Tym razem do mojej kosmetyczki trafiły te z Dax Cosmetics, o których nasłuchałam się wiele dobrego. Do ich zakupu zachęciło mnie też to, że nie zawierają talku. Przy mojej cerze mieszanej z tendencją do czarnej masy w postaci zaskórników, jest to bardzo istotne. Wolę unikać wszystkiego co może zapychać, niż później męczyć się z doprowadzaniem cery do właściwej kondycji. Tego typu produkty bez zapychaczy, wbrew pozorom ciężko znaleźć. Większość które miałam do tej pory niestety zawierały talk, dlatego na samą wieść o istnieniu tych bibułek poczułam niewysłowioną ulgę. Szczególnie, że nie są jakieś specjalnie drogie, bo zapłaciłam za nie około 10 zł, a opakowanie zawiera aż 5 metrów.
Ogromną zaletą tego produktu jest opakowanie. Wykonane jest z mocnego plastiku, bez problemu przetrwają w każdej kobiecej torebce ( a szczególnie mojej, bo ładuję tam wszystko, włącznie z ciężkim kubkiem termicznym). Dodatkowo dzięki łańcuszkowi można je przymocować do kosmetyczki albo torebki, aby zawsze mieć je w jednym miejscu ( a nie wyrzucać wszystko w ich poszukiwaniu, jak miałam dotychczas w zwyczaju).
Bardzo mi się też spodobał sposób w jaki się je wyciąga z opakowania, czyli nielimitowany :) Ponieważ bibułka to zwinięta 5m rolka, można urwać tyle ile się potrzebuje, w zależności jaki fragment twarzy potrzeba zmatowić. Dodatkowo cechuje je wytrzymałość, więc nie ma mowy o żadnym przerywaniu się w trakcie dociskania ich na przykład do nosa. Bibułki działają obustronie, więc są także wydajne. Zważywszy na to, że używam ich sporadycznie, wystarczą mi na bardzo długo.
Nie wiem jak Wy się zapatrujecie na kwestię bibułek, ale dla mnie to mały kosmetyczny niebzędnik i zawsze noszę je w torebce, tak na wszelki wypadek. Dzięki nim nie muszę nakładać kolejnej warstwy pudru ;)
A Wy używacie?
mam je, tylko moje opakowanie po kilku użyciach nie wytrzymało i pękły 'zawiasy'
OdpowiedzUsuńale same bibułki są ok ;)
Jeszcze nie miałam tych z perfecty ale chyba będę musiała się na nie skusić bo wiele dobrego czytałam na ich temat. Pozdrawiam i zapraszam do siebie www.shellmua.blogspot.com
OdpowiedzUsuńświetnie opakowanie, zazwyczaj używam Inglota ale te ich kartoniki bardzo szybko się rozwalają, muszę rozejrzeć się za tymi
OdpowiedzUsuńTeraz są wszystkie znaki ;)
OdpowiedzUsuń@Alieneczka ooo to nie fajnie :>
OdpowiedzUsuń@shellmuaWarto spróbować i sprawdzić na sobie :)
OdpowiedzUsuń@m.m. /smoky evening eyes/Te kartoniki bardzo szybko wycierają się na rogach i przestają wyglądać estetycznie, za to są bardziej ekologiczne ;)
OdpowiedzUsuń@EwaSuper :D
OdpowiedzUsuńTak, zgadzam się z Tobą. Bibułki bez talku i oleju mineralnego to naprawdę rarytas. Te mam, używam i bardzo lubię. Opakowanie u mnie cały czas sprawne:)
OdpowiedzUsuńchcę! w UK NIE MA porządnych bibułek. gdzie można kupić bibułki perfecty? w Naturze?
OdpowiedzUsuńA w jakiej drogerii je kupiłaś?
OdpowiedzUsuń@Dorota :) Dobrze wiedzieć, że jeszcze ktoś jest z nich zadowolony ;D
OdpowiedzUsuń@simply_a_womanJa je dorwałam w małej drogerii, w sieciówkach nie mogłam znaleźć ;> Chociaż jak się zaczynam zastanawiać, to chyba kiedyś je widziałam w Naturze oo
OdpowiedzUsuń@JuliLokalnej, w sieciówkach nie mogłam dorwać :]
OdpowiedzUsuńA gdzie kupiłaś te bibułki? Też chętnie bym je wypróbowała:)
OdpowiedzUsuńwlazłam jeszcze raz :)
OdpowiedzUsuńod siebie polecam jeszcze papier śniadaniowy :D
z początku się śmiałam, ale jest świetny! :) bibułki przy nim się chowają ;)
kuszą mnie, kuszą, ale jakoś w Rossmannie nie mogę ich znaleźć :)
OdpowiedzUsuń@simply_a_woman
OdpowiedzUsuńA których próbowałaś? Miałam zamiar kupić w Superdrug te z ich serii oczyszczającej (ciemno zielony design opakowań), jak próbowałaś to sobie daruję :)
Oj uwzięły się na mnie dziś te bibułki! Pierw je dziś zobaczyłam na blogu Doroty, a teraz u Ciebie. Zgadzam się z Tobą na temat plusów opakowania, szalenie mi się ten sposób spodobał!
OdpowiedzUsuńJa tylko raz miałam bibułki matujące i był to nietrafiony zakup. Teraz jednak bardzo mnie zaintrygowałaś tymi z Dax. Nie wiem, kto w tej firmie wpadł na pomysł zrobienia jednej wielkiej bibułki zwijanej, ale ten ktoś jest moim mistrzem! W poprzednich bibułkach bardzo przeszkadzało mi to, że były one za małe. Muszę koniecznie poszukać bibułek Daxa w drogerii!!!
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wygląda ; ) nie spotkałam się jeszcze z bibułkami na metry ^^ podoba mi się to rozwiązanie ; )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dodałam do obserwowanych ; D
Przyznam się, że odkąd używam rano zestawu: podkład Everyday Minerals + puder z BU, ani razu nie musiałam używać chusteczek matujących! Chociaż i tak zazwyczaj mam je w kosmetyczce, tak na wszelki wypadek :) A to opakowanie bardzo mi się podoba - jak gdzieś spotkam, to pewnie kupię :)
OdpowiedzUsuń@kosmetyczny-przekladaniecja z UK miałam tylko z ELF,były ok, ale one chyba mają jakie dodatasy w składzie.
OdpowiedzUsuń@kobiece szufladkiW osiedlowej drogerii :)
OdpowiedzUsuń@AlieneczkaSeriously? W sumie chyba mnie już nic nie zaskoczy ;D Obadam :}
OdpowiedzUsuń@~MartaJa ich w Rossie też nie widziałam, ale znalazłam w osiedlowej drogerii.
OdpowiedzUsuń@kosmetyczny-przekladaniecZdecydowanie są wygodniejsze w użytkowaniu, niż np te wyciągane z kartonika :>
OdpowiedzUsuńfajny bajer:)
OdpowiedzUsuń@xkeylimexMnie też to zawsze irytowało, szczególnie że z reguły te bibułki robią małego formatu :>
OdpowiedzUsuń@Monika Kulik To moje też pierwsze metrowe bibułki ;D
OdpowiedzUsuń@joanna_nJa też nie używam codziennie, ale czasami mi się zdarzy świecić, bo hormony,bo nowy żel do mycia, bo nowy krem czy fluid :) Wolę trzymać w pogotowiu, a jak nie mam to używam zwykłej chusteczki, chociaż ona słabiej absorbuje sebum :]
OdpowiedzUsuń@Ive85 :)
OdpowiedzUsuńCoś idealnego dla mnie,ale nigdzie ich nie widziałam...
OdpowiedzUsuń@Basia8212Ja też nigdzie w sieciowej drogerii ;[
OdpowiedzUsuńja bym pewnie zmazał nie chcący przy tym makijaż, a chociaż troszeczkę go, no ale...wolę się chyba nie świecić ;)
OdpowiedzUsuńJa na szczęście nie potrzebuję używania bibułek, ale jeśli kiedyś profil mojej cery się zmieni, będę o nich pamiętać :)
OdpowiedzUsuńPraktyczne opakowanie. Nie lubię tych tekturowych, bo po kilku tygodniach noszenia w torebce robią się niesamowicie nieestetyczne. ;)
OdpowiedzUsuńJa nie mam problemów ze świeceniem się cery, więc byłyby dla mnie raczej zbędne... ale faktycznie, bardzo fajne opakowanie... świetna sprawa :)
OdpowiedzUsuńPomysłowe opakowanie;)
OdpowiedzUsuńdla mnie najlepsze bibulki a najbardziej za opakowanie,ktore jest praktyczne ;)
OdpowiedzUsuńchodze wokol bibulek juz od dluzszego czasu... mysle ze jak sie skusze to wlasnie na te :)
OdpowiedzUsuńBardzo pomysłowe opakowanie, kiedy jeszcze używałam bibułek w kartonikach, zawsze albo było mi trudno wyjąć (bo np. wypadały dwie), albo kartonik się niszczył, a tu elegancko. Teraz bibułki nie są mi potrzebne, ale na wszelki wypadek będę o tych pamiętać.
OdpowiedzUsuńZamierzam je kupić, bo opakowanie wydaje mi się genialne :)
OdpowiedzUsuń@Iwetto
OdpowiedzUsuńA to może zobaczę jakieś, szkoda ze na Superdrug online nie ma składów :/
@kosmetyczny-przekladaniecSprawdzałam te z ELF i na stronie też nie ma składu ;[
OdpowiedzUsuń@Wdowa Po StalinieNic się nie zmazuje :)
OdpowiedzUsuń@KaroTo faktycznie masz szczęście :) Wiele bym dała, żeby nie borykać się z tym typem cery :)
OdpowiedzUsuń@Independent Womanto prawda, masakra sie z nich robi :)
OdpowiedzUsuń@Kara WuZazdroszczę, bo mieszana cera to jeden wielki problem ;(
OdpowiedzUsuń@Malwina Ktoś w końcu pomyślał o praktycznym rozwiązaniu :)
OdpowiedzUsuń@kameleonworld Fajnie, że u Ciebie też się sprawdzają :)
OdpowiedzUsuń@MariePolecam :)
OdpowiedzUsuń@Cassidy No właśnie jak słusznie zauważyłaś, często z kartonika wychodziło więcej niż powinno.
OdpowiedzUsuń@BellaBardzo praktyczne i wytrzymałe, więc powinnaś być zadowolona :)
OdpowiedzUsuńsuper sa kiedys mialam te bibulki:)) pozdrawiam serdecznie pa
OdpowiedzUsuńTo opakowanie jest naprawdę mega! :) Niesamowicie mi się podoba, jednak ja mam już swoje ulubione bibułki z inglota :D
OdpowiedzUsuńCOŚ PIĘKNEGO ... fajna forma, jak tylko je gdzieś zobaczę to kupię na pewno.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze bibułek, ale na pewno kupię przy okazji imprezy. ;)
OdpowiedzUsuńsuper te bibułki :) jak na nie natrafię, to na pewno kupię :)
OdpowiedzUsuń@blaubeereO fajnie :D Też pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń@Brain For SaleIch jeszcze nie miałam , obczaję przy najbliższej okazji :)
OdpowiedzUsuń@Angel MakeUp World Na pewno nie zaszkodzą ;D
OdpowiedzUsuń@ChimerycznaNa pewno się przydadzą :D
OdpowiedzUsuń@powiew inspiracji Uważam, że warto. 10 zł, a 100% zadowolenia ;]
OdpowiedzUsuń@kosmetyczny-przekladaniec zielone z Superdrug są okropne. grube, ale jakoś nic nie chcą wchłaniać, do tego rwą się na nosie czy brodzie. brrr
OdpowiedzUsuńu mnie bibułki walają się po to torebce :O
OdpowiedzUsuńTeż się w nie zaopatrzyłam-chwyciłam ostatnią sztukę w Naturze. Nie używam nagminnie, ale lubię mieć w zasięgu ręki :)) Bardzo wygodna sprawa! pozdr
OdpowiedzUsuń@sauria80u mnie do tej pory też się walały, dopóki ich nie przyczepiłam :D
OdpowiedzUsuń@evelvasO dokładnie :D
OdpowiedzUsuń@simply_a_woman
OdpowiedzUsuńOjej, dobrze że w końcu zapomniałam je zamówić :/