzie z theBalm ;-)
OdpowiedzUsuńLumene też chciałam spróbować, ale spotkałam się z opinią, że nie u każdego dobrze się sprawdza.
UsuńJa z kolei przy lecie zrobiłam się tak leniwa, że nawet bazy nie chce mi się używać... A że jestem ostatnio tylko na kremówkach Chanel to te akurat nawet przy upałach dają u mnie radę bez bazy. Skracam makijaż jak się da ;)
OdpowiedzUsuńGdybym ja tak mogła ;) Słyszałam już wiele dobrego o tej serii cieni Chanel, więc może kiedyś kupię jeden na próbę.
UsuńCiekawiła mnie ta baza, fajnie, że o niej napisałaś.
OdpowiedzUsuńJako bazy używam zazwyczaj korektora, chociaż swego czasu moje powieki się zbuntowały i bez bazy nie mogłam się obyć. Sięgnęłam wówczas po bazę z Paese, którą kupiłam z ciekawości czy okaże się lepsza od koretora. W chwilach kryzysu była niezastąpiona i teraz chętniej sięgam po takie kosmetyki. The Balm bardzo zachęca. Stosunek ceny do jakości bardzo do mnie przemawia.
OdpowiedzUsuńPaese nie używałam, więc nie mam porównania.
UsuńA u mnie jest na odwrot ;) mam latwy dostep do UD i TF, zas klopot z The Balm, choc z checia bym ja przetestowala ;)
OdpowiedzUsuńteraz kupilam w Polsce baze z KOBO, i tez ja lubie
Mi nie odpowiada taka forma, wolę jednak tubkę :)
UsuńMoje powieki również są wymagające. Najdłużej trzyma się na nich Paint Pot MAC, a pozostałe cienie szybko "wymiękają" ;) Nie dorobiłam się jeszcze żadnej bazy, a więc tą chętnie kupię :) Ogólnie bardzo lubię kosmetyki The Balm.
OdpowiedzUsuńKupiłam Paint Pota w neutralnym odcieniu, właśnie z nadzieją że zastąpi mi bazę, jednak spływa momentalnie. Nawet nałożony cienką warstwą przy użyciu pędzla. Szkoda, bo bardzo na niego liczyłam.
UsuńUwielbiam to jakie oni mają piękne opakowania kosmetyków :D Cudeńka :)) Cena dla mnie trochę za wysoka, ale pewnie warto :))
OdpowiedzUsuńMoim absolutnym ulubieńcem jest baza UD. Z przyjemnością sięgam również po Paint Poty z MACa, a niestety propozycja Benefitu odrobinę mnie rozczarowała. Z theBalm mam kilku ulubieńców, ale bazy jeszcze nie miała okazji używać.
OdpowiedzUsuńMnie natomiast rozczarowały Paint Poty ;)
UsuńUwielbiam te opakowania :) Muszę sobie w końcu sprawić jakąś porządną bazę pod cienie. Podejrzewam, że taka baza jest bardzo wydajna więc cena jest adekwatna.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Niby producent zaleca ją zużyć w ciągu roku, ale sądzę że po terminie też będzie dobrze się spisywać.
UsuńJakoś nie za bardzo lubię takie płynne bazy. Moim niezastąpionym przyjacielem od lat jest Paintpot Painterly MACa :)
OdpowiedzUsuńJa skusiłam się na Soft Ochre i rozczarował mnie na całej linii ;)
UsuńBaza wydaje się fajna :) Pewnie bym wypróbowała gdyby nie to że mam spory zapas. Opakowanie jest bardzo praktyczne!
OdpowiedzUsuńI takie właśnie tubki preferuję :)
Usuńdobra baza pod cienie to u mnie podstawa. Jeżeli jej nie użyję, cienie znikają w jakąś godzinę. Chyba kupię The Balm, mam słabość do tej firmy.:)
OdpowiedzUsuńMam ten sam problem, więc sądzę że baza sprawdzi się tak samo dobrze u Ciebie :)
UsuńJa aktualnie używam kremowej bazy z Avonu za 9zł i jestem z niej szalenie zadowolona :D
OdpowiedzUsuńKusiło mnie wypróbowanie tej bazy, ale przerabiałam już tyle tańszych, że zwątpiłam czy znajdę odpowiednią.
UsuńSzkoda mi po prostu kolejnej złotówki na coś co może okazać się przeciętne.
ja obecnie używam bazy z Hean i sprawdza się u mnie świetnie, ale może w przyszłości sięgnę również po tą bazę :)
OdpowiedzUsuńzapamiętam :)
OdpowiedzUsuńMnie ostatnio niesamowicie zaskoczyła baza pod cienie z MIYO - Hean zaczęła odmawiać posłuszeństwa :(
OdpowiedzUsuńW takim razie czekam na Twoją recenzję :)
UsuńU mnie sprawdza się przeciętnie, do 8., max. 10. godzin i cienie płyną. Ale ja mam niesamowicie przetłuszczające się powieki :/ Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńJesteś pierwszą osobą, która także ją ma :D Szkoda tylko, że u Ciebie się nie sprawdziła.
UsuńJuż dłuuugo nie stosowałam baz pod cienie...
OdpowiedzUsuńU mnie to 'must have' ;)
UsuńMi spokojnie wystarcza baza z dax cosmetics, virtual czy hean a cienie trzymaja sie caly dzien :) chociaz od prawie roku sie juz praktycznie nie maluje
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, bo też wolałabym mniej wydawać na bazę ;)
UsuńKoniecznie muszę wypróbować:)
OdpowiedzUsuńChcę :) Muszę w końcu zainwestować w jakąś bazę bo od kiedy wykończyłam z Kobo nie mogę się zdecydować co kupić i od pół roku nie kupiłam żadnej ;)
OdpowiedzUsuńTo najwidoczniej nie jest aż taka niezbędna :) Zawsze to kilka groszy w kieszeni :)
UsuńJa najbardziej lubię bazę z ArtDeco. Świetnie się u mnie sprawdza.
OdpowiedzUsuńMi niestety nie pomogła, ale miło ją wspominam.
UsuńNigdy jeszcze nie mialam kosmetykow z tej firmy, ale wydaja sie interesujace.
OdpowiedzUsuńCo do baz, to nie uzywam zadnych. Czasem uzyje jakiegos cienia w kremie na cala powieke, jesli wiem, ze bede uzywala pudrowych, ktore nie za dobrze sobie radza, a np uwielbiam ich odcienie (choc jesli tak sie zdarza, to jednak wole takich cieni nie uzywac). Jesli cienie sa dobrej jakosci, to wiem ze krzywdy mi nigdy nie zrobia. Takie tez cienie nie zbieraja mi sie nigdy w zalamaniu i przetrwaja od rana do nocy.
Irenko to mogę Ci tylko pozazdrościć :) Serio, wolałabym nie mieć takiego problemu i używać dowolnych, które tylko wpadną mi w oko.
UsuńDroga jest :) Mi by było szkoda pięniedzy ale ja takiego produktu nie używam. fajne opakowanie ma ta baza :D
OdpowiedzUsuńTeż lubię takie komiksowe wstawki :)
Usuńdobrze wiedzieć, że całkowicie spełnia swoje zadanie. Ja za niedługo będę musiała kupić nową bazę i zastanawiam się nad The Balm i Smashbox
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co wybierzesz :)
UsuńDobrze, że trafiłaś na coś, co Ci odpowiada :) Moje powieki aż tak wymagające nie są, więc wystarczy mi baza Hean (lubię ją za konsystencję - maślana, a nie plastelinowa jak wszystkie, dzięki czemu bardzo długo zachowuje się jak tuż po zakupie, reszta gęstnieje i twardnieje). A co do The Balm, ich produkty są drogie (na moją kieszeń, bo to określenie subiektywne), ale warte swojej ceny. Mam tylko kilka rzeczy (Mary-Lou, Betty-Lou, Cindy-Lou), ze wszystkich jestem szalenie zadowolona, a dzisiaj dotarła paczka z Bahama Mama i się właśnie nad nim ślinię z zachwytu :D
OdpowiedzUsuńMasz rację, miałam np Daxa i dosyć szybko zmieniła swoją konsystencję. I podzielam Twoją opinię o The Balm, naprawdę świetna jakość.
UsuńFajnie, że spisuje się ta baza na medal, czegoś takiego szukam i szkoda, że nie wiedziałam wcześniej bo u mnie również likwidowali ten sklep..
OdpowiedzUsuńNastępnym razem namierzę ją online i wypróbuję :)
U mnie dalej porażka z tymi bazami i właśnie od kilku dni się zastanawiam - UD czy Paint Pot z Maca i czyżby miało stać się zadość powiedzeniu, że gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta? :) W UK cenowo tak samo stoją w zasadzie wszystkie trzy jednak, więc na razie zwlekam z zakupem.
OdpowiedzUsuńMam Painpota i u mnie totalnie spływa z oczu ;)
UsuńHmm z bazą czy bez, zawsze kończę tak samo :D w każdym razie zaciekawiłaś mnie tym produktem, wcześniej nawet o nim nie słyszałam i nie wiedziałam, że The Balm ma w swoim asortymencie bazę. Trochę kusi mnie baza z NARSa a teraz chyba zaczyna ta. W sumie ze względów estetycznych i nerwowych przestałam używać cieni i nie wiem czy jest sens się napalać, skoro sławna UD nie dała rady, to co da ?!...
OdpowiedzUsuńJak wspominałam UD dla mnie też nie była ideałem, ta trzyma cienie znacznie lepiej :)
Usuń