Przedstawiam Wam kolejne cienie Loreal z serii Infaillible. Moją ogólną opinię możecie przeczytać klikając TUTAJ. Te niczym nie odbiegają od pozostałych. Są tak samo świetnej jakości, dobrze i długo trzymają się na oczach oraz mają niesamowitą pigmentację. Jeżeli nie mogłyście zdecydować się na kolor, oba beże sprawdzą się wyśmienicie przy codziennym makijażu.
Wersja matowa to Coconut Shake o numerze 016. Ma napis tester, bo kupiłam go taniej na Allegro. Niczym nie różni się od pozostałych, a udało mi się zaoszczędzić 3/4 kwoty ;)
Hourglass Beige o numerze 002 to także odcień beżu, z tym że perłowy. Osobiście uwielbiam błyszczące cienie, a te przypominają magiczny pył ;) Są bardzo drobno zmielone, przez co makijaż wygląda idealnie.
Jestem ciekawa co Wy wybieracie na co dzień, wersję błyszczącą czy matową?
u mnie raz mat raz błysk, zależy od tego, na co akurat mam ochotę:) piękny kolor:):)
OdpowiedzUsuńJa lubię zarówno mat i błysk, lubię łączyć oba wykończenia :). Jeju, jakie te cienie są piękne!
OdpowiedzUsuńPigmentacja jest świetna w przypadku tego perłowego cienia :) na co dzień wolę maty, ale od święta coś błyszczącego :]
OdpowiedzUsuńmat czy błysk? hmm to i to:)
OdpowiedzUsuńśliczne :) szkoda, że szafy w Rossie już świecą pustkami. szalone kobiety wykupiły wszystkie podkłady Facefinity, na które miałam chrapkę ;)
OdpowiedzUsuńLubię mat, nawet bardzo ale w tej edycji cieni stawiam zdecydowanie na błysk :)
OdpowiedzUsuńU mnie dominuje mat:)
OdpowiedzUsuńna co dzien mat. ;)
OdpowiedzUsuń@rainy girl is me W końcu kobieta zmienną jest :D
OdpowiedzUsuń@*Natalia*Wiem, ja zupełnie przepadłam.
OdpowiedzUsuń@~MartaBling bling musi być :)
OdpowiedzUsuń@antiiiNo proszę :D
OdpowiedzUsuń@karoslavaeh no tak bywa przy takich promocjach. W końcu u nas to jeszcze rzadkość ;D
OdpowiedzUsuń@Hexx anaO tak! Nie wiem jak oni je zrobili, ale podobnych jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuń@Panna-Kokosowa :)
OdpowiedzUsuńja lubię cienie z tej serii i brałabym wszystkie!
OdpowiedzUsuńOooo u mnie wszystko zależy od tego jaki mam humor, w co się ubieram itd. choć przez pewien czas miałam fazę na maty, teraz jakoś błysk do mnie przemawia. Właśnie skorzystałam z promocji w Rossmannie i kupiłam jeden Infaillible 014 Eternal Black. Urzekł mnie ten brokat, który będzie genialnie wyglądać do wieczornego smokey. A rzadko się zdarza, że drobinki brokatu nie spadają po nałożeniu cienia. Ciekawa jestem tylko jak się sprawdzić na oku, bo jednak zależy mi na tym brokacie tym razem.
OdpowiedzUsuńw tym zestawieniu to zdecydowanie błysk! :]
OdpowiedzUsuńJa lubię i takie, i takie wersje na dzień :).
OdpowiedzUsuńzdecydowanie błysk :)
OdpowiedzUsuńśliczne, szkoda, że nie dałam rady dziś dotrzeć do Rossmana
Pozdrawiam A.
@Wdowa Po StalinieJa jednak się opamiętałam :D
OdpowiedzUsuń@One_LoVe :D
OdpowiedzUsuńkobieta zmienną jest, więc raz mat, raz błysk ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam Coconut Shake - od dwóch dni codziennie na nowo podbija moje serce!
Kiedyś bym się nie podejrzewała o takie upodobania, ale na oku zdecydowanie wolę dobrej jakości błysk :) Mam Hourglass Beige i ten różowy z pierwszego rzędu i powiem szczerze, że jestem w nich zakochana, aż chwilowo moja Naked 2 poszła w odstawkę! :)
OdpowiedzUsuńOj, ten błyszczący jest piękny!
OdpowiedzUsuńmacałam błyszczącą - jest fajna - ale mam pewne wątpliwości. Jutro obadam mat. Bo niby kiedyś próbowałam, ale jakoś mam w pamięci post Urban o tym ze odcień i cień ten jest bee..
OdpowiedzUsuńJa lubię łączyć mat i błysk.
OdpowiedzUsuńCzęściej błysk, ale delikatny :)
OdpowiedzUsuń@rainy girl is me
OdpowiedzUsuńO, to u mnie to samo :) Zależnie od ochoty :) Cudny jest ten beżowy mat!!! No i świetnie, że tyle zaoszczędziłaś :) Popieram :D
mam tę perłową wersję beżu, jest świetna ;) ale jestem też bardzo ciekawa jak działają maty... ;)
OdpowiedzUsuńDo mnie właśnie leci Forever Pink, zobaczymy jak się sprawdzi. :)
OdpowiedzUsuńja lubię i mat, i błysk :)
OdpowiedzUsuń@MoNuSiAMam go i nawet na blogu jest z nim makijaż :) Jest świetny, sama sie wahałam nad jego zakupem, bo rzadko mam okazję używać takich cieni. Ale ten brokat, ten kolor- po postu cudo **
OdpowiedzUsuń@Obsessiono tak!
OdpowiedzUsuń@Zzielona Mi też często zdarza się mieszać :)
OdpowiedzUsuń@KosmetyczkaAniAle jutro promocja chyba jeszcze aktualna, bo do 28 miałam być ;D Sadzę że włącznie :)
OdpowiedzUsuń@Pigeons BeautyTeż będę używać go codziennie jak tylko wykończę beżyk z Sephory :)
OdpowiedzUsuń@joanna_nJa jestem miłośniczką perły od początku mojej makijażowej historii. A Ty wiesz że jeszcze Beige i Pink nie połączyłam razem? Mam już pomysł na jutrzejszy makijaż ;) Dzięki :*
OdpowiedzUsuń@Kosmetyczna KrainaOj jest :)
OdpowiedzUsuń@shinodkaJa jestem z obu zadowolona :) Chociaż Coconut to jedyny mat w mojej kolekcji z tej serii, więc nie mam porównania.
OdpowiedzUsuń@karcia2910To tak jak ja :)
OdpowiedzUsuń@Yuki.:D
OdpowiedzUsuń@Joanna CzarnockaDużego porównania nie mam, bo tylko Coconut jest w mojej kolekcji matowy.
OdpowiedzUsuń@Skonfundowana PannaNa pewno bardzo dobrze ;D Mam go i jest świetny.
OdpowiedzUsuńGeneralnie wolę mat, ale tutaj błysk jest tak niesamowity, że chyba bym go wybrała! taki naprawdę inny, piękny! :)
OdpowiedzUsuń@Basia No ba, nie ma co się zastanawiać przy takich wygórowanych cenach w drogeriach ;)
OdpowiedzUsuńObydwa są cudowne <3
OdpowiedzUsuń@simply_a_woman:)
OdpowiedzUsuń@kosmetyczny-przekladaniecI właśnie to charakteryzuje te cienie ;)
OdpowiedzUsuń@Iwetto ten różowy cudownie współgra z moim nowym bordowym Inglotem - to jest dopiero duet idealny :)
OdpowiedzUsuńChcę je sobie kupić, ale trochę się boję, że nie będę potrafiła się nimi dobrze obsłużyć :D A tak ładnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuń@Nena Niezłe, ale z tej serii mam innych kolorystycznych faworytów ;D
OdpowiedzUsuń@Brain For Saleeee tam, nie ma się czego bać :) nakładasz albo paluchami albo pędzlem, w zależności od efektu jakich chcesz uzyskać na oczętach :)
OdpowiedzUsuń@Iwetto
OdpowiedzUsuńto może jeszcze jutro je pomacam i przestanę się ich bać?:D
Fajne kolorki masz :) Ja rzadko się maluję cieniami, ale gdy już to robię, to lubię trochę oko rozświetlić, bo wtedy wyglądam na bardziej wypoczętą :)
OdpowiedzUsuńTeż kupiłam ten matowy pierwszy i tester na Allegro. Fajny, dziś mam go na oku. Ale jakoś inne kolory mnie nie kuszą. Choć może jeszcze bym fiolet wzięła, ale mógłby być bardziej brudny:)
OdpowiedzUsuńTe cienie są piękne:) Choć na co dzień wolę maty, to gdybym miała taką beżową, dobrze zmieloną perłę, to na pewno często bym po nią sięgała;)
OdpowiedzUsuńJa zawsze błyszczącą!
OdpowiedzUsuńPiękne są te cienie, dlaczego ja ich jeszcze nie kupiłam?
I mat i błysk. Z Twoich beżów wybrałabym zdecydowanie błysk :)
OdpowiedzUsuńRaczej błysk, bo łatwiej się z nim pracuje i efekt na oczach bardziej mi się podoba :) jednak lubię łączyć jasne perły z ciemniejszymi matami np. w kącikach lub załamaniu :)
OdpowiedzUsuńu mnie rządzi błysk na oku:)
OdpowiedzUsuńChciałam te cienie kupić na promocji w Rossmannie, ale w dwóch nie było :(
OdpowiedzUsuń@Brain For Salemacaj i kupuj ;)
OdpowiedzUsuń@Kącik MadziJa codziennie sięgam po cienie, więc u mnie nic nie leży ;) Chodzę do pracy w pełnym makijażowym rynsztunku :)
OdpowiedzUsuń@77gerdaA mają brudny fiolet w swojej kolekcji ;) Tylko trzeba go utrafić, nazywa się Lilac coś tam :P Z reguły dostępny tylko w dużych "podwójnych szafach"
OdpowiedzUsuń@karminowe.ustaI tak właśnie czynię, bo pięknie wykańcza się nią makijaż :) chociaż dzisiaj mam ją na całej ruchomej powiece ;)
OdpowiedzUsuń@AnnaNie wiem, ale polecam chociaż macnąć w Rossmannie ;)
OdpowiedzUsuń@idaliaPo niego częściej sięgam ;)
OdpowiedzUsuń@KaroTeż tak lubię :)
OdpowiedzUsuń@POMPOLINAU mnie z reguły też ;)
OdpowiedzUsuń@BellaNo cóż, to świadczy tylko o tym jakie są dobre ;)
OdpowiedzUsuń@joanna_nuuu, mam będę też próbować ;D Dzisiaj na oczkach jest pink i beige- naturalnie i ładnie rozświetlone oczko :)
OdpowiedzUsuńWłaściwie sięgam po mat albo błysk w zależności od nastroju, nie mam na to żelaznej zasady :) Oglądałam te cienie, ale kurcze, testery były chyba jakieś podeschnięte, bo ledwo dojrzałam na ręku kolory przeniesione z palca... :(
OdpowiedzUsuńOd kilku dni jestem zakochana w tych cieniach.... mam wersję perłową i używam jej na dzień. Moim zdaniem super:)
OdpowiedzUsuń@Iwetto
OdpowiedzUsuńTo L'Oreal, macać nie muszę :)
Ale chyba też kupię na All.
Gratuluję wygrania żelu i balsamu, jeżeli tylko zapach Ci się psodoba, to będziesz zadowolona, ponieważ pachną dość intensywnie i zapach balsamu długo utrzymuje się na skórze.
@AnnaNie wiem jak pachną, więc zobaczymy czy ,i przypadnie do gustu ;) Najwyżej pójdzie w dobre ręce :)
OdpowiedzUsuń@Karotkano to na pewno wyschły, bo te cienie mają jakby tłustą konsystencję, przy czym są zupełnie suche ;) Ciężko to określić, ale na bank nie są suche ;)
OdpowiedzUsuń@MANIA w świecie lakierów (Lakierowa Mania Mani)Według mnie też :)
OdpowiedzUsuńA takie pytanie z trochę innej beczki - czym je nakładasz? Bo macałam testery i wyglądają na takie, których nałożenie ich pędzlem jest misją nie do spełnienia :P
OdpowiedzUsuńoj ten magiczny pył cudowny:)
OdpowiedzUsuńKusi mnie kokosowy shake. Idealny na dzień i jako baza rozjaśniająca pod inne cienie :)
OdpowiedzUsuńostatnio na dzień lubuję się w matowych cieniach, ale ten błyszczący jest cudny!
OdpowiedzUsuń@Rebellious ladyda rade pędzlem, tylko wtedy wychodzą bardzo subtelne. Najlepiej wyglądają nałożone palcem :)
OdpowiedzUsuń@Beauty in Englishteż tak sądzę :)
OdpowiedzUsuń@Independent WomanW tej roli sprawdza się świetnie ;)
OdpowiedzUsuń@yzma87Pięknie błyszczy, to prawda.
OdpowiedzUsuńo matuniu! 002 <3 Jest podobny do cienia ze Sleeka Au Naturel, a ten już mi się kończy xD
OdpowiedzUsuń@Aleksandra A.Trafne porównanie :)
OdpowiedzUsuńogólnie mat :) ale czasami lubię po błyszczeć ;D
OdpowiedzUsuń