Z kosmetykami Bell nigdy nie było mi po drodze. Niby rodzima marka, a mam do niej kiepski dostęp. O osiedlowych drogeriach mogę zapomnieć, bo mają otwarte w tym samym czasie kiedy jestem w pracy. W sieciówkach, które odwiedzam ich nie ma (chociaż ostatnio zmieniło się to dzięki Hebe), więc pozostało mi kupowanie na Allegro.
I w ten sposób odkryłam matowe cienie Satin Mat. Miało to miejsce już kilka lat temu, więc na takiej przestrzeni czasu uzbierała mi się całkiem przyjemna gromadka. Kosztują niewiele, bo około 6 zł za sztukę. Część kupiłam, a drugą część zdobyłam dzięki kosmetycznym wymiankom.
Co mnie w nich tak zachwyciło?
Co mnie w nich tak zachwyciło?
Pigmentacja jest naprawdę na wysokim poziomie. Można nimi budować nasycenie, ale już przy jednej aplikacji powieka pokryta jest kolorem. Nawet te najjaśniejsze odcienie są widoczne i nie tracą na intensywności w ciągu dnia. Bardzo dobrze się rozcierają, a kolor jest cały czas widoczny ( nie tak jak w przypadku Sleeka czy Kobo, gdzie niektóre cienie przy blendowaniu wychodzą szare).
Ich konsystencja jest miękka, aksamitna, ale nie sucha. Trochę się pylą przy aplikacji, dlatego polecam metodę pac-pac płaskim pędzelkiem, niż nabieranie jakimś puchaczem. Przy pierwszym podejściu radzę też robić to ostrożnie, bo może nabrać się za dużo :) Dzięki temu można budować efekt, bez nadmiernego osypywania.
Kolorów jest sporo, chociaż już co raz trudniej je dostać w pełnej gamie. Skusiłam się na 6 i sądzę, że wystarczą mi na wieki, bo są bardzo wydajne. Przejdźmy do prezentacji :)
- nr 143- to chłodny fiolet, taki na pograniczu jasnego niebieskiego. Nie każdemu może pasować.
- nr 144 to jasny, pudrowy róż. Lubię nim zaznaczać całą ruchomą powiekę, dodaję jeszcze brąz i makijaż oka gotowy :)
- nr 147-to chłodny brąz, świetny do zaznaczania załamania powieki. Czasami używam go też do robienia kreski przy pomocy fixera Inglota- Duraline.
Macie któregoś w swojej kosmetyczce? Jaki kolor wybrałybyście dla siebie?
150 chyba najbardziej mi się podoba:) muszę się rozejrzeć za tym kolorkiem:)
OdpowiedzUsuńJest niezły, chociaż trzeba z nim obchodzić się ostrożnie ;)
UsuńZaden kolor mi sie nie podoba:(
OdpowiedzUsuńtak bywa ;)
Usuńmuszę się rozejrzeć za tym różowym (144) jest śliczny, a właśnie ostatnio odkryłam, że nie mam ani jednego cienia w tym kolorze więc jest okazja do zakupu:)
OdpowiedzUsuńSzczególnie, że można go dostać za niewielkie pieniądze :)
UsuńJa z matami jakoś tak w inną stronę jestem.Nie kuszą mnie,lubię jakiś błysk na oku.
OdpowiedzUsuńJa też wolę perłowe wykończenie, jednak latem wystarczy że twarz mi się świeci ;)
Usuńnie miałam ich, ale ja omijam Bell, za dużo bubli natrafiłam od nich ;)
OdpowiedzUsuńkolory ładne, muszę przyznać
Nie znam się z marką tak dobrze. Oprócz cieni mam teraz tylko odżywkę do rzęs i jest ok, ale wolę krem z Lbiotici ;)
UsuńMam jeden mat z tej serii (jasny beż) i choć przyznaję, pigmentacja jest świetna, to na powiece to już nie wygląda tak dobrze. Wchodzi mi w zmarszczki ten cień i nie mogę go ładnie rozetrzeć. Używam go, bo mimo to ma fajny, bazowy kolor, ale jak go wykończę to odkupię inglota 353 ;)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się że to zależy od bazy, na Too Faced wszystkie dobrze się prezentują :)
UsuńPrezentują się pięknie, jednak dostęp do nich jest bardzo ciężki.
OdpowiedzUsuńto prawda, a nie powinno tak być :)
Usuńjestem odporna na pokusy:) na szczeście jedynie brązy noszę:)
OdpowiedzUsuńSerio? Nie wyobrażam sobie braku koloru na powiekach :)
UsuńO, 150 śliczny jest ;) Nie kuuuuś proszę, nie wytrzymam więcej pokus ;D
OdpowiedzUsuńJuż nie będę :>
UsuńWyglądają bardzo ładnie! Kiedyś nie doceniałam matów, a teraz coraz częściej po nie sięgam :)
OdpowiedzUsuńLubię maty podczas takich upałów jak dzisiaj, a z reguły wolę perłowe wykończenie :)
UsuńNr 144 kusi :) I 150 jest bardzo ciekawy, ale ja bym źle wyglądała z czymś takim ;)
OdpowiedzUsuńDobór koloru to ważna sprawa, zaliczyłam kilka razy taką wpadkę ;)
UsuńJa za bell jakoś nigdy sie nie rozglądałam, ale te cienie prezentuja sie fajnie, wiech jak bede w pl to poszukam;)
OdpowiedzUsuńWarto zmacać :)
UsuńMiałam te cienie na początku mojej wizażowej drogi:) uwielbiam je, dzięki że mi o nich przypomniałas:) bede musiała znowu kupić:)
OdpowiedzUsuńNie mów, że je wykończyłaś do zera? Ja mam je już jakiś czas i niektóre ledwo muśnięte, bo są tak wydajne :) No ale Ty więcej oczu malujesz ;D
Usuńnie niestety nie... zmieniłam na "lepsiejsze" i wyrzuciłam... tak żaluje strasznie i w poniedziałek lece kupić XD
UsuńUwielbiam te cienie! Są rewelacyjne. Posiadam 143, 144 i 147 :) W Hebe dosyć często są na nie promocje :)
OdpowiedzUsuńDzięki Aalimko za podpowiedź :D A miałam dzisiaj zajść do Hebe, ale upał zbytnio doskwierał ;)
UsuńJa mam właśnie 144 i to już w sumie bardzo długo, jakiś rok :) Ładnie się też sprawdza jako róż na policzkach :D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe zastosowanie :D
UsuńMam dwa odcienie i bardzo je lubię, faktycznie są mega wydajne :)
OdpowiedzUsuńDobrze też, że są trwałe ;)
Usuń147 wygląda świetnie!
OdpowiedzUsuńtaki trochę klasyk, ale nawet brwi można nim przyciemnić :)
UsuńPiękne kolory! Z Bell lubię tinty do ust, poluję też na korektor BB pod oczy ;)
OdpowiedzUsuńTo oni też mają BB? Szał ;)
UsuńPudrowy roz bardzo mi sie podoba:)
OdpowiedzUsuńJest piękny, mam go dzisiaj na oczętach :D
UsuńMiałam czarny kolor :D Najbardziej zachwyciła mnie konsystencja cieni, taka idealnie mięciutka. No i nasycone kolory :)
OdpowiedzUsuńPrawda? Konsystencja zaskoczyła mnie pozytywnie :)
UsuńWow, wyglądają świetnie! Chyba najbardziej spodobał mi się nr 144 :)
OdpowiedzUsuńMam go dzisiaj na oczętach, bardzo fajnie wygląda z ciemną krechą :)
Usuń143 podoba mi sie najbardziej, choc moze to nie jest latwy kolor:P
OdpowiedzUsuńNie jest i nie każdemu będzie pasował.
UsuńMiałam z nim styczność już dawno temu, bo gdzieś ponad 5 lat temu, ale zapamiętałam je zupełnie inaczej, niż Ty. Narzekałam na strasznie tępą konsystencje i słabą pigmentacje. Ciekawa jestem, czy zmieniła się nieco formuła gdzieś po drodze, czy może jest to kwestia odcienia? Będę musiała do nich jeszcze kiedyś zatem wrócić, pamiętam że ta seria miała bardzo ładny odcień beżu.
OdpowiedzUsuńNie odpowiem Ci na to pytanie. Swoje posiadam już bardzo długo, więc nie wiem w czym tkwi ta dysproporcja jakościowa.
UsuńMusę przyznać, że nie jestem pewna, czy nie używałam jedynie testerów, które chyba były cały czas otwarte na ekspozycji w postaci "nogi", może to wpływało na ich jakość. Jestem bardzo ciekawa, bo pamiętam, że bardzo mi się ten beż podobał, więc jak będę miała okazję będąc w PL, to pewnie zaryzykuję i kupię :)
Usuńwarto sprawdzić :)
Usuńwooow, świetna pigmentacja! wspaniałe kolory wybrałaś! mam problem z wyborem faworyta :)
OdpowiedzUsuńMasz rację i to wszystko po taniości :)
Usuńładne kolory, do tego maty i tak na pigmentowane - muszę się za nimi rozejrzeć ;)
OdpowiedzUsuńPolecam, bo naprawdę są godne uwagi, jeżeli lubisz nosić maty :)
UsuńPięknie napigmentowane! Pudrowy róż skradł moje serce : DD
OdpowiedzUsuńWłaśnie przypomniałaś mi, że na dnie szuflady mam gdzieś kosmetyki Bell (chyba jakiś bronzer). Czas je odkopać!
Brązera z tej marki jeszcze się nie dorobiłam, więc daj znać co o nim sądzisz :)
Usuńnie miałam z nimi do czynienia, ale czytałam wiele pozytywnych recenzji :)
OdpowiedzUsuńTo fajnie, że nie tylko mi się podobają :)
Usuńdzięki hebe i ja mogę od jakiegoś czasu buszować po szafie Bell.Podobają mi się te cienie, ale ja tak rzadko ich używam, że nie kupiłam nic :)
OdpowiedzUsuńCieni używam codziennie i zawsze musi być minimum jeden kolor, więc u mnie się nie zmarnują ;D
Usuńnie mam ale wyglądają bardzo kusząco,ładne kolorki i do tego tanie.To lubię!!!
OdpowiedzUsuńJa też i fajnie, że takie coś wszyło z rodzimego podwórka :)
UsuńŚliczny ten pudrowy róż! U mnie szafa Bell jest w osiedlowej drogerii.
OdpowiedzUsuńU mnie może też, ale nie mam jak sprawdzić ;D
UsuńFajne kolorki ;) najbardziej podobają mi się brązy, ale ja nie przepadam za matami.
OdpowiedzUsuńJa też częściej sięgam po perłowe wykończenie, ale maty na lato jak znalazł ;D
UsuńMiałam nr 147, ale ostatnia podczas zwożenia rzeczy do domu rozkruszył się w drobny mak raz z innym cieniem, więc nawet go nie zbierałam
OdpowiedzUsuńheh, ostatnio taki numer wyciął mi cień KOBO i też poleciał do kosza ;)
UsuńW szczecinie kosmetyki bell są dostępne w jednej z Natur. Ja osobiście miałam kilka ich produktów, ale z niewielu byłam zadowolona. Cieni jeszcze nie próbowałam więc może po powrocie z Kanady rozejrzę się za nimi. Ten jasny, pudrowy róż bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńJest naprawdę fajny, dzisiaj mam go na oczętach razem z bordowym cieniem :)
UsuńCudne odcienie :) Uwielbiam matowe cienie, szkoda tylko, że są tak słabo dostępne - ale od czego jest internet ;)
OdpowiedzUsuńNajlepszy wynalazek ludzkości ;D
Usuńale śliczne
OdpowiedzUsuńMnie wzielo na malowanie sie i obecnie szukam ladnych matow do kolorowych makijazy :) pomysle nad nimi
OdpowiedzUsuńPolecam macnąć w hebe lub Naturze ;D
UsuńUkochane cienie od lat. Uwielbiam ich zielenie i 145 waniliowy. Mam już 3 opakowanie. Najlepszy cień cielisty pod słońcem, do tego stosuje go również pod oko dla utrwalenia korektora i spisuje się rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńJa w tym celu używam obecnie Brulee z Wet n wild, ale jak się skończy będę pamiętać o Bell :)
Usuńuwielbiam maty ale cienie bell jakoś omijałam a szafa w naturze zawsze stoi pełna - a pigmentacja świetna
OdpowiedzUsuńBędę musiała poszukać w jakiejś innej naturze, skoro piszesz że można trafić pełną szafę *___*
UsuńJa jakoś nie mogę się przekonać do cieni matowych.
OdpowiedzUsuńZazwyczaj używam perłowych, najlepiej się w nich czuję :)
Ja też, ale nie stronię od matów :)
Usuńuwielbiam matowe cienie:) u mnie najwięcej jest miyo:) z bell miałam 2 cienie i byłam zachwycona:)
OdpowiedzUsuńMiyo to już w ogóle dla mnie niedostępne ;)
Usuń144 i 147 - cuda! Chętnie bym je kupiła, ale Bell chyba nigdy mi nie wpadł w oko... Chociaż w sumie do osiedlówek rzadko zaglądałam, bo tam zazwyczaj drożej...
OdpowiedzUsuńA nieprawda że drożej, w centrum Wwy mam taką drogerię, gdzie niektóre kosmy są tańsze niż w Rossmanie ;) Tylko ile trzeba było się takiej naszukać :>
UsuńWyglądają bardzo interesująco. Najbardziej spodobały mi się fiolety. ;)
OdpowiedzUsuńWcale mnie to nie dziwi :D
UsuńPodoba mi się numer 150 - mam do takich słabość :)
OdpowiedzUsuńoh ja też :D
UsuńUwielbiam Bell, coraz bardziej się przekonuję, że mają naprawdę dobre kosmetyki w świetnych cenach. Mam nr 147, ale odkąd jestem w posiadaniu paletki ze Sleeka, to wszystkie inne cienie poszły w odstawkę ;) To bordo piękne, tylko chyba nie umiałabym z niego korzystać...
OdpowiedzUsuńJa go kładę nad załamaniem :)
UsuńA można prosić o jakieś foto w przyszłości z takim mejkapem? :)
Usuń(powinnam się ogarnąć i nic nie kupować, a znowu wodzę się na pokuszenie...)
Bardzo chętnie, jak tylko kupię lampę odpowiednią do zdjęć ;D
UsuńNiestety na razie nie mam warunków do cykania makijaży, ale mam to w planach
Do wyboru,do koloru - brąz bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńja oczywiscie brązy i beze i jakis super matowy ciemny navy blue :)
OdpowiedzUsuńFiolet jest piękny. Pokaż na oku.
OdpowiedzUsuńCienie są obłędne, szczególnie 144, 147 i 150 (boskie to bordo *_*). Chyba się skuszę...
OdpowiedzUsuńMam odcień 150 i bardzo go lubię - szczególnie do wieczorowych smokey eyes :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam maty! wybrałaś piękne kolory, wszystkie mi się podobają :-)
OdpowiedzUsuńSuper blog i świetne posty! Piękne makijaże <3 świetnie czyta się Twoje recenzje!
OdpowiedzUsuńBędziemy tu często zaglądać!
Zapraszamy również do polubienia nas na Facebook - MUA Make Up Academy Polska - już wkrótce nasza marka zawita na polski rynek!
Zapraszamy do wspólnego odliczania i brania udziału w wielu konkursach, które dla Was szykujemy :)
z pozdrowieniami MUA Polska
pracowałam na nich, więc zgadzam się z Tobą w 100% :)
OdpowiedzUsuńMnie urzekł ten jasny róż, wygląda przepięknie, a ta pigmentacja! Wow, muszę im się przyjrzeć dokładniej, choć boję się że na jednym kolorze nie poprzestałabym:)
OdpowiedzUsuńJak widać u mnie na jednym się nie skończyło ;D
UsuńPrzepiękne kolory;) I jaka pigmentacja :)
OdpowiedzUsuńtrzeba im to przyznać, że mają bardzo nasycone kolory :)
Usuń144 jest przepiękny :) nie miałam okazji używać tych cieni, nawet na nie nie trafiłam w drogerii.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A