Niezwykłe jajo marki EOS, to w 100 % naturalny i w 95% organiczny produkt. Wolny jest od parabenów oraz petrolatum, dodatkowo bezglutenowy i nie testowany na zwierzętach! Wzbogacony o antyoksydacyjną witaminę E, masło shea oraz olejek jojoba. Dostępny jest w trzech wersjach zapachowych, a także w wersji z filtrem słonecznym. Moje czerwone to Summer Fruit, dostępne jest jeszcze zielone Sweet Mint oraz kremowe Honeysuckle Honeydew.
Jak widzicie jajo nie jest jajowate. Wycięcie na kciuka idealnie dopasowuje się do palców i ułatwia otwieranie. Jest bardzo szczelnie zamknięte, dzięki czemu nic do środka się nie dostanie i samo nie otworzy się w torebce (miałyście kiedyś taką sytuację z pomadką? Ja często ;)
Opakowanie jest bardzo solidnie wykonane i miłe w do tyku, a dodatkowo przy zakręcaniu wydaje z siebie miłe dla ucha 'KLIK'.
Konsystencja jest dosyć twarda, przez co wydaje mi się, że balsam będzie bardzo wydajny. Zapach przypomina owoce egzotyczne, jednak daje się w nim wyczuć fałszywe nuty, które mnie do tego produktu zniechęcają. Poza tym ma słodki posmak, którego nie lubię w kosmetykach do ust.
Jednak jestem w stanie to przecierpieć, ponieważ bardzo dobrze je pielęgnuje i nawilża.
Kolejna zaleta: jajowatość ;D Zawsze wymacacie je w torebce!
Czy kupię ponownie? Pewnie tak, ale w innej wersji (ze względu na zapach). Kusi mnie miętowy! Jednak dla mnie guru pielęgnacyjnym jest Carmex (tańszy, posiada filtr 15 oraz zapobiega powstawaniu opryszczki), a EOS to ciekawy gadżet do torebki, który spełnia swoje zadanie w 75 %.
A Wy macie ochotę je przetestować ?
marzy mi się to jajo ;))
OdpowiedzUsuńNormalnie...jak na Pokemony :D
OdpowiedzUsuńAh te jajoo :D też bym chciała!:)
OdpowiedzUsuńXD Pokemony XD Anetka, nie mogę z Tobą ;D
OdpowiedzUsuńJak chcecie to losujcie u Nisi ;D
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu recenzowałam to jajo i nie zmieniłam zdania, śmierdziucha i nie nawilża :( Ciekawy gadżet, ale tylko ciekawy :)
OdpowiedzUsuńA jaki miałaś? Zastanawiam się czy mięta może śmierdzieć ;D
OdpowiedzUsuńSą jeszcze 2 rodzaje "jajek" - żółte Lemon Drop z SPF 15 i pomarańczowe Medicated Tangerine. :)
OdpowiedzUsuńDzięki za info :D Wydawało mi się, że są jeszcze dwa tylko z SPF 15 ;D
OdpowiedzUsuńfajny gadżet :)
OdpowiedzUsuńMiałam kupić to jajo, ale postanowiłam najpierw "wykończyć" Carmex i moją ulubioną pomadkę z Nivea
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie, chociaż na razie nie zamierzam przeznaczać na nie pieniędzy. :)
OdpowiedzUsuńOj, kupiłam dopiero nową pomadkę... trzecią więc na czwartą chyba się nie skuszę :D jak skończę przynajmniej jedną z tych trzech - carmex, nivea, oriflame to może pomyślę nad zakupem tego jajka :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Skoro to "jajko" nie działa w jakiś cudowny sposób na usta, to uważam je za zbędny gadżet :)
OdpowiedzUsuńmarzę o jajeczku! :)
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do "The Make Up Blogger Award" :)
OdpowiedzUsuńWięcej informacji tutaj:
http://malinka2709.blogspot.com/2011/07/make-up-blogger-award.html
Pozdrawiam
Spróbuj tę wersję, którą ja mam, moim zdaniem pachnie bardzo naturalnie:)
OdpowiedzUsuńTez mam to czerwone i jestem z niego bardzo zadowolona:)
OdpowiedzUsuńStrasznie mnie intrygują te jaja, ale jak narazie jestem wierna Carmexowi :)
OdpowiedzUsuńCarmex to mój hicior!
OdpowiedzUsuńhttp://kobiece-wariacje.blogspot.com/
Chętnie bym je wypróbowała;)
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńMi już od dawna marzy się ten balsam, od kiedy tylko polecała go Michelle Phan, a było to cho cho czasu temu :P :))
OdpowiedzUsuń*Mizz V- nie omieszkam ;)
OdpowiedzUsuń*kiziaMizia * Kobiecewariacje- Carmex to też mój numer 1 ;D
*Temptation - też je wypatrzyłam na filmiku z YT ;D
OdpowiedzUsuńwidzę, że posiadasz tą samą wersję co ja ;))
OdpowiedzUsuńAle fajne są te jajeczka :) Fajnie byłoby je wygrać :P
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na rozdanie :) dodaje do obserwowanych :) Pozdrawiam :)
Ciekawa sprawa :D Mnie jako maniaczce balsamów do ust by się takie jajo przydało ;)
OdpowiedzUsuńrany wygląda ciekawie xD samo opakowanie jest już zachęcające. Niby takie proste ale... Fajne xD
OdpowiedzUsuńZerknij do mnie ;)
Pozdrawiam :)
Lubię takie gadżetki :D Zwłaszcza jeśli mają ułatwić nam życie ;)
OdpowiedzUsuńJa żadko korzystam z takich zwykłych nawilżaczy
OdpowiedzUsuńbędę próbować szczęścia u Agi, bo wiele osób chwali te jajka : D
OdpowiedzUsuńja probuje u Agnieszki szczescia ;)
OdpowiedzUsuńhttp://bajeczneopowisci.blogspot.com/
Ciekawy kształt:)
OdpowiedzUsuńzapraszam również na moje rozdanie;)
OdpowiedzUsuńBędę musiała sobie to kupić, bo jesteś kolejną osobą, która jest tym jajem zachwycona :)
OdpowiedzUsuńale intrygujące !
OdpowiedzUsuńZaleta: jajowatość :D Dobre:D Nie znoszę otwartych szminek w torebce....wrrrr...szczególnie w upały;/
OdpowiedzUsuńDziwoląg kosmetyczny :)
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalne :D
Mmm chętnie skusiłabym się na wersję miodową ;)
OdpowiedzUsuńWszyscy w koło kuszą tymi jajami :D
OdpowiedzUsuńwow, wow, wow. Czego to ludzie nie wymyślą. Ale skuszę się :)
OdpowiedzUsuń