Dzisiaj wszystko przeciwko mnie... Najpierw burza, która przez ponad godzinę zapanowała nad moją dzielnicą. Nie mogłam zrobić zdjęć, które wcześniej sobie zaplanowałam, bo panował wieczny półmrok. Nawałnica z piorunami przestraszyła mojego cicia, przez co siedział przez pół dnia w wannie. Nie ukrywam, że zaczęłam się o niego martwić, ponieważ nie reagował na nic i wiecznie był przykurczony. Na szczęście przytulaski, głaskanie i jego ulubiony przysmak z Lidla przywróciły mu humor.
Następnie był brak prądu- wysiadła stacja transformatorowa niedaleko nas i siedzieliśmy przy świeczkach w nadziei, że jeszcze dzisiaj to naprawią. Jak widzicie udało się mimo późnej pory :)
A wszystko przez pogodę, która pewnie wszystkim daje się we znaki.
Ogólnie post miał być zupełnie inny, ale ze względu na przeciwności losu będzie to haul z ostatniego miesiąca :)
Jakiś czas temu w Rosmmanie była promocja na żele pod prysznic Original Source, więc skusiłam się na kolejny. Poza tym polecany przez Was micel Bourjois, pierwsze wrażenie to wielkie WOW!
Do tego kilka niezbędnych drobiazgów jak mój ukochany Carmex (obowiązkowo w tubce) , maszynka Gilette oraz chusteczki (mokre z Biedronki).
I tutaj chcę Wam gorąco polecić chusteczki Babydream z aloesem- są mocne i mięciutkie, a do tego miłe w dotyku. To są naprawdę najlepsze chusteczki jakie miałam okazję używać! Wypróbujcie koniecznie!
Zamówienie z Allegro to apteczne kosmetyki. Poczyniłam kolejne zapasy Vichy, w tym pokusiłam się o Vichy Dermablend oraz zestaw z kremem Aqua Thermal. Po kilku słoiczkach Aqualia Antiox postanowiłam wypróbować jakiś inny ;) Do tego skusiłam się na wakacyjny zestaw Klorane z polecanym suchym szamponem. Jak wiecie borykam się z przetłuszczającą skórą głowy, dlatego pokładam w nim dużą nadzieję ;)
Na koniec zakupy z ostatniego tygodnia :) W Rossmanie była przecena na antyperspiranty Ziaji, kosztowały około 5zł . Wybrałam bloker, ponieważ odnoszę dziwne wrażenie że Etiaxil zaraz mi się skończy. Do tego już druga butla szamponu z Joanny - recenzja wkrótce ;)
Nie mogłam się też oprzeć pojemnikowi na kosmetyki. Jestem uzależniona od pojemniczków, a taki organizer z rączką przyda mi się na drobiazgi.
Jak widzicie nie ma tego aż tak dużo. Staram się kupować tylko te kosmetyki, które mi się skończą,czyli uzupełniam braki, a nie kupuję na zapas. Wyjątkiem jest Bloker, ale ubezpieczonym trzeba być zawsze, szczególnie że jego cena kusiła ;D
A jak Wam minęła niedziela? Z chęcią też poznam Wasze opinie na temat zakupionych przeze mnie kosmetyków :) Czekam na komentarze,
Buziaki :* :* :*
3 miesiące temu