Oniemiałam kiedy zobaczyłam jeden z rozświetlaczy MACa. Wydał mi się idealnie zimnym odcieniem do mojej chłodnej karnacji. Naprawdę rzadko takie spotykam, bo z reguły większość to typowe złoto. Dlatego Mineralize Skinfinish w odcieniu Lighscapade od razu skradł moje serce!
Na początku nie było z nim łatwo, wręcz byłam rozczarowana. Wydał mi się bardzo przeciętny i słabo napigmentowany. Później przypomniało mi się, że przecież to wypiekany produkt i pierwsze co trzeba zrobić to zetrzeć zewnętrzną powłokę. Tarłam paluchem aż dokopałam się do warstwy właściwej, czyli prawdziwego świetlika!
Pozostawia bardzo subtelny efekt, nie jest to typowa tafla (jak np w przypadku Mary - Lou Manizer z The Balm). Na dodatek jest bardziej suchy i pudrowy, więc trudniej jest intensyfikować efekt. Ma to swoje zalety i wady. Nie da się przy jego pomocy uzyskać mocnego rozświetlenia, ale za to można go nakładać na całą twarz. Dzięki temu makijaż staje się świetlisty, cera bardziej promienna, z lekkim "glow". Z jego pomocą ukrywam zmęczenie i trud dnia codziennego, który potrafi odbić się na mojej twarzy. Przypomina mi poniekąd kulki Guerlain, tyle że nie matuje tak jak one.
Ciężko sklasyfikować kolor. Według mnie jest to bardzo jasny beżowy, szampański odcień z diamentowymi drobinkami. Sprawdzi się przy każdej karnacji, bo dobrze stapia się ze skórą. Mimo suchej konsystencji nie podkreśla rozszerzonych porów, daje miękkie wykończenie makijażu. Bardzo lubię go używać nie tylko jako pudru, ale też do standardowego rozświetlania kącików oczu, łuków brwiowych oraz łuku kupidyna. Nie lubię go natomiast stosować na kości policzkowe, ponieważ jest tam praktycznie niewidoczny.
Z lewej strony naturalne światło, z prawej sztuczne. Smarowane na bogato ;) |
Początki były trudne, ale ostatecznie doceniłam jego zalety, szczególnie przy codziennym makijażu. Dopełnia go w subtelny sposób, dając lekki glow, bez przesadzonego efektu. Polecam go wszystkim osobom szukającym bardziej naturalnego i delikatnego rozświetlenia.
Wygląda bardzo interesująco. Ja się boję rozświetlaczy :)
OdpowiedzUsuńnie ma czego, nie gryzą :)
UsuńNa pewno :D? Mam obawy przed nimi, bo moja tłusta cera już wystarczająco oślepia blaskiem :D.
UsuńJa mam mieszaną, ale lubię dodatkowo rozświetlać twarz. Trzeba tylko dobry podkład zarzucić :)
UsuńUwielbiam ten kolor, mam małego hopla jeśli chodzi od Mac'owe MSFy:)
OdpowiedzUsuńJa powoli też ;) Liczyłam na jakiegoś z Tropical Taboo, ale jednak nic dla siebie nie znalazłam :[
UsuńNie mam wprawy w rozświetlaczach :p Mam wrażenie, że robię z siebie latarnie :p heheh
OdpowiedzUsuńWystarczy nakładać puchatym pędzlem, efekt jest delikatniejszy :)
UsuńInteresujący jest:)
OdpowiedzUsuńładny jest , ale ja jakoś nie przepadam za drobinkami na twarzy :)
OdpowiedzUsuńTen ma mikroskopijne, więc nie są widoczne.
UsuńOn jest dostępny cały czas? :) Poczułam się MOCNO zaintrygowana :)
OdpowiedzUsuńTak, kiedyś był w limitce, ale wszedł do stałej oferty.
UsuńO, to dzięki za info :)
UsuńJak dla mnie za drogi na dosc przecietny moim zdaniem produkt :(
OdpowiedzUsuńTo zależy czego się od niego oczekuje :)
Usuńświetny, uwielbiam takie rozświetlacze! :)
OdpowiedzUsuńWygląda pięknie! Szczególnie ten szampański kolor wpadł mi w oko! Trochę rozświetlaczy mam, a i nie używam zbyt często, ale ochotę na kosmetyki Mac mam coraz większą : DD
OdpowiedzUsuńPolecam zmacać ;)
UsuńPiękny. O ile nie przepadam za MSFami, o tyle ten i Twoja recenzja chyba sprawią, że przystanę przy nich podczas następnej wizyty w MACu.
OdpowiedzUsuńJa się uzależniłam od MSF ;D
Usuńnie używam, bo niestety moje sebum zapewnia mi wystarczające glow :) ale gdybym szukała, to pewnie czegoś podobnego - delikatny i bardzo ładny efekt na dłoni, szczególnie w świetle sztucznym.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Ja mam mieszaną i nie przeszkadza mi używanie rozświetlających kosmetyków, nawet podkładów :) Dlatego, że z reguły używam bazy Biodermy, która trzyma sebum w ryzach :)
UsuńFajnie się prezentuje, chociaż identyczny efekt daje cień z essence nr 58 Cappuccino, please ja używam go jako rozświetlacz
OdpowiedzUsuńJa mam taki cień z MUA :) Idealny chłodny odcień różu :)
UsuńFajnie wygląda, może przy okazji się kiedy skuszę. :)
OdpowiedzUsuńo boże jest idealny dla mnie *.*
OdpowiedzUsuńNie mam typowego rozświetlacza w kosmetyczce.
OdpowiedzUsuńJeżeli potrzebuję takiego efektu wykorzystuję cień Inglota 395.
Też dobry patent :)
UsuńWygląda świetnie. Ja używam bardzo, bardzo jasnych róży rozświetlających, ale sam glow, bez różowości też mnie kusi. Mam Meteortyty Pearly White, ale niestety, zupełnie ich na mojej białej skórze nie widać.
OdpowiedzUsuńLubię róże rozświetlające, ale używam tylko kiedy mam cerę w idealnym stanie.
Usuńpiekny!
OdpowiedzUsuńszkoda, ze mam tlusta cere, i nie moge uzywac takich rozswietlaczy, bez nich wystarczajaco sie blyszcze ;)
eee tam wszystko zależy od kosmetyków, których się użyje ;)
UsuńFajny ale moim hitem jeśli chodzi chłodny kolor rozświetla za jest DiorSkin Poudde Shimmer,szkoda ze ma cenę jaka ma...ale piekielnie wydajny.przyjrze się jednak bliżej rozswietlaczom z MAC
OdpowiedzUsuńNo tak tylko to jest bardziej róż :) Z tego typu rożswietlających lubię Shimmer Brick Bobbi Brown i jak na razie wystarcza mi w zupełności :)
UsuńWyglada przeslicznie!
OdpowiedzUsuńsuper! :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo powoli przymierzam się do Lou Manizer z The Balm
OdpowiedzUsuńTeż mam i jest bardzo napigmentowany, to prawdziwa tafla!
Usuńciekawie wygląda, chyba muszę wybrać się do MACa i go zmacać ;)
OdpowiedzUsuńjestem totalnym laikiem w tego typu kosmetykach, ale jak tak na niego patrzę wydaje mi się, że mogloby to u mnie calkiem dobrze wygladać, bez efektu dyskoteki i tynku na twarzy:)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :)
Usuńojeju, jeju , cudo <3
OdpowiedzUsuńKusisz! Z MACa juz i tak mnie meczu sofcik;)
OdpowiedzUsuńdokłanie kusisz:)
OdpowiedzUsuńwygląda na przyjemniaczka, jeszcze nic nie miałam z MACa bo nie mam do nich dostępu, chyba [nie]dobrze ?:D
OdpowiedzUsuńTo zależy jak na to patrzeć ;)
UsuńChyba ten oglądałyśmy ostatnio w MACu z Natalią! Jest piękny!!!
OdpowiedzUsuńTak, Aniu ten rozświetlacz oglądałyśmy w MAC'u :-D!
UsuńJest genialny, po prostu cudowny :-)) bardzo podobny jest z Inglota, też taki okrągły i wypiekany, ale to porównanie na szybko, więc mogą wystąpić drobne niuanse kolorystyczne :-)
ohohoho to mnie dziewczyny zainteresowałyście :) Muszę teraz zmacać ten z Inglota :D
UsuńInglota też muszę zmacać :) Koniecznie!
UsuńN. tylko wodzi na pokuszenie :*
Ten z Inglota ma chłodny odcień, więc jednak znacznie się różnią ;-))
Usuń:-*****
Sprawdziłam, więc spieszę uzupełnić informacje :->
UsuńJeszcze chłodniejszy? To może okazać się faworytem!
UsuńTak :-) To ten: http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=49938
UsuńWidzę, że nie ma zachwycających opinii, ale mimo to mnie kusi...
Uwielbiam rozświetlacze, choć tego nie miałam :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA jakie jeszcze polecasz?
Usuńzawsze chciałam puder/rozświetlacz "rozświetlający" sensownie całą twarz. odkryłam, że mogę podobny efekt osiągnąć podkładem, ale to jest tylko podobny, a nie taki sam efekt. z jednej strony obawiam się efektu dyskotekowej kuli, ale z drugiej lubię jak mi się błyszczy tu i ówdzie. tylko strefę T muszę matowić, bo inaczej wyglądam podejrzanie.
OdpowiedzUsuńNo tak mam ten sam problem i w tej kwestii najlepiej u mnie sprawdzają się kulki Guerlain, bo one matują, ale też dają taki rozświetlający efekt. Ten z MACa sprawdza się na matującym podkładzie albo po użyciu bazy pod makijaż, która będzie trzymała sebum w ryzach ;)
UsuńO mammo, jak mi się marzy rozświetlacz z MAC'a ;) czaję się na Soft & Gentle ;)
OdpowiedzUsuńTeż go chciałam, ald dla mnie jest zdecydowanie zbyt ciepły ;)
Usuńja jeszcze nigdy nie używałam żadnego rozświetlacza.
OdpowiedzUsuńJeszcze jak na razie nie mam nic z Mac-a i chyba jednak nie będę miała bo wiadomo że chociaż jest świetną marką to jednak drogą ;/
OdpowiedzUsuńZapraszam ;3
breath-of-lifee.blogspot.com
Coś za coś niestety ;)
UsuńMega mi sie podoba, szczególnie, że szukam czegos chłodnego do rozswietlania. Z Mac'a mam MSF Soft and Gentle i jestem z niego bardzo zadowolona, dlatego cos mi sie zdaje, ze i ten by mi sie spodobał :)
OdpowiedzUsuńna początku chciałam kupić S&G, ale jest zbyt ciepły dla mnie, dlatego wybrałam Lightscapade :)
UsuńOj chętnie bym się w niego zaopatrzyła!
OdpowiedzUsuńJest przepiękny :)jako puder wykańczający byłby dla mnie fajny :)
OdpowiedzUsuńmam ten rozświetlacz chyba z rok już :D ten olor wraca co jakiś czas do MAC widzę :) dla mnie jest rewelacyjny :) chociaż ja uważam, że można nim uzyskać bardzo mocny efekt rozświetlenia i dla mnie na pewno nie na całą twarz:D ale chyba najlepszy rozświetlacz jaki można dostać w macu :) daje najbardziej naturalny efekt
OdpowiedzUsuńTo prawda, że daje naturalny efekt. Co do mocnego- nie podoba mi się w tym wydaniu, bo wygląda już zbyt pudrowo, widać po prostu te warstwy :P
UsuńRzeczywiście prezentuje się przepięknie! :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie rozglądam się za rozświetlaczem i tez myślałam o tym ale chyba bardziej kusi mnie THE BALM ...
OdpowiedzUsuńThe Balm jest bardziej intensywny i złoty ;)
UsuńBardzo ładny odcień, choć do własnej karnacji poszukałabym raczej czegoś cieplejszego - przykładowo właśnie Mary Lou Manizer :) Ale generalnie prezentuje się świetnie :)
OdpowiedzUsuńMary Lou jest świetna, mam i w przyszłości zrobię pewnie porównanie :)
UsuńWygląda interesująco. Tak naprawdę z ofertą MACa dopiero się zapoznaję, ale kusi mnie coraz więcej produktów, a że jestem maniaczką rozświetlaczy to na pewno go zmacam w salonie :)
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie rozświetlających maniaków ;)
Usuńtakie produkty to starczają i starczają :)
OdpowiedzUsuńszczególnie te wypiekane ;) Nie do zdarcia :P
UsuńWłaśnie szukam rozświetlacza dla siebie, ale nie mam dostępu do kosmetyków MAC. A ten z The Balm polecasz na kości policzkowe?
OdpowiedzUsuńTak, tylko on jest bardziej ciepły i mocniej napigmentowany. Używany oszczędnie bardzo ładnie rozświetla, więc szczerze polecam :)
Usuńpiękny <333
OdpowiedzUsuńMnie się marzy Soft and Gentle i może kiedyś będę sobie mogła na niego pozwolić <3
OdpowiedzUsuńDo Twojej karnacji na pewno będzie pasował :)
UsuńPięknie się prezentuje, zdecydowanie mój klimat, bo też lubię chłodne rozświetlcze - złotu mówię stanowcze nie ;)
OdpowiedzUsuńNie stronię od złotka, ale tylko w minimalnej ilości ;)
UsuńBy mojej tłustej cerze wyglądałby rozjaśniacz dziwnie ;D
OdpowiedzUsuńTo zależy od całego makijażu ;)
UsuńMa bardzo fajny, ciepły odcień. :) Takie lubię najbardziej, ponieważ świetnie zgrywają się z moją karnacją ;)
OdpowiedzUsuńSek w tym że on jest bardziej chłodny, ale przy każdym odcieniu skóry sprawdzi się bardzo dobrze :)
Usuńprezentuje się ślicznie! :) ja z MACa mam soft and gentle i jestem z niego bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńtez go chciałam, jednak okazał się dla mnie zbyt ciepły :)
UsuńHmm chyba czas napaść na stoisko MACa :D
OdpowiedzUsuńMam to cudeńko i bardzo często po niego sięgam :)
OdpowiedzUsuńbardzo ladnie sie prezentuje, ale ja zbieram na kulki G wiec nie kus:-P
OdpowiedzUsuńTo poluje na nie na Truskawie ;) Udało mi się je kupić za 114 zł ;)
UsuńKurcze, ja właśnie kupiłam rozświetlasz Make Up Studio... No ale nic to, przy najbliższej okazji mu się przyjrzę... :)
OdpowiedzUsuńPokaz go koniecznie :)
UsuńAż dzisiaj wygrzebię mój rozświetlacz, bo ostatnio go brutalnie porzuciłam :P
OdpowiedzUsuńWersja 'na bogato' pewnie sprawdziłaby się na kościach policzkowych. Mi się bardzo podoba. Naprawdę! Lubię taką delikatność. Drażnią mnie zaś takie połyskujące drobinki. Z pewnością wiesz o co mi chodzi ;)
OdpowiedzUsuńna bogato wygląda trochę zbyt pudrowo, dlatego nie jestem do tego przekonana ;)
UsuńSzkoda, że nie ejst widoczny na kościach policzkowych
OdpowiedzUsuńuwielbiam rozświetlacze, sprawdźcie te minaralne od Ery Minerals jak się zastanawiacie co wybrac, bo ich drobinki wyjątkowo ładnie odbijają światło:)skóra błyszczy praktycznie naturalnie, bo warstwa pudru jest prawie przezroczysta, szukalam czegos takiego od dawna, więc polecam :)
OdpowiedzUsuń